Cześć. Jestem ojcem dziecka z zespołem aspergera. Ucieszyłem się z żoną na ten film, bo mało jest produkcji które poruszają takie tematy i pokazują społeczeństwu z czym mierzą się takie rodziny. No i przyszło wielkie rozczarowanie. Rozumiem, że ma być to opowieść o matkach. Boli natomiast obraz ojców jaki przedstawiają autorki:
1. Ojciec jednego z chłopców ma kochankę
2. Ojciec jednego z chłopców ma inną kochającą rodzinę (ten przynajmniej opiekuje się synem jeśli jest taka potrzeba)
3. Ojciec w bajkowej rodzinie na pierwszy rzut oka jest wspaniały i powołuje z żoną fundację. Okazuje się jednak, że robi to tylko po to żeby wyciągnąć pieniądze z firmy.
4. Ojciec głównej bohaterki jest także bardzo złą postacią.

No i hit:
Jedyny ojciec który opiekuje się dzieckiem jest gejem.

Nie ma tam normalnych ojców, żyjących z takimi dziećmi na co dzień. Nie ma ojców zarywających noce, troszczących się o te rodziny. Mamy zamiast tego feministyczno-ideologiczną papkę. Domyślam się, że wątki LGBT są na siłę wpisywane w fabułę filmów Netflixa. Zastanawiam się tylko, czy faktycznie autorkom aż tak zależy, żeby zakłamywać rzeczywistość.