...tylko wtedy gdy umówimy się, że nie będziemy zwracać uwagi na różne głupoty: festiwal obrywania w głowę raz z przodu, raz z tyłu. Nielogiczność zwłaszcza końcowych scen (a w zasadzie całkowity brak realizmu - scena w płonącej piwnicy), typowanie anonimów i oczywiście trafnie, chociaż na stole leżało ich kilka tysięcy, itd, itd. Jeśli przymkniemy na to oko, jest to bardzo fajna i w zasadzie spójna fabuła, która na szczęście nie jest rozwleczona do 9 czy więcej odcinków.
Jeśli więc jesteśmy w stanie przejść do porządku dziennego nad niektórymi głupotami, otrzymamy bardzo strawny i ciekawy serial, który niczym szczególnym się wprawdzie nie wyróżnia ale na pewno nie męczy i nie nudzi.
Zapomniałbym: jak dla mnie główny motyw sprawcy jest jakiś taki... zbyt miałki? Zbyt mało ważny aby dokonywać mordertw? Za mało wyeksponowany? Czegoś mi po prostu brakuje, takiej przysłowiowej kropki nad i. Ale to tylko moja opinia, która nie zmienia odbioru całości.
Serio? Sprawca morderstw miał uwaga SPOILER!
bardzo poważny motyw. Dzieciaka gwałcono i nagrywano, a za każdym razem gdy skończyli to miał robić cholernego kasztanowego ludzika. Widziałeś ile tych ludzików było w 1 odcinku? Setki.
Po scenie z donosami już nie oglądało się tak dobrze. Dwa pierwsze donosy zostały wysłane dość dawno i nagle - uwaga - pojawia się trzeci już po zabójstwach, napisany na przekór najbardziej odległe od poprzednich (lol) i w dodatku dokładnie w tym dniu w którym detektywi to odkryli spodziewają się morderstwa (teraz już wiemy, że mam morderca miał wtyki w policji, ale oni wtedy tego nie wiedzą) ehhh... A potem coraz gorzej