To g ó w n o
Wszystko jest złe. Dekoracje, inscenizacja, dźwięk i cała reszta. Jest koszmarnie nudny. Kompletnie nie obchodzi mnie, jako widza, co będzie dalej. Bodo Koxie! Zobacz chociaż jeden odcinek "Czasu honoru" albo nawet "Wojennych dziewczyny" to się dowiesz jak się robi filmy.
Są lepsze wzorce robienia filmów, niż Czas Honoru, czy Wojenne Dziewczyny - oba te seriale to też bajki.
Oczywiście, że są. Pisząc "chociaż" miałem na myśli, że nawet te seriale są dla Bodo niedościgłym wzorem.
Wiadomo, miały swoje wady, zresztą który serial czy film ich nie ma. Jednak w porównaniu z LiB wypadają moim zdaniem lepiej.
Mnie też LiB nie porwał, ale z drugiej strony mam powyżej uszu produkcji, w których konspiratorzy to chodzący materiał na pomniki, z przyklejonymi do twarzy minami bohaterów romantycznych.
Tu wiadomo było jeszcze przed premierą, że czegoś takiego nie będzie - bo koleś lubi kręcić komiksy.
No właśnie o to chodzi, że w LiB są jeszcze większe materiały na pomnik. Gdyby te wszystkie tajne organizacje podczas IIWŚ zastąpić takimi Dagerami to wojna trwałaby z rok.
Dager nie jest materiałem na pomnik, bo nie jest aniołem i swoje za uszami ma.
A że jest supermanem - była mowa o komiksach.
Tarantino też kręci komiksy. Lepsze - ale też komiksy.
Na pomnik prędzej zasługuje Dager, który jest niezniszczalny niż jakiś romantyczny typ. Wiem, że to komiks. Sama zresztą gdzieś o tym pisałam. Jednak w tym serialu wypada to średnio, a obok filmów Tarantino to nawet nie stoi.
A ci z Czasu Honoru to niby jacy byli - zniszczalni?
Na Pawiak wpadali i wypadali jak do/z kafejki... :)
No i te miny natchnione.
Ten ma przynajmniej zawadiacką.
Prawda taka, że żaden serial nie jest w 100% realistyczny. Nie jestem fanką CH, ale tam jak ktoś wpadł, to posiedział na Pawiaku cały sezon- Władek w pierwszym, Wanda w drugim. No i jeden z głównej czwórki okazał się być jednak zniszczalnym. W LiB jest parę rzeczy na plus, między innymi, pomijając podkoloryzowane walki z komiksu, że widzimy człowieka z wadami, a nie lalkę.
Ja bym do plusów dodał jeszcze zdjęcia i scenografię - nie ma modnej dziś sterylnej czystości, która mnie razi, zdjęcia "brudne", a miasto i mniejsze miejscowości zapyziałe, wynędzniałe.
Bo przecież rzeczywistość okresu okupacji musiała taka być. A i Polska przedwojenna to nie był raj, nie ma się co (dawać) oszukiwać.
Poza tym scenariusz niestety kuleje, a ja od komiksów wolę surowy realizm.
Długo jeszcze (jeśli w ogóle) nikt tutaj nie dorówna świetnym serialom Morgensterna, lub nawet bardzo udanemu, realistycznemu i właśnie surowemu serialowi "Popielec".
To już tak na marginesie, jeśli ktoś lubi produkcje traktujące o okupacyjnej codzienności.
Większość osób ma fałszywy obraz II RP, bo sugeruje się przedwojennymi filmami o amantach i kobietach z dobrych domów z wesołymi piosenkami. Mało który film z tamtych czasów porusza poważną tematykę. Z tymi produkcjami za czasów PRL-u to też tak średnio, bo oni za to idealizowali Rusków. Cenzura była zarówno przed wojną jak i po.