Pierwsze sceny pierwszego odcinka nastawiły mnie bardzo pozytywnie do serialu. Lubię ładne obrazki. Ale to co stało się dalej wywołało we mnie odruchy wymiotne i wyłącznie tego szajsu po kolejnym. Masakrycznie powolna akcja, durne dialogi i traktowanie Lokiego jakby był zbuntowanym nastolatkiem to stanowczo za dużo.
Rozumiem co to jest budowanie klimatu i napięcia. Takie rzeczy wymagają czasu. W serialu który stawia na tajemniczość i klimat. Ale serio kiedy po godzinie pierwsze odcinka nie wydarzyło się ABSOLUTNIE NIC, to już miałem dosyć. No bo Loki ma być serialem detektywistycznym w klmacie neo/sci-fi/noir, przynajmniej ja tak to widzę. Tylko nie wychodzi mu ani noir, ani sci-fi. Wątki detektywistyczne są na poziomie niżej niż Porucznik Columbo, klimaty retro są wciskane na siłę jak niechciana lewatywa, a cały sposób działania, zasady oraz struktura organizacji do nastawiania galaktycznego zegarka czasu są bardziej absurdalne niż oglądanie Kulfona i Moniki po kwasie.
Najgorszy grzech tego wymiotu to jednak to w jaki sposób traktuje Lokiego. Gość był nam zawsze przedstawiany jako poważne zagrożenie. Nieprzewidywalny bóg, morderca i żądny władzy megaloman, tutaj został zniżony do poziomu gówniarza z którego każdy, nawet zwykły krawężnik, stroi sobie żarty. Sorry ale nie jestem w stanie polubić obrazu w którym twórca traktuje swoją postać jak popychadło. To nie jest cool. To słabe w cholerę i ta durna moda powinna się w skończyć - nie po to oglądamy filmy i seriale o superbohaterach, żeby być świadkami traktowania ich jak śmiecie na każdym kroku. I kolejna moda, która wpienia mnie w cholerę to wpieprzanie przymusowej psychoterapii w każdą część mainstreamu. Nie, to nie jest miejsce na takie tematy. Wszyscy w tych czasach dobrze wiemy, jak ważne jest nasze zdrowie psychiczne, nasze wnętrze. Wiemy że każdy ma problemy. Ale do cholerki jasnej, serial o Lokim nie jest na to miejscem! Netlix robi już wystaczającą dużo szajsu na takie tematy i każdy już tym rzyga. Nie każda postać z uniwersum Marvela potrzebuje wizyty u psychologa. Dżizyz.
Ale to modne i mialo Lokiego uczlowieczyc, bo przeciez nie moze byc tak, ze fascynujemy sie prawdziwym draniem. To niedopuszczalne u Myszy, ktora chce byc poprawna i zarabiac na tym.
Ale przyznaj. Lady Loki nawet im sie udala przez kilka odcinkow.
Bez przesady jak na standardy jakie mamy wcale nie ma aż takiej propagandy. W porównaniu do REY SKYWALKER, czy też trochę kapitan marvel to szczerze to nie mam pojęcia gdzie tu propaganda
Widzę, że dla niektórych każda postać, która nie jest "białymheterofacetem" jest propagandą xD Nie uważam określenia kogoś jako feministki za żadną obelgę, ale przyjmując Twój zaściankowy sposób myślenia to w którym miejscu Sylvie wygłasza poglądy feministyczne? (w Twoim ograniczonym pojmowaniu tego pojęcia oczywiście)
Wciskanie na siłe lgbt to domena netflixa, wiadomo ze 30℅ czarnych w usa nie pracuje , wiec z braku laku siedzą przed tv, wykupią abonent jak ich sie dowartościowuje
w komisie marvela "grzech pierworodny" odyn mówi do swoich dzieci "My son, my daughter, and my child who is both." tak więc marvelowy loki był genderfluid zanim ten seriał był wgl w planach. biorąc natomiast pod uwagę pierwowzór z mitologii, to bóg kłamstw był lgbt w czasach, kiedy zmartwieniem polaków było rozbicie dzielnicowe xD
Akurat marvel jest najmniej zarażony propaganda Disneya, a to że z lokiego zrobili bohatera patrząc po infinty war raczje rozumiem
Wiesz dla gości z TVA Loki był kolejnym zatrzymanym przez nich przestępcą którego mieli zatrzymać w dodatku nawet nie najgorszy więc czemu mieliby go traktować z jakimkolwiek szacunkiem. A co do terapii, na tym etapie co 2 postać w MCU jej potrzebuję np. Bucky jej wyjątkowo potrzebował
W filmach Loki był przebiegłym, inteligentnym, potężnym bohaterem/antybohaterem. Poświęcił się próbując zabić Thanosa. W serialu jest odcinek, w którym Loki dostaje kopa w jaja przez pół odcinka raz za razem i na tym z grubsza polega odcinek. Ubaw po pachy i świetny rozwój postaci.
Polecam stoperan bo zesrałes się na rzadko i odstaw narkotyki bo twoja recenzja jest tak żałosna że starczy mi cringu na cały tydzień.
Bez kitu. Skoro ci sie po godzinie nie podobał to po co ogladales dalej? Idz zmien pieluszke ;)