Serial jest okropnie nudny. Odcinek trwa godzine a sam ostrzał 50 minut. Dotrwałem do 7 odcinka. W skrócie to nic ciekawego nie wydarzyło się. W każdym odcinku mamy to samo. Równie dobrze ten serial mógłby trwac 2-3 odc.
3/10
A co jest do rozumienia w głupim gniocie o strzelaniu i bohaterskich żołnierzykach, proszę Pana? Oczywiście, uczniowie gimnazjum mają całkiem niezłą zagwozdkę. Pozdrawiam serdecznie.
Eeetam , Zeus gromowładny go wreszcie piorunem z niebios za herezje porazi ;-)
Właśnie skończyłem oglądać ostatnią część i mogę powiedzieć jedno film mnie tak urzekł że massakra lubie filmy wojenne ale ten jest wyjątkowy napewno kiedyś do niego wrócę na 100%.
Pozdrawiam
Misq
Popieram, film STRASZNIE nudny. Każdy odcinek oprócz 1 można powiedzie, że jest taki sam. I śmieszą mnie posty fanbojów z gimnazjów którzy rzucają się na każdego które napisze cos złego o ich naprawde słabym serialu.
Polecam wam książkę ludzie, którą napisał Steven E. Ambrose Kompania Braci. Jest o wiele lepsza niż serial a jako, że książkę czytałem, mogę z ręką na sercu powiedzieć, że serial jest świetnie zrobiony na podstawie wspomnianej książki. W tym serialu jest wszystko. Świetna muzyka już nie żyjącego kompozytora Michaela Kamena, nie jakieś hollywodzkie gwiazdy tylko niszowi aktorzy serialowi z WB i USA, co bardziej stworzyło realność odgrywanych postaci. Np. odcinek Carentan, całe te miasteczko zostało zbudowane na potrzeby filmu. To samo w innych odcinkach. Np. odcinek Bastogne był kręcony w wielkim hangarze. Pewnie pytania skąd to wiem? Jest zrobiony film Makeing of Band of Brothers co trwa 30-40 min i tam to wszystko jest pokazane. Polecam też dokumentalny film o Kompani E co trwa 1h30 z hakiem, gdzie wypowiadają się weterani tej kompani. Po obejrzeniu tego, obejrzyjcie jeszcze raz serial i wtedy wystawcie mu ocenę.
Odcinek 9 jest wręcz najbardziej dramatyczny, bo pokazuje, że niby oni walczyli z ''złymi'' nazistami a tu nagle odkrywają Holocaust, gdzie nie mieli o nim pojęcia i mina Kaprala Josepha D. Liebgotta, gdy Winters karze mu powiedzieć, że nie mogą więcej im racji wydać i jego łzy, bo on był żydem i jak spojrzał na innych, że dalej muszą cierpieć. I ta reakcja tych ludzi na to, kompletnie załamanie. Istna dramaturgia a zarazem jedna z lepszych scen w tym serialu. I jeszcze jedno. Każdy odcinek niby jest o wszystkim jak co niektórzy piszą ale zwróćcie dokładnie uwagę, że każdy odcinek jest o Kompani Braci ale jakby przedstawia bohatera, pewne tło. Tak jak 1. odcinek był o całej kompani ale Sobel jakby był przewodni. Drugi był o D-Day i późniejszej walce na działa ale jak można zauważyć, Winters jest przewodni itd, itd.
Pozdrawiam :)
Dobra tam, ma prawo komuś się nie podobać. Ale,nie zgadzam się, że każdy odcinek jest taki sam. Że ciągły ostrzał? To przecież serial wojenny i trudno żeby pokazywali sielankę albo wampiry :D Zgadzam się co do odcinka 9. Przyznam, że chciałem żeby Webster odstrzelił tego piekarza :D
Co do książek, przeczytałem trzy:
Kompania Braci
Największy Brat
Kompania Spadochronowa
(Ta ostatnia autorstwa Davida Kenyona Webstera).
Serial powstał w oparciu o tę pierwszą, ale Największy Brat (wspomnienia Wintersa) i Kompania Spadochronowa były jednak inne, moim zdaniem bardziej opisujące prawdę.Przykład?
Pamiętacie scenę rozstrzelania jeńców przez Speirsa? Malarkey niby to widzi, potem w rozmowie z kumplami mówi, że niczego nie widział. Potem Speirs w rozmowie z Blithe'em bodajże, mówi, że chciał uchodzić za "największego sk**wysyna" w armii biorąc za przykład któregoś cesarza lub generała rzymskiego(już nie pamiętam dokładnie). Właściwie z filmu ciężko wyłapać, czy zastrzelił jeńców, czy nie. Natomiast w Największym Bracie Winters mówi bez ogródek, że Speirs zabił tych Niemców, czego Winters nie mógł mu nigdy darować.
Natomiast wspomnienia Webstera, to książka pisana prostym językiem, bez owijania w bawełnę, wojna widziana oczami zwykłego szeregowca.
Ot ciekawostka ;)
"Nic ciekawego się nie wydarzyło"- powiedz to ludziom, którzy walczyli w tej wojnie, którzy nie wiedzieli czy dany dzień jest ich ostatnim, który nie wiedzieli czy jeszcze kiedykolwiek zobaczą swoje rodziny, czy wrócą do domu czy też zginą na obczyźnie. Być może bardziej w Twoim typie są "4 pancerni i pies" bo tam i wesoło i w każdym odcinku coś innego. Jak dla mnie serial jest niesamowity, wzbudzający masę emocji i realistyczny.
Skończcie debilni fanboje najeżdżać na kogoś komu sie serial nie podoba. Mi też się trochę nie podoba, bo nic tu się nie dzieje ciekawego. Emocje były u bohaterów i fajnie, ale nudno było trochę.
Sam zaś jesteś debil, nie obrażaj ludzi, którzy argumentują mocno ten serial. Ty to pewnie chciałbyś aby w kółko była krew i flaki a taki inteligenty serial, niestety trzeba zrozumieć, np. odcinek 9
Oj nie zesraj się od tej spiny. Rozumiem ten serial, ale to nie oznacza że ambitne produkcję są dla mnie ciekawe. Ja lubie krew i flaki oraz dużo akcji i tutaj tego brakowało, dlatego pisze że mi się nie podobał. Ja najeżdżam na tych którzy zwyzywali autora tematu bezpodstawnie. Masz 7 latek, że tak się spinasz? i jeszcze pierdzielisz, bym nie najeżdżał.
Bitch, please. Właśnie widać jak rozumiesz ten serial, skoro Ci w nim brakowało krwi i flaków...
Nie zachowuj się jak totalny kretyn. W tym serialu zresztą nie ma co próbować zrozumieć. Wszystko jest ładnie podane na tacy. Emocje bohaterów, fabuła itp. I przestań mi pisać, bo nie mam ochoty odpisywać na tematy, niezbyt mnie interesujące.
To Ty, ni z gruchy, ni z pietruchy zacząłeś obrażać ludzi, którzy mają mocne argumenty, że ten serial jest jednym z lepszych, który ujrzał światło dzienne więc nie praw mi tu kazań o byciu kretynem, bo wiem dobrze co napisałem.
Nie obrażam nikogo za to że lubi i uważa ten serial za arcydobry, ale obrażam za to że to Wy zwyzywaliście autora tematu.
przeczytaj sobie mój pierwszy post w tym temacie dokładnie :) nie obrażam tam nikogo tylko piszę o przeczytaniu książek i odcinkach :)
Tylko napisz mi jeszcze, w którym odcinku ostrzał trwa 50 minut. W pierwszym odcinku na pewno nie, bo toczy się podczas szkoleń. W sumie niektórzy mogą nawet zarzucić temu filmowi zbyt mało akcji :) A najzabawniejsza jest uwaga, żew „każdym odcinku mamy to samo” :) :) Ten serial ma to do siebie, że po az pierwszy w tak kompletny sposób pokazuje wojnę. Są i detale szkolenia, i życie na różnych fronatach, w różnych warunkach (miasta, zimowe lasy, wysokie góry) i przemiany bohaterów. Bez wielkiej polityki i brzuchatych głównych dowodzących. Czego jak czego, jednorodności zarzucić serialowi nie sposób. Do tego świetne, wzorowane na Szeregowcu Ryanie zdjęcia walk. Jak nie odebrałeś tego, to bardziej twój problem. Myślę, że obejrzaleś sobie na laptopku losowe fragmenty z 2-3 odcinków i stąd ten powierzchowny pogląd. Na szczęście masz tak urozmaicone seriale jak Lost :)
niestety też muszę przyznać, że nie dałam rady dobrnąć nawet do połowy serialu, generalnie lubię literaturę historyczną, więc byłam pozytywnie nastawiona do serialu, ale przykro mi, nie da się. Zasypiałam średnio w połowie każdego odcinka. Ponadto obraz jest przepuszczony przez filtr sprawiający, że obraz jest bardzo monotonny, co jeszcze potęgują ubrania aktorów (no wiadomo, wojna, spodziewałam się mundurów, więc akurat do tego nic nie mam). Sceny różnych strzelanin czy "zajęć wojskowych" są bardzo długie, a dialogi zredukowane prawie do minimum (przynajmniej w tych odcinkach, do których dobrnęłam). Generalnie nie zrozumiałam geniuszu serialu oraz jego aktualnej pozycji na 2 miejscu rankingu seriali. Być może to raczej film dla mężczyzn, lubiących patrzeć na stare, wojskowe artefakty i czołgi.
Zgadzam się z autorem tematu i z ostatnim komentarzem Catttwoman. Osobiście, nie wiem czego się spodziewałem po tym "arcydziele", skoro tematy historii, czy tym bardziej jakichkolwiek wojen, są mi obce. Zdecydowałem się jednak obejrzeć, ze względu na wysoką ocenę i polecenia znajomych.
Przyznam się, że dotrwałem tylko do czwartego odcinka (włącznie) i nie powinienem oceniać serialu jako całości, ale hey.. to tylko internetowa, anonimowa, nic nie warta opinia, dlatego pozwolę sobie na komentarz.
Oprócz pilotowego odcinka, który i tak średnio mnie zachęcił (podobał mi się wątek szkolenia, oraz iż rzecz jest oparta na faktach i to bez przekąsu chyba tyle), do napoczynania kolejnych, oraz ogólnie rozumianych (tak - nie znam się :D) "efektów specjalnych" (po prostu obraz miły dla oka), w tych czterech przemęczonych przeze mnie odcinkach nie widziałem nic więcej interesującego. Najbardziej przykre było oglądanie przeciągających się w nieskończoność scen strzelanin i innych typowych wojskowych czynności.
Ode mnie słaba 4, za tych kilka plusów, o których mówiłem, ale zdecydowanie odradzam, jeśli ktoś nie jest w temacie - od dziewięciu lat nie nudziłem się tak przy filmie lub serialu (na filmie "Troja" zasnąłem - "Kompanię .." wytrzymałem, ale to może kwestia wieku).
TROLLU skoro KB jest dla ciebie nudnym serialem to przerzuć się na Klan tam w każdym odcinku coś się dzieje !
Jakiś czas temu, znajomi doradzili mi ten serial do obejrzenia. W ciemno, wypaliłem 10 płyt DVD. I to było wyrzucenie 10 płyt. Nie rozumiem fenomenu tego filmu. Dobry, jak ktoś ma problemy ze snem. Ostatnie dwa odcinki, były w miarę...
Za to co napiszę, wole nie myśleć co o mnie pomyślą co niektórzy, lecz wolę kolejny raz obejrzeć "Czterech pancernych i psa". Pozdrawiam.
Nie podałeś uzasadnienia, dlaczego faktycznie Ci się nie spodobał. A, sorry. W Twoim wypadku wyrzucone 10 płyt DVD :)
Dlaczego? Jak dla mnie mdły, bez wyrazu... Akcja, niczym walka najmana z pudzianem. Jak pisałem, dla mnie ciekawszym serialem są "Pancerniacy". Nie przepadam za filmami nastawionymi głównie na "efekty". To raczej dla "inwalidów umysłowych". Ale spoko, jak się komuś podoba, to ma prawo do tego, tak jak każdy do wyrażania własnej opinii.
Trochę mnie dziwi Twoje zdanie, bo Misji Afganistan dałeś 8 a Kompani Braci 3. No ale każdy ma inne zdanie :)
Moim zdaniem Misja Afganistan to dopiero były flaki z olejem, nie wciągnęło mnie tam nic dosłownie, nawet realia przedstawione odbiegały trochę a co dopiero mówić o klimacie. Dlatego misja ma ode mnie 5.
Kompania Braci to serial z 2001r. Wszystkie efekty walki itd itd, były kręcone normalnie, bez pomocy komputera a rekwizytów. Jedynym użyciem komputera była scena jak skakali w D-Day, doklejenie kilku samolotów do sceny końcowej z pierwszego odcinka, bo nabyli tylko 3 albo 4 prawdziwe C-47, skok w Market-Garden i w bodajże 9 albo 10 odcinku jak mieli skok treningowy ale nie pamiętam, czy był pokazany. Jest to serial na faktach, postacie są prawdziwe. Aktorzy miesiącami rozmawiali z żyjącymi członkami i wypytywali jak się zachowywali w danych sytuacjach itd. Przez dwa tygodnie, pod okiem ekspertów mieli szkolenie z taktyki wojsk powietrzno-desantowych z czasów II wojny światowej. Wszystko było kręcone na real.
Więc jeśli piszesz, że akcja niczym walka Najmana z Pudzianem, to chyba oglądałeś nie ten serial albo po prostu, może nie słusznie sugerując się po niku rad_75 masz 38 lat i może jesteś za stary na coś takiego?
I to nie jest serial nastawiony głównie na efekty, jak pisałeś, tylko na opowiedzenie historii o kompanii i relacjach między nimi.
I jak pisałem wyżej, każdy ma swoje zdanie i nikogo nie hejtuję ale dla mnie, po prostu Twój argument jest słaby ale lepiej taki niż żaden, prawda : )?
Pozdrawiam
Film oglądałem kilka lat temu. Obecnie nie pamiętam, a brak chęci aby ponownie Go obejrzeć....
Jak dajesz przykłady to dawaj je do końca ! i nie uciekaj z podkulonym ogonem !
Nie uciekam. Ogólnie, film dla mnie kiszka.
Uważasz inaczej? Masz do Tego prawo. Wspomniałem, film widziałem dawno, i nie mam zamiaru oglądać Go ponownie.
Aby zrozumieć taki serial, trzeba mieć odrobinę wrażliwości i wiedzy na ten temat. Nawet jeśliby całkowicie wykreślić treść, fabułę przy ocenianiu, do której moim zdaniem nie można się przyczepić, to sama realizacja serialu, efekty i wszystko inne jest na najwyższym poziomie!
Co do realizacji zgadzam się w stu procentach. Twórcy dali radę, ale cała reszta jak dla mnie taka nijaka jak pisało wielu przede mną. Ale proszę nie pisz, że serial jest tak ambitny , że wymaga nie wiadomo czego do zrozumienia. Nie ma tu nic takiego co by przeszkadzało przeciętnemu widzowi zrozumieć przekaz. Już więcej myślenia wymaga chociażby Breaking Bad. Moim zdaniem sukces KP to właśnie prosta przejrzysta fabuła + granie na emocjach widzów. Do wielu historia kompanii E trafia, do mnie niestety nie. Minusem serialu jest brak wyrazistych bohaterów, oni wszyscy mają praktycznie takie same motywacje. Jak dla mnie to takie 7/10 za bardzo dobrą realizację jak na czasy w których efekty wytwarzane przez komputery nie były tak powszechne jak dziś, ale ciężko dać coś więcej. Parę wątków mnie zaciekawiło lecz ogólnie więcej było przynudzania i tak od odcinka 4 do 8 ciężko było mi przebrnąć.
Będę pisała to co uważam, a taki właśnie jest mój pogląd. Nie wiem z skąd wyczytałeś, w mojej wypowiedzi, że serial jest ambitny, napisałam, tylko, że aby go zrozumieć, ważne, aby ogarniać historię, której dotyczy i mieć wrażliwość, z powodu ukazanych emocji. Ja właśnie dzięki wiedzy, której posiadam na ten temat, oceniam fabułę wysoko. Z wieloma napisanymi przez ciebie rzeczami się zgadzam. I nie pisz mi, proszę nie pisz, bo od tego jest forum, aby pisać swoje opinię, którą poczyniłam, ty najwyżej możesz się z nią nie zgodzić:)