Przepraszam, "Carrie" oczywiście. Nie wiem, gdzie ja miałam głowę, kiedy to pisalam.

"Curry" mnie zmiotło z kanapy :D

Mnie tez, jak tu weszłam i przeczytałam swoje "mądrości". :P

Oglądnęłaś któryś odcinek? Bo mam wrażenie, że szkoda czasu na tą serię...

Jeszcze nie, jutro planuję. I dam znać. :)

No cóż, pierwszy odcinek nie zachęca. Akurat tego jego opowiadania nie czytałam, a w tym odcinku nic nie zostało wyjasnione. Ot, facet zabija twórcę lalek (nie wiadomo dlaczego, zresztą kogo to interesuje?), potem spotyka w samolocie kobietę, która niedługo podstawia mu pod drzwi pudełko z fugurkami żołnierzy. No i zaczyna się młócka, bo żołnierze z głównym bohaterem zaczynają się nawzajem ostrzeliwać. Nie wiem, czy w tym filmie wymieniono między sobą ze trzy zdania - bez przerwy bezmyślna nawalanka. Nie wiadomo dlaczego żołnierzyki zaczęły do głównego bohatera strzelac oraz kim była tajemnicza niewiasta. Nie czytałam książki, ale King pisze raczej psychologiczne horrory, niesamowite jest to, w jaki sposób on "czyta" w myślach swoim bohaterom, dzięki czemu czytelnicy rozumieją i przejmują się losem książkowych postaci. Tutaj tego nie było. Spróbuję obejrzeć jeszcze parę odcinków, ale tym pierwszym jestem zniesmaczona i rozczarowana. Wiem, że nie mogę w ten sposób oceniać, skoro nie czytałam tego opowiadania, ale na ile znam styl pisania Kinga - to chyba ją zbeszcześcili. :/ na pozytyw można dodać tylko jedno: zaciekawili mnie tą książką, bo jestem aż ciekawa, w jaki sposób King to opisał... i o co w tym wszystkim do cholery chodziło? Domyślam się jedynie, że facet był seryjnym mordercą i dostał zlecenie na lalkarza i że wspomniane żołnierzyki próbują go pomścić (?), ale to tylko moje przypuszczenia, w tym filmiku nie wytłumaczyli tego praktycznie w ogóle. Tak samo, jak nie wyjaśnili, jakie znaczenie miała skradziona przez głównego bohatera z biura? domu? lalkarza mała figurka baletnicy.

No i dlaczego zwykły lalkarz miał tak zaje*** ochronę? :P Z tego, co wiem, to nie są osobami szczególnie ważnymi dla państwa, żeby aż taką ochronę im zapewniać. Chyba, że to był niezwykły lalkarz, ale na to twórcy tego odcinka spuścili zasłonę milczenia.

Ja czytałam opowiadanie, jest w zbiorze "Nocna zmiana". Opiszę poniżej o co chodziło także jak chcesz się dowiedzieć z książki to nie czytaj ;) Nie jest to jednak jakaś zawiła intryga :D

Facet był seryjnym zabójcą, ale tego to się sama domyśliłaś :) Dostał zlecenie na właściciela fabryki zabawek (nie lalek) ponieważ kto inny chciał posiadać monopol w tej branży. Baletnicę ukradł w ramach "łupu", na pamiątkę. Na końcu opowiadania okazuje się (ale tego można domyślić się wcześniej), że pudło z żołnierzykami wysłała zabójcy matka tego właściciela fabryki, którego zabił, Oczywiście ta "zabawka" była produkowana w ich fabryce, jednak dla zabójcy przyszła tzw. wersja specjalna, która miała pomścić śmierć ich twórcy :)
To w takim dużym skrócie :)

Jednak właśnie - w opowiadaniach wszystko ma swój sens, swoją głębie, domyślamy się lub wiemy o co chodzi. Gdybyś była po lekturze to może miałoby dla Ciebie sens to co się dzieje na ekranie ;) I tym prastym sposobem upewniłam się żeby tego mini-serialu nie oglądać. Chyba, że obejrzysz inne odcinki i coś polecisz? :>

To powiem tak: nie domyśliłam się, że pudełko z żołnierzykami wysłała bohaterowi matka właściciela fabryki zabawek, bo... była ona młodsza od niego. :) Właściciel był w kwiecie wieku, kobieta wyglądała mi na dwadzieścia parę. ;) Więc bardzo luźno potraktowali dobór bohaterów. :)

Obejrzałam dwa odcinki i drugi już był lepszy. Dosyć wierny książkowemu pierwowzorowi, straszniejszy i aktorowie jednak byli lepsi (tam nie mieli wiele do grania). Było widać strach i niepokój głównych bhaterów i uwaga, uwaga: bonus - oni ROZMAWIALI!! Umiejętność, której w poprzednim odcinku nie doświadczysz. Ale na pewno serial przereklamowany - oceniany był bardzo wysoko i na razie pierwszy odcinek fatalny, drugi całkiem przyzwoity, ale że jakiś wybitny czy porywający - tego, bym nie powiedziała. Ale trwa w sumie tylko 45 minut, więc dużo czasu się nie straci. ;)

Który odcinek polecasz? Po 1 odcinku nie wiem czy ten serial jest warty uwagi, mimo że uwielbiam twórczość Kinga

Przede wszystkim nie polecam pierwszego. Trzeci odcinek był zupełnie przyzwoity, i potem czwarty i piąty. W sumie drugi też jakiś tragiczny nie był. Ale potem przerwałam oglądanie. Zamierzam jeszcze do tego wrócić, ale w tej chwili zwyczajnie nie mam kiedy. Ogólnie na razie pierwszy odcinek mnie tak bardzo rozczarował. Pozostałe były zupełnie przyzwoite, ale też szału nie ma. Można obejrzeć i człowiek nie powinien jednak narzekać na stratę czasu. :) Jeśli miałabym wybierać to najbardziej podobał mi się trzeci. Po pierwszym odcinku spodziewałam się czegoś dużo gorszego, ale jednak brak w tych seriach klimatu typowego dla książek Kinga. Zastanawiam się czy zrobią drugi sezon, w którym byłyby ekranizacje opowiadań z nowego zbioru Kinga: "Czarna, bezgwiezdna noc" - z tych opowiadań można zrobić naprawdę arcydzieła, ale można też je brutalnie spieprzyć - jak zresztą z większą częścią twórczości Kinga. :)

Młoda kobieta z samolotu, o której piszesz, nie jest matką właściciela fabryki zabawek. Może się mylę, ale chyba właśnie tak to odebrałaś:) Pokazano tylko zdjęcie matki, ale wiadomo, że to ona wysłała skrzynkę z żołnierzykami, bo podpis na paczce był taki sam jak na zdjęciu z gabinetu jej syna;)

To kim była młoda kobieta z samolotu? W tym odcinku było pokazane, jakby to ona mu podrzuciła tę paczkę, ale mogę się mylić. :)

Myślę, że nie była nikim ważnym;) Może chodziło o to, żeby pokazać, jak główny bohater ukrywa figurkę, którą ukradł po morderstwie, ale to na pewno nie jest ta sama kobieta, co na zdjęciu. Zwróć uwagę na podpis na paczce, jest tam taki charakterystyczny znaczek, chyba nawet jakaś minka, teraz już nie pamiętam dokładnie:)

Tylko, że ona pojawia się również, kiedy główny bohater otrzymał tę paczkę. Dlatego mnie zmyliła. :)

Tak? A to nawet nie zauważyłam... Możesz napisać, jak mniej więcej wygląda ta scena, w której znowu się pojawia, bo kompletnie mi to nie leży w kontekście?;P Muszę sobie przypomnieć w wolnej chwili przynajmniej ten krótki fragment, z ciekawości:)

Też dawno oglądałam, ale poznana w samolocie młoda kobieta zaglądała przez uchylone drzwi do mieszkania mordercy, obserwując jak otwiera paczkę (albo przynajmniej jej się bacznie przygląda, zdziwiony, kto do pieruna mógł mu wysłać paczkę ;) ). Wyglądało jakby ona mu ją podrzuciła. Wydaje mi się nawet, że była scena jak kładzie paczkę pod jego drzwiami, ale to możliwe, że mi wyobraźnia podpowiada, skoro tak, a nie inaczej to sobie wykoncypowałam. Ale luz, może chciała wpaść na kawę, ale zobaczyła, że facet jest zajęty wpatrywaniem się w paczkę. ;) Twórcy tego odcinka chyba sami się pogubili... :)

Jeszcze nie miałam okazji obejrzeć drugi raz tego odcinka, ale dziękuję za odpowiedź:) Może w takim razie ta kobieta działała na zlecenie matki? Nie mam pojęcia;)

Jeśli kiedyś dasz radę obejrzeć to proszę rozwiej potem wątpliwości, bo możliwe, że ja też już się pogubiłam - dużo tych serialów ostatnio oglądam, może mi się coś pomieszało... :)

jestem świeżo po odc i mogę rozwiać wasze wątpliwości bo kobieta która przyniosła paczkę wcale nie była tą samą kobietą z samolotu tylko recepcjonistką tego hotelu w którym mieszkał ten zabójca :D

O, kurczę... Mogli z niej zrobić brunetkę... :P