sezon 1: Mare z Easttown

Dawno nie doświadczyłem tylu emocji podczas oglądania serialu. Niesamowite sceny z Kate Winslet i aktorką grającą Lori.. Odcinek trzyma w napięciu przez całą swoją rozciągłość, odpuszczając tylko na moment podczas ewangelii w kościele. Dla mnie jedno z najlepszych zakończeń.

Pierwszy odcinek już zapowiadał same dobroci, ale wiadomo, jak to bywa z zajawkami rozpoczynającymi historię, natomiast drugi odcinek to już rasowy dramat kryminalny, pełen emocji i świetnego, naprawdę ŚWIETNEGO aktorstwa.

Kate Winslet nie jako amantka. Zaskoczyła mnie, bo nie znałam jej z tej strony. Klimat zabitej dechami dziury, sposób budowania nastroju i opowieści bardzo mi odpowiada. Nie mogę się doczekać kolejnego odcinka.

Robiłam sobie nadzieję na dobry serial kryminalny, tymczasem jak dla mnie nie była to nawet rozrywka na poziomie. Fabuła wyeksploatowana, ale można ją pokazać w nowej odsłonie - nie pokazano. Podejrzani zmieniali się z odcinka na odcinek, ale nie było efekty wow, jak w Ostrych przedmiotach, ot zabił ten, aha. W dodatku...

Po pierwszym odcinku już miałam skojarzenia do pierwszego sezonu Broadchurch, drugi tylko to potwierdził. Mam nadzieję jednak, że historia jednak rozwinie się zupełnie inaczej, oby, bo inaczej to taka trochę powtórka z rozrywki.

Fajny klimat serialu, obu tak dalej! Uwielbiam Kate! Zawsze gra tak naturalnie i prawdziwie! Jej udział to dla mnie zawsze rekomendacja serialu bądź filmu:)

Serial OK, ale nie rozumiem po cholere te lesbijskie wątki było dodawać. Nic nie wnosiły do serialu, byle na siłe LGBT dodać. Masakra
Nie mogłem przez te wątki przebrnąć bo mnie obrzydzało. Zmarnowany potencjał serialu

Spodziewałem się wysokich ocen ale nie do tego stopnia. Ten serial to porażka i to tym większa że zaangażowano spore środki oraz dobrą aktorkę. Serial kopiuje skandynawski klimat, tyle że jest co najmniej o klasę gorszy od seriali skandynawskich, francuskich oraz hiszpańskich robionych wg podobnej recepty. W pierszcym...

Też mnie zwabiło nazwisko Winslet, ale umiem się do tego przyznać. Oprócz nazwiska (fizyczności Winslet) i przyzwoitego finału (zabija najmniej podejrzany, co fajnie łączy się klamrą z pierwszym odcinkiem) nie ma tu nic ciekawego. Wszystko jest takie na siłę (włącznie z lesbijkami) i nieprzekonujące, ale nadźgane jak w...