Wg mnie morderców jest dwóch, a może nawet trzech. Jedną z moich podejrzanych jest lesbijka Aubrey, ale z kim może współpracować? Tutaj stawiam na Kierana syna Szeryfa, albo z Willem (chłopak Emmy i nawiązanie do filmu gdzie mordował chłopak Sindey Billy Loomis). Też podejrzewam mocno tego nauczyciela.
Uważam też, że szeryf to brat Brandona Jamesa, Troy mimo tego jest dobrym człowiekiem.
Wiadomo, że Brandon jest niewinny. Ja tak spekulowałem od jakiegoś czasu, a 6 odcinek mnie w tym utwierdził. To na bank są dwie osoby... Jake, Piper, Noah, Audrey, Kieran to ktoś z nich. Można już zobaczyć zapowiedź ostatnich odcinków ;)
Ja tam podejrzewałam to pod koniec 1 lub po 2 odcinku :) Kieran moim zdaniem odpada, jest to zbyt przewidywalne.... Myslę, że to ktoś ze starszego pokolenia :)
Kieran to byłaby kopia pierwszego filmu. Ktoś z przyjaciół Emmy na pewno jest w to zamieszany i może brat Brandona wspominany Troy. 3 odcinki i finał :D
Ja podejrzewam Jake... Może to nie jest oryginalne, ale jak po zaatakowaniu takim nożem przeżył i został wbity tak płytko? I to zaatakowano go jeszcze swoim własnym. Jak dla mnie podejrzany..
ja nadal Jake'a nie podejrzewam mimo tej sceny z nożem. On mi w ogóle na mordercę nie wygląda :D
A tak na serio, kto na pierwszy rzut oka wygląda :) dalej twierdzę, że to ktoś ze starszego pokolenia, ale uwielbiam postać Noah - jak go uśmierca to sie popłaczę ;)
są pogłoski, że Noah może zrobić kaput. Kto wie czy też nie jest zamieszany w morderstwa :>
takie szybkie przemyślenia po 7 odcinkach.
matka Emmy wybrała Brandona ( możliwe że jest ojcem Emmy),
ojciec Emmy, nie pogodził się z tym i to on był mordercą i cała winna poszła na Brandona.
1 sezon ma zamknąć historie Brandona Jamesa i mamy poznać jednego morderce (raczej na pewno jest ich dwóch)
mój typ na morderce to brat Brandona, który mści się za to co zrobili jego bratu.
to musiałby być ktoś po 40, ale takiej osoby nie było oprócz burmistrza. Chyba, że brat + ktoś z kręgu Emmy
2 morderca (jeśli ich będzie dwóch), to obstawiam dziennikarkę.
wśród ofiar sprzed 20 laty był jej ojciec, jeśli rzeczywiscie brandon został wrobiony i zabijał ojciec emmy,
motyw zemsty by pasował.
moje typy, brat brandona + dziennikarka.
za 2 tygodnie finał sezon, to się przekonamy :)
HAha wspólnikiem mordercy mogłaby być sama Emma (jej alter-ego), ale pewnie będzie to Brooke z Jakiem chcący wysępić kaskę z ojca, który razem z szeryfem byli zamieszani we wrobienie Brandona Jamesa w morderstwa sprzed lat.
Daj spokój. Jake to najsłabsza postać w całym serialu. Kompletny debil.... Gdyby okazał się jednym z zabójców, to byłaby mega-porażka.
Natomiast masz rację co do Brooke - jest to jedna z ostatnich osób, które byśmy podejrzewali, więc to całkiem prawdopodobne, ze to ona morduje... Natomiast na jej wspólnika obstawiałbym Noah albo Kierana.
I raczej nie mordują z tak błahego powodu jak kasa. ;p
Come on Kieran? (little dark one)... Trochę zbyt oczywiste.
Tak samo jak Noah i nauczyciel Seth :) Troche im nie przystoi taka rola :P
Najlepiej jakby zrobili motyw "stand alone complex", gdzie pierwszy morderca inicjuje reakcję, a resztę kontynuują już inne osoby. Za każdą śmierć odpowiadałby ktoś inny i morderców byłoby więcej (np. czterech :D ).
Jestem za tym aby kolejni mordercy w maskach eliminowali się po kolei i na końcu okaże się, że każdy kogoś wcześniej zabił XD
Niezła jest też ta teoria z Emmą jako morderczynią. Być może chcą byśmy uważali ją ofiarę, odpowiednik Sydney Prescott, a tak naprawdę to ona jest antagonistką i na przykład schizofreniczką, która morduje i nic nie pamięta...
Wiem, że Kieran jest trochę zbyt oczywisty, ale może własnie dlatego okaże się zabójcą... Tak samo Noah - po śmierci Riley raczej nikt go nie podejrzewa.... Pamiętaj że we wszystkich filmach był ten sam motyw - jednym zabójcą była zawsze osoba, którą wszyscy podejrzewali, a drugim - ktoś kogo nikt się nie spodziewał... I zapewne powtórzą to tutaj.
Nikt nigdy nie jest obecny kiedy morderca dzwoni do Emmy. Równie dobrze rozmawiać może sama ze sobą :D
Jakie są poszlaki/dowody, że Brooke mogłaby coś majstrować? Jak na razie była zagrożona śmiercią w odcinku ze śmiercią Riley, a potem 2 razy uciekała przed mordercą, gdy nikogo nie było przy niej.
Największą poszlaką jest... brak poszlak ;)
Brooke nie jest typową niegrzeczną nastolatką jaką się wydaje.
Jest wiele niewyjaśnionych okoliczności, w które jest niby niewinnie zamieszana.
Od początku była zamieszana w sytuację "zakładu o Emmę" między Niną i Willem oraz prawdopodobnie szantarzu Tylera na jej ojcu.
Może chciała też Willa dla siebie ale najpierw Nina a potem nowo "przyjęta" do ich grupy Emma weszły jej w drogę.
Teraz Brooke nosi pomadkę do ust Niny :)
Dwukrotnie starała się poróżnić Emmę i Willa (plus upublicznienie wideo z jej "pierwszego razu"), ale kiedy w kręgielni Will odzyskał przytomność zrozumiała, że nie uda się ich rozdzielić inaczej niż siłą - dosłownie na pół ;)
Riley podpadła jej, (mimo przydomku "dobrej dziewczynki") jak to sama określiła "miłosną olimpiadą" z Noah i tym, że Riley była sprytna i wierzyła w niewinność Tylera (oraz czywiście tym, że miała ładne rzęsy i nie musiała nosić tuszu ;)
Swojego ojca wsadziła do więzienia za to, że zdradzał jej mamę i doprowadził ją do uzależnienia od narkotyków i zamknął w klinice odwykowej.
Tylko Rachel mi nie pasuje. Jeszcze nie wiadomo na czym polegała jej rola w grze, poza tym, że pozorując jej samobójstwo po publikacji filmiku z Audrey, to Emma powinna czuć się częściowo winna jako, że razem z Niną zrobiły nagranie. Nie wydaje mi się, że Rachel była losową ofiarą, zwłaszcza po odnalezieniu w opuszczonym szpitalu pamiątek mordercy, które zatrzymał po każdej z zabitych dziewczyn (Rachel, Niny i Riley),
Jedyną poszlaką jest to, że Brooke była niemile zaskoczona pojawieniem się Audrey na jej party.
W ostatniej scenie topienia się Noah, jako jedyna z grupy nie była tam obecna, a po tym jak Audrey opuszcza party, morderca podąża za nią na spotkanie z Rachel gdzie przygląda im się z dołu.
Ostatnią ofiarą Brooke będzie Kieran, który od pierwszego odcinka na party ignoruje jej zaloty.
Teraz kiedy Kieran zbliży się do Emmy, oznaczać to będzie jego marny koniec :)
Coś w tym może być, ale próbuje myśleć, ze mtv nie daje nam głupich fragmentów, jak Brooke uciekająca przed zabójcą gdy nikogo nie ma obok niej.
a ja naprawdę ale to naprawdę wątpię żeby brooke była mordercą, gdyby była jednym z morderców to ten drugi nie rozciął by jej ręki w nowym odcinku ;), i niektóre rzeczy są naciągane, nic nie wskazuje na to że wiedziała o szantażu, dowiedziała się o tym dopiero później, i mimo wszystko widać że jak jest sama i jest zaatakowana to jest przerażona, tak samo jak już ją zranił i prawdopodobnie chciał ją zabić, więc naprawdę wątpię żeby to ona była mordercą, a niektóre rzeczy są naciągane tak samo można z każdym zrobić i mimo wszystko szczerze? wątpię żeby był jakiś szok jeśli chodzi o mordercę, ja obstawiam kierana i piper, i jeszcze raz, naprawdę wątpię żeby to brooke była mordercą, jest za dużo sprzeczności, między innymi to że sama została zraniona, i że morderca chciał ją prawdopodobnie zabić i co widać po zwiastunie ostatnich 2 odcinków 1 sezonu znowu będzie chciał ją zabić jak będzie sama w domu, więc wątpię w to, bo to nie ma sensu, to może być zagrywka scenarzystów, ale dziwnie to wygląda, kompletnie nikogo wokół nie ma aż tu nagle pojawia się morderca chce ją zabić i rozcina jej rękę, albo coś ale po co? skoro nikogo wokół nie ma, to "pokaz" nie ma tu sensu, jeśli by współpracowała z 2 mordercą to nie próbowałby jej tyle razy zabić gdy nikogo nie ma, jak wtedy gdy rozciął jej rękę, więc jak już pisałem, ja obstawiam kierana i piper a nawet w ostateczności audrey, ale wątpię żeby to była brooke.
Masz rację. Ale nie można wykluczyć, że to jest celowa zagrywka scenarzystów, aby widzowie nie podejrzewali Brooke. Dlatego kreują ją na ofiarę.
Aaaa co za gorący temat :D Mam parę opcji w głowie, po pierwsze albo Brandon jest biologicznym ojcem Emmy a ten który ponoć nim jest i zaginął mordował w przeszłości i morduje teraz by dogryźć matce za zdradę (na kasecie którą odsłuchała Emma wyraźnie przeżywał jak Margaret ją zdradził z Brandonem). A może jest jeszcze ktoś? Może Margaret urodziła inne dziecko i je porzuciła/kazano jej porzucić i to mści się jej syn i próbuje Emmie pokazać "prawdę" a skoro morderców jest dwóch może działa z bratem Brandona. Właściwie była mowa co się z nim stało bo mi umknęło? Mam wrażenie, że to nikt z nastolatków a raczej ktoś starszy kto dużo wie o życiu Emmy i przeszłości "Daisy". Myślę, że matka jej nie mówi o wszystkim, może też jest w to zamieszana? Może to ona zabiła Brandona i jego brat się teraz mści? Na pewno odrzuciłabym całą ekipę małolatów, jakoś mi to nie pasuje :) Reporterka raczej też odpada.
Matka Emmy nie mogła zabić Brandona. Zabiła go policja, i jak to wyjaśniła Emmie jej matka ona nawet o niczym nie wiedziała. A jakoś nie chce mi się wierzyć, że zabiłaby swojego kochanka.
A co do teorii o tym, że morduje ojciec Emmy to mi nie pasuje ponieważ w siódmym odcinku zabójca powiedział, że Emma nie powinna była wybaczać byłemu chłopakowi, a tak raczej nie powiedziałby ojciec Emmy, któremu Daisy wybaczyła.
Też sądzę, że matka nie mówi całej prawdy Emmie i też przez chwilę myślałam o porzuconym dziecku, ale potem uznałam, że to byłoby za bardzo skomplikowane. Choć kto wie :).
A dlaczego sądzisz, że reporterka odpada? Moim zdaniem może być zabójcą. Świadczy o tym chociażby scena w magazynie. Przecież zabójca mógł zadzwonić, a nie zostawiać ofiarę. No i dlaczego ona nie poszła potem z Emmą i całą resztą? Przecież podobno przyjechała tu po dobrą historię.
Ale kto wie, co się zdarzy. Zwłaszcza, że jeszcze nie zdążyłam obejrzeć ósmego odcinka.
A nie wiem jakoś ona mi tu nie pasuje, morderca raczej powinien być wielki i silny, jednak szarpie się z rosłymi chłopakami jak Will np. Ale może ona ich zwabia? Coś w tym może być ale jakoś jej nie obstawiam.
Bardziej mi pasuje teoria o kimś zupełnie innym jak np synie Brandona. No cóż, możemy tylko obstawiać, ja jednak mam nadzieję, że twórcy nas zaskoczą a nie skończą sezon w oklepany sposób :)
Przecież zabójca się z nikim nigdy nie szarpał. Zawsze atakuje ofiary znienacka, z zaskoczenia, nikt się przed nim nie broni, bo nawet nie ma takiej możliwości...
Poza tym jak ma się wielki nóż, to nawet słabsza kobieta da sobie radę z dużo silniejszymi... Ale tez nie wydaje Mi się by to była reporterka - trochę za proste... Ale cóż - tutaj wszyscy podejrzani wydają się za prości.
Daisy urodziła dziecko Brandona przed Emmą i wydaje się, że to jest Piper sądząc po słowach o zmarłym ojcu. Drugą opcją to nauczyciel, który zmienił nazwisko na Branson czyli Bran-Son/syn Brandona. Taki sam motyw był w filmie Koszmar następnego lata
Seth jest chyba za stary na bycie synem Daisy i ewidentnie został wrobiony w 8 epizodzie.
To ja obstawię kogoś spoza kręgu podejrzanych - wiemy, że matka Emmy była przyjaciółką Brandona, w pewnym momencie łączyło ich nawet coś więcej... Co jeżeli Maggie zaszła wtedy w ciążę, ale po śmierci Brandona bała się komukolwiek o tym powiedzieć i zamiast wychować ich syna, oddała go do domu dziecka? Po latach ten dowiedział się prawdy o swoim ojcu i teraz poszedł w jego ślady, próbując zwrócić na siebie uwagę zarówno Maggie, ale i przede wszystkim swojej przyrodniej siostry Emmy, zaczynając zabijać?
Po obejrzeniu najnowszego odcinka podtrzymuję to, co napisałam wcześniej - mordercą jest dziennikarka. Obstawiam, że jest ona siostrą Emmy, córką Brandona, która mści się za śmierć ojca i porzucenie przez matkę.
Ta teoria ma sens - tym bardziej, że matka Emmy urodziła tamto dziecko mając 16 lat, a reporterka jest kilka lat starsza od Emmy. Zgadzałoby się... Ale mimo wszystko - czy to nie byłoby zbyt oczywiste? Poza tym zabójców prawie na pewno jest dwóch, po co ktoś miałby jej pomagać w zemście?
Motyw reporterki mieliśmy też w Krzyku 2, chociaż to może nie mieć znaczenia... Ale cóż, zobaczymy,
A tak zupełnie na marginesie - reporterka to chyba obecnie najładniejsza aktorka w tym serialu.
Może pomaga jej ktoś kogo jeszcze nie znamy. Wiem, że to mocno naciągane, ale czemu nie. Tu wszystko może mieć miejsce.
Też mi się wydaje, że Piper to siostra Emmy, ale imo ona nie zabija tylko chce oczyścić imię swojego ojca.
Noah, Audrey, Kieran ktoś z tej trojki chyba, że Branson (nauczyciel) coś kombinuje :)
Może to Audrey i Brooke!!! Nigdy nie było dwóch kobiet morderczyń w historii filmu Krzyk. Audrey i Brook niby dwa przeciwieństwa, ale mogą współpracować coś jak Jill Charlie (scream 4) czy pani Loomis i Mickey (Scream 2).
- Brook udaje niewiniątko wykorzystując sytuację ojca i nauczyciela. W 3 odcinku to celowo poszła do hotelu, aby Riley zginęła. W 8 odcinku tylko zraniona, ale nie zabita coś jak Jill.
- Audrey outsiderka, miała zdjęcie Brandona w pokoju. Nagle w 2 odcinku ginie dziewczyna z którą się całowała. DNA w masce i zmylenie Noah, Szeryfa z nożem w wentylacji, który niby należy do nauczyciela.
Na Audrey jest masa wskazań, ale fizycznie nie pasuje. Morderca prawie zawsze wygląda na wyższego i masywniejszego od reszty, a Audrey (jak i Brooke) jest wyraźnie niższa od nich.
Budowa fizyczna mordercy w większości ujęć wskazuje na kogoś minimalnie większego od Emmy lub tego samego wrostu. W takim wypadku podejżanymi są:
Emma :D
Daisy :D
Kieran
Piper
Jake
Nie chciałbym aby mordercą był Kieran lub Piper - zbyt oczywiste.
W kostiumie to jest kaskader :) To samo było w Krzyku 4 niby wysoki i silny, a okazała się nim Jill krucha i niższa od Sidney dziewczyna. Audrey zna judo czy tam inną sztukę walki co pokazała przerzucając Willa przez ramię na treningu ;>
Will powalił na ziemię mordercę w kręgielni a był ranny i bezbronny. Z zaskoczenia ale jednak.
to tylko serial MTV więc nie będzie zaskoczenia jeśli to będą dwie dziewczyny ;>