Mare z Easttown
powrót do forum 1 sezonu

Skąd te zachwyty?

ocenił(a) serial na 5

Podobno w czasie emisji finału tego serialu padły serwery HBO. O czym to świadczy? Chyba jedynie o stanie serwerów HBO. Bo po prawdzie Mare z Easttown to nie jest arcydzieło. Co widzimy w serialu? "Typową, policyjną rodzinę amerykańską" czyli: panią detektyw w żałobie po samobójczej śmierci syna-narkomana, użerającą się z "synową" (też narkomanką) o opiekę nad wnukiem. Córeczka pani-detektyw to utalentowana nastolatka przeżywająca rozterki związane ze śmiercią brata i zamianą jednej partnerki na drugą. Matka naszej detektyw skupia się na żłopaniu jednego manhattanka za drugim, w przerwach między grą na tablecie i wymianą złośliwości z córką. Oczywiście praprzyczyną takiego zachowania matki naszej bohaterki jest to, że jej mąż popełnił samobójstwo kilka dekad temu. Wnuk pani detektyw zdradza objawy niezrównoważenia - podobnie jak jego ojciec ongi. Były mąż pani detektyw mieszka obok i próbuje sobie ułożyć życie z nową partnerką. Jest też przyjaciółka pani detektyw z własnymi problemami rodzinnymi. W ten cały bałagan wkraczają: uroczy pisarz, który dopiero co zamieszkał w Easttown i detektyw-żółtodziób, który miał wesprzeć bohaterkę w rozwiązaniu ślimaczącej się sprawy a którego główną zaletą jest to, że może zadzwonić do centrali by ustalić szybko blachy samochodowe.
A, no i motyw kryminalny jest: niewinna i naiwna, nastoletnia matka pada ofiarą zabójstwa. Podejrzani są wszyscy wokoło. I zesłany ksiądz-kaznodzieja, i ojciec-alkoholik, i eks-chłopak, i zazdrosna nowa dziewczyna eks-chłopaka, i seryjny porywacz, i były nauczyciel itd. Serial opiera się głównie na eliminacji kolejnych hipotez dotyczących domniemanych morderców. To ciężka harówka albowiem ofiara jak się okazało nie była taka niewinna i naiwna. Mamy więc tu i seks strony, płatną miłość, tajemniczy medalik i sekretne pamiętniki i oddaną przyjaciółkę, która dla zwiększenia dramaturgii widowiska uznaje za stosowne na raty dzielić się swoją wiedzą o ofierze. Dosłownie Laura Palmer w nowej odsłonie. Tylko bez demonów i metafizycznego sztafażu. Mamy więc tu dno, drugie dno i nawet trzecie dno. Nic nie jest takie na jakie w pierwszej chwili wygląda. Wszyscy kłamią. Są nawet kłamstwa w kłamstwach.
Są też ewidentne błędy logiczne. Do takich należy spóźniona wizyta w pewnym sklepie. Trzeba było odnalezienia koszulki by ustalić zleceniodawcę wykonania zdawałoby się kluczowego dowodu rzeczowego. Taka prosta sprawa a sporo czasu zajęło bohaterce wpadnięcie na nią. Ogólnie można się też zastanowić nad metodyką pracy policji pensylwańskiej, która nawet porządnego przeszukania nie jest w stanie przeprowadzić. No ale wówczas z miniserialu ostałby się jeno jeden odcinek – bo co by tu dalej ustalać?
Intryga kryminalna jest więc pogmatwana ale niespecjalnie oryginalna czy wciągająca. Po którejś wolcie widz wie, że to tylko ściema i wszystko wyjaśni się dopiero na samym końcu serialu. Co więc czyni Mare z Easttown wartą obejrzenia? Kate Winslet. Niewątpliwie uwiarygadnia ten skondensowany do granic absurdu obraz (wszystko ma tu swoje znaczenie – nawet „interwencja” u upierdliwej obywatelki z pierwszej sceny pierwszego odcinka). Z perspektywy polskiego widza takie smaczki jak odtworzenie pensylwańskiego dialektu przez rodowitą Angielkę posługującą się na co dzień BBC English są mało uchwytne ale i bez tego łatwo dostrzec klasę aktorki. Jej gra to największy atut serialu. To jak wygląda i jak się wysławia pozwalają łyknąć to wszystko co wokół niej się dzieje. Reszta to właściwie tło. Niemniej to jednak za mało by zachwycać się aż tak tym obrazem. Być może głównym powodem tych peanów jest ogólna miałkość oferty streamingowej? Na bezrybiu i rak ryba. Na tle sieczki najwyraźniej i średniak prezentuje się bardziej okazale niż w normalnych czasach.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones