Według mnie Jakub Tolak był lepszy. W sensie sympatyczniejszy. Lubiłam wtedy tą postać. A Kossakowski nie ma takiego sympatycznego wyglądu. Co oczywiście nie umniejsza jego kunsztu aktorskiego. Bo gra fenomenalnie, bardzo wiarygodnie i widać, że wczuł się w rolę. I pomimo tego, że obecny Daniel jest nie do zniesienia i bardzo się zmienił to aktor go grający świetnie do tej roli pasuje i się nadaje. Swoją drogą to niezłe ma jazdy. Jak jakiś świr się zachowuje. W nocy stoi w pokoju matki i się na nią patrzy. Dzwoni i wie, że ona mu w pokoju grzebie. Wszystko zdaje się wiedzieć co się wokól niego dzieje. Jakbym miała takiego świra w domu to bym się normalnie bała.

Zgadzam się z tobą:) Tolak o wiele fajniejszy niż Kossakowski:) Widać, że wszyscy mają go dosyć