1. Czy naprawdę Hess i całe pomieszczenie w którym się znajduje zostaje oblane benzyną, na co on wyciąga kątówkę i robi fajerwerki by wyciąć kratę z okna i wcale nic się nie zajmuje od tego płomieniami? A, i fajnie, że Tokke mu nie zabrał telefonu, o broni nie wspominając.
2. Rozumiem, że niemieccy antyterroryści po otrzymaniu lokalizacji domu siostry Tokkego stwierdzili, że wypada poczekać z akcją do rana na przybycie duńczyków, bo przecież jak dziewczynka jest w niewoli przez rok to jeszcze chwile może posiedzieć.
Zauważ, że oni też byli polani benzyną i siedzieli w płomieniach. Też mnie to poirytowało. Ale także detektywi, którzy jadą w potencjalnie niebezpieczne miejsce samemu bez wsparcia i w efekcie dają się rozbroić.
To prawda że mamy kilka "poważnych błędów" - ale - aby szybkość akcji była zachowana - zadbano o dynamiczny dramatyzm - bo jak już mamy się przyczepić do pożaru ... no to wypadek auta które prowadził Toke jest zupełnie irracjonalny fizycznie - już się nie będę rozwodził jaką prędkość musiałoby mieć auto ... aby zdarzyło się to co widzieliśmy
Wystarczy - większość oglądających nie wnika w meandry fizyczne - ważne że zadbano znakomicie o emocjonalną stronę i to u wszystkich - a to było na końcu najważniejsze!