Temat jest skierowany do osób, które obejrzały cały serial, ale z różnych powodów chcą rozszerzyć swoją wiedzę o sprawie. Liczę na to, że ostatecznie pojawi się więcej odpowiedzi niż mamy teraz. Podobno powstaje także drugi sezon. Tymczasem możemy liczyć na internet, z którego posypały się nowe informacje oraz komentarze. Niestety w Polsce na razie ten temat praktycznie nie istnieje, więc wszystkie ciekawe materiały są po angielsku. Wymieniam to co wydaje mi się ważne i proszę o dorzucanie swoich odkryć:
1. Kathhleen Zellner zgodziła się reprezentować Stevena Avery'ego. Dobrą informacją dla niego jest, że udało się jej wygrać kilkanaście spraw niesłusznie skazanych osób. Ponadto powiedziała, że nie wzięłaby tej sprawy, gdyby nie uważała, że jest niewinny. Po szczegóły odsyłam na kanał yt TheLipTV a konkretnie program Crime Time (kilka odcinków dotyczy tej sprawy).
2. Także na yt jest dostępny dokument "Steven Avery Innocent or Guilty?", w którym oddano głos także oskarżycielom.
3. Warta uwagi jest też teoria dotycząca Edwarda Wayne'a Edwardsa, zaprezentowana przez Johna Camerona. Do znalezienia na yt.
4. Dodaję link do moim zdaniem bardzo ciekawej strony, gdzie były agent FBI Steven Moore komentuje kolejno każdy odcinek serialu nie znając ciągu dalszego. Analiza jest dość szczegółowa i rzuca nowe światło na niektóre fakty, a także na szczegóły techniczne prowadzenia śledztwa. Na razie wpisy dotyczą jedynie pięciu odcinków, ale oczekuję, że na zakończenie zostaną też wzięte pod uwagę dowody nieprzedstawione w dokumencie. Polecam zacząć czytać chronologicznie http://gmancasefile.com/moore-to-the-story.html
Obiło mi się o uszy, że zeznania Brendana Dassey'a zostały przeanalizowane przez specjalistę i potwierdzone jako wiarygodne. Jeżeli ktoś ma bezpośredni link do źródła, proszę o udostępnienie.
No to wracamy - skoro jest niewinny, to po co on zacierał tropy i już po jej wizycie u niego wydzwaniał do redakcji pytając się gdzie jest i mówiąc, że u niego nie była? Jakby tego nie zrobił to by w ten sposób nie starał się zacierać śladów bo by nie miał pojęcia, że do czegoś złego doszło i by nie udawał, że u niego nie była?? To, że u niego była to wiadomo, bo sam to później potwierdził i zrobiła wymagane zdjęcia u niego na posesji. Umiesz odpowiedzieć, czy jesteś debilem? :)
Jaka masz pewnosc ze to dzwonił Steven Avery? Dlaczego w aucie gdzie bylo pełno krwi, z przodu jest tylko jego krew A w bagażniku tylko jej krew, jak to jest możliwe? Dlaczego skoro znaleźli beczkę z jej kośćmi to te właśnie kości znaleziono dopiero przy drugich oględzinach po paru dniach bo za pierwszym razem nic tam nie znaleziono. Dlaczego psy tropiace znalazły wszystkie ślady zapachowe dziewczyny w kamieniolomach nie daleko jego posesji, skoro zamordował ja w domu i spalił w ogródku?
Dlaczego znaleźli jego DNA na otwarciu maski ale nie ma go nigdzie indziej jak np. w środku na mechanizmie do otwarcia maski czy kierownicy? Dlaczego skoro tak krwawił nie ma jego krwi w bagażniku auta, dlaczego nie ma jej krwi w jego sypialni gdzie podcieli jej gardło.
Jesteś jakaś ameba umysłowa? Skończ to pie&dolenie bo równie dobrze mógł zadzwonić byle policjant do redakcji i to nie jest żaden dowód. Za to dowodów, że to jedna wielka kpina ze strony policji jest mnóstwo.
Nie ma ZADNYCH odcisków palców na samochodzie- Przekręt roku. Dna pochodzi z wybiórczych plamek krwi i POTU(lol). Kula nie posiada fosforu czyli nie mogla przejść przez organizm ludzki I juz nie wspomne o tym ze podobno przeszla prze czaszkę czyli powinna zawierać drobinki kości. A najlepsze jest ,ze kosci w beczkach z tylu domu(garazu, bez znaczenia)zostały znalezione 5 dni po wejsciu policji na wysypisko averyego.Kolejne "dowody " byly znajdywane w kolejnych dniach a nawet miesiacach, dodawane wybiórczo.
Aha, czyli gliniarze zamordowali laske, zawieźli ją do niego na posesje, ukradli mu telefon, zadzwonili z niego do redakcji i powiedzieli, że u niego nie była, następnie ponownie podłożyli mu telefon i uciekli. xDDDDDD Miszcz!
Widziałeś sezon 2? I nie zadawaj glupich pytań. Kiedy Avery zacierał slady? O czym ty mówisz? KAZDY kto widział drugi sezon - mówqi jedno - został WROBIONY. Nie ma zadnych wątpliwości - wszystkie przekręty zostają wystawione na światlo dzienne.
Z Nim nie co dyskutować bo to zwykły troll. Uzywa caly czas jednego argumentu ze ktoś dzwonił na komendę policji podając się jako Avery i mówił że jego u Niej nie było. Ja nie pamiętam dokładnie z 1szego sezonu czy byla taka sytuacja ale nawet jak byla to jest poszlaka nie dowod. Dowody mowia jasnoni wyraźnie. Policja i Prokuratura wiedziała że ma przejeba*ne i będą musieli zapłacić ogromne odszkodowanie Averemu więc postanowili go wrobić. Mordują dziewczynę i palą zwłoki, bo jak nie ma ciała to mniejsza szansa że ktoś coś odkryje. Zacierają wiec slady, następnie podkladaja dowody w postaci auta z krwią która ukradli z sądu. A, że goni ich czas i trochę impimprowizują to zapominają o kilku faktach i pewnie nie spodziewają się (nie wiedząc w sumie czemu) że sprawa nabierze takiego rozgłosu na świecie. Sprawa śmierdzi na kilometr A najlepsze jest to że zamknęli bratanka Stevena na którego nie mają kompletnie nic, nic. Wymuszone zeznanie i tyle. Gdzie jego odciski palców DNA ślady butów, cokolwiek. Dla mnie to jest niewiarygodne że Ci ludzie siedzą w wiezieniu A prokurator Kratz i policjanci mordercy chodzą po ulicach.
Dopóki ta s**a Sutkiewicz bedzie siedziala w sądzie, to będzie cięzko.Blokuje wszystko pod byle pretekstem .I nikt jej nie zabroni. To śmieszne, zeby obrona wnosila wnioski do glownego Sądu stanowego - przeciez ten sąd go umoczyl na dobre 10 lat temu , wiec jak ma teraz dopuścić ich do glosu, zeby przedstawić nowe dowody? Będzie się broniła rękami i nogami.
No tak, musiała by podważyć kompetencje swojego poprzednika i tego sądu jako instutycji A tego stuka nie zrobi. Bo ważniejsza duma i reputacja niż ludzkie życie.
Jeśli okaże się kiedyś, że on faktycznie jest nie winny(a jestem przekonany o tym) to nie wiem jak silnym trzeba być aby przesiedziec kilkadziesiąt lat w więzieniu być 2 razy skazanym za takie straszne zbrodnie i okazać się niewinnym.
Mnie sie wydaje, ze rodzina Averego byla troche zazdrosna o kase, którą mial dostac . Więc to podlozenie auta bylo im na reke i obwinianie go przez policję za to morderstwo. Bo Brandon wkopal sie sam , na wlasne zyczenie 6 miesiecy pozniej. Tego nie mogli przewidziec.
Jesli to zrobil Bobby, to nie ma zadnych wyrzutów sumienia , ze jego brat tez siedzi ? Bo dziwne, ze ojczym nie zawiadomil kogokolwiek na wieść, ze jest świadek ze stacji benzynowej . Nie chcial ,zeby jego syn wyszedł , czy Avery?
Aha, czyli gliniarze zamordowali laske, zawieźli ją do niego na posesje, ukradli mu telefon, zadzwonili z niego do redakcji i powiedzieli, że u niego nie była, następnie ponownie podłożyli mu telefon i uciekli. xDDDDDD Miszcz!
To tylko pokazuje jak łatwo manipulować debilami. Wy macie podjarkę, Netflixowi i Averemu hajs się zgadza i każdy zadowolony. :D
Proste pytanie - skoro jest niewinny, to po co on zacierał tropy i już po jej wizycie u niego wydzwaniał do redakcji pytając się gdzie jest i mówiąc, że u niego nie była? Jakby tego nie zrobił to by w ten sposób nie starał się zacierać śladów bo by nie miał pojęcia, że do czegoś złego doszło i by nie udawał, że u niego nie była?? To, że u niego była to wiadomo, bo sam to później potwierdził i zrobiła wymagane zdjęcia u niego na posesji. Masz na to odpowiedź logiczną?
Bzdura. Naprawdę wystarczy spojrzeć na rzeczywiste materiały dowodowe i jego wina jest oczywista. Materiały dowodowe - nie serial telewizyjny, którego celem jest przykucie uwagi widza i prowadzenie narracji w określonym kierunku.
Powtarzane w kółko bzdury w serialu nijak się maja do rzeczywistości. Kilka z góry:
- 36 milionów dolarów - nigdy nie miał dostać takich pieniędzy, standardowa wypłata w owym czasie była około 1 mln. Dostał 400 tys bo jego wiarygodność była podwazona. Ponadto ani cent nie był i nie byłby nigdy wypłacony przez policję - pokrywała to ich obowiązkowa polisa. Serial przedstawia to tak, jakby facet zamiast 36 mln dostał 400 tys - tak naprawdę dostał 400 tys zamiast może 1 mln, bo było wiadomo ze mu się „spieszy”. Policja nie zapłaciła ani centa.
- Podkładanie dowodów - 13 lat temu jego prawnicy starali się udowodnić, ze dowody podkładała policja. Nie było szans tego dowieść, zatem obecnie Zellner próbuje udowodnić, ze podrzucali je na spółkę TH i Bobby. Sama Zellner przyznaje, ze policja nie miała żadnego motywu, ani możliwości podkładania dowodów - jego własny prawnik się już tego wyparła, a ludzie brną dalej bo serial.
- Eksperymenty - Zellner nie przedstawiła przed sądem większości eksperymentów z drugiego sezonu. Wykrywacz kłamstw nie miał żadnej wagi, bo Avery jedynie zaprzeczył, ze uderzał ją młotkiem przy samochodzie, nie udało im się dowieść, ze nie miał z tym nic wspólnego. Testy z DNA na masce samochodu na próbce 15 osób nie miały sensu, bo mamy obecnie badania na próbce tysięcy osób, które dowodzą, że ilość śladu zostawionego przez Avery’ego była realistyczna. Również w tym wypadku Zellner przyznała, ze nie ma dowodu na podrzucenie tego dowodu przez sprawcę.
- Przebieg dnia - ilość zbiegów okoliczności, które musiały się stać, by prawdziwy zabójca mógł wrobić Avery’ego jest wręcz gigantyczna. Po kolei: każdego dnia po 16 Avery wracał do pracy, dosłownie każdego. Był to pierwszy dzien od ponad roku, kiedy tego nie zrobił. Był to jedyny raz po wyjściu z więzienia, kiedy dzwoniąc do kogoś ukrył swój numer. Wielu świadków zeznało, ze Avery palił ognisko przez około 5-6 godzin - co ciekawe, sam Avery w pierwszych 4 zeznaniach temu zaprzeczał i twierdził, ze był wtedy w domu. Po co? Gdyby jej ciało odnaleziono gdziekolwiek indziej, miałby żelazne alibi - w czasie jej morderstwa był na ognisku i wiele osób go tam widziało. Totalnie bezsensowne zaprzeczanie winnej osoby. Tego samego dnia wraz z Brendanem czyścili garaż wybielaczem - ślady wybielacza były widoczne w garażu i na spodniach Brendana. I owszem, jezeli zabójstwo miało miejsce na podłodze w garażu, ślady krwi dałoby się zmyć z podłogi wybielaczem, jezeli były w miarę świeże. Śladów z czegokolwiek innego nie trzeba było zmywać bo wbrew teoriom spiskowym krew wcale nie musiała bryzgac na 80 kilometrów od miejsca zabójstwa. Samo czyszczenie garażu wybielaczem nie miało sensu, jezeli nie było tam krwi - wystarczyłyby zwykle detergentów. Wystarczyłoby, ze jakakolwiek z tych rzeczy nie miałaby miejsca, a wrobienie Avery’ego byłoby właściwie niemożliwe. Jezeli wróciłby do pracy, nie palił ogniska, nie czyścił garażu - cokolwiek z tego, cały argument byłby właściwie nie do udowodnienia. A jednak morderca miał niby tyle szczęścia, ze to wszystko się wydarzyło. Zdecydowanie za dużo tych zbiegów okoliczności.
- Zeznania Brendana - to nie jest tak, ze on to wszystko powiedział na policji. Powiedział to wcześniej Kayli i to ona przekazała to najpierw rodzinie, a później poszła z tym na policję. Przekazał w większości te same szczegóły. Nie jest klarowne, czy doszło do gwałtu i całej sceny w sypialni, dlatego prokurator w sprawie Avery’ego tych argumentów nie używał. To, ze Brendan był na ognisku, widział ciało i pomógł sprzątać czerwona plamę w garażu to była wtedy powszechna wiedza w ich rodzinie, nie coś co policjanci mu wmówili. Co ważne, w czasie gdy Brendan zeznawał sprawa ugody za skazanie z 1985 była już zamknięta - gdyby Avery został wtedy uniewinniony i tak dostałby 400 tys dolarów które już zostały mu przyznane.
- Teoria o tym, ze ktoś wszedł do jego domu, pobrał świeża krew ze zlewu i w ciągu 15 minut zaniósł ją do samochodu to już totalny absurd. Sama Zellner przed sądem przyznała, ze krew musiałaby być przeniesiona do auta w ciągu 15 minut i nie było innej możliwości.
Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, ze ludzie bronią mordercy, bo obejrzeli fajny serial na Netflixie. Nikomu nawet nie chce się przeczytać rzeczywistych materiałów, bo przecież serial „wszystko przedstawił”. Przez coś takiego morderca i psychopata jest wlasciwie obecnie „cult hero” połowy Ameryki i Europy. Nawet jego prawnicy odeszli już od większości bzdur, które miały na celu udowodnienie jego niewinności. W pierwszej serii wszyscy byliście pewni, ze to policja - teraz nawet Zellner w to nie wierzy. Większość z argumentów z drugiej serii tez już dawno została przez nią zaniechana, wystarczy przeczyta materiały z ostatniego roku i będziecie wiedzieli, ze nawet ona sama już nie próbuje używać tego w sądzie.
Smutne jest z kolej to, jak łatwo manipuluje się widzami. Miliony są w stanie uwierzyć w niewinność mordercy, jezeli na przestrzeni 20 odcinków w odpowiedni sposób przedstawi im się całą historie.
Mógłbyś przedłożyć źródła Twoich punktów?
Głównie chciałbym wiedzieć o Jego prawniczce, która Twoim zdaniem wypierała się tego co sama mówiła w 2 serii.
Mówisz, materiały z ostatniego roku, z tego co pamiętam to serial był bodaj do połowy roku 2018.
Co działo się potem ?
Bzdury napisał - wystarczy śledzić Kathleen Zellner na twitterze, gdzie jest codziennie bardzo aktywna i nie ma tam wspomnienia o żadnym wyparciu się czegokolwiek z tego co widzieliśmy w 2 sezonie. Nadal stanowczo twierdzi, że Avery został wrobiony, a przecież mówiła, że jak będzie miała wątpliwości w jego niewinność to nie będzie zmiłuj się.
Co do dowodów -
- niesamowite, że gość(Avery) o IQ poniżej 80 potrafił idealnie wyczyścić garaż, a takie plamy krwi zostawić wewnątrz samochodu, zwłaszcza ta przy stacyjce jest wprost śmieszna. To samo z plamami krwi w bagażniku - jak mógł ich nie wyczyścić!!! Już tylko wspomnę, że przewożenie ciała na odległość kilkunastu metrów też brzmi absurdalnie. Do tego nigdzie nie ma żadnego śladu drugiego ułomnego, a ponoć wspólnika - Brendana
- niesamowite, że Steven postanawił otworzyć maskę auta by odłączyć akumulator, by czasem nikt go nie przestawił. Ba zostawia na zatrzasku zamka plamę krwi, która ma w sądzie duże znaczenie
- niesamowite jest, że kluczyki od samochodu znaleziono dopiero za 3, czy 4 przeszukiwaniem mieszkania Avery'ego, ale w gruncie rzeczy co dziwić się, jak mieszkał w ogromnym zamku
- niesamowite, że na tych kluczykach znaleziono ślad dna tylko Avery'ego, a żadnego śladu osoby(Teresa), która używała go na co dzień. Eksperyment z kluczem wykluczył, że niemożliwe jest, by taka ilość dna Avery'ego mogła znaleźć się na kluczu
- niesamowite, że znalazł się świadek, który widział ukryte auto Teresy w znacznej odległości od posesji Avery'ego i podał tą informację spotkanemu policjantowi i miało to miejsce 2 dni przed znalezieniem auta na posesji Avery'ego. A jest to ten sam policjant, którego rozmowę z dyspozytorką słyszymy w 1 sezonie, a która wyglądała tak jakby właśnie stał przed autem i odczytywał numery z tablicy rejestracyjnej
- niesamowite, że posiadając SPRAWNĄ prasę do złomu ten przebiegły lis zbrodni, który potrafił tak idealnie wyczyścić garaż zostawia auto na własnej posesji przykryte ledwie kilkoma gałązkami
- niesamowite, że tu gość wypowiada się o kremacji ciała Teresy w ognisku, choć mamy w serialu jasno powiedziane przez specjalistę, że jest to niemożliwe
- niesamowite, że były chłopak Teresy był w posiadaniu notatnika Teresy, który miała przy sobie feralnego dnia - fakt, bo Teresa na bieżąco nanosiła notatki
- niesamowite, że brat Brendana Bobby skłamał w sądzie, że gdy wyjeżdżał na polowanie to auto Teresy nadal stało, a te zeznanie było kluczem przy uznaniu winnym Avery'ego
- niesamowite, że całkowicie "niewinni" - Bobby i były chłopak Teresy odmówili spotkania z K.Zellner - zapewne tak zachowują się niewinni
- niesamowite, że Bobby fascynował się bestialskimi okaleczeniami, zabójstwami itp a co zostało znalezione na jego komputerze i co zostało skryte przez prokuratora
- niesamowite, że ciało Teresy(jeśli to faktycznie są jej kości) zostało rozczłonkowane przez speca, a to Bobby był myśliwym, a nie Steven.
- niesamowite, że Steven przeszedł bez problemu badania na wykrywaczu i nieprawdą jest, że był tylko pytany o uderzenie młotkiem, a właśnie o to czy coś miał wspólnego z zabójstwem. Problemem jest to, że wyniki takich badań nie można przedstawić, jako dowód w sądzie. A o tym mówiła wyraźnie Zellner
I można byłoby tak dalej, ale na koniec powrócę tylko do tego, że Zellner ponoć nie przedstawiła do sądu większości dowodów z eksperymentów, a których byliśmy świadkiem podczas oglądania 2 sezonu. To wynika z tego, że na TYSIĄCU TRZYSTU STRONACH mogła zrobić jedno - napisać pod rząd na wszystkich stronach - "Steven Avery is innocent"
PS. Co do tych 36mln $ to faktycznie w 2003 r. Avery złożył pozew o odszkodowanie w wysokości 36 milionów dolarów przeciwko hrabstwu Manitowoc County, byłemu szeryfowi i byłemu prokuratorowi okręgowemu za bezprawne skazanie i uwięzienie za gwałt. I faktycznie dostał z tego tylko 400 tysi, ale tylko dlatego, że od listopada 2005 już siedział w więzieniu oskarżony za zabicie Teresy i nie mając wyjścia zgodził się na tą sumę. Wyrok w kwestii odszkodowania zapadł w lutym 2006. Gdyby był na wolności to nie wiadomo ile zdołałby z tych 36mln $ wywalczyć - pewnie byłaby to suma dużo wyższa, niż ugodowe 400 tysi, ale też na pewno nie 36mln dolarów.
A w USA były w podobnych przypadkach różne sumy odszkodowań zasądzane - jeden niewinny przesiedział 30 lat i dostał 8mln $, a inny 24 lata i dostał 1.25mln $.
A goście z dyplomami w odpowiednich dziedzinach go oskarżyli i skazali, jedynie zmanipulowane janusze serialowi się mądrzą o jego niewinności. :)
No za gwałt też go skazali Ci z dyplomami. Komendę też skazali z dyplomami. A O.J. Simsona uniewinnili też goście z dyplomami. Co to ma do rzeczy, wszystkie dowody w sprawie Averego nie są jednoznaczne i kropka.
"Po co policjant miałby mordować tą(tę*) kobietę? Po co miałby to robić brat? Brak jakiegokolwiek motywu sprawia, że te domysły są nieprawdopodobne i bezsensowne."
Skąd mamy wiedzieć skoro policja nie badała żadnych innych tropów?
Odpowiedz mi jeszcze po co Steven miał zabić?
Nie zgwałcił jej przypadkiem jak do niego przyjechała? Czemu zacierał tropy i już po jej wizycie u niego wydzwaniał pytając się gdzie jest i mówiąc, że u niego nie była? Jakby tego nie zrobił to by w ten sposób nie starał się zacierać śladów.
Można znaleźć gdzieś zapis nagrania, które Steven zostawił na poczcie głosowej Teresy po 16? Bo w internecie krążą dwie wersje: jedna, wspomniana przez Ciebie, mająca zapewnić mu alibi a druga, że poprosił ją o dodatkowe zdjęcia.
Nie mampojęcia, nie siedzę w tym tak głęboko, nawet nie wiedziałem, że są dwie wersje.
BTW, skoro masz świadomość tego, że dzwonił, to dopuszczasz możliwość, że mimo wszystko jest niewinny?
Prośba o dodatkowe zdjęcia też jest zapewnieniem jakiegoś dowodu na jego niewinność i też pachnie właśnie takim celowym działaniem.
Po prostu wydaje mi się to dość istotne, bo jednak w zeznaniach opisywał ze szczegółami spotkanie z Teresą, to jak wręczyła mu gazetę, jak widział odjeżdżający samochód, dlatego ten telefon z pytaniem czemu nie przyjechała nie pasuje tutaj. Skąd w ogóle pewność, że nagrał taką wiadomość, a nie inną skoro wiadomości z jej skrzynki pocztowej zostały usunięte?
PS. Nie potrafię zająć jednego stanowiska w tej sprawie, bo jest za bardzo zagmatwana, ale nie uważam, aby nie miał z tym nic wspólnego.
To jest istotne, i teraz pytanie - dlaczego pominęli ten fakt w serialu? Gdzieś w necie jest ponoć sporo rzeczy pominiętych w serialu, oglądałaś już drugi sezon? Jak wrażenia?
Czy naprawdę logiczne wydaje Ci się ze nie ma żadnych odcisków palców a jest pozostawiona krew? Albo miał rękawiczki i nie mógł przez to zostawić krwi z jedynej rany jaka u niego stwierdzono albo wyczyścił odciski palców a olał krew.. daj spokój. Nie zaciera się śladów w domu żeby zostawić ślady w każdym innym praktycznie możliwym miejscu.
Mogły być odciski palców, ale nie zostały ściągnięte, w policji jest kupa fuszery i zawsze duża część dowodów umyka. Mógł też np. wytrzeć kierownice szmatką, ale zapomnieć o krwi, jest bardzo wiele możliwości. Czy naprawdę myślisz, że dzwonił by do redakcji mówiąc, że babka u niego nie była z innego powodu niż tego by zacierać po sobie ślady? Nie dzwoni się do redakcji mówiąc, że babka u niego nie była jak nie ma się nic na sumieniu. :)
Aha, a co do molestowania, to użyj google. Pierwszy link z brzegu:
http://www.thewrap.com/making-a-murderer-reporter-evidence-ignored-that-steven-a very-sexually-abused-brendan-dassey/
Czyli mamy sadystę co pokazuje sprawa kota, do tego zboczeńca. Jak umarła ofiara? Gwałt i morderstwo. Case closed. :D
No tak ale do tego molestowania przyznał się podczas tego samego przesłuchania, na którym powiedział, że zgwałcił i współuczestniczył w morderstwie.
Nie ma absolutnie żadnych dowodów na to, że zrobił to do czego się przyznał wcześniej, a czemu teraz zaprzecza, zatem dlaczego zakładać, że i molestowanie jest prawdą? Może to też zasugerowali mu śledczy tak jak i wszystko inne?
Chłopak jest opóźniony w rozwoju, więc łatwo było mu wmówić morderstwo.
No nie wiem co o tym myśleć, to tylko artykuł.
A co mają cuda z tym wspólnego. Tu się liczą dowody. A dowody są takie, że na kluczu nie ma śladu dna mordercy, w mieszkaniu nie ma poza tym dna ofiary - a miała być przywiązana do łóżka i zgwałcona. Kości zostały przeniesione itd. itd. I na te wątpliwości nie ma odpowiedzi.
Co do tego kota jeszcze - opierasz swoją teorię, że Avery był psycholem i jako przykład podajesz kota. To był wypadek. Skąd ci się wzięło, że on czerpał z tego przyjemność?
No cuda, teorie spiskowe, gliniarz bez motywu morduje laskę która dziwnym przypadkiem wracała od gościa, potem stawia samochód, zwłoki, tamten nic nie słyszy, nic nie widzi, mimo, że dzieje się to za jego domem. Jeszcze z dowodów bierze próbkę krwi, itp. itd. Chłopie, nie ma cudów, dowody są jednoznaczne. Co do kota, to nie był wypadek - został za to skazany, więc faktem jest, że to wypadek nie był. Za przypadkowe przejechanie kota nie idzie się do więzienia. Koleś wziął i go spalił, bo był psycholem. Molestował Brandona, bo był psycholem. Zabił i zgwałcił tamtą laskę, bo był psycholem.
Ja też się zastanawiałem nad jednym - jakim cudem ktoś zakopał kości na jego podwórku i nikt tego nie widział? To mnie intryguje do tej pory.
Jeżeli uważasz, że gliny nie miały motywu, to chyba nieuważnie oglądałeś ten serial.
Samochód każdy głupi mógł w tym miejscu podstawić. Tu nie trzeba czarnej magii do tego.
Próbka krwi była napczęta, dowód rzeczowy z poprzedniej sprawy został otwarty - czy naprawdę nic ci to nie mówi? Avery to zrobił? A jeżeli nie on to kto i dlaczego?
Właśnie o to chodzi, że dowody jednoznaczne nie są. Jeżeli są jednoznaczne to podaj mi odpowiedzi na wątpliwości, które rozpisałem w punktach powyżej. Nie zrobiłeś tego. Nawet się nie zająknąłeś na ten temat.
Podchodzisz do tego wybiórczo - to co jest niewygodne albo nie pasuje, pomijasz. Ale takie myślenie jest totalnie chybione.
Kiedy wyżej napisałeś, że koleś słusznie skazany, byłem przekonany, że masz na to jakiś solidny argument ale się pomyliłem, bo jedyne co przychodzi ci do głowy to niczym nieuzasadniona kwestia, że dowody były jednoznaczne.
No nie były jednoznaczne. Jedynym dowodem w sprawie wskazującym na Avery'ego były trzy ślady krwi w aucie ofiary i to bez żadnych odcisków palców mordercy, co trzeba podkreślić. Zatem jakim cudem naniósł tam swoją krew nie pozostawiając przy tym żadnych odcisków?
Jeśli chodzi o kota - może to nie był wypadek ale dalej się pytam - skąd wytrzasnąłeś to, że czerpał z tego przyjemność? Mało to ludzi po pijaku robi coś czego potem totalnie żałuje? Zatem to także są psychole?
Ani razu nie odniosłeś się do żadnego z moich stwierdzeń, w kółko powtarzasz tylko, że jest winny, bo tak, bo takie są dowody. Uważam, że nie masz racji.
Chociażby taki, że żądał od nich odszkodowania za poprzednie 18 lat spędzonych bez sensu w więzieniu, a poza tym samo oskarżanie ich o błąd oczerniało ich w oczach mieszkańców, więc chcieli się go pozbyć lub chociaż zepsuć reputację. Udało im się.
Nie piszę jaki bo to jest oczywiste. Poza tym sądziłem, że rozmawiam z kimś komu nie trzeba wszystkiego tłumaczyć. Tak jak kolega napisał poniżej, więc nie będę już się powtarzał.
Chyba nie podyskutujemy z tego co widzę.
Poza tym jeżeli pytasz się o to jaki gliny mogłyby mieć motyw to w sumie mówi mi to już wszystko.
Ktoś kto uważnie oglądał nie zadałby takiego - jawnie oczywistego - pytania.
Tak jawne pytanie, a nie umiesz na nie odpowiedzieć. To daje odpowiedź, dość oczywistą - nie wiesz, ale wypowiedzieć się możesz, prawda? :D
Nie lubię się po prostu powtarzać. Patrz post powyżej. Napisałem odpowiedź na twój post sprzed dwóch dni.
Niesamowite, że chciało Wam się tak długo ciągnąć dyskusję z Szejkiem. Jeden z przysięgłych wspominał, że z obrad zapamiętał trzech ławników, którzy byli tak przekonani o winie oskarżonego, że nie dało się z nimi rozmawiać. Myślę, że Szejk mógł być jednym z nich ;)
Poziom merytoryczny wypowiedzi Szejka to kompletne dno. Powinniście dostać nobla za cierpliwość w dyskusji z nim.
Tekst z wybielaczem wygrał :)
Z wielką niecierpliwością czekam na drugą serię i kolejne nowiny związane z ta sprawą.
Nie umiem wierzyć, że Steven jest winny, niemniej serial ukazany w określony - stronniczy sposób. Moje twarde odczucia (o braku jego winy) mocno zmiękły po przeszukaniu innych źródeł dotyczących tematu nadal dominuje brak zaufania do ostatecznego wyroku.
Dno to jest zdolność logicznego myślenia u ciebie chłopku. Gościu, po co on zacierał tropy i już po jej wizycie u niego wydzwaniał do redakcji pytając się gdzie jest i mówiąc, że u niego nie była? Jakby tego nie zrobił to by w ten sposób nie starał się zacierać śladów bo by nie miał pojęcia, że do czegoś złego doszło i by nie udawał, że u niego nie była. Trzeba być naiwniakiem by się nabrać na to, że gość jest niewinny.
Ciekawi mnie tylko ta niechęć do domniemania niewinności. Owszem, są dowody wskazujące, że mógł do zrobić Avery ale są i takie, które poddają jego winę w wątpliwość.Ja mam mieszane uczucia i byłabym raczej w grupie tych niezdecydowanych ławników. Choć każdy może mieć swoje zdanie, nie uważam, że tak kategoryczne określanie się co do jego sprawy ma sens. Przykładowo- jeśli chodzi o zeznania siostrzeńca Avery'ego to w ogóle wykluczyłabym je ze sprawy z dwóch powodów: 1. Chłopak zdaje siębyć dosyć ograniczony umysłowo i podatny na sugestie. ORAZ 2. Bardzo kręcił i zmieniał zeznania tak wiele razy, że w gruncie rzeczy nie prezentują one sobą żadnych wiarygodnych wartości.