W Breaking Bad też były powolne sceny zwykle na początku i czasami też w trakcie filmu ale między nimi było dużo akcji rozmów itp tutaj takie długie wleczące się sceny są jedna za drugą a między nimi bardzo mało akcji przez co cały serial staje się nudny , te sceny trzeba przewijać żeby dojść do czegoś konkretnego. Aktorstwo świetne, historia ciekawa, ale wszystko co się wydarzyło dałoby się skondensować w dwóch odcinkach.
Twórca Breaking Bad przesadził. Pewnie dostał więcej swobody po dwóch serialowych hitach, nikt go nie kontrolował. Inaczej ktoś powiedziałby mu że takie ciągłe przeciąganie scen nudzi widza.