PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=261215}

Marzenia i koszmary

Nightmares and Dreamscapes: From the Stories of Stephen King
2006
7,0 1,2 tys. ocen
7,0 10 1 1233
Marzenia i koszmary
powrót do forum serialu Marzenia i koszmary

Marzenia i koszmary to osiem niepowiązanych ze sobą historii na podstawie opowiadań Stephena King'a. Większość opowiadań (6) pochodzi z tytułowego zbioru, natomiast pozostałe (2) pochodzą ze zbioru Wszystko jest względne. Dobór opowiadań zapewnia różnorodność i zdecydowanie horror jest tu w mniejszości. Większy nacisk położono tu na fantastykę i różnorodność opowiadanych historii, której King'owi nie brakuje co pokazywał na przestrzeni wielu lat w różnych zbiorach opowiadań. Z pewnością każdy znajdzie tu coś dla siebie i choć jedna z historii przypadnie mu do gustu. Ale po kolei.

Odcinek #1: Pole walki/ Battleground, reż. Brian Henson
Pole walki po raz pierwszy zostało zekranizowane jako 10 minutowa animacja w 1986 roku przez radzieckiego twórcę Mikhaila Titova pt. Srazhenie. Fabuła nie jest tu skomplikowana ale bardzo pomysłowa. William Hurt wciela się w płatnego zabójcę, który wykonuje egzekucje na twórcy zabawek z Dallas. W drodze powrotnej nasz bohater "prześladowany" jest przez rożne zabawki z fabryki swej ofiary ale prawdziwą walkę z nimi, a dokładnie z żołnierzykami będzie musiał stoczyć w swoim apartamencie, które stanie się polem walki. Historia jest prosta ale ogląda się ją z przyjemnością i sentymentem, bo kto w dzieciństwie nie podpalał plastikowych żołnierzyków by sprawdzić jak zachowają się w prawdziwym ogniu walki. Najbardziej cieszą oko tutaj efekty specjalne. Wykonane na naprawdę wysokim poziomie, przez co nie ma się uczucia obcowania z tanim CGI. Również Hurt świeżo co po Historii przemocy zagrał tu bezbłędnie. Choć w filmie nie wypowiada oni ani jednego słowa stworzył postać charyzmatyczną i z wyrazem. Jest tu sporo akcji, choć pod koniec czuć, że historia jest sztucznie przedłużana na potrzeby odcinka. Rwane tempo rekompensuje muzyka autorstwa Jeffa Beal'a, która świetnie buduje napięcie i podkreśla akcję. Gdyby była to niezależna produkcja śmiało można by było skrócić opowieść tak do 30 minut ale przestoje nie wybijają z rytmu. Pole walki zostało dość wiernie zekranizowane, zachowano wszystkie elementy opowiadania i dodane też coś od siebie. Gotowy produkt ogląda się nieźle, jak małe kino wojenne. Hurt w piekle zabawkowej wojny jako przystawka smakował nieźle. Pole walki zaostrza apetyt na więcej.

Recenzja pozostałych odcinków na moim fejsbukowym blogu Wieczorny Seans Filmowy. Link do strony na moim profilu.