O matko z corka co za durny odcinek!!!! HIMYM zeszlo na psy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1/10
Jest 9 sezonów, Barney w 5 sezonie zaczął być z Robin i zmieniać się w zdecydowanego faceta :)
ale potem znowu sypiał z kim popadnie. Zresztą to uczucie do Robin tez tak było znikąd... Nagle się pojawiło. Przynajmniej ja miałem takie odczucie.
Całkowicie zgadzam się z Twoją wypowiedzą. Uważam, że głównym problemem osób, którym nie podoba się teraz HIMYM jest radykalna zmiana zachowań bohaterów, gdyby przebiegały one tak jak w Przyjaciołach to zapewne każdy by się z nimi pogodził i nie nie miał o to pretensji. :)
To się nazywa szukanie dziury w całym... Tak się składa, że pierwsza wzmianka Barneya na temat jakichkolwiek uczuć/związku z Robin była już w pierwszym sezonie :)
Gdyby od razu zaczęli to rozwijać, Barney nie mógłby szaleć i nie byłby taki awesome, a tak wszystko zostało rozwiązane prawidłowo.
wg mnie dawno temu zeszło z poziomem, który trzymało. Dlatego skończyłem oglądać chyba na 6 sezonie? nie pamiętam dokładnie...
powialo nuda.. serial sschodzi na psy :/ " trzeba wiedziec kiedy ze sceny zejsc niepokonanym" ten serial nie zejdzie z anteny niepokonanym.
dokładnie. niestety, jeśli serial okaże się sukcesem to twórcy go przeciągają w nieskończoność z prostego powodu - kasa. Dla porównania czapki z głów dla B.B. na punkcie którego oszalał świat. Zakończyli tak jak obiecywali, czyli na 5 sezonie... Choć nie ukrywam, że jeszcze jeden sezon bym chętnie obejrzał :P
Pozwolę sobie skomentować obszerną dyskusję o "Jak poznałem waszą matkę" i "Przyjaciołach" jako wielbicielka obu seriali.
"Przyjaciele" to genialny gigantyczny zbiór śmiesznych scenek. Na każdy temat można znaleźć jakiś pasujący fragment, który rozbawi każdego, nawet jeśli się nie ma pojęcia, kim są bohaterowie.
"Jak poznałem waszą matkę" miał potencjał być czymś więcej, a już na pewno czymś wyjątkowym. Po pierwsze mamy tam ciągłe zastanawianie się nad przypadkiem i przeznaczeniem, po drugie widzimy wszystko przefiltrowane przez pamięć/wyobraźnię/cenzurę narratora (brzydka Robin i gruby Barney, dziewczyna o imieniu Blabla, kanapki), po trzecie niektóre wątki ciągną się przez kolejne sezony i dane sceny są zrozumiałe tylko przy znajomości wcześniejszych odcinków - dlaczego Marshall policzkuje występującego w teatrze Barneya, jaką piosenkę śpiewa Marshall w kanadyjskim pubie, czy Robin rzeczywiście nie dałaby się złapać na numer z nagim facetem, jak się zarzeka przed Donem.
Tyle że tej oryginalnej konwencji "Jak poznałem waszą matkę" wystarczyło na siedem sezonów, po czym serial sięgnął dna, "Przyjaciele" utrzymali swój poziom przez wszystkie dziesięć sezonów.