King nie mógł znieść myśli, że Stanley Kubrick, mógł zrobić film o wiele lepszy niż jego nawiedzony hotel w książce, więc z zazdrości zrobił swoją odpowiedź. Dla wiernych czytelników - rarytas, dla wielbicieli czegoś więcej - tylko "Lśnienie" Kubricka. Jeśli ktoś twierdzi, że film a 1980 nie ma NIC WSPÓLNEGO z książką Kinga to chyba jej nie czytał. Utkany ten sam szkielet, ale oczywistości zamieniono w niedopowiedzenia - dzięki czemu wyszło coś zajebistego. Amen!