Nastawiłem się, że będzie fatalne ze względu na twórców ale nie było tak źle. Daleki jednak jestem od stwierdzenia, że jest w klimacie HPL - już więcej klimatu ma taki starszy film -" Dagon", który swoją drogą jest chyba najciekawszą adaptacją Cthulhu. Jak na razie pierwszy odcinek bardzo ostrożnie, żeby nie zrazić potencjalnych odbiorców ale przez to raczej nudno. Bohaterzy słabo zarysowani, nieciekawi. Potwory pokazują się kompletnie bez żadnego budowania napięcia, tak charakterystycznego dla Lovecrafta. Raczej trzeba się nastawić na wybuchy, sieczkę, mordowanie i seks - Abrams ma tyle wyczucia i taktu co stara, kaprawa prostytutka ze slumsów no ale to było do przewidzenia. Na plus jest mało głupkowatych dialogów, suchych żartów i brak (o dziwo!) epatowania homoseksualizmem - no ale to dopiero początek więc zobaczymy bo lepiej już raczej nie będzie...