Nie wydaje mi sie żeby był red johnem jak to twierdzą moi rodzice. Jak dla mnie to główna wtyka
red johna. Co o tym sądzicie ?
mam na jego temat kilka koncepcji, wymienię w kolejności od najbardziej do najmniej prawdopodobnej, moim zdaniem oczywiście:
1) wysoko postawiony w hierarchii współpracownik Red Johna, zastępca na dziś bo RJ jest nieobecny w kraju lub chory
2) agent Homeland na którego Red John ma "haka" i zmusza go do współpracy przy rozgrywce z Patrickiem
3) agent Homeland, który wie kto jest Red Johnem, ale musi go " złapać za rękę". desperat gotów nawet zabijać by dorwać RJ
4) były uczestnik eksperymentów na Farmach, ma rachunki do wyrównania z RJ stąd bał się, że go rozpoznaja współpracownicy obecni RJ
Już tak nawet nie zagłębiając się w przyczyny - to z zasady jestem za konfliktem pokoleń. Tu też. To takie ewolucyjne nawet.
;)))
Obawiam się jednak, idąc za głosem Hellera, że Kirkland jako postać wysoce rozczarowująca, może okazać się RJ we własnej osobie. Po tej świetnej scenie z ostatniego, moim zdaniem kompletnie nieświetnego, odcinka, kiedy zachował się jak kompletny psychopata przy łóżku Lennona, zdaje się że pasuje charakterologicznie. ;)
Mi podoba się opcja z kolejnym mścicielem. Coś a'la rywal Patricka po tej dobrej stronie mocy. Tak jak Lorelei poczuła się oszukana przez RJ i chciała pomścić na nim swoją siostrę, tak być może Kirkland jako bliski współpracownik RJ odkrył coś, co całkowicie go odmieniło. Jego pytanie o rozpoznawanie go, miałoby wtedy być może takie wyjaśnienie, że chciałby wysondować na jak szeroką skalę RJ rozpoczął poszukiwanie go. Ilu ludzi RJ wciągnął w powstrzymywanie vendetty Kirklanda. Czy w ogóle jest znany w kręgu jego powierników. Mogłoby być ciekawie, gdyby się okazało ze Bob wie tak wiele, że RJ może nawet się go boi? W końcu ktoś wysoko, wysoko w hierarchii "sekty" RJ, w dodatku wysoko postawiony funkcjonariusz może więcej... A już na pewno wiedziałby komu nie ufać i jak uniknąć tego by jego krew posłużyła za farbę dla buźki.
Z drugiej jednak strony sama Lorelei wydawała się kimś szczególnym dla RJ a jednak zabił ją bez problemu (zdaje się że z 2 tygodniowym poślizgiem, ale jednak...).
Pociągająca też wydaje mi się wizja tego że Kirkland jest w RJ jakoś spokrewniony. Mogłoby to pójść w dwie strony: 1. jako dobry braciszek próbuje chronić brata przed złymi ludźmi którzy nie pozwalają mu się bawić i malować po ścianach. Może zafascynowany teorią RJ sam wyznaje te dziwne poglądy i tym silniej naśladuje swojego guru, skoro czuje z nim więzy krwi. 2. Jako jeszcze lepszy braciszek, choć jednak lekko skrzywiony - kwestia genetyczna ;) próbuje brata powstrzymać/złapać/obezwładnić. A że Patrick siedzi mu na ogonie, to czasem musi komuś wstrzyknąć powietrze do kroplówki. Pytanie do Lennona jest wówczas jasne i właściwie mogłoby brzmieć "czy jesteśmy do siebie podobni?"
To jednak jest wyjaśnienie chyba nieco zbyt frywolne. Zdaje się że ponosi mnie wyobraźnia ;))) W każdym razie nie trudno by tu było o ckliwości, telenowelę i inne dziwne klimaty, których w Mentaliście jest ostatnio już i tak zbyt wiele.
W każdym razie nie sądzę by Kirkland był kimś zdecydowanie dobrym. Jako ten dobry agent co do spółki z Bertramem ścigają RJ, wiedząc coś więcej niż reszta, został w moich oczach spalony w chwili w której zabawiał się z kroplówką Lennona. Ledwo przełknęłam że Jane zamordował z zimną krwią, następnych szlachetnych zabójców, co walczą w imię większego dobra chyba już nie zniosę.
Z tym, że Heller miał co innego mówiąc o rozczarowaniu prawdziwą tożsamością Red Johna.
Wszyscy spodziewają się, że RJ będzie przystojny, bogaty, nadzwyczaj potężny, doskonale wyszkolony itd. same boskie cechy. Heller powiedział, że seryjni mordercy byli mało imponujący, gdy już ich pokazano.
Czy agent potężnego Homeland Security może zostać nazwany rozczarowaniem?
IMO, można :)
Mnie by rozczarował. Po pierwsze, to trudno go nie podejrzewać. Najpierw dziwna scena powitania i podania dłoni, by potem wyskakiwać z tym, że RJ i PJ podali sobie dłonie. Scena z limuzyny. Teraz to morderstwo Lennona... Jest oczywistym podejrzanym. A w związku z tym że oczywistym, byłby też rozczarowaniem.
No a niestety Mentalista w tej kwestii nigdy nie był mocny. Nawet w standardowych odcinkach niedotyczących RJ czarne charaktery nie są szczególnie trudne do ukrycia. Nie pamiętam czy kiedykolwiek wcięło mnie w fotel wyjaśnienie zagadki... :)
Ponadto czy Kirkland w ogóle budzi czyjkolwiek podziw? Na mnie nie wywarł szczególnego wrażenia. Nie mam poczucia że jest to ktoś wielki, ważny czy charyzmatyczny... Jedyna scena wktórej był kimś ważnym to ta w limuzynie. I to chyba była kwestia limuzyny ;) Bo on sam w tej scenie był jakiś pyzaty i różowy ;))) Chcę powiedzieć, że nie wydaje mi się by był kimś szczególnym.
Samo Homeland Security też jest dla mnie dziwną instytucją, ale że w Mentalliście aż się od instytucji roi (CBI, FBI, HS), to trochę zatraca się hierarchia. Wcale nie czuję by to było coś potężnego... Chociaż nie będę się kłócić, bo nie znam się na tym zupełnie. To mój subiektywny odbiór.
No tak, ale Ty wciąż opisujesz sposób, w jaki scenarzyści go ujawniają, a nie charakter i tożsamość postaci. A to właśnie on ma rozczarowywać, ma pokazywać, że RJ to tylko zwykły śmiertelnik.
Na mnie też nie wywarł specjalnego wrażenia, ale w Ameryce już sam fakt, że jest agentem Homeland zmienia go w (bardzo prawie) chodzącego boga.
Homeland stoi znacznie wyżej ponad CBI i FBI. Przy Homeland FBI jest trochę, jak nastolatek przy dorosłym. Technik laboratoryjny CBI albo departamentu policji, to byłoby dopiero rozczarowujące.
Red John to nie jest seryjny morderca, tylko jakaś nadprzyrodzona postać mająca do dyspozycji cały sztab ludzi pracujących w ważnych instytucjach. Boję się, żeby przypadkiem nie wyszedł z tego jakiś spisek rządowy, bo to by była gruba przesada.
Heller mówił przed 5 serią że Red John już się ukazał w serialu. Kirklanda wczesniej nie było dlatego dla mnie on chyba odpada jak Red John.
Ja jednak smiem twierdzic ze Kirkland może być RJ albo jego współpracownikiem. Bardzo zaintrygowaly zdania wypowiedziane w szpitalu, kiedy t Kirkland przed zabójstwem pytal kilka razy tego gościa czy go poznaje.. Teraz pozostaje się zastanowić dlaczego?
a) Kirkland jest RJ i po raz 1 sytuacja wymknela mu się z pod kontroli, nie wiedział ze Jane podpuscil Lorelai do rozgrzebywania sprawy śmierci swojej siostry i był po prostu panicznie przestraszony jak go zobaczyl sam na sam wiedzac ze może on go wydac.. Pytal się bo może widzieli się bardzo dawno i chciał się dowiedzieć czy go jeszcze pamięta..
b)Kirkland był obecny gdzies na jakims spotkanku z Red Johnem na którym był tez Lennon i bal się zdemaskowania w razie gdyby jednak udało się go odratować..
Podsumowywujac, uważam ze Kirkland jest na liscie Patricka.. A ten wzrok Jane'a kiedy tamten odchodzil..
Mnie zastanawia fakt, że to Kirkland, nikt inny, przyniósł Lisbon akta sprawy siostry Lorelei, zamordowanej przez Red Johna, włącznie z tym zdjęciem, na którym był na podłodze na miejscu zbrodni wydrapany napis "Roy". Miał w ręku te akta, mógł wyjąć zdjęcie albo mógł nie dawać ich w ogóle i niech CBI samo dociera do informacji, że Lorelei miała siostrę itp.
Dla mnie JEST on kandydatem nr 1 na Red Johna, a mimo to tej powyższej sprawy nie rozumiem. Chyba że chciał dostarczyć Patrickowi kolejną poszlakę, żeby ich gra stała się bardziej ekscytująca albo może liczył na to, że ta informacja zostanie przekazana Lorelei i wtedy będzie mógł sprawdzić lojalność Lorelei. Wtedy to ma sens, ale nie wiem czy Red John mimo wszystko chciałby sam sobie tak szkodzić.
Zastanawiają mnie też słowa wypowiedziane przez Kirklanda przy łóżku Lennona (w odc. 5x18): "nie musisz się obawiać, jestem przy tobie, ja też chciałbym, żeby ktoś mi wyświadczył taką przysługę, gdybym był na twoim miejscu". Jak dla mnie, Kirkland powiedział to jak ktoś, kto ma sporo na sumieniu i liczy się z tym, że kiedyś może będzie musiał za te czyny odpowiedzieć i wolałby, żeby wtedy ktoś oddał mu taką przysługę, czyli uśmiercił go szybko i humanitarnie.
Kirkland w tych wszystkich odcinkach ma czasem dziwny wyraz twarzy (taki, jak ktoś określił "creepy"). To mnie najbardziej skłania do podejrzewania go o bycie Red Johnem.
Z innej beczki, w odc. 5x08 Kirkland momentami jest bardzo przyjemny, opanowany, może się podobać, uważam. A więc, jest dla mnie prawdopodobne, że mógł uwodzić te kobiety i stwarzać im poczucie bezpieczeństwa, na zasadzie, że on się wszystkim zajmie, one nie muszą myśleć, tylko mu zaufać (tzn. mam na myśli Rosalind i Lorelei). A więc, czasem nie wygląda "creepy", a przebija z niego duża siła i poczucie bezpieczeństwa. Ma pewnego rodzaju charyzmę.
Tak więc, on mi pasuje na Red Johna, a jeżeli nie, to na bliskiego współpracownika Red Johna, który skrywa jakąś ciemną osobistą historię.
Muszę powiedzieć, że ja jestem już szczerze zawiedziony tym, jak sytuacja dalej się rozwija. Gdy zaczynałem oglądać ten serial, postacią Red John'a byłem jednocześnie przerażony i zafascynowany. Wynikało to przede wszystkim ze zbyt nikłej szansy stworzenia profilu jego osobowości, jego tajemniczości i jednocześnie sposobu w jaki zabijał swoje ofiary. Jego czyny, skrupulatność i to, że ma pewne upodobanie co do swoich ofiar sprawia, że na początku postrzegałem go jako mordercę 'doskonałego'. Takiego, którego nie da się złapać. Nie istniejącego społecznie, będącego dokładnym przeciwieństwem wszelkich patologii, będącego zwykłym nic nie znaczącym dla świata obywatelem. Jednak budowanie obrazu jego postaci jako 'boga' z armią swoich aniołów śmierci daje mi poczucie, że scenariusz w pewnym momencie przestał się trzymać kupy i scenarzyści starają się zrobić wszystko, aby to w ten czy inny sposób wreszcie doprowadzić do końca (oczywiście po drodze zarabiając tyle, ile tylko się da wycisnąć). Armia 'zbawionych' po prostu nie pasuje do człowieka ze swoją obsesją zabijania przypadkowych kobiet. To tylko pewne zboczenie, które pewnie wielu posiada, ale niewielu doprowadza je do rzeczywistości. Zatem skąd biorą się wokół RJ ludzie, którzy mu pomagają? Czym on ich fascynuje? Czemu się go tak boją?
Uważam, że Kirkland nie jest dobrym kandydatem na RJ. Chowanie w tajemnicy przed widzem jakichkolwiek informacji o Jasiu, szczególnie przez tyle sezonów, nie mogłoby być tak łatwo zniweczone w pokazaniu go w scenie zabójstwa i w zasadzie podaniu na tacy fanom serialu. Poza tym dostrzegłem, że Kirkland wstrzykując powietrze Lennonowi, był bardzo nerwowy. Spoglądał na drzwi czy go ktoś nie widzi, przesuwał stojak z kroplówką i ton wypowiedzi wskazywał, jakby te słowa ktoś mu powierzył i chciał je jak najszybciej wypowiedzieć - by mieć to już wszystko za sobą. Dotychczasowe zabójstwa RJ były bardzo skrupulatne. Oczywiście popełniał błędy, ale tylko dla wprawnego detektywa możliwe do wykrycia. Zatem jak taka osoba, mogłaby być tak zestresowana w obliczu zabójstwa świadka? Czary dopełnia fakt, że Lennon wyraźnie powiedział, że nie wie kim on jest - to powinno rozwiać wszelkie wątpliwości.
Myślę, że scenarzyści widząc, że postać Kirklanda jest zbyt często wymieniana przez fanów jako potencjalny RJ i nikt nie byłby zdziwiony gdyby nim się okazał, że postanowili uciąć ich spekulacje i w ten sposób zachęcić do dalszego jego poszukiwania.
Tyle.
według mnie Red John to nie Kirkland. Po pierwsze Red John jakiego widzieliśmy w ostatnim odcinku 2 serii jest wysokim mężczyzną a Kirkalnd jest w najlepszym razie średniego wzrostu a poza tym jego kandydatura w roli Red John'a wydaję się zbyt oczywista dlatego podejrzewam że to specjalnie zmyłka dla nas. Jedynie jego głos jest podobny do Red John'a
Z ograniczenia dobowego moich wpisów odpowiem na parę postów w jednym ;)
Dlaczego sądzisz że RJ jest wysokim mężczyzną?
Z ostatniej sceny 2 serii ? popatrz dokładnie jakie buty ma RJ ;) ten wysoki obcas ;) jak stoi za fotelem jest mniej więcej wzrostu Dylana.
Rosalind opisuje RJ - ok 180 cm, średniej budowy, krótkie proste włosy, miły głos, szorstkie dłonie, dziewczynka dodała - biały w czapce. Czyli nieznacznie wyższy od PJ - z tego opisu odpada Bertram - ma pewnie 190 wzrostu, Minelli jest niższy ciut od Patricka więc być może choć z racji wieku - trudno spodziewać się że podnosi PJ wraz z tym krzesłem/fotelem tak bez trudu, Rosalind by dodała że starszy.
RJ może być w sumie każdy, według mnie ktokolwiek nim będzie to zadowoli część fanów a część będzie zaskoczona a reszta rozczarowana i to normalne.
Czy Kirkland jest RJ ? -pojawia się trochę późno a padło stwierdzenie przed 5 serią że już widzieliśmy RJ więc to niby go wyklucza choć w teorii pojawia się na samym początku czyli odcinku 100 ;)
Jest przebiegły i ma to coś co mają wielcy źli ale czy jest tym złym to nie wiem. Wszystko zależy jak dalej ma toczyć się fabuła czy do końca tożsamość RJ nie będzie znana, czy będzie znana i będziemy widzieli walkę PJ - RJ
Czy Kirkland był nerwowy przy dobijaniu Lennona - nie odebrałem tej sceny w ten sposób - hmm oglądał się za PJ, wiedział że zaraz przyjdzie a chciał zdobyć informacje.
Dotychczasowe zabójstwa RJ były skrupulatne - tak - wybranych ofiar. Natomiast - podpalenie Todda - gdzie on na krótko odzyskuje świadomość w szpitalu, zabicie Rebecca (Rebeki :) na korytarzu - to pokazuje że swoje ofiary zabija z rozmysłem a swoich niechcianych współpracowników w momencie gdy już musi, najpierw jednak bawiąc się nimi sprawdzając, na ile są mu lojalni, jak bardzo potrafił ich zmanipulować i jaką ma siłę. Lennon jest niechcianym współpracownikiem a nie wybraną ofiarą.
Red John a Moby Dick - zakończenie gdzie mściciel ginie niestety jest możliwe. Tłumaczyłoby świadome przekłamanie filmu gdzie kapitan i wieloryb giną, w książce tylko kapitan ginie, być może takie zakończenie jest już wpisane w ten film - dokona zemsty sam ginąc.
Mam nadzieję że twórcy serialu nie są zafascynowani Ośmiornicą, jeśli miałbym wybierać zakończenie to Ośmiornicy 4 mówię zdecydowanie - nie, wolę zakończenie z Detektywa Remingtona Steele ;)
(takie skojarzenie - w Mentaliscie wszystkie tytuły mają coś wspólnego z czerwonym w DRS wszystkie tytuły miały coś związanego z Steelem)
Co do słabości wątku głównego zawsze można założyć że spotykał się w takich miejscach gdzie nie było świadków, czy nie próbują drążyć - w paru przypadkach jest pokazane że PJ zna różne fakty dotyczące ofiar RJ - potrafi powiązać fakty - gdzie siedział x i z kim w tym czasie a kto leczył tamtego, to sugeruje że w filmie nie ma tego pokazanego ale wątki są sprawdzane.
Mnie tylko zastanawiała wizytówka Roya - kto jej to przeczytał (taki drobiazg - może listonosz ;) i brak danych od kiedy jest osobą niewidomą, dlaczego mieszka sama.
Bardzo ciekawe to wszystko.
Mnie wydaje się, że jednak Todda Johnsona zabił nie Red John osobiście, tylko O'Laughlin. O'Laughlin mógł też zabić Rebekę, chociaż co do tego można mieć wątpliwości, bo Rebecca rozpromieniła się na widok człowieka w kapturze, który ją po chwili zabił, więc raczej ten uśmiech wskazywałby, że to było na widok Red Johna, jej ukochanego, ale i tak nie jest wykluczone, że widok "kogoś od Red Johna" też mógł spododować taką reakcję, więc mógł to być O'Laughlin.
Co do Moby Dicka, to byłoby naprawdę ciekawie, że taki pozorny błąd w serialu, w pierwszym sezonie, mógłby być umieszczony rozmyślnie, żeby właśnie naprowadzić na to co zdarzy się w końcówce serialu. Mnie wiele razy zapierały dech w piersiach różne pomysły zastosowane przez scenarzystów Mentalisty, więc jestem w stanie uwierzyć też w zakończenie, w którym Patrick ginie, a Red John triumfuje, choć oczywiście nie byłoby to po mojej myśli. Wydaje mi się jednak, że są zdolni do takiego zakończenia.
Moim zdaniem też Red John mógł spotykać się z Rebeccą czy Lorelei tam, gdzie nie było świadków i przychylam się do teorii, że Patrick i zespół Lisbon sprawdzają wszystkie tropy na temat tych osób, które znały Red Johna, tylko nie mówią tego widzowi.
Co do Kirklanda, mnie na Red Johna on pasuje, ale głównie przez swój, momentami, "creepy" wyraz twarzy. Obejrzałam sceny ze szpitala z ostatniego odcinka i ten wyraz jego twarzy pojawiał się. To najbardziej każe mi podejrzewać Kirklanda o bycie Red Johnem, bardziej niż inne jego zachowania. No i cała reszta pasuje do niego (rysopis itp.). Z tym wzrostem to faktycznie Red John stojący obok fotela mógł mieć mylący wzrost, tym bardziej, jak zauważyliście te obcasy.
Patrick powinien nagrać jakąś przypadkową rozmowę z Kirklandem i odtworzyć ją Rosalind. Może poznałaby po głosie, że to jej Roy...
W Moby Dicku jest że ginie kapitan Ahab , triumfuje wieloryb wiec zakończenie o którym napisałaś byłoby zgodne z książką , a w filmie jest przekłamanie Ahab i wieloryb giną - przekłamanie sugerujące że zabijając RJ -Patrick również zginie.
Tak myślałem o tym by Rosalind wsłuchała się w głos Kirklanda .
Dzięki za sprostowanie z tym Moby Dickiem. Faktycznie, też nie zdziwiłoby mnie takie zakończenie, że obaj giną. Scenarzystów stać na wszystko. Mam jednak nadzieję, że nam tego nie zrobią. Marzy mi się happy end Jisbonowy w finale. :)))
Z Rosalind to może być tak, że on nie chce do niej jechać (ani nikogo wysyłać), bo nie chce jej narażać. Jak ostatnio prosił ją o przysługę przy zidentyfikowaniu Red Johna, to Red John wrócił i (prawdopodobnie) zahipnotyzował ją, żeby grała na tym fortepianie, a w tym czasie ukrył zmasakrowane zwłoki w jej szafie. :( Teraz istnieje obawa, że zwłokami mogłaby stać się sama Rosalind. :(((
Gdyby jednak potrafił to zrobić jakoś dyskretnie, żeby powiedziała czy poznaje ten głos, to by było naprawdę wartościowe.
Wybacz ale nie wierzę że można się spotykać z kimś całkowicie bez świadków, no chyba że ograniczyli się tylko do znajomości internetowej albo spotykali w ustronnych miejscach w maskach na twarzy aby ich nikt nie poznał ale to mało prawdopodobne, czy ty gdybyś poznała kogoś przez internet ale on chciałby się z tobą spotykać w realu tylko w ustronnych miejscach czy nie wzbudziło by to twoich podejrzeń? Podejrzewam że zanim Red John rozkochał w sobie Rebekę to jednak musiał ją gdzieś zaprosić np: kino czy restauracja czyli ktoś musiał ich widzieć razem. Co do wzrostu Kirklanda jest zbliżony wzrostem do agentki Lisbon , jak stwierdziła Rosalind RJ ma 180 cm więc Bob Kirkland jest za mały. Przypatrz się jak stoi przy agentce Lisbon jest podobnego wzrostu a Lisbon na pewno nie ma 180 cm wzrostu. Jak na mój gust ma trochę ponad 160 cm wzrostu, tak więc biorąc pod uwagę że Bob Kirkland był w butach na obcasach to one mogły podnieść o 2cm ale nie o 20cm zwłaszcza że to nie były damskie szpilki. Kwestia kolejna, obserwacje pomagierów RJ i ich powiązań po ich śmierci - rzeczywiście PJ czasem wspomina o niektórych powiązaniach ale to zupełnie na marginesie, tak jakby na odchodne.
Jak sam piszesz RJ ma 180 cm więc Bob Kirkland jest za mały. Przypatrz się jak stoi przy agentce Lisbon jest podobnego wzrostu a Lisbon na pewno nie ma 180 cm wzrostu. Jak na mój gust ma trochę ponad 160 cm wzrostu, tak więc biorąc pod uwagę że Bob Kirkland był w butach na obcasach to one mogły podnieść o 2cm ale nie o 20cm zwłaszcza że to nie były damskie szpilki. Kwestia druga, relacja między Rebeką a RJ - wybacz ale to zupełnie nieprawdopodobne zakładać że nigdy ich nikt razem nie widział (no chyba że ograniczyli się tylko do kontaktów internetowych albo spotykali nocą w głębokim lesie cały czas mając maski na twarzy aby ich nikt nie rozpoznał. Kwestia trzecia, obserwacje pomagierów RJ i ich powiązań po ich śmierci - rzeczywiście PJ czasem wspomina o niektórych powiązaniach ale to zupełnie na marginesie, tak jakby na odchodne.
Troszkę przesadziłeś ;)
Zobacz na odcinek 5x8 - 18 minutę tego filmu, jest wyższy od Lisbon ;) przynajmniej o 10 cm
a także 5x18 gdzieś 3,5 minutę -są mniej więcej tego samego wzrostu z PJ (Kirkland może mieć z 1-2 cm mniej)
W teorii ktoś może o nim napisać że wzrost około 180 akurat kwestia wzrostu nie wyklucza go (Jak masz 3 świadków to ktoś kto ma 160 wzrostu powie o PJ że jest wysoki, ten kto ma 190 powie że PJ jest niski a ktoś kto ma 177 cm powie ze wzrost PJ to około 180)
Oczywiście nasze założenia opieramy na tym że Rosalind -zna prawdziwego RJ i mówiła prawdę ;) my tu się bawimy a na końcu się okaże że Rosalind nie znała RJ ;)
Można założyć że Rebeki z RJ nikt nie widział a można założyć że ktoś widział - lecz jeśli RJ pracuje w policji lub temu podobnych instytucjach to mogli się codziennie widzieć i lista podejrzanych jest długa ;)
Wiesz to tylko założenie że nikt ich nie widział i to czysto teoretyczne, ponieważ prędzej można sądzić ze ktoś nie dotarł do odpowiedniego świadka -czyli osoby która widziała RJ z Rebeką.
Sprawdziłem wzrost aktorów i tak Robin Tunney (Teresa Lisbon) ma 162,5 cm wzrostu a Kevin Corrigan (Robert Kirkland) 175 cm, tak więc racja była po twojej stronie. Co do Rosalind zastanawiałem się kiedyś czy ona nie mogłaby być Red Johnem, brzmi niewiarygodnie ale scenarzystów Mentalisty stać na wszystko. Natomiast co do Rebeki to masz rację że mogła się spotykać z RJ codziennie jeśli jest pracownikiem CBI. Zastanawia mnie tylko sposób jej uśmiercenia, mianowicie trucizna przez skórę co jednoznacznie wskazuje że musiał to być ktoś z CBI. Ciekawe dlaczego Jane nie drąży tego wątku, wszak w budynku CBI pracuje mniej osób niż tych którym uścisnął dłoń wiec byłoby mu łatwiej :)