PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=233995}

Kości

Bones
2005 - 2017
7,6 78 tys. ocen
7,6 10 1 78211
7,2 4 krytyków
Kości
powrót do forum serialu Kości

Wpadł mi do głowy pomysł na opka o Davidzie i Emily, tak dla zabawy:D Mam nadzieję, ze się spodoba:D

mara625

Te łzy Davida były prawdziwe, znaczy nie były one w scenariuszu. On płakał od siebie, jak przeczytałam wypowiedź HH to od razu mi się rzucił pomysł, by zawrzeć to w opowiadaniu. Dziwne, że facet się rozpłakał, czym zaskoczył nie tylko ekipę jak i Emily, ale i samego siebie xD Taka mała prywata xD

Inesita84

BTW wypowiedzi Davida i Emily są prawdziwe te z uroczystości, przetłumaczyłam je i wstawiłam, mam nadzieję, że się nie gniewacie ???


Jedziemy dalej...

4.


Sala była przygotowana na tip top. Każdy szczegół był uwzględniony, w końcu pierwszy raz ich serial ma taki jubileusz. Weszli do środka i każde rozeszło się w innych kierunkach. Mieli jeszcze chwile czasu. Hart ze Stephanem podeszli do innych z produkcji, Emily do Michaeli i Tamary, a David w rogu zauważył swoją żonę, która uparła się by tu przyjść jak i swojego ojca. Nie mógł nic zrobić, by ona nie przychodziła tu z dzieckiem. Podszedł do nich zamieniając kilka słów. Po chwili wszyscy zebrali się, by wysłuchać przemówień, z okazji nakręcenia 100 odcinka, po których miała nastąpić zabawa.
Pierwszy wystąpił producent i twórca serialu. Nie był za bardzo przygotowany, ale dał radę, w końcu on kocha przemawiać.
Hart Hanson: Nie jestem wstanie podziękować wszystkim, ale jest kilka osób ... - nie martwcie się, jestem prawie gotowy - to muszę wspomnieć. Jednym z nich jest moim wielkim przyjacielem Stephen Nathan. Każdy myśli, że ja i Stephen znają się od 20 lat, niektórzy nawet uważają, że mamy w związku małżeńskim 20 lat ... no cóż, nie jesteśmy. Znaliśmy tylko przez krótki czas przed rozpoczęciem Bones.
Następnie do mikrofonu poproszono Davida, który nadmienił tylko o żonie i dzieciach i wygłosił wzruszającą mowę o partnerce z planu, przyjaciółce i kimś bliskim…
David: Myślę, że to, co sprawia, że to szczególny moment, że przyjechaliśmy tu razem jako rodzina. [...] [...] Dziękuję Hart, który jest jak starszy brat do mnie [...] i Stephenowi i wszystkim innym, którzy są tutaj, ale w szczególności dziękuje załodze. Wszyscy umieściliście tak wiele serca, miłości i przyjaźni, w pracy i to jest ważne, że dostrzegamy jak ważne jest, aby wiedzieć, że kiedy idziemy do pracy codziennie o 7 rano, jesteśmy tam dla siebie głównie .To takie błogosławieństwo poczuć się częścią tego wszystkiego! I dziękuję Emily, że ... nie wiem, ja ... Są chwile, gdy wiesz, po prostu ... widzisz kogoś z pracy, a ta osoba po prostu rozpoznaje coś dla innych ludzi i mówi: "Jestem tutaj, aby pomóc tym etapie i w stanie rozwiązać cały ten czas "i dziękuję z całego serca. I dam moje serce nie tylko Tobie, ale całej załodze
David mowę kończy podziękowaniem Emily i kiedy przekazuje jej mikrofon, ona całuje go i czule szepce: "Kocham cię”. Dwa słowa, które wymsknęły się jej pod wpływem emocji, które skrywała na dnie serca, jednak teraz po tym, co uświadomiła sobie kilka chwil wcześniej, kiedy zrozumiała, że nie może go odpychać, bo wtedy cierpią bardziej, niż będąc blisko, jednak nie tak, jak tego chcą. Emocje chwila i wszystko się posypało. Wtedy zmieniło się wszystko.
Emily: Innego dnia rozmawialiśmy z publicznością w ostatni czwartek, że możemy pokonać CSI, i Frank, jeden z techników, powiedział: "To jest dobre dla was" i powiedział: "za zasługi to nie tylko nasze [tzn. nie tylko zawodników], ale nasz [wszystkie osoby pracujące w show]! "[...]
Wierzę, że wszyscy, co pracują od pilota, bądź pojawili się w tym sezonie cholera, są częścią show, nie moglibyśmy zrobić bez was nic. Hart powiedział tak wiele rzeczy ... W tle można usłyszeć , jak David Boreanaz mówi: "Jak zwykle", a Emily wybucha śmiechem, po czym kontynuuje:
[...]No, chodź, mówi rzeczy piękne. Jestem bardzo wdzięczna Hartowi, który stworzył tę postać, do wszystkich pisarzy, który napisali te wspaniałe skrypty, studio i sieci, za to, że obsługi tego mechanizmu.
Przede wszystkim jednak Davidowi, mojemu wspaniałemu partnerowi. Odwzajemniam wszystko, co powiedziałeś. Jesteś tym, co pomógł mi w wielu trudnych momentach, ale także w te piękne ... i czasami czuję się jak możemy zrozumieć siebie nawzajem, bez potrzeby słów. Dziękuje wszystkim.“ Po jej słowach zapadła cisza. Wszyscy stali w osłupieniu. Jeszcze nigdy nie słyszeli takiej przemowy. Nie spodziewali się usłyszeć tyle ciepłych słów z ich ust. Myśleli, że podążą za Hartem, będą chwalić aktorów i resztę, jednak oni o tym wspomnieli tylko z grubsza. O wiele więcej mieli do powiedzenia na swój temat. I to, co reszta słyszała bardzo ich wzruszyło.
Po chwili wszyscy stanęli do tortu , by zrobić pamiątkowe zdjęcie. Reszta wieczoru upłynęła im na rozmowach, udzielaniu wywiadów, robieniu pamiątkowych zdjęć. Jaime ukradkiem przyglądała się flirtowi jej męża z Emily, którzy po kilku lampkach szampana mieli coraz więcej odwagi, szczególnie po wcześniejszej scenie, która na obojgu zrobiła ogromne wrażenie, nie spodziewali się przecież, że tak zareagują, że pojawią się prawdziwe łzy, że to co miało miejsce kilka dni wcześniej, powtórzy się i będzie dotyczyć bohaterów serialu, a jednak im będzie bardzo bliskie. I choć wiedzieli, że to nie jest odpowiedni moment ani chwila, nie potrafili sie powstrzymać, a raczej Emily, co było dość dziwne, do tej pory to David był tym, który próbował ją pocałować, który przytulał, teraz to Em pragnęła jego bliskości, dotyku, a przede wszystkim jego. To wszystko zabrnęło już za daleko. Nie potrafiła już ukrywać, że nic do niego nie czuje, że jest tylko jej przyjacielem. Próbowała stłumić w sobie uczucia, zabić miłość, jednak to było trudne. Codziennie widywali się, mieli za sobą i te dobre i te złe dni, jednak ich przyjaźń była nierozerwalna. Rozumieli się bez słów, potrafili siedzieć i nic nie mówić, być blisko i to wystarczało. Nic więcej tylko obecność tej drugiej osoby i świat wydawał się lepszy, piękniejszy, z odcieni szarości nabierał barw. Wystarczyło tylko, że przyjaciel jest obok…
David od dawna okazywał jej dużo uwagi, traktował inaczej niż na początku. Od pierwszego dnia było coś miedzy nimi, lecz z czasem ich relacje zmieniały się nabierały innej bliskości. On powoli tracił kontrole nad swoimi chęciami, pragnieniami. To było silniejsze od niego. Emily jak tylko mogła, starała się oprzeć, jednak ileż można? Los wystawił ich na próbę, dał szansę, a oni jednak nie potrafili z niej skorzystać. A może jednak jeszcze raz ten sam los stanie po ich stronie? Przecież prawdziwa miłość zawsze wygrywa, pokonuje wszystkie przeszkody, a marzenia się spełniają, jeżeli tylko bardzo mocno w nie wierzysz.
I tego wieczoru stało się coś, co zbliżyło ich bardziej. Około północy, kiedy reszta była już lekko wstawiona, wymknęli się niepostrzeżenia na tył, by choć przez chwilę pobyć sam na sam.
Emily stała tyłem do wejścia. Przez okno wpadało zimne powietrze, które było powodem pojawiającej się na jej ciele gęsiej skórki. Wpatrywała się w martwy punkt, kiedy usłyszała kroki. Z początku były ledwo słyszalne, jednak z każdą chwilą stawały się bardziej wyraźne.
Zamknęła oczy… Postać zbliżała się bliżej, coraz bliżej… Po chwili poczuła woń jego perfum, sekundę później jego oddech na szyi, po chwili czułe muśnięcie jego ust, które wywołało przyjemny dreszcz na jej zmarzniętym ciele. Powoli odwróciła się i ich oczy spotkały się. Stali chwile wpatrzeni w nie z ogromną czułością, słowa jak zwykle były zbyteczne, liczyli się oni i moment, chwila w jakiej się znaleźli, chwila na którą czekali od dawna.
- David – szepnęła
- Em ty drżysz – odparł spoglądając na nią uważniej
- David – powtórzyła lekko łamiącym się głosem
- Proszę – powiedział zdejmując swoją marynarkę. Jest zimno – dodał nakładając na nią
- Dziękuje – odparła
Chciała powiedzieć coś jeszcze jednak David był szybszy. Jednym pocałunkiem, którego tak pragnął, o którym oboje marzyli, zamknął jej usta. Nie miała zamiaru odepchnąć go, ona także na to czekała.
Z początku było to zwykłe muśnięcie warg, delikatny pocałunek z każdym dotknięciem ich ust, przekształcał się w bardziej namiętny. To co się działo w tej chwili przyćmiło pamiętną scenę pod jemiołą, miało niewiele wspólnego z pocałunkiem z retrospekcji, było bardziej gorące, namiętne, bardziej ich, Davida i Emily, a nie Bones i Bootha.
Dłonie błądziły po ciele, które płonęło z pożądania. Pocałunek był tak namiętny i spragniony. Oderwali się na chwilę, by zaczerpnąć powietrza, kiedy usłyszeli trzask…

Inesita84

Tak to na prawdę dziwne kiedy facet się rozpłacze i to jeszcze jaki... :P taki jak David... niemożliwe :P a jednak prawdziwe...
Nie no Ines jakże my byśmy miały się na ciebie gniewać... ?? Nigdy w życiu :P
Jakie piękne te przemówienia... jejku hmmm... (marzy, buja w obłokach)
A ten pocałunek... brak słów :) (a ty wiesz, że ja mam bogatą wyobraźnię :P?) heh...
Super część... :) Czekam na cd :)

ocenił(a) serial na 9
mara625

A czy Wy wiecie, że David rzeczywiście zdradzał swoją żonę niejednokrotnie? Przyznał się do tego w maju, o czym ja dowiedziałem się dopiero teraz...wow. (Szkoda, że to nie Emily...)
Btw. Ines, czy tamten FF z pierwszej strony jest martwy? Ten, za którego ostatnią część uznaję tą z rozmową Davida i Emily w przyczepie...czy to co jest tutaj to może kontynuacja? Bo widzę tutaj kilka różnych z różnymi tytułami.
A i w ogóle to...jestem i wdzięczny i zły! Bo przy moim OGROMNYM "smaku" na Bones i Bootha razem, po obejrzeniu 5x16 kilka dni temu (nadrabiam 5 sezon)...to teraz narobiłaś mi jeszcze WIĘKSZY "smak" na Emily i Davida w rzeczywistości razem! Na dodatek teraz ten fakt, że on zdradzał...jakby robi mi nadzieję, że jeśli rzeczywiście mają jakąś większą więź...to nie będzie to dla niego problemem zdradzić żony z Emily...wow. To pokręcone.
Byłbym wdzięczny za podesłanie jakichś fajnych/ładnych/słodkich video (mogą być z planu) z Emily i Davidem...do fanvida. Btw. gdzie będę mógł znaleźć jakąś relację z imprezy z okazji 100 odcinka, z której niby pochodzą te cytaty, Ines? Bo to mnie bardzo zaskoczyło, jeśli są prawdziwe...brzmi jakby mieli ogromną więź...no i teraz coraz bardziej się łudzę, że może jednak im się w przyszłości...uda? xP

Arno

Nie wiem od czego zacząć, bo tak dużo pytań zadałeś ;P Serio co do zdrad Davida ja wiedziałam już w zeszłym roku, zanim plotki pojawiły się u nas. David przyznał się, gdyż jego była kochanka zaczęła go szantażować.
Fic z 1 strony jak i inne bd pokończone, bo ja uwielbiam Demily i w nie wierzę, interesuje się nimi od pół roku gdzieś jako kimś więcej niż tylko przyjaciółmi, ja widzę pomiędzy nimi coś więcej, czego niestety nie widzę pomiędzy Davidem i jego żoną. Zdjęcia nie kłamią. David jest szczęśliwy jedynie z Emily a z Jaime ma minę zbitego psa. Ja uwielbiam o nich pisać, bo w nich wierzę. Wstawiam wszystkie co ma zaczęte, bo jest teraz edycja i bd mogła dodawać kolejne części, ale niestety nie mam ostatnio czasu na pisanie, ale na pewno je skończę xD
Co do 5x16 to prawda łzy nie były wpisane w scenariusz. David rozpłakał się naprawdę, czym zaskoczył wszystkich o czym już wspominałam.
Co do zdrady Davida i Emily. Moim zdaniem to byłoby coś pięknego ja nie jestem za zdradzaniem, ale Jaime no nie lubię. I swojego zdania nie zmienię. Ktoś kto się nimi nie interesuje bliżej nie ma pojęcia co jest między nimi, uważa ich tylko za parę aktorów, przyjaciół. Ja na to patrze trochę inaczej xD
BTW jak chcesz podam Ci linka do mojego youtuba tam znajdziesz dużo DEMILY xD i B&B też, wywiady i inne rzeczy przydatne do fanvida, którego już się nie mogę doczekać xD

Inesita84

Mam nadzieję, że się nie wkurzycie jak wstawię kolejne zaczęte. Może przed wyjazdem uda mi się je zakończyć. Już mgr mam na ukończeniu więc może przysiądę xD BTW jak zawsze niektóre rzeczy są prawdą xD

Nie ma miłości zakazanej, nie możesz zakazać bić sercu [1/?]


1.

Nie spodziewali się, że od momentu kiedy zgodzą się zagrać w tym serialu, ich życie zmieni się diametralnie, o 180 stopni, wejdzie na nowy bieg, a tak naprawdę się zacznie.Już od pierwszego dnia, zadziałała chemia. Dla nich zmieniono scenariusz, by nadać postaciom większego realizmu. Miedzy tą dwójką od samego początku iskrzyło, pierwsze kłótnie, spowodowane odmiennymi charakterami, doskonale wpasowały się w relacje granych przez nich bohaterów. Oboje byli dla siebie wyzwaniem, on naciskał na nią, by spróbowała dać z siebie jak najwięcej, by podjęła walkę o rolę, w której chciał obsadzić swoją znajomą, a ona podjęła jego grę, i tak stworzyli związek, którego nikt nie był w stanie rozdzielić.Z sezonu na sezon, serial odnosił kolejne sukcesy. Aktorzy zbliżali się do siebie, tworząc wspaniała i zgraną ekipę, o której każdy może pomarzyć. Tego zazdroszczono Hartowi Hansonowi, nie tylko genialnego show, jakie stworzył, ale osób, które zatrudnił przy produkcji.Wszystko było piękne. Coraz więcej wywiadów udzielali razem, więcej czasu spędzali ze sobą poza planem, na różnego rodzaju konferencjach prasowych, które miały zachęcić do oglądania serialu, jak i uzyskać odpowiedzi na nurtujące coraz bardziej opinię publiczną pytania, i nie chodziło tu wcale o Bones, lecz o ich prywatne stosunki. Każdy z pytających szybko zmieniał temat z serialu i przechodził głębiej, zadając coraz bardziej krępujące pytania. David nie robił sobie z tego nic, odpowiadał tyle ile inni powinni wiedzieć, bo w końcu to, co się działo między nimi, było tylko ich, nikt nie maił prawa wtrącać się w ich relacje. Jednak Emily coraz bardziej peszyła się tego rodzaju pytaniami, nie potrafiła udzielić odpowiedzi, na jej policzkach częściej pojawiał się rumieniec, kiedy ktoś wspominał tylko imię jej partnera, przeciez byli tylko przyjaciółmi, do niczego miedzy nimi nie doszło, do pewnego wieczoru.Nie wiedzieli nawet kiedy to się wydarzyło. Późnym wieczorem, po kilku drinkach z okazji zakończenia sezonu, kiedy wszyscy udali się już spać, oni zostali sami. Z głośników leciała wolna muzyka, David nie potrafił się powstrzymać i poprosił ją o ostatni taniec. Chciał poczuć jej bliskość, choć na chwile przytulić i trzymać ją w ramionach, nie myśląc o niczym, tylko o niej i o chwili, którą mają dla siebie.David chwycił ją w pasie i przyciągnął jak najbliżej siebie, Emily oplotła swe ręce wokół jego szyi. Ich ciała nie dzieliła żadna przerwa, byli blisko, jak nigdy do tej pory. Z każdym kolejnym ruchem, w nich rosło pożądanie, serce waliło jak oszalałe, myśli kłębiły się wokół jednego, tamtej sceny, pocałunku pod jemiołą, które w nich wzbudziło tyle skrajnych emocji, nawet nie spodziewali się, jak bardzo on zapadnie w ich głowach. Ich twarze dzieliły tylko milimetry, ona czuła jego oddech na szyi, który przyprawiał ją o całkowity zawrót głowy, i nie był on spowodowany alkoholem, który wypiła. To on na nią tak działa, działa, jak nie powinien, jednak to było silniejsze od obojga, taka chemia, jak asie miedzy nimi zrodziła musiała kiedyś wybuchnąć i byli bliscy temu momentowi, który miał nastąpić w tej chwili. Wystarczyło jedno spojrzenie w te niebieskie oczy, które tak zawładnęły nim, potrafił patrzeć w nie godzinami. Ona także kochała jego ciepłe czekoladowe spojrzenie, w którym widziała odbicie siebie, choć nie było to zbyt dobrze postrzegane przez inne osoby. Jednak w tej chwili nie liczyło się nic, nie myśleli o konsekwencjach swojego czynu, o niczym, pierwszy raz byli egoistami, myśląc tylko o sobie i o tym, czego od dawna tak bardzo mocno pragną. Jego dłonie błądziły po jej plecach, wywołując przyjemne uczucie ciepła, jak i dreszcz i gęsią skórkę. Ona nie potrafiła powiedzieć nie, to co robił sprawiało jej ogromną przyjemność, tak bardzo tego pragnęła, to było silniejsze od niej. On też powoli przestawał myśleć, o tym co się ma wydarzyć, chciał tego tak samo, jak ona. Spojrzała w jego oczy i zanim zdążyła się odezwać, ich usta złączyły się w pocałunku, który był delikatny, jednak z każda sekundą nabierał na mocy, stawał się coraz bardziej namiętny. Niby nic wielkiego zwykły pocałunek, a sprawiał im tyle przyjemności, ich usta tak bardzo spragnione siebie. W głowach wirował świat. Nic wokół nie miało żadnego znaczenia, nie interesowało ich nic, nie myśleli, że zaraz ktoś może wejść i przerwać im to, czego tak bardzo pragnęli. Trwali kilka chwil w pocałunku, kiedy w barze pojawiła się Michaela.
- Emily, David – krzyknęła. Co wy robicie? – spytała podchodząc do nich bliżej.
- Michaela – odparli jednocześnie odrywając się od siebie
- To moja wina – rzekł David. Przepraszam nie powinienem – dodał. Jednak nie potrafiłem się opanować, tak na mnie działasz – rzekł
- To nie tylko twoja wina – wtrąciła Emily. Ja też przy tym byłam – dodała lekko speszona
- Powiem wam tylko tyle, że kroczycie po kruchym lodzie – powiedziała Michaela. Wiem, że ciągnie was do siebie, jak pszczołę do miodu, ale jak ktoś się dowie, będziecie mieć problemy oboje – oznajmiła
- Ale to już się nie powtórzy – odparła Emily. Wypiliśmy za dużo, tańczyliśmy, poddaliśmy się chwili, i jakoś tak wyszło – powiedziała Emily, a słowa te bardzo zabolały Davida, dla którego pocałunek ten był czymś więcej niż tylko zwykłym buziakiem pod wpływem alkoholu, był czymś, czego pragnął od dawna
- Oby, bo nie chce być w waszej skórze – powiedziała Michaela. Em idziemy? – spytała
- Tak – odparła. Do jutra David – rzekła i nie spoglądając w jego oczy, nie chcąc zobaczyć zawodu i smutku, udała się z przyjaciółką na górę, gdzie miały nocować.
Emily i David kręcili się w łózkach nie potrafiąc zasnąć. Zamykali oczy i widzieli siebie w miłosnym uścisku, czuli na swoim ciele dotyk tej drugiej osoby, smak jej ust. Po kilku chwilach jednak zasnęli. Następnego dnia żadne nie wspominało o tym do czego doszło poprzedniej nocy. Powrócili do domów, zapominając o całym tym wyjeździe. Jednak znów powrócili do udzielania wywiadów, gdzie David jak tylko mógł starał się być blisko niej. Niby przypadkowe stykniecia dłoni, ukradkowe spojrzenia w oczy, co nie umknęło uwadze reporterów, którzy czekali na ich ruch, pewien drobiazg, który potwierdzi ich teorie, że między tą dwójką jest coś więcej niż tylko przyjaźń partnerów z planu.Emily coraz bardziej peszyła się, nie potrafiła ukryć uczuć. To było silniejsze od niej, dla Davida nie było czymś strasznym, dla niej tak. Jemu pasowało, że mógł ją przytulic, pocałować i nikt nie widział w tym nic złego, do momentu, kiedy w prasie zaczęły ukazywać się nie pochlebne im komentarze, a nawet teksty, że sypiają ze sobą, co bardzo zabolało Emily, która nie chciała być podejrzana o romans, o rozbijanie rodziny. Nikt nie wiedział, że od tamtego dnia wiele zmieniło się miedzy nimi, pomimo, iż zaczęła spotykać się z kimś, nie potrafiła odmówić Davidowi spotkań, które nie raz kończyły się na pocałunku. To było silniejsze od nich i musiało kiedyś wybuchnąć, i wybuchło...


Inesita84

Szczerze to ja się dopiero o tym dowiedziałam, z opowiadanek Ines... - wcześniej nie miałam o tym zielonego pojęcia. Ale kiedy coraz bardziej wkręcałam się w temat coraz bardziej zaczęło mnie to interesować :P Z tego co Ines pisze (a ja jej wierze :P) to Davida i Emily łączy na prawdę coś więcej niż tylko przyjaźń, koleżeństwo... - widać to gołym okiem (ostatnio widziałam ich prywatne zdjęcia - za które dziękuję Ci Ines :P) no i widać między nimi tą chemię, to jak są przy sobie szczęśliwi... A kiedy widziałam zdjęcia Davida i Jaime - zupełnie inaczej niż z Emily... - to wygląda strasznie sztucznie - zero radości, szczęścia... Ja również nie jestem za zdradzaniem co więcej brzydzę się tego i nie mogę kiedy David wcześniej dużo wcześniej zdradzam Jaime... - mógł się z nią nie żenić - ale to już zupełnie inna sprawa... Powinien się z nią rozwieść i tyle..

Nie no Ines ja się na Ciebie nie będę gniewać - choć ciekawe jak my się połapiemy później jak ma Ciebie nie być... Ale jakoś musimy... :)

A więc kolejne opowiadanko zaczęte w wielkim stylu... Jejku jak ten pocałunek musiał pięknie wyglądać... :) Ciekawe jak by się to skończyło, gdyby nie przyszła Michaela... Wolę nie myśleć... :) :P
Super piszesz... :) Bardzo mi się podoba... :) No nic.. to czekam na cd :P (nie tylko tego FF :P)

Pozdrawiam Was serdecznie :)

mara625

No na temat Jaime to ja się wole nie wypowiadać!!! Dziwi mnie, że jest z facetem, który jej nie kocha bo sorry, który normalny facet kocha żonę i ją zdradza?? Helloł;p BTW Marysia nmzc, ciesze się, ze zdjęcia się podobały xD
IMO on się z nią nie powinien nawet hajtać. Jest taka zasada u facetów:
Z króliczkami playboya się bawisz, kokietujesz, flirtujesz, zdradzasz je ale nigdy się nie hajtasz, szkoda, że David tego nie słyszał;p;p;p
Mara dacie rade ja wrócę ;p xD Pokończę te opka jak bd mieć czas bo ja strasznie lubię o nich pisać i cieszę się, ze Wam się podoba xd
Pozdrawiam xd


Inesita84

No dobra cdk jedziemy dalej xD

2.


Przyjechał do niej dzień przed jej urodzinami. Wiedział, że będzie sama, Zooey nocowała u narzeczonego. Więc nie było nikogo, kto mógłby im przeszkodzić. Nie miał zaplanowanego w sumie niczego, chciał wręczyć jej prezent, chwilę z nią porozmawiać, lub posiedzieć w ciszy, jak czasem się zdarzało, po prostu chciał przy niej być, mieć ją blisko siebie, móc spojrzeć w te niebieskie oczy, które były dla niego wszystkim, w których widział księżyc, gwiazdy jak i całą galaktykę, o czym nieraz wspominał w wywiadach.
Emily też łapała się na tym, że często o nim myśli, ale już nie jak o przyjacielu, koledze z planu. Miedzy nimi było coś, co było piękne, coś czego nikt nie potrafił zidentyfikować i opisać w kilku słowach. Oni sami tego nie potrafili. Na wywiadach śmiali się, odpowiadali na pytania, a czasem zdarzało się tak, ze sami prowadzili ze sobą wywiad, na co każdy z prowadzących pozwalał. Był już późno. Nie spodziewała się nikogo o tej porze. Kilka chwil wcześniej wzięła relaksacyjną kąpiel w ukochanym płynie, który zawsze ją odprężał. Uwielbiała, kiedy jej skóra nasiąkała zapachem grejpfrutów, które działały na nią, jak afrodyzjak. Z mokrymi włosami usiadła na kanapie z czerwonym winem w ręku, włączyła płytę, która niedawno dostała od Davida i zamknęła oczy, by choć na chwilkę się zrelaksować.
Siedziała słuchając Cyndi Lauper „True colors”. W pewnym momencie usłyszała pukanie do drzwi. Podeszła do nich, otwierając je. Jej oczom ukazała się postać, o której myślała przed chwilą.
- Co ty tutaj robisz? – zapytała zdziwiona. Wiesz która godzina? – spytała spoglądając na zegarek
-Emily, szczęśliwi czasu nie liczą – odparł posyłając jej szczery uśmiech
- Nie czaruj – rzekła. Co tutaj robisz? – zapytała ponownie nadal stojąc w drzwiach
- Przyjechałem do ciebie, złożyć ci życzenia urodzinowe – powiedział z tym swoim czarującym uśmiechem
- To miłe – rzekła. Ale urodziny mam jutro – odparła próbując się nie uśmiechnąć, nie pokazać, jak bardzo się cieszy, że przyjechał, jak bardzo pragnęła, by był teraz przy niej
- Wiem, ale
- Ale? – wtrąciła zaczynając z nim flirtować, podejmując z nim grę słowną
- Jak mnie wpuścisz to się przekonasz – odparł. - To jak? – spytał. Mogę wejść? – zapytał figlarnie
- Jak musisz – rzekła odsuwając się, by mógł wejść. Jestem gościnna – rzuciła kierując się do środka
- Ładnie pachnie – rzekł zamykając za sobą drzwi na klucz.
- Dziękuje – odparła chwytając kieliszek z winem, musiała się napić, gdyż z wrażenia zaschło jej w gardle
- Czy ja też zasłużyłem na kieliszek? – spytał spoglądając raz na czerwoną ciecz, raz na jej usta zwilżone płynem
- Nie wiem – odparła zaczynając się z nim droczyć, uwielbiała, kiedy na jego twarzy pojawiał się grymas niezadowolenia
- A ja wiem, że wiesz – rzekł zbliżając się do niej, stając z nią twarzą w twarz
- Tak? – zapytała zalotnie spoglądając w te jego czekoladowe oczy, które płonęły z pożądania
- Tak – powiedział szeptem zbliżając swą twarz do jej, z każdym jego ruchem dzieląca ich przestrzeń zmniejszała się
W mieszkaniu powoli robiło się gorąco. W powietrzu unosił się aromat świeczki, która stała na stole obok, mieszając się z rosnącym podnieceniem i pożądaniem u obojga. Krew w żyłach zaczęła pulsować. Stali chwilę spoglądając sobie głęboko w oczy, zatapiając się w nich. Serce zaczynało przyspieszać, tętno z sekundy na sekundę się podnosiło. Chwycił ją delikatnie w pasie, przyciągając ją do siebie, tak, że nie mogła się poruszyć, co wcale jej nie przeszkadzało. Wręcz podobało jej się coraz bardziej. Czuła się taka bezpieczna w jego silnych ramionach. Woń jej szamponu dotarła do jego nozdrzy wywołując u niego większe podniecenie. Uwielbiał jej zapach, za każdym razem jak przechodziła obok, czuł się jak w niebie. Nie potrafił się już dłużej opanować, zbliżył swe usta do jej i złożył delikatny pocałunek na nich, który był tylko zwykłym muśnięciem warg, jednak u obojga wywołał przyjemny dreszcz. Smakowali swe usta, które były siebie spragnione. To był początek, tego co nieuniknione, tego na co czekali tak długo, czego pragnęli od dawna, i możliwe, że wydarzyłoby się już kiedyś, gdyby im nie przeszkodzono.
- Proszę to dla ciebie – rzekł wyjmując z kieszeni i podając jej malutkie pudełeczko. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin - dodał całując ją delikatnie
- Dziękuje David, ale nie powinieneś – rzekła. To jest piękne - dodała
- To zwykły wisiorek, „ED”, - rzekł. Ale
- Emily Deschanel – wtraciła
- Nie Emily i David – odparł zbliżając się do niej na niebezpieczną odległość, która z każdą sekundą zmniejszała się diametralnie.
- Emily i David – powtórzyła za nim, a jej oku zabłysła łza.
- Tak – odparł chwytając ją w pasie
- To miłe – dodała wzruszona
- Dla ciebie wszystko baby – rzekł zbliżając znów swą twarz do jej
To był moment kiedy ich usta spotkały się w namiętnym pocałunku. Dłonie błądziły po ciele zataczając okręgi. Każdy dotyk wywoływał gęsią skórkę, pożądanie powoli dawało o sobie znać. Pocałunki były coraz bardziej namiętne, David całował jej szyję, co wywoływało u niej falę gorąca. Nie była dłużna. Powoli rozluźniała jego krawat, nie przestając go całować. Robiła to dość zwinnie, po chwili oboje stali nadzy, jednak nic im nie przeszkadzało. Tak bardzo siebie pragnęli i wreszcie ich marzenie się spełnia. Nie liczy się nic, tylko oni i chwila, ich moment prawdy. David wziął Em na ręce i skierował się do jej sypialni, gdzie położył ją delikatnie na łóżku, spoglądając w jej błękitne oczy. Delikatnie całował jej skórę, zataczał okręgi na brzuchu, delikatnie łaskocząc ją. Spoglądał raz głęboko w jej oczy, raz składał namiętny pocałunek na ustach, a innym razem spoglądał na jej ciało. Wiedział, że nie jest zwykłą panienką na jeden raz, z którą chce się bzyknąć. Nie jest też jego żoną, która zawsze używa tych swoich zabawek, by urozmaicić ich grę wstępną. Tu było to zbyteczne. Dwie kochające się osoby, spragnione swojej bliskości, niby nic szczególnego, a jednak dla nich wszystko, to czego chcieli i pragnęli w tej chwili. Pocałunki wywoływały u obojga większe podniecenie, które było w stanie eksplodować. Emily była już blisko…
- David nie każ mi teraz czekać – rzekła. Nie drocz się ze mną, nie jestem Bones - zażartowała
- Nie baby, za długo czekaliśmy na to – odparł zbliżając swe usta do jej, które po chwili złączyły się w namiętnym pocałunku.
Dłonie błądziły po ciele, wywołując przyjemne dreszcze. Oboje płonęli z pożądania. Pieszczotom nie było końca. Wiedzieli, że to ich pierwszy, ale zapewne ostatni raz, w końcu są sobie zakazani, jednak im to nie przeszkadzało, pragnęli siebie najbardziej na świecie, za długo uciekali, teraz ich marzenia się miały spełnić. Pomiędzy kolejnymi pocałunkami szeptali sobie słowa, które wyrażały nie tylko namiętność, pasje, która ogarniała ich ciała, lecz także miłość, która nie powinna się miedzy nimi zrodzić, lecz była silniejsza. Każdy dotyk wywoływał przyjemne uczucie, ich ciała ogarniała coraz większa ekstaza, czekali na to co nieuniknione, na moment, kiedy dwa ciała tworzą jedność, o której Booth, postać odgrywana przez niego w serialu starał się przekonać jej bohaterkę. Byli już blisko do doświadczenia tego cudu, kiedy wszedł w nią delikatnie, poruszając się w tym samym kierunku, co ona. Jej ciało wiło się pod nim od przyjemności, której jej dostarczał. Po chwili oboje osiągnęli orgazm, jakiego w życiu nie doznali. Po udanym akcie miłości, zmęczeni opadli na łóżko. Tym jednak noc się nie skończyła. Nad ranem zasnęli w swych ramionach. Chcieli się zawsze w nich budzić, jednak wiedzieli, że jest to niemożliwe. Po wspólnym śniadaniu, oboje udali się na plan, gdzie nagrywali kolejne sceny, udając, że nic się nie stało. Jednak Michaela nie dała się zwieść, wiedziała, że między tą dwójką doszło do czegoś, jednak nie chciała naciskać na Emily, w końcu nie jest Brennan, od której może wyciągać pikantne szczegółów, tutaj liczy się dyskrecja, woli poczekać, aż sama się jej przyzna. Nie spodziewała się, że to co jej niedługo powie, zaskoczy ją bardziej, niż fakt, że się ze sobą przespali…

Arno

Tu masz te przemowy jakość nie najlepsza, ale to słowa się liczą i to z jaką czułością kto i o kim mówi xD
http://www.youtube.com/watch?v=MmYS-9R8djc

Inesita84

Jaime jest z Davidem tylko dla kasy, sławy i rozgłosu... - to dziękuję za taką miłość... Masz całkowitą rację - z króliczkami playboya nie powinno się hajtać. Szkoda tylko, że David nie wiedział tego wcześniej...
Ja jej nie rozumiem... jak można być z facetem,który cię nie kocha, zdradza... - jak już wcześniej wspomniałam ona jest z nim dla sławy...

Ok jak mówisz, że wrócisz to się nie boję :PP :)

Co za cudowny prezent urodzinowy - można powiedzieć nawet przed urodzinowy :P Choć dużo lepszym prezentem na pewno była wspólna noc - pełna miłości - cudów miłości :) Jakie to piękne... zakazana miłość - to jest strasznie smutne, prawie jak w Romeo i Julii... - tam ich miłość kończy się tragicznie a tu... Mam nadzieję, że będą żyć jak w bajce - długo i szczęśliwie :)
Bardzo zaintrygowało mnie ostatnie zdanie... - co Ty Ines kombinujesz ? Ale nie mów nic na razie. Wolę dowiedzieć się z opoka :)
Ekstra, czekam na cd :)

Pozdrawiam :)

mara625

Pomysł z prezentem w sumie nie był mój ale powstał podczas pisania i gadania na skypie, cieszę się, ze się podobało xD
Jaime to wyrachowana kobieta, oby David wreszcie się obudził i przestał bać, ona nie jest aż taka silna!!!


Jedziemy dalej, przedostatnia część...


Wszystko szło zgodnie z planem. W tym dniu nie mieli do zagrania za sobą żadnej wspólnej sceny, wiec było im o wiele łatwiej. Jednak to co się wydarzyło, to do czego doszło miedzy nimi zeszłej nocy wracało w myślach w każdej wolnej chwili. Było spełnieniem ich najskrytszych marzeń. Czymś na co czekali i to czekanie się opłaciło. Widzieli się tylko chwile na lunchu, który od kilku lat spędzali razem, tym razem było inaczej. Michaela była za bardzo ciekawa, musiała się czegoś dowiedzieć, inaczej nie mogła się skupić na pracy… Chyba za długo odgrywała role Angeli…
- Emily – rzekła zbliżając się do stołu. Możemy porozmawiać? – spytała
- Michaela stało się coś? – wtrącił David. Nie wyglądasz najlepiej – dodał
- Dziękuje, uznam, to za komplement – rzuciła
- Michaela David ma rację, coś się stało? – powtórzyła za kolegą
- W sumie to nie wiem, może ty mi powiesz – odparła nie wytrzymując
-Dobrze, to ja pójdę do TJ, a wy sobie porozmawiajcie w spokoju – rzekł David i po chwili już go nie było
Michaela usiadła na miejscu aktora. Chwile potem zaczepy rozmawiać…
- Teraz zastałyśmy same, powiesz mi o co chodzi? – spytała Emily dłubiąc w swoje sałatce
- Złociutka, teraz to ja zamieniam się w słuch i słucham co masz mi do powiedzenia – odparła. Myślałam, że wytrzymam, jednak nie dam rady – dodała
- Ale Michaela,. Nie bardzo rozumiem, co mam ci powiedzieć – rzekła Emily
- Doszło miedzy Tobą a Davidem do czegoś i ja chcę wiedzieć do czego – powiedziała po chwili. Jesteśmy przyjaciółkami, tak? – zapytała
- Jasne, ale
- Żadne ale, to jaki on jest w łóżku? – spytała Michaela nie owijając w bawełnę
- Michaela – szepnęła. To nie jest czas, ani miejsce na takie rozmowy – dodała
- Czyli jednak do czegoś doszło? – spytała
- Obiecuje, że wieczorem opowiem ci wszystko
- Ze szczegółami – wtrąciła przyjaciółka
- Ale nie tu, i proszę cie nie patrz na mnie ani na Davida tym swoim wzrokiem, bo wszyscy się zorientują, ze coś nie ta – poprosiła
- Kochanie, odpowiedz mi tylko na jeszcze Edno pytanie, dobrze? – zapytała
- Ale ostatnie na temat Davida, proszę – odparła
- Jasne, na teraz ostatnie – szepnęła pod nosem Michaela. Jesteś szczęśliwa? – zapytała
- Byłam szczęśliwa w jego ramionach. Byłam…
- Kochanie nie chodzi mi czy byłaś, tylko czy jesteś? – spytała
- Byłam, i już nie będę, to się nie powtórzy – powiedziała ze smutkiem
- Zobaczysz, wszystko będzie dobrze – powiedziała Michaela i po chwili powróciły do jedzenia
Reszta dnia na planie upłynęła jak zawsze. Wieczorem, jak zwykle David odwiózł Emily do jej mieszkania.
- Mogę wejść na kawę? – zapytał parkując przed apartamentowcem
- Na kawę jest chyba trochę za późno, nie uważasz? – spytała lekko się uśmiechając
- Dobrze, to na herbatę, sok lub wodę – powiedział. Chcę z Tobą spędzić jeszcze chwile, czy to grzech? – zapytał
- Zależy co będziemy przez tą chwile robić – rzuciła
- Co tylko chcesz – rzekł i nie mogąc się opanować złożył na jej ustach pocałunek, pocałunek, za którym oboje tak tęsknili
- Nie – rzuciła odpychając go. David, my nie możemy – dodała. To, co się wydarzyło wczoraj, było piękne, cudowne, nigdy w życiu nie przeżyłam tego z nikim, ale
- Ale? – wtrącił
- David, ja nie mogę, rozumiesz? – spytała
- Emily – szepnął
- Przepraszam, ale muszę już iść – rzekł próbując otworzyć drzwi
- Uciekasz przede mną – szepnął
- Michaela ma zaraz wpaść z wizytą, nie chcę by
- By nas razem zobaczyła, tak? – trącił
- Ona już wie, reszta się domyśli, a ja nie chcę być powodem plotek – rzekła. Już i tak mówią na mój temat takie rzeczy, że na samą myśl chce i się płakać - dodała
- Nie będziesz – odparł. JA na to nie pozwolę. Będę przy tobie - powiedział
- Nie mogę być tą, co odbiera dzieciom ojca, żonie męża, rodzicom syna – powiedziała a z oczu spłynęła łza. Nie mogę – dodała
- Czyli to nic dla ciebie nie znaczyło, tak? - spytał. Zabawiłaś się mną i tyle – rzucił. Jak w serialu Bones każdym – rzucił w gniewie
- Wiesz, że to nie tak – wtrąciła. Ja nie jestem Bones, jestem Emily - dodała
- Ale zachowujesz sie jak ona, uciekasz, zamykasz sie w sobie, odbierasz sobie szanse na szczęście, na miłość
- To nie tak David – powtórzyła
- To jak? – zapytał. Jak mam to rozumieć inaczej? Byłaś tam ze mną, kochaliśmy się, bo oboje tego chcieliśmy, pragnęliśmy siebie i nie było to chwilowe pragnienie, chyba, że zaprzeczysz
- Wiesz, że tego nie zrobię, ale
- Znów ale, Emily nie jesteś Bones, nie możesz chować się w kokon, budować mur wokół siebie, bo nie będę w stanie go zburzyć – rzekł. Nikt nie będzie w stanie
- Ja nie buduje, nie potrzebuje go – odparła. Jednak nie możemy tego ciągnąć w nieskończoność, pomyśl, co na to Jaime – rzuciła
- Jaime wie, że jej nie kocham, powiedziałem jej to, a ona, że się domyśliła, jednak na razie jesteśmy razem, dopóki
- Będzie mnie winić za wszystko – szepnęła nie słuchając do końca
- Nie będzie, ona chce bym był szczęśliwy, a szczęściem moim jesteś ty – rzekł
- Nie David, my nie możemy być razem, rozumiesz, Jaime może zrozumie, ale jest jeszcze kilka innych osób, którym to się nie spodoba
- Emily nie szukaj problemów tam, gdzie ich nie ma – rzucił. Jak dwoje ludzi się kocha zawsze znajdzie sposób, by być ze sobą, pomimo przeciwności losu, bynajmniej ja tak uważam – rzekł
- Ale Jaden, co ja mu powiem? – zapytała nie słuchając poprzedniej wypowiedzi. Wiesz kocham Twojego tatusia i od tej pory zamieszkamy razem, tak to sobie wyobrażasz? – zapytała
- On nie jest już dzieckiem, Emily, on wie więcej niż Jaime, sam się
- Jak to? – zapytała
- Kilka dni temu, powiedział, że wie, że nie kocham jego mamy tylko ciocię Emily, i to on powiedział, że mnie kocha, nawet kiedy od nich odejdę, bo chce mego szczęścia
- Widzisz, nawet on wie – rzekła
- I to jest powód do wstydu? – zapytał. Że moje dziecko mnie kocha i jest w stanie ze mnie zrezygnować, rzadziej się ze mną widzieć, bym był szczęśliwy?
- Nie, ale co na to Hart i reszta, wyklecimy z serialu, tego chcesz? – zapytała
- Czy poświęcisz swoje szczęcie dla serialu i innych ludzi? – zapytał
- David – szepnęła
- Odpowiedz mi tylko na to pytanie – poprosił
- Tak – szepnęła i w tym samym momencie podjechał samochód Michaeli. Muszę już iść – rzuciła i wysiadła trzaskając za sobą drzwiami
Szla przed siebie, a z oczu spływały jej łzy. Przyjaciółka wysiadła z samochodu kierując się w stronę panny Deschanel. Michaela widziała smutek w oczach przyjaciółki. Domyśliła się tez jak zakończyła się ich rozmowa. Nie spodziewała się jednak, że zaraz Emily powie jej coś co zaboli ją najbardziej…

Inesita84

Nom widać po niej, że nie jest wcale silna... - zgadzam się z Tobą :)

Michaela za bardzo wcieliła się w rolę Angeli... :P musi wyciągnąć od Emily najgorętsze szczegóły jak od Bones Angela :) heh...
Piękna rozmowa Davida i Emily... - super masz talent :) Jejku nie odpowiedziała mu na to ostatnie pytanie... Strasznie jestem ciekawa jej odpowiedzi... I to co Emily ma powiedzieć Angeli... Bardzo jestem ciekawa...
Czekam na cd :)

Pozdrawiam :)

ocenił(a) serial na 9
mara625

Wielkie dzięki Ines za linka! :)
No i przy okazji będę bardzo wdzięczny za link do konta na youtubie...to sobie tam po PMujemy... xP

Arno

NMZC xD Sprawdź wiadomości na fw tam masz linka xD

Arno

NMZC xD Sorka ale coś tu nie hula :( Nie mogę wysłać wiadomości:( Filmweb WTF WTH?? Buu Nie wiem czemu nie mogę wysłać pw tutaj?? Hm dziwne :( Oki tu masz linka : http://www.youtube.com/user/Inesitanera :)

Inesita84

Oki napisałam kolejne części tego opka. Przed Wami część 4. Mam nadzieję, że się spodoba (:

Jedziemy dalej ... Znalazłam chwilkę w pracy, by napisać cdk, już niedługo epilog (:


W mieszkaniu panowała cisza. Przyjaciółki siedziały w milczeniu, wpatrując się w jeden punkt.
Żadna nie miała odwagi by zacząć rozmowę. Michaela obawiała się, że zadając wiele pytań, tylko ją wystraszy. Emily wiedziała, że to co zamierzała zrobić, zaboli wiele osób, jednak ona nie miała wyjścia, już podjęła decyzję. Na samą myśl utraty bliskich do oczu napływały jej łzy. Chciała się wyżalić przyjaciółce, wyrzucić wszystko z siebie, by poczuć się choć na chwile lepiej, jednak wiedziała, że kiedy to zrobi Michaela będzie próbować odwieźć ja od tego. Postanowiła więc przemilczeć kilka spraw. Zapomniała tylko o jednym, Michaela zna j, jak mało kto. Jest jej najlepszą przyjaciółką, tuż po mamie i Zooey, i wie, co, a raczej kto jest przyczyną jej smutku..
- Emily – zaczęła niepewnie Michaela. Co się dzieje, czemu jesteś taka smutna? – zapytała
- Źle się czuje, jestem zmęczona – odparła. To dlatego, nie martw się, jutro mi przejdzie – dodała szeptem
- Znam Cie nie od dziś, wiem, że coś Cie gryzie – rzekła. I to coś ma na imię David – dodała. Jestem Twoją przyjaciółką, powiedz, jak mam Ci pomóc? – spytała zatroskana
- Dlaczego wszyscy mieszają w to Davida? – spytała. On już sam ma wiele swoich problemów, ja nie chcę być kolejnym – powiedziała ze smutkiem
- Wiem, że pomiędzy wami coś jest, co można wam pozazdrościć – szepnęła. Jesteście jak dwie połówki jabłka, nie wmawiaj sobie, że jesteś dla niego problem, przecież wiesz, że
- Co wiem? – trąciła. Nie mogę być zbyt blisko, zniszczyć jego rodziny – dodała. To ja jestem przeszkodą, która musi zniknąć – szepnęła. Bynajmniej na jakiś czas – dodała
- Emily chyba za szybko rezygnujesz, poddajesz się, musisz walczyć o to, by być szczęśliwa, a szczęście jest na wyciągnięcie ręki – powiedziała
- Nie mogę być egoistką, myśleć tylko o sobie, on ma żonę, dzieci, ja …
- Ty masz nas, jego – wtrąciła Michaela
- Nie jestem ryzykantką, nie podejmę walki, już postanowiłam – rzekła
- Co postanowiłaś? – zapytała Michaela
- Nic – odparła. To, co było, nie wróci już, odejdzie w zapomnienie, zostanie tylko jako wspomnienie czegoś
- Emily 0 wtraciła. Nie strasz mnie, proszę – rzekła błagalnie. Wiesz, że ja nie jestem za rozbijaniem rodzin, ale tej rodziny nie ma, oni…
- Nie – krzyknęła. Nie namawiaj mnie, bo ja nie zmienię zdania, już podjęłam decyzję i jej się będę trzymać – dodała
- Przepraszam – szepnęła. Chciałam tylko
- Nie musisz przepraszać – wtrąciła. Wiem, że chcesz dla mnie jak najlepiej, ale to, co zaplanowałam to najlepsze wyjście z sytuacji, wierz mi, nie mam wyjścia, powiedziała Em
- Rób, jak chcesz, twoje życie, jednak ja uważam, że tym ranisz siebie i jego – oznajmiła. Ale jestem z tobą, choć nie popieram twojej decyzji – dodała
- Dziękuje – szepnęła Em
- Ale nie zapominaj, że pracujecie razem, to będzie bardzo trudne – powiedziała
- Już niedługo – odparła Em
- Słucham?- zapytała zaskoczona Michaela
- Nic Michaela, jestem zmęczona, mówię od rzeczy, zobaczysz jutro wszystko wróci do normy, czekają nas wakacje, skończyliśmy sezon, zobaczysz, przejdzie mi – powiedziała
- Pamiętaj w sobotę jest pożegnalne part, nie będzie Jaime, o to zadba Hart - rzekła. Będziemy tylko my, jak ostatnio, pamiętasz? – spytała, na co EM się lekko uśmiechnęła. Rozerwiesz się, zabawisz, potańczysz, tego ci trzeba – powiedziała z uśmiechem na twarzy.
- Nie mam ochoty na zabawę, ma nadzieje, że Hart mi wybaczy – rzekła Em
- Znasz go, nie ustąpi, gotowy będzie przyjechać po ciebie, jak będzie trzeba – odparła Michaela. Zobaczysz zabawimy się, opijemy smutki – dodała. Zobaczysz zawojujemy towarzystwem – rzuciła, czym sprawiła, że na twarzy Em pojawił się kolejny raz lekki uśmiech, nie tylko na te słowa, ale na wspomnienie ostatniej imprezy z okazji 100 odcinka serialu, wtedy wiele się wydarzyło
- Masz racje – szepnęła, by uśpić czujność przyjaciółki. Nie chciała kłamać, ale wiedziała, że Michaela pomimo, że zakończyła temat, tak szybko się nie podda. Nie ma co się smucić – dodała i w tym samym momencie rozdzwoniła się jej komórka.
- Cześć, wszystko jest przygotowane, jak chciałaś – rzekła Zooey
- Cześć, świetnie – krzyknęła niemalże. Jesteś najlepszą siostrą na świecie – dodała.
- Jedyną, rodzoną miałam na myśli – odparła. Widzimy się jutro o 10, przyjadę wcześniej, zjemy razem śniadanie, ok.? – zapytała
- Jasne, dobranoc Zooey – rzekła. Do zobaczenia jutro, pa – powiedziała
- Dobranoc, pa – odparła Zooey. Słodkich snów – dodała i rozłączyła się
- Em, już późno, musze się zbierać – rzekła Michaela. Widzimy się jutro nu lunchu, przyjadę po Ciebie około 14, dobrze? – spytała, na co Em nawet nie zareagowała, była myślami daleko. Emily – powiedziała donioślej
- Tak? – spytała Em. Wychodzisz już? – dodała, widząc, ze przyjaciółka podnosi się, na co Michaela pokiwała głową. Chciałabym byś została na noc, jak ostatnio, ale jestem zmęczona i nie w głowie mi ploty i ploteczki. Przepraszam – powiedziała
- Nie przejmuj się, musisz się wyspać, jeszcze nie jedną noc spędzimy na ploteczkach – rzuciła z uśmiechem Michaela
- Jasne – odparła Em. Spokojnej nocy, jedź powoli – rzekła odprowadzając gościa do drzwi
- Ok., do jutra, pa – rzuciła i opuściła mieszkanie przyjaciółki
- Pa do zobaczenia kiedyś – szepnęła zamykając drzwi. Przepraszam – dodała i udała się do łazienki, wziąć szybki prysznic, gdyż była bardzo zmęczona, więc kąpiel, nawet relaksacyjna, w ulubionym grejpfrutowym płynie nie wchodziła w rachubę.
Michaela opuściła mieszkanie przyjaciółki z przysłowiową duszą na ramieniu. Wiedziała, że Em coś ukrywa, nie spodziewała się tego, że jutro z samego rana jej przyjaciółka wyjedzie daleko, do miejsca znanego tylko jej i Zooey. Po kilkunastu minutach dojechała do swojego mieszkania.
Emily po szybkim prysznicu, przyniosła do przedpokoju walizki, które schowane miała w innym pomieszczeniu. Zostawiła je przy drzwiach i udała się do sypialni, gdzie ze zmęczenia zasnęła bez żadnych problemów.
Michaela nie miała tak łatwo. Po kąpieli położyła się spać, z nadzieją, że sen nadejdzie szybko. Myliła się. Nie mogła zasnąć, kręciła się na łóżku, przewracając z boku na bok. Wreszcie około 3 nad ranem zasnęła.
Ranek nastał dość szybko….

Inesita84

Już prawie zapomniałam o tym opowiadanku, ale już mi się przypomniało... :) Nie wiem, może się mylę, ale tu nie chodzi przypadkiem o ślub w Los Angeles ?? :P Świetna część... :) Czekam na cd :)
Pozdrawiam :)

mara625

ślub w Los Angeles?? Teraz to ja nie rozumiem :( Również pozdrawiam (:
Taki cdk (:


Emily była naprawdę zmęczona. Kiedy kręcili serial mało spała, budziła się regularnie o tej samej godzinie, jak w zegarku. Tym razem było inaczej. Organizm potrzebował snu i korzystał z każdej minuty. A może to los chciał zadziałać, by jednak nie uciekała? Promienie słoneczne wpadały do pokoju, przez odsłonięte rolety, oświetlając zmęczoną twarz aktorki. Przekręciła się w drugą stronę, nakryła kołdrą i dalej była w krainie Morfeusza. Po kilku minutach ze snu wyrwał ją telefon. Zooey nie mogąc dostać się do środka, postanowiła zadzwonić do siostry. To było jedyne wyjście. Emily nie otwierając oczu ręką poszukała telefonu, leżącego na szafce nocnej. Otworzywszy lekko tylko jedno oko, by zobaczyć, kto dzwoni, odebrała. Zooey zdążyła powiedzieć tylko jedno zdanie: „Em otwórz te cholerne drzwi”. Em zerwała się na równe nogi, zarzuciła na siebie szlafrok leżący na stojącym obok łóżka krześle i pobiegła przed siebie.
- Cześć Zooey, przepraszam, zaspałam – rzekła otwierając drzwi
- Cześć Em, zrobię śniadania, a ty weź szybko prysznic – odparła. Najlepiej zimy – rzuciła i skierowała się do kuchni.
Po około 15 minutach obie siedziały, popijając świeżo zaparzoną kawę, która miała obudzić je obie na dobre. Zooey od samego początku była przeciwna pomysłowi siostry, jednak nie była w stanie przekonać siostry o tym, że niesłusznie robi. Chciała odwieźć ją od podjętej decyzji, jednak z mizernym skutkiem. Jedyne, co mogła zrobić to wspierać ją w tym trudnym momencie.
- Emily, wiesz, że robisz błąd, ale cię rozumiem – powiedziała Zooey. Jeśli jesteś pewna swojej decyzji…
- Jestem – wtrąciła bez namysłu Em. To najlepsze wyjście Zooey, to tylko dwa miesiące, szybko miną, zobaczysz – próbowała pocieszyć młodszą siostrę
- Dla ciebie to tylko dwa miesiące a dla mnie wieczność – odparła smutna. Zawsze wakacje spędzaliśmy razem, a teraz
- Nie smuć się, obiecuję, że po moim powrocie spędzimy kilka dni razem, tak jak dawniej – powiedziała uśmiechając się lekko
- Trzymam cię za słowo – odparła. Teraz czas już iść – dodała spoglądając na zegarek. Jesteś gotowa? – spytała
- Tak, jestem – odparła
Wszystko było przygotowane do wyjazdu. W międzyczasie, kiedy Em spakowała najpotrzebniejsze rzeczy do małej torebko, Zoomy umyła naczynia. Po chwili obie zeszły na parking, gdzie czekał samochód piosenkarki. Kilka minut potem z piskiem opon ruszyli przed siebie. Droga upływała im w ciszy. W radiu leciały jakieś smutne piosenki o miłości, więc Zooey szybko je wyłączyła. Emily spoglądała w krajobraz migający za szybą. Jechały już dość długo. Cisza była nie do zniesienia. Można ją było nożem pociąć, dlatego Zooey postanowiła zagadać do siostry. W końcu nie będą się widzieć tyle czasu…
- Emily – rzekła. Wiesz ludzie będą pytać o Ciebie – rzekła. Michaela, David, Hart, tego jestem pewna – dodała. Nigdy nie znikałaś bez słowa, co ja mam im mówić, bo wiesz, to ja będę tą osobą, która będzie pytana – powiedziała
- Nic im nie mów – rzekła
- Jak to nic? – spytała. Emily wiesz, że David jeśli mu nie powiem, będzie w stanie wynająć detektywa, by cie odnaleźć – rzekła. On coś tam ma z tego agenta, w którego postać się wciela. Ty też, tylko Brennan ucieka od problemów, ty zawsze z nimi walczysz, mnie też kazałaś stawiać im czoła, pamiętasz? – zapytała
- Nie mów im nic, ja do nich zadzwonię po przyjeździe, obiecuję – powiedziała Em. Pamiętam co ci mówiła, ale tym razem nie mam siły na walkę, wiele osób ona by zraniła –dodała
- Kochanie jak na razie to tylko bitwa by była – odparła. Wojnę to ty będziesz miała po powrocie, przygotuj się na nią – rzekła
- To przegrałam bitwę i wojnę też przegram – szepnęła. Nie martw się, przeproszę Harta i Michaela za ten nagły wyjazd, zrozumieją – dodała
- A co z Davidem? – spytała. Nie zamierzasz mu mówić? – spytała
- David nawet nie zauważy, że mnie nie ma, powiesz mu, że musiałam odprząc sama po pracy, a potem my mamy się spotkać, tam gdzie zawsze, dobrze? – spytała
- Em, ale
- Zooey, posłuchaj David zawsze wyjeżdża na wakacje sam do Meksyku z Jadenem, należy im się ten czas, rzadko spędzają wolne chwile, niech się cieszy synkiem, a o mnie niech zapomni – powiedziała na jednym wydechu
- Dobrze, nie będą drążyć tematu, tylko nie zapomnij zadzwonić chociaż do Michaeli i Harta – powiedziała
- Dobrze – rzekła. Zooey daleko jeszcze? – spytała. Jedziemy już dość długo – dodała
- Emily jedziemy dopiero 2 godziny, to dla ciebie długo? – zapytała. Pamiętasz jak w dzieciństwie spędzałyśmy godziny w samochodzie, bo tata zawsze chciał nam pokazać tyle rzeczy, które nas otaczają, a my ich nie zauważamy? – dodała z uśmiechem
- Pamiętam, to miłe wspomnienia z dzieciństwa, zero problemów, tylko rodzina, przyjaciele i miło spędzony z nimi czas – rzekła. Często na łonie natury – dodała
- O tak, to było miłe – rzekła Zooey, a na samo wspomnienie łezka zakręciła się w oku. Em będziemy tam gdzieś za dwie godziny, zdrzemnij się, obudzę cię, jak będziemy na miejscu, dobrze? – spytała
- Dobrze – odparła Em i zamknęła oczy.
Dość szybko zasnęła, a Zooey uważnie przyglądała się drodze. Czas szybko leciał.
Tymczasem w Los Angeles, Michaela szykowała się do lunchu z przyjaciółką. Nie wiedziała, że czeka ją przykra niespodzianka…

Inesita84

Po prostu tak głośno myślałam, co chce zrobić Emily, a ostatnio przeczytałam w jakiejś tam gazecie, że wzięła ślub z Davidem H. i mieszkają razem w Los Angeles... Więc pomyślałam, że mogłaś to wykorzystać w opowiadaniu.... :P Ale się myliłam.... :P
A co do części, to jest świetna... :):):) Oj Michaela będzie niemile zaskoczona brakiem obecności Emilly... Ciekawe co dalej.. Czekam na cd :)