PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=645696}

Masters of Sex

7,4 13 828
ocen
7,4 10 1 13828
6,0 3
oceny krytyków
Masters of Sex
powrót do forum serialu Masters of Sex

Wczoraj obejrzałem dwa pierwsze odcinki na AleKino i mówiąc szczerze serial wcale mnie nie powalił. To znaczy wiem, że trudno pokusić się o rzetelną ocenę po zaledwie dwóch epizodach, ale wychodzę z założenia, że jeśli coś jest/ma być wielkim hitem, to musi to udowodnić już na samym początku. Tak było np. z Twin Peaks, z Gotowymi na wszystko, z Przyjaciółmi, z Ally McBeal (wymieniam pierwsze najlepsze jakie przychodzą mi do głowy). Już po pierwszym odcinku masz ochotę na więcej i z każdym kolejnym wciąż chcesz więcej :)) Byle tylko nie wpaść w manię tasiemca...
A w tym przypadku - poza kilkoma nagimi scenami, kontrowersyjnym tematem i stylizowaniem się na lata 50te - nie ma tak naprawdę nic ciekawego. Fabuła kulawa. Bohaterowie niemrawi. A co najgorsze walka z seksualnym tabu przytłacza wątek obyczajowy (badania naukowe Mastersa to coś jak seksualna krucjata) Za dużo niedopowiedzeń. Za dużo nadmuchanych emocji. Podsumowując gdybym teraz miał wystawić ocenę, nie dałbym więcej jak słabe 5/10

srick.pl

Poczekaj później się rozkręca, wspaniały serial polecam!

joannacwi

Zgadzam się z opinią powyżej. Serial rozkręca się stopniowo i pierwsze 3 odcinki trochę mnie znudziły, ale później akcja nabiera tempa :) dlatego zdecydowanie warto się "przemęczyć" na początku!

ocenił(a) serial na 8
bright_sky

a ja cały pierwszy sezon oglądałam bez przekonania, dopiero drugi mnie zachwycił i zostawił z opadniętą koparą (przynajmniej jak na razie:D). też polecam poczekać, aż się rozkręci!

zuljetka

Mnie serial niesamowicie wciągnął już od 1 odcinka (też widziałem na Ale kino i to przypadkiem), do tego stopnia że w tydzień nadrobiłem i jestem już praktycznie na bieżąco.
Ale jednak zgadzam się z autorem wątku, coś w tym jest, że jeśli od samego początku coś nas nie wciąga, to raczej nie będziemy "zachwyceni:" żadną pozycję w jakimkolwiek jej momencie. Mnie się nigdy nie zdarzyło, aby coś, w co od razu się nie wkręciłem, a dałem jednak szansę bardzo mi spodobało.
Serial na pewno nie dla wszystkich, ale jest wg wielowarstwowy, świetnie zagrany i ma po prostu "to coś".

cyz_

A w moim przypadku było jednak tak, że temat serialu mnie do tego stopnia zainteresował i że mimo początkowe odcinki jak dla mnie nie były zbyt ciekawe, to postanowiłam, że dam mu szansę i się to opłaciło. Nie wiem jak Was, ale mnie najbardziej interesuje postać Billa. Nazywam go "Człowiekiem o wielowymiarowej psychice", bo z odcinka na odcinek zaskakuje mnie coraz bardziej :))

Tak więc "Masters of Sex" to chyba jedyny serial, do którego się przekonałam dopiero po jakimś czasie. Poprzednie takie próby w przypadku Gry o Tron już nie były tak skuteczne i wymiękłam po 3 odcinkach, mimo że moi znajomi łapali się za głowy i zastanawiali jak mogę nie lubić tego serialu, który jest przecież (według nich) światowym fenomenem ^^ haha także nic na siłę, Moi Drodzy :D

bright_sky

Jak widać, każdy jest inny w takim razie ;) Ja nawet, jak coś oglądam i daję czemuś (jednak) szansę, to i tak serial nie jest dla mnie czymś nadzwyczaj interesującym (np. Falling Skies, które oglądam, bo żadnego sf-fi w tv nie ma...)
Zgadzam się do postaci Billa-niesamowicie intrygująca postać i bynajmniej nie jest wkurzający. Uważam, że on i Virginia są (nie cierpię tego stwierdzenia, ale tylko to mi pasuje) bliźniaczymi duszami, ludzie którzy wzajemnie się uzupełniają razem tworząc całość. Ewidentnie się kochają, ale jest niesamowicie ciekawe, jak zakończy się całą historia i ich relacja. Czytałem parę negatywów o grze Lizzy Caplan i kompletnie się nie zgadzam. Serial jest kapitalnie zagrany, wliczając w to postacie drugoplanowe, których wątki są często równie świetne, co pierwszoplanowy i kapitalnie wpasowują się w główny nurt historii. Tutaj nawet wątek Bartona jest bardzo ciekawy i nie jest (co ważne) dany na siłę, bo mniejszości itd. Strasznie czegoś takiego nie lubię, gdzie wszędzie trzeba wmawiać ludziom, w telewizji, filmach, że "mniejszość to większość" i mniej lub bardziej, ale musi być pokazana....

Jedyny (do tej pory) wątek, mniej potrzebny (?), sztucznie przedłużony, to wątek Bettie i Helen. Opróćz tego małego minusa, serial to majstersztyk!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones