Michael Mann reżyserem, HBO producentem, aktorzy z najwyższej półki. To wszystko powinno sprawić, że ciężko będzie oderwać się od ekranu. Pierwszy odcinek na pewno nie jest z najwyższej półki. Nie poczułem klimatu jaki zazwyczaj M.M. tworzy w swoich produkcjach. Mega gwiazdy aktorsko też nie pokazały nic ciekawego, pozostały jakby na drugim planie. Film ładnie wygląda, ciekawe zdjęcia, praca kamery. Zawsze podobała mi się muzyka w filmach M.M. ale ta tutaj nie bardzo, miałem wrażenie że nie pasuje do tego co się dzieje na ekranie. Mam nadzieję, że dalej serial się rozwinie i historia nabierze tempa, bo na razie nie zachwyca.