Wilhelm kompletnie nie identyfikuje się z rolą, w niewielkim stopniu udaje mu się grać chama i nic więcej nie dodam. Przez cały film jest sztuczny, że aż się mdło robi. To wy... wy... wy sami... głupcy wynieśliście go na piedestał.
Po pierwsze nie tylko my ale też filmoznawcy - Po drugie mam kompletnie inne zdanie, Pan Wilhelm po prostu tutaj jest chamem- Nie widzę też powodu wyzywać kogokolwiek od głupców, tylko z powodu innego zdania .
Napisałam że tylko w niewielkim stopniu udaje mu się grać chama, a to chyba różnica, gra aktorska Pana Wilhelmiego jak zwykle słabo emocjonująca, nieprzekonująca i nudna jak zwykle. Na temat naszych filmoznawców to już wg nie warto się wypowiadać, grają w jednej i tej samej drużynie.
No cóż mam widocznie zupełnie inne zdanie - Dla mnie jak najbardziej właśnie zagrał przekonującą - A mówienie że każdy filmoznawca gra w tej samej drużynie, jest dla mnie zupełną niedorzecznością .
Jak najbardziej dorzecznością jeżeli ktoś rozumie co autor słów miał na myśli i o którą drużynę chodzi, nie mam powołania aby ludzi nauczać, każdy robi co uważa, w końcu na czymś i na kimś trzeba zarabiać. Ludzie dzielą się na wrażliwych i tych bardziej wrażliwych, Panią kreacje Pana Wilhelmiego zadawalają, a mnie nie emocjonują, jeśli ktoś nie potrafi oceniać obiektywnie to ma problem. Niektórzy czują odrazę do filmów Barei bo uważają, że np są niechlujne, a filmoznawcy jak Pani to określiła robią z tego kultowe kino, bo to jest właśnie ta "drużyna", która wie jak ludzi ogłupiać, żeby móc na nich zarabiać, nawzajem się wspierają i to by było na tyle jak mawiał profesor Stanisławski i nic więcej już nie dodam.
Szanowna Pani nie czyta Pani dokładnie moich słów, nie napisałam, że każdy filmoznawca gra w tej samej drużynie, tylko osoby, które schlebiją takim aktorom jak Pan Wilhelmi.