PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=477417}

Mentalista

The Mentalist
2008 - 2015
7,7 64 tys. ocen
7,7 10 1 64141
6,3 6 krytyków
Mentalista
powrót do forum serialu Mentalista
ocenił(a) serial na 7
creep_

Odcinek był zupełnie dobry.

1. Rozbawił mnie już na wstępie tym Dżisbonowym skrótem "w poprzednich odcinkach". Wówczas wcisnęłam pauzę i zrobiłam sobie popcorn z mikrofalówki, i kawę :P. Od dawna nie oglądałam Mentalisty tylko oglądając Mentalistę (multitasking).

2. Wreszcie Dżejn zaczął realistycznie (ale wciąż niezobowiązująco) jęczeć, wytykając Lisbon np. że zna gościa kilka tygodni. Te uzasadnione uszczypliwości były zabawne, i tak czy inaczej - takiego rodzaju zatroskania spodziewałabym się od przyjaciela, i to wcześniej / od początku (zamiast tego samarytańskiego: go for it bejbe - enjoy urself - be happy).

3. Zaskoczyło mnie rozwiązanie zagadki, bo gdy pierwszy raz usłyszałam jak mąż denatki przedstawia swojego prawnika, miałam wrażenie, że równie dobrze mógłby od razu przejść do rzeczy i powiedzieć: "to jest mój prawnik, a jego obecność tłumaczy fakt, iż to On jest Waszym mordercą". Niespodzianka - to nie On. On był tylko uświadamiaczem utraconej szansy (podobnie ten chłopaczek-tylko-podglądaczek).

4. Zabawna była uwaga Lisbon o wykorzystywaniu trupa kobiety (przez chwilę myślałam, że chodzi o wykorzystywanie Lorelei :). Akurat przechodzenie do porządku dziennego nawet nad trupami znajomych (i wykorzystywanie jako krok naprzód w śledztwie) to mentalistyczna norma. Hipokrytka. Gdy zgodziła się telefonicznie (i w afekcie) na ślub z Marcusem, autentycznie było mi szkoda tej postaci.

5. Cho jako nowy Rigsby - super. Abott jako nowy Cho w tej relacji - też.

6. Ostatnią minutę oglądało mi się niezręcznie. Skok przez płot był za to fajny ;]

PS. Jak mi ktoś kiedyś kupi kieckę (też raczej nie chadzam) to już wiem, czym to pachnie... Trzeba będzie wiać!

użytkownik usunięty
creep_

"Ostatnią minutę oglądało mi się niezręcznie". Mnie też. Prawie tak jakby całował się brat z siostrą.

ocenił(a) serial na 7

Mi już od dawna po głowie chodziła "Błękitna laguna" :). Aktorom też pewnie było niezręcznie. Wszystkim było niezręcznie.

ocenił(a) serial na 7

Mi cały odcinek oglądało się niezręcznie.

Tak, zgadza się, w końcu obejrzałam odcinek po miesiącach absencji.

ocenił(a) serial na 7
milkaway

A nadgoniłaś poprzednie? One były nawet bardziej niezręczne w kwestii Jisbon. Fabuła i zachowania postaci jak kino dla nastolatków.

Szkoda, że tyle miesięcy wstrzemięźliwości poszło na marne. Na szczęście teraz wszyscy będziemy mieć absencję około 8-miesięczną, także możemy zacząć odliczanie - razem ;]. Możemy też zrobić obchody miesięcznicy na forum, żeby o sobie nie zapomnieć. Proponuję 18-sty (19?) dzień każdego miesiąca :P. A 18 (19?) maj 2014 r. możemy nazwać np. Dniem "Dż".

ocenił(a) serial na 7
creep_

Teraz nazwa "Jisbon" będzie miała uzasadnienie... [lubieżny chichot]
Znaczy się jeśli ten związek wykroczy poza całus. Kurczę, nigdy mnie ten związek za bardzo nie interesował, ale intryguje mnie jak to pokażą w przyszłym roku. "To" znaczy się całokształt związku.

18/19 za miesiąc długi weekend przecież, kobieto. Things to see, places to be, etc. Poza tym, myślę, że wszyscy tu jesteśmy tak cholernie pamiętliwi, że nie znikniemy w morzu wzajemnej niepamięci. ;]

ocenił(a) serial na 7
milkaway

Musisz mi przeliterować chyba tę lubieżność.

Ja od początku mam dużą tolerancję dla Dżisbona, gdyż to po prostu widziałam. To, że też mnie to jednak intryguje jest już odkryciem, świeżym i zaskakującym. Chyba dawno żadnej telenoweli nie oglądałam (może nawet nigdy?). Nowy sezon będzie w dużej mierze ciekawy dlatego, że pozwoli Nam zbadać granice własnej odporności i tolerancji na oglądanie niemal kazirodztwa na ekranie (teraz są modne takie epatujące kontrowersjami seriale). Dziwne to będzie, ale czasem dziwne nie jest złe, zawsze to jakieś nowum. Tylko nie wiem, gdzie to się może później przydać... Zażartowałabym (?), że może w Kościele, ale nie chodzę... Ale tolerancji nigdy dość, chyba...

Kiedyś jeden Pan śpiewał, że niepamięć to cud. Trochę się zgadzam. Pomysł miesięcznicy zatem upadł, ale na styczeń 2015 jesteśmy umówione? Mentalista mimo wzlotów i upadków był epicentrum mojego serialowego świata - jak się zaczynał nowy sezon to wiedziałam, że i inne się zaczynają itd. Ten styczeń wszystko mi sypie / rozregulowuje. Nie wiem jak dalej żyć (ja - avatar na filmwebie).

ocenił(a) serial na 6
creep_

Olaboga! :O Przekonałam się właśnie, że ja na prawdę nie widzę namiętności między tą dwójką! A przecież ja też chciałam płakać od 3 do 8 godzin ze wzruszenia! Wydawało mi się, że po tym pocałunku, oboje się skrzywią i powiedzą "bleee" (dobrze, że to nie wykroczyło poza całus).
Ale poza tym fajnie wszystko. Fajny jest ten Abbot, bo że Cho jest fajny to już od dawna wiadomo. W przyszłym sezonie powinno ich być więcej (niż Dzisbonów).

ocenił(a) serial na 7
boogie_woogie

Dobrze, że jest siódmy sezon bo przełożyłabyś jeszcze to wrażenie (które podzielam!!!) na cały serial. A tak - jest, co poprawić. Zważywszy, że to mogła być finałowa scena serialu to naprawdę się nie popisali. W 4 (?) sezonie dobrze im wyszło podanie ręki, może powinni przy tym pozostać. Ale fani chcieli, Heller napisał / klepnął - i aktorzy musieli się przemóc (Bejker chyba przytył?).

Nie chcę Cię martwić, ale to Dżisbonów może być więcej. Mogą się wręcz mnożyć w oczach :P.

Abbott w tym odcinku też się przyznał, że ma żonę. Teraz trzeba znaleźć partnerką (tylko nie Kim, tylko nie Kim, i nerd też nie) dla Naszego ulubionego Azjaty, czemu On jeden ma zostać solo?

użytkownik usunięty
creep_

Baker przytył? Mnie też się wydawało, że wygląda jakoś inaczej, ale uznałem, że to włosy ma jakieś dziwne :-D

ocenił(a) serial na 7

Mam wrażenie, że tłuszczyk mu się wylewał z koszuli wsadzonej w spodnie. Jestem wrażliwa na tym punkcie (i ogólnie zawsze czujna, niemal po harcersku :). Jako, że zarabia ciałem na chleb to powinien o siebie lepiej dbać (może podjadał ze stresu, że musi pocałować Tunejową). Fryzura nie rzuciła mi się w oczy. Zwrócę później uwagę, bo mam chytry plan oglądania tego odcinka po wielokroć, aż oswoję Dżisbonów :P. Mam na to ok. 8 m-cy (ileż innych rzeczy mogę w tym czasie dokonać :))). Też zamierzam np. krytycznie przyjrzeć się kolegom (i koleżankom?), a nuż jest tam jakiś ukryty materiał na kochanka :E. Dżisbon wyrwał mój umysł z okowów uprzedzeń i konwenansów.

użytkownik usunięty
creep_

Ja to właściwie nie zwracam tak bardzo uwagi na mężczyzn, więc nawet nie zauważyłem. Ale te słynne loki Jane'a wydawały mi się jakieś przyklapnięte. A może nie? Nie wiem. Muszę też to jeszcze raz obejrzeć.

ocenił(a) serial na 7

Ja czasem prześwietlam, w realu nie mam takiej skłonności, ale jak się wgapiam w ekran to patrzę i widzę, że np. ubranie źle leży. Poza tym te koszule Dżejna drażnią moje poczucie estetyki same w sobie. Co do loków - to sama mam loki i wiem, że trudno to ułożyć, więc się nie czepiam :).

użytkownik usunięty
creep_

A ja zawsze myślałem, że loki to się same układają i nic z nimi nie trzeba robić :-]

ocenił(a) serial na 7

Powiedz to Bejkerowi. On ma chociaż krótkie te włosidła :/. Ja mam wyzwanie większego kalibru. Z tym, że jego są pewne bardziej stargane życiem: nie wiem np. jak (ewentualna) farba wpływa na strukturę włosa, albo (ewentualne) rozrzedzenie grzywy...

Z tym nicnierobienem to w sumie prawda - w naturalnym środowisku (umyć - potrząsnąć grzywą i dać im wyschnąć na słońcu/powietrzu), ale życie to nie survival. Rano trzeba je umyć, jakoś wspomóc suszenie - suszarka/ręcznik bardzo ingeruje w efekt końcowy - wysusza robiąc 'siano', nad którym później trzeba popracować nakładając coś, co z kolei obciąża włosy, które muszą wytrzymać z tym wszystkim 8 godzin w jakimś biurowcu z klimą, wyglądając przy tym lekko. A loki lubią być wolne, rozwiane, stargane. Lubię sobie układać lajfstaj pod włosy (możliwie dużo outdooru) :P. Bejker chyba też (surfer...). Założę się, że gość lepiej wygląda po wyjściu z plaży niż po najlepszej charakteryzacji w Mentaliście.

ocenił(a) serial na 6
creep_

Ja też zawsze myślałam, że kręcone włosy są bezproblemowe ;p
Mam koleżankę, która ma takie sprężynki, myje je raz na tydzień, jako że kręcone włosy są z natury suchsze, więc się tak nie przetłuszczają. Nawet jak niechlujnie je upnie to i tak dobrze wygląda. I na jej włosach zupełnie nie widać, że np. końcówki są zniszczone - dostrzegłam dopiero jak jej prostowałam na jakieś wesele.
I takie włosy zawsze są kręcone. Zawsze! Więc nie ma problemu, jak np. z włosami, które lubią być raz proste, raz pofalowane, że człowiek nigdy nie wie z czym rano wstanie na głowie ;)

Aha, żeby było na temat, to ciekawe jak długo Simon układa włosy? :]

ocenił(a) serial na 7
boogie_woogie

Nie ma bezproblemowych włosów. Chyba nawet łysina jest problemowa. Ale faktycznie kręcone mają też zalety - ja sobie czasem sama obcinam nożyczkami końcówki bo faktycznie nie widać czy cięcie jest proste (nawet centymetr w jedną czy drugą stronę nie robi na dobrą sprawę różnicy). Ale myję codziennie :)

Sajmona włosy chyba bardzo różnie wyglądają, może zależy kto mu to układa. To też potwierdza zresztą moją tezę o kapryśności takich włosów (zwłaszcza w zamkniętym studio, z tymi wszystkimi lampami). A skoro teraz przytył (hehe) to być może dodatkowo źle się odżywia, a to wpływa też na włosy. Teraz jak (jeśli) się będzie odchudzał to mogą mu powypadać :P.

A propos włosów to jeszcze w ostatnim odcinku rzuciła mi się przez chwilę w oczy fryzura Kim, rodem z lat 70. Ale może zawsze miała taką, staram się na Nią nie patrzeć...

ocenił(a) serial na 6
creep_

Tak w ogóle to mam nadzieję, że wszyscy się już wypowiedzieli o odcinku i możemy już se robić offtopy, nie? :]
No to wracając do włosów, co racja to racja, każde włosy (a nawet łysinka ;), żeby wyglądać dobrze wymagają troski i pielęgnacji. Choć ja akurat lubię się paćkać w tych wszystkich odżywkach i maskach do włosów, więc nawet mnie cieszy, że nie muszę myć tylko raz w tygodniu. Ale na fryzjera się zupełnie nie nadaję - jak sobie sama podcinam, zawsze krzywo!

A propos fryzjerów i bezproblemowych włosów, to za czasów liceum pewna fryzjerka zamiast podciąć mi 4 cm włosów, obcięła mnie na chłopaka (do dziś mam koszmary i budzę się z krzykiem)! Może to i nie była najgorsza fryzura, ale totalnie źle się czułam w krótkich włosach. Jednak takie włosy miały ogromne zalety. Nawet jeśli wstałam rano z bałaganem na głowie, to to wyglądało tak (zaskakująco) dobrze, że nawet nie musiałam się czesać (gorzej jak to zaczęło odrastać - włosy jak Kopernik). Do dziś nie ufam fryzjerom.

Co do Baker'a, krótkie loki na pewno sprawiają więcej problemu w układaniu niż długie loki, ale o dziwo, on na prawdę dobrze wygląda w tych włosach. Przytył? Muszę jeszcze raz obejrzeć ten odcinek.

ocenił(a) serial na 7
boogie_woogie

Nie wiem jak tam serial stoi z tłumaczeniami odcinków. Po angielsku to Nas w sumie stała garstka ogląda. Myślę, że dżisbon happening może wykrzesać większy niż normalnie ruch na forum, jeszcze przez jakiś czas. Pewnie z przyzwoitości powinnyśmy poczekać z offtopami do po weekendzie, ale kto tu jest przyzwoity?

W młodości też miałam spory problem z włosami bo walczyłam z lokami (rozczesywałam na siano...), nawet grzywkę miałam. Fryzjerki obcinały mi często włosy na mokro, a później to się podnosiło i przez pierwszy miesiąc wyglądałam jak jakiś giermek, i jeszcze musiałam używać lokówki żeby je możliwie wydłużyć, mnóstwo lakieru (efekt hełmu). A jak deszcz lub powietrze jakiś bardziej wilgotne to w ogóle była katastrofa bo w ten sposób z lokami nie wygrasz. Pójście kiedyś do fryzjera wiązało się ze sporym ryzykiem, i również do dzisiaj mam uraz (gorszy niż z dentystą), także dlatego, że znam kilka fryzjerek (koleżanki z podstawówki) i nie mam zaufania do zawodu, bo to nie były lotne umysły. Niektóre prowadzą teraz zakłady fryzjerskie z solarium :P. No, ale teraz już nie walczę z włosem - w pełni siebie zaakceptowałam i fryzjer jest mi rzadko potrzebny. Ale to jednak prawda, że każdy ma to czego nie chce - włosy proste, jak ma się kręcone i zapewne na odwrót; przynajmniej na pewnym etapie życia.

Co do przytytego Bejkera to trochę przesadzam / epatuję, aczkolwiek coś jest na rzeczy. Zresztą zawsze wykorzystam okazję do przytyku pod adresem Bejkera i Bossa Hellera. Zaczynam rozumieć czemu niektórzy ludzie tak demonizują np. Michnika... Prywatnie pewnie Bruno i Sajmon to są fajne chłopaki :). - A może nawet i Adam... albo Jarek :P

ocenił(a) serial na 6
creep_

Hm, przypuszczam, że napisy do tego odcinka pojawią/iły się szybciej niż zwykle, jako że to finał. A jeśli osoba/y tłumaczące to fani Jisbon to tym bardziej. Choć ja się zupełnie nie orientuję. Ale to forum będzie teraz musiało bazować na offtopach, bo do stycznia wymrze (bez czynnego udziału Milki i Wojtka tym bardziej wymrze).

Fryzjer to mój wróg! Oni nigdy nie rozumieją co to znaczy 3 cm! Nawet jak 2 lata temu poszłam do wychwalanej przez moją znajomą fryzjerki, nie podciąć, tylko UŁOŻYĆ (zdawałoby się niegroźny zabieg) włosy na ślub przyjaciółki, spaliła mi prostownicą końce ;O Masz rację. to jest gorsze niż dentysta! :)

Fryzjer z solarium to już wypas ;] (nie dość, że człowieka ogolą na łyso, to jeszcze mogą spalić ;)

Sajmon to fajny chłopak - do końca żywota zostanie w mej pamięci, jego obraz z tego teledysku :] A tak serio, to do niego nic nie mam, ale z Boss'a już do końca będę szydzić ;)

ocenił(a) serial na 7
boogie_woogie

"Jeśli osoba/y tłumaczące to fani Jisbon to" mogą być źle przetłumaczone :P. Jesteśmy chyba skazani na zagładę, nawet Milka i Wojtek nic nie poradzą. A do stycznia to ja (My) już mogę być innym człowiekiem, więc odrodzenie też niepewne. Za to podejrzewam, kto będzie tu osobą gaszącą światło (nie, nie ja).

Co do fryzjerów to super, że dzielimy jakąś traumę życiową. Trzeba teraz znaleźć jakiś horror o fryzjerze, najlepiej z dobrym tytułem (coś jak 'running with scissors'). Obawiam się, że pod tym względem może to być jednak niedoceniony zawód (zupełnie niesłusznie). Może Nożycoręki się trochę wpisuje....

Fryzjer z solarką już może totalnie człowieka odmienić. W jednej ze szkół uczono mnie uparcie, że zmiana jest zawsze na lepsze (w domyśle, i nie trzeba tego pisać), ale do dzisiaj pozostałam sceptyczna wobec tej logiki.

Ja też nic nie mam do Bejkera, nie jest Jego winą, że część Jego fanów, z którymi miałam styczność okazała się... no sama wiesz. Jednak to trochę rzutuje mi na postrzeganie Sajmona, zwłaszcza gdy piszę na tym forum. Jakkolwiek życzę mu wszystkiego najlepszego, będzie potrzebował sporo szczęścia i talentu żeby dorównać fanowskiemu wyobrażeniu na temat własnej osoby (wielki reżyser, wybitny aktor, piękny uśmiech itd.).

ocenił(a) serial na 6
creep_

Do stycznia, to jeszcze tysiąc lat. Wszystko może się zdarzyć. Ja mam przykre tendencje do zapominania sobie, że kogoś lubię, jak nie mam z nim/nią kontaktu, więc oooo zgrozo - prawie cały mój filmwebowski świat oparty na znajomościach z forum M. może runąć i w styczniu będę się zastanawiać, kim jest Creep? (jeszcze jak Ty w tym czasie staniesz się innym człowiekiem, to całkowicie Cię nie rozpoznam ;)

Był też przecież ten gangster "Fryzjer" - taka ksywka, przypadek? Nie sądzę! ;) Ale tragedie i podobne krzywdy łączą ludzi. Teraz jak wiem, że mamy wspólną niechęć do tego zawodu, od razu stałaś mi się jeszcze bliższa ;)

Fryzjer z solarką to poważna sprawa. Dzięki ich usługom można nawet tożsamość zmienić - przefarbować włosy, zmienić kolor skóry i wyjść z zakładu jako człowiek niemal innej rasy.

Ale pamiętaj, Sajmon ma wciąż jedną i tę samą żonę! Poczciwy chłopina! Gdzie takiego znajdziesz w szołbiznesie, skoro nawet Depp okazał się draniem. No gdzie? Czasami takiego wiernego nawet w nie-szołbiznesie ciężko znaleźć! Rozwody po 3 miesiącach! :)

ocenił(a) serial na 7
boogie_woogie

Jestem pełna podobnie brzydkich tendencji, z łatwością zapominam ludzi, imiona... zbyt szybko przychodzą i odchodzą (a później przychodzą i odchodzą nowi....). Lajf. Mogę zagwarantować, że zostawię swój avatar, więc mnie może rozpoznasz wzrokowo / obrazkowo. Ale zupełne wyparcie nie byłoby takie złe. Mogłybyśmy zacząć na nowo Nasz e-relejszyn, jak Dżisbony - nowym otwarciem. Może nawet byśmy się pokłóciły...? :D

Tymaczasem forum podupada od jakiegoś już czasu. "As Falls Wichita, So Falls Wichita Falls". Serial ma się gorzej, forum też (coraz częściej przebrzmiewa w wypowiedziach marazm, zniechęcenie).

Faktycznie był jakiś gangsta o pseudonimie Fryzjer. Co tym bardziej odbiera fryzjerskiegmu fachowi prestiżu (przy czym nieszczególnie jest z czego odbierać). Przy okazji uświadomiłam sobie, że może właśnie przez skojarzenie z nożyczkami bardzo i od zawsze nie lubię Deppa (i w ogóle Nożycorękiego).

Sajmon faktycznie jest bardzo sympatycznym poczciwcem, tego Mu nie odmawiam. Ta żona jest taka sobie, więc tym bardziej podziwiam, że wytrwał (ale On sprawia wrażenie pantofla), no ale do Niego cały ten fejm też późno przyszedł, w sumie jak już był zapewne mocno poukładanym gościem. Chociaż niby mówi się, że czterdziecha to wiek kryzysowy... BTW ostatnio zajrzałam sobie na profil Billy'ego Boba Thortona i zwróciłam uwagę, iż gość miał 5 żon (i żyje, więc jest szansa na więcej...). Ciekawe czy pamięta ich imiona, ja bym miała problem (patrz akapit #1).

Co do tego Jego przytycia - to nawet w serialu Dżejn musiał strasznie sapać (po wejściu na bodaj pierwsze piętro), skoro Lisbon słyszała go przez drzwi. Chyba, że tak głośno łkał. Normalnego oddechu to się raczej przez drzwi nie słyszy... Może Bejker tylko gra lekko przytytego, a może to złośliwość Hellera (który napisał ten fragment, obsadzając SB po zastanych warunkach :) już sama nie wiem, mam wątpliwości ;].

ocenił(a) serial na 6
creep_

Mam dobrą pamięć wzrokową, więc jak do stycznia nie zmienisz awatara, jest szansa, że nie popadniesz w niepamięć ;) Ale z 2 strony, fajnie byłoby zacząć na nowo. Może byśmy się nie polubiły (strach się bać, co byś na mnie znalazła w internetach :D).

:D gra przytytego, powiadasz? Kurczę, nie chce mi się drugi raz tego odcinka oglądać, ale chyba się poświęcę, żeby sprawdzić wielkość Bejkera :)

ocenił(a) serial na 7
boogie_woogie

Strach się bać co Ty byś na mnie znalazła w Internetach ;]. Kolejny powód żeby się nie 'rozstawać' - poza przyjemnymi offtopami należy podkreślić wzajemne inspirowanie, dość często efektywne. Sama na wiele interesujących rzeczy zwyczajnie bym nie wpadła, a tak był przez chwilę niezły fun :P.

Też tylko raz widziałam ten odcinek, ale widać, że przytył - po brzuchu (jest ich dwóch - On i Jego brzuch :P), po tym jak się porusza, jak ta koszula włożona w spodnie się odkształca. Normalnego gościa bym się nie czepiała, ale w szołbizie uważam to za misję - kobietę zaraz by zwyzywano od świń (choćby była normalną '36'). Pamiętam zresztą negatywne uwagi pod adresem aktorki grającej Van Pelt, która też po ciąży bardzo szybko powróciła do formy, bo musiała; a Bejker to nie musi się starać...? Dla pracy, dla fanów? Sajmonie bądź piękny, jak nie dla roboty, żony - to chociaż postaraj się dla Nas :). Chociaż w polskim szołbizie jest z tym nieporównywalnie gorzej, Ci telewizyjni amanci trzeciej kategorii (w co drugiej produkcji ten cały Karolak, Małaszyński - obaj dodatkowo totalnie nieuzdolnieni, a próbujący śpiewać...).

Próbowałam przez chwilę coś znaleźć na Bejkera, ale na YT są same słitaśne sceny i akurat nie rzuca się to w oczy. Przy okazji zauważyłam, że Lisbon być może zignorowała trzecią drogę. Koleś siedzący w samolocie mało subtelnie ją skanował (ach Ci statyści...), ale chyba skanował też Dżejna, więc nie wiadomo do końca komu by się w tym przypadku poszczęściło. Dżejn mógłby ewentualnie wrócić z Panią od zzielenienia z zazdrości :P.

ocenił(a) serial na 6
creep_

Wzajemne inspirowanie się to był fun - nie pamiętam kiedy ostatnio tak się uśmiałam sama do siebie i monitora :) No i czekam, aż przeczytasz Traktat o fasoli :]

Kurczę, na mnie chyba nie ma nic w internetach. Wertyrost raz mnie inwigilował i nic nie znalazł. Choć z tych kompromitujących rzeczy, to kiedyś była taka strony "wrzuć to" za czasów megavideo. Można tam było oglądać filmy bez limitów, więc ze współlokatorem założyliśmy sobie konto i nie chciało nam się wymyślać nicka, który nie był jeszcze w systemie, więc stwierdziłam, że nazwiemy się Głupek (faktycznie nie było tam nikogo o takim nicku). Podałam tam swój email i później przychodziły mi wiadomości z tytułem "Witaj Głupek" - bardzo budujące ;)

Pamiętam te czasy z Van Pelt - biedna kobieta, nawet w ciąże nie można sobie spokojnie zajść. Kobiety zawsze pod tym względem mają gorzej. Zawsze muszą być piękne, szczupłe i idealne. Jak tylko przytyją kilogram, w internetach burza.

ocenił(a) serial na 7
boogie_woogie

Niektóre ówczesne 'obrazki' zostaną ze mną na dłużej. "Traktat o łuskaniu fasoli" przeczytam zanim pojawi się nowy odcinek M (co tworzy dość elastyczny grafik).

Na mnie chyba też ciężko byłoby coś znaleźć, chociaż egzystuję w Internetach to kończy się to raczej na posiadaniu kont na stronach dla własnego użytku, a nie po to żeby się gdziekolwiek udzielać. Pod wieloma nickami, jeden też mam taki głupkowaty/śmieszny niestety do dzisiaj używam (na allegro - założony za młodu na adres koleżanki z podstawówki, trochę dla jaj, ale w końcu to konto przejęłam - wszystkie dane zmieniłam na swoje tylko ten cholerny nick został, który czasem trzeba podać np. przy odbiorze osobistym, wówczas przechodzę autentyczne katusze). Nick 'creep' też nie jest szczególnie miły dla mego oka, też pewnie został wybrany metodą prób i błędów (coś było zajęte, a w sumie jakie to ma znaczenie - i tak się tu nie będę udzielać itd.).

Dlatego Bejkerowi też nie może się upiec, choćby to był zbędny kilogram sztuk jeden, czy tam dwa funty na ichniejsze :).

___

PS. Faktycznie nawet Sajmon przyznaje, że mu się przytyło :P. Hehe - przynajmniej ma świadomość. Chociaż akurat na tym zdjęciu jakoś aż tak tego nie widać (On zawsze był chyba dość rosły?), jak w ostatnim odcinku M.

http://www.dailymail.co.uk/tvshowbiz/article-2631705/I-saw-images-thought-Whoa-s teady-lagers-bit-jokes-Simon-Baker-beach-pictures-taken-Australia.html

"The blonde actor also told Sunday Telegraph Style he's happy to gain a few extra pounds if it means he's enjoying himself."
Tu od razu przypomniało mi się określenie z pierwszych odcinków Mentalisty z kucharzem (i jego partnerką) nadużywającym masełka: "self-indulgence baby". I oczywiście wierzę w Bejkerową radość / akceptację dodatkowych kilosów, oczywiście każdy cieszy się z nowego tłuszczyku pojawiającego się tu i tam i garderobianych problemów, jako bezpośredniego następstwa. Zwłaszcza w Hollywood to nie jest problem, wiadomo jaki szołbiz jest tolerancyjny (pomieści i Roseanne, i Matju McC). Kto wie, może dzięki zmianie wizerunku Sajmon wreszcie dostawałby ambitniejsze role (jak np. mega brzydki Philip Seymour Hoffman)

ocenił(a) serial na 6
creep_

Kurczę, faktycznie mu się przytyło. Dzięki, przynajmniej nie muszę już wracać do odcinka. Ale najważniejsze, że się akceptuje takim jakim jest! :]

To konto na allegro jest jednak jakimś hakiem :] Może kiedyś coś u Ciebie kupię i się wyda. Strzeż się :]

ocenił(a) serial na 7
boogie_woogie

Ale ja nic nie sprzedaję, tylko kupuję i to też coraz rzadziej. Może od kogoś innego coś kupisz :]. Kolekcjonujesz coś może? Poza tym mam tyle różnych maili i nicków, że sama bym się w tym pogubiła, gdyby nie były pozapisywane na lapku. Powiązanie ich między sobą przez osobę trzecią może być kłopotliwe, nawet mało możliwe. Ale szukajcie, a znajdziecie. Być może, przy jakiejś chorej determinacji dałoby się coś odnaleźć (ale nie wiem czy kompromitującego).

PS. A propos Bejkera - znowu ktoś Nam (Mi?) wytknie ploteczki, czego naturalnie bardzo się wstydzę ;]. Wg Ciebie też przytył? Dla mnie On zawsze był jak wieloryb... Niski, przysadzisty.

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

Polskie napisy już dawno są. :)

ocenił(a) serial na 6
Lajonowa

A jeszcze nie minął tydzień. W prawdzie ja nie korzystam, ale brawo dla osób tym się zajmujących.

ocenił(a) serial na 7
Lajonowa

To świetnie, że Dżisbon jest już dostępny dla prawdziwych Polaków (nie chce przez to łamać ciszy wyborczej, ale wiadomo, że prawdziwy patriota włada tylko jednym językiem, i nie ważne kto mógłby być żywą 'reklamą' tego hasła :).

ocenił(a) serial na 7
creep_

Musisz mi przeliterować chyba tę lubieżność. => https://www.youtube.com/watch?v=xzPFwlauONk

ocenił(a) serial na 7
milkaway

Ciekawe jak za pierwszym razem zareagowali Ci z obsady Castle'a. Caskett - to jest realnie creepy.

ocenił(a) serial na 7
creep_

Chyba jednak Jisbon jest bardziej dwuznaczne i creepy. o_o

"Caskett" się nawet pojawił w serialu, w którymś z odcinków, już po tym, jak się zeszli. Potrafią puszczać oko do fanów. Ale finał Castle'a był mniej łaskawy dla Caskettowców niż Jisbonowców w tym roku. Dziwne odwrócenie sytuacji.

ocenił(a) serial na 7
milkaway

Z Castlem jestem trochę do tyłu. Muszę chyba zachorować żeby doobejrzeć (sooner or later...). Ale pamiętam (chyba?) jak Oni się zeszli i było to raczej słabsze i bardziej sztampowe niż u Dżisbonów (knock-knock?). U Dżejnów bym czegoś podobnego nie przełknęła. U Kastlów jednak nie przeszkadzało, ale było mega proste.

ocenił(a) serial na 7
creep_

W Castle'u było najpierw wyzanie miłości w obliczu śmierci i amnezja, a potem zdzieranie ciuchów w progu. Podobała mi się ta scena, była kulminacją tych wszystkich flirtów i podchodów, i ta sugestywna burza w tle to symbolizowała. Trudno mi powiedzieć czy to by pasowało do Jisbon. Myślę, że tak. Mogę sobie to wyobrazić i takie rozwiązanie mogłoby być bardziej naturalne. Na przykład: ich brak komunikacji prowadzi w końcu do niewerbalnego wyrażenia uczuć w hotelowym pokoiku, na czym kończy się sezon. W następnym Lisbon daje Pajkowi kosza, ale relacje z Dżejnem nadal sa nieokreślone i oboje próbuja się powoli odnaleźć w tej rzeczywistości. Wydaje mi się odrobinę mniej sztampowe niż Lisbon w ostatniej chwili wyciagnięta z samolotu. :/

ocenił(a) serial na 7
milkaway

A ja nie lubię jak w każdym filmie czy serialu wciskane są takie przełomy pod wpływem rzekomej adrenaliny, impulsu. Bo spojrzałam śmierci w oczy itd. Budzę się rano już w nowej rzeczywistości. U Dżisbonów postawili na pogadanki, wyznania i to takie raczej akcentujące "Ja", a nie "Ty/Cię", czy nawet "My:. I dobrze, że się dali Dżejnowi wreszcie wygadać i trochę sponiewierać. Na widok zdzierania szat z Lisbon nie jestem jeszcze gotowa, co sobie uświadomiłam wczoraj :).

ocenił(a) serial na 10
milkaway

nie podobało mi się to że PJ tak długo z tym zwlekał.... i wyszło tak melodramatycznie, ale najbardziej to mi szkoda Pike'a, o nim to nikt nie pomyślał ;)

ocenił(a) serial na 9
creep_

Powiem tak zagadka bardzo fajna na samym początku i szybko rozwiązana. Gra Bejkera rewelacyjna.
Para Cho i Abbott - jeśli utrzymają ten poziom w 7 sezonie, będzie ciekawie.
Jeśli chodzi o akcje w samolocie, chyba z powodu, że miałam ciężki dzień wzruszyła mnie, może nie aż tak mocno, ale wzruszyło mnie wyznanie Jane.
Koniec wstrzymałam oddech przy samym końcu, nie mam pojęcia co będzie w 7 sezonie, może już dzieci będą mieć :D a co tam przeskok w czasie i bach, trojaczki. Nie przeszkadzało mi to zbyt mocno, gdyż kibicowałam tej parze od któregoś tam sezonu, ale oglądając z bratem ten odcinek, a on do mnie " bojku to tak jakbym całował ciebie, przecież oni zawsze zachowywali się jak brat i siostra" w sumie ma rację, ale Heller poszedł w stronę zadowolenia fanów i bach pocałunek, który w sumie nie wyglądał zbyt atrakcyjnie.

ocenił(a) serial na 7
Kacorek89

Ja się nie wzruszyłam, ale zdałam sobie sprawę, że żaden facet (kobiety - bywało, ale w innej rzecz jasna relacji) tak dla mnie / przeze mnie nie płakał (albo melodramatyzował). Ja dla żadnego też. I mam nowe postanowienie noworoczne - doprowadzić gościa do płaczu. BTW - niniejszym życzę wszystkim szczęśliwego nowego roku 2015, jako że możemy się do tego czasu nie widzieć :P. Trochę sobie na te trojaczki poczekamy...

Końcówka to faktycznie raczej była formalność, nie było tam jakiejś szczególnej chemii nawet. Przyznam, że oglądanie tej niezręcznej sceny z bratem to już niezręczność do potęgi! Ale dobrze chłopak powiedział...

ocenił(a) serial na 10
creep_

Jeśli chcesz doprowadzić faceta do płaczu, kopnij go w jaja.

ocenił(a) serial na 7
Lajonowa

Muszę tego dokonać z większą finezją. To w końcu wyzwanie. Może będę miła dla niepoznaki, a później odkryję prawdziwą twarz i uzyskam zamierzony efekt.

ocenił(a) serial na 10
creep_

I rzeczywiście nowy sezon startuje dopiero w 2015 roku? :O

ocenił(a) serial na 7
Lajonowa

Nie wiem w zasadzie to Grieves ogłosił. Faktem jest, że ramówki na jesień są już pozgłaszane i Mentalisty tam nie ma. Mówi się o 13 odcinkach, w tym formacie to może być styczeń ale też i np. lato... Może skasują któryś z tych nowych w połowie normalnego sezonu i w ten sposób zrobią miejsce dla serialu, w styczniu...

http://www.cbs.com/shows/cbs-fall-preview-2014/schedule/

ocenił(a) serial na 10
creep_

Kurczę, straszna szkoda. W ten sposób oglądalności nie podbiją, choć nie wydaje mi się, żeby ciągnęli serial z tego powodu - raczej dla stałych fanów, i chyba nawet na ich prośbę. Strasznie też smutno mi, że to tylko 13 odcinków, ale lepszy rydz... Co do kasacji jednego z seriali w połowie, to mogliby Good Wife. Kto to w ogóle ogląda?!

Mentalista to pierwszy serial, do którego się przywiązałam, zżyłam z bohaterami, podświadomie pewnie czując się częścią ich świata. Przedtem próbowałam tylko z polską BrzydUlą, ale bezskutecznie. ;) Dziwnie, ale kiedy przyszłość siódmego sezonu wisiała na włosku, poczułam panikę na myśl o tym, że kolejne poniedziałki będą mi mijać bez oczekiwania na cokolwiek. Jane, a w zasadzie Baker swoją grą aktorską, oczarował mnie od pierwszych odcinków, dlatego kiedy ostatnio odświeżałam sobie serial, najlepiej zapamiętałam pierwsze trzy serie, każden jeden odcinek (dołączyłam w wakacje, podczas przerwy między trzecim a czwartym sezonem), mimo że przedtem widziałam je tylko raz. Myślę, że to będzie dla mnie bardzo smutne, kiedy Mentalista skończy się raz na zawsze, bez odwrotu, bez szansy na nowy sezon i dalszą żywotność. Wiem, że aktorzy muszą się też rozwijać w innych kierunkach, nie mogą ciągle tkwić w jednym serialu (jak np. Jensen Ackles i Jared Padalecki w Supernatural ub ogólnie Bones - oto nadchodzi dziesiąty sezon. Jak to jest, że inni dostają dziesięć sezonów, a my sześć i pół?), ale egoistyczna strona mojej osobowości bardzo by chciała, żeby zatrzymali się w miejscu i nigdy nie odchodzili. Nie wyobrażam sobie natomiast, że ktokolwiek miałby zostać zastąpiony przez innego aktora. Bo wystarczy pomyśleć - widzielibyście np. taką Stanę Katic (Beckett w Castle) albo Emily Deschanel (Bones w Kościach) w roli Lisbon? Bo ja nie bardzo. Tak samo nikt nie jest w stanie powtórzyc aktorskiego sukcesu Bakera w odgrywaniu roli tytułowego bohatera. Dla mnie to wszystko się jakoś nie mieści w głowie...

Co zaś się tyczy finałowego odcinka, to jestem zadowolona. Uważam, że wątek Jisbonowski został dobrze rozegrany, prawdziwie i nie w przesadnie uroczy sposób. Najbardziej uroczy był moment, gdy Lisbon poprosiła, by Jane "powiedział to jeszcze raz", a on z kamienną twarzą udał, że nie wie, o co chodzi. A potem wstał i ją pocałował, mimo protestów pana strażnika. :D Poczułam też zawstydzenie, prawdziwe zawstydzenie, kiedy Lisbon dowiedziała się o fortelu Jane'a, a on musiał znieść publiczną i osobistą porażkę. Wzruszyła mnie też scena, w której Patrick stał pod drzwiami pokoju Teresy i przepraszał ją, dość nieporadnie po tylu latach ukrywania swojego wnętrza i niedelikatnego obchodzenia się z ludźmi, a ona wyrzuciła mu z płaczem wszystko to, co leżało jej na wątrobie. A jednak przez to wszystko przebijały słowa: "To nie zmienia faktu, że i tak cię kocham". Przyznam, że nie sądziłam, że sprawa zostanie rozwiązana, byłam pewna, że oleją tę kwestię w zupełności, a tu... zonk. Creep_ wspomniała, że nie było między nimi chemii - ja uważam, że trochę jednak było. Nie sądzę też, by to brat pocałował siostrę, aczkolwiek nie zamierzam tu polemizować. :) Ten odcinek nastawił mnie tak jakoś... pokojowo.

No tak, ktoś tu wcześniej miał rację - Cho to taki trochę emocjonalny Rigsby, a w ostatnim odcinku miał jakiegoś wyjątkowego zawiasa. :P

Przepraszam, że tak długo i osobiście, ale czułam potrzebę wywnętrzenia się. ;) Janem się inspirowałam...

ocenił(a) serial na 10
Lajonowa

Zamierzam też zacząć oglądać Bones po sesji, ale to nigdy, nigdy, przenigdy nie będzie to samo, co Jisbonowie i ekipa. To już w FBI nie jest to, nie czuć nawet połowy klimatu California Boreau of Investigation.

ocenił(a) serial na 7
Lajonowa

Boogie ogląda GW, ale może zgodzi się żeby serial skasować :)))).

Ja nie wierzę w gest CBS-u względem fanów. Może WB oddał serial po kosztach, żeby go w ogóle wyprodukować i zarobić na nim chociażby w Europie? Skoro już mamy odhaczonego RJ, teraz Jisbon to wcale bym się nie zdziwiła, gdyby stacja znowu urządziła sobie jakieś testy na organizmie Mentalisty, wcale nie ogłaszając, że siódmy jest ostatnim sezonem. Bo czemu miałby być - tak serio to nie ma powodów. Chyba, że zakładamy, że teraz naprawdę idziemy w ślub, który kończy zabawę.

Do BrzydUli mam uraz bo skończyła rzekomo tę samą uczelnię, co ja. A nasze studentki były/są piękne i mądre :).

Chociaż jestem coraz bardziej krytycznie nastawiona do serialu to też się do niego przyzwyczaiłam, i też to był pierwszy serial, do którego się tak przywiązałam, chociaż raczej nie najlepszy z obejrzanych (oględnie pisząc). Nie wiem, co w nim takiego jest, ale to raczej kwestia stworzonych postaci i ich relacji, niż historii RJ (który jest przede wszystkim twórcą demonów 'nowego' Dżejna, a przy okazji okazało się, że ma gębę Szeryfa, co dla mnie nigdy nie było szczególnie istotne). Z jednej strony uważam, że może lepiej byłoby gdyby serial się już skończył, a z drugiej - wciąż go oglądam i będę oglądać, chociaż czasem z poirytowaniem. Przyznam, że mimo zniechęcenia nie wierzyłam, że go skasują w szóstce, też trochę życzeniowo (jednak).

Aktorzy mogą mieć problem z tym zaszufladkowaniem. Co się teraz dzieje z takim drem Housem? Ja nie wiem - z tym, że On chyba wrócił do UK, więc sam się wyeliminował trochę z gry. Bejker ma zawsze Australię w odwodzie (przyjemne miejsce na emeryturkę).

"Ten odcinek nastawił mnie tak jakoś... pokojowo."

Kiedyś pisałam, że Dżisbon i pokój zapanuje nad światem :P. Stało się!

ocenił(a) serial na 6
creep_

O właśnie! Ja oglądam TGW :] Tylko cierpię na jakąś sklerozę, lub inna amnezję i zawsze sobie zapominam, że oglądam. Po śmierci Will'a chyba zrobili jakąś przerwę (a może to ja sobie coś ubzdurałam, że zrobili?) i później znów sobie zapomniałam wrócić do oglądania, więc po raz kolejny mam zaległości i po raz kolejny mi o tym przypomniałaś (może też nadrobię, jak będę chora). :)

Muszę się zastanowić, czy zgadzam się skasować Żonę. Może jak mi Mentalista obieca, że w końcu kogoś ubiją. Choć w obliczu tak wielkiego szczęścia, radości i miłości jakie nastąpiło, na prawdę nie wiem czy mogę czegoś takiego oczekiwać. Ale uważam, że coś zdecydowanie powinno zaburzyć sielankę. Szczęśliwy Jane? Nie dąsająca się Lisbon? Czy to jeszcze Mentalista? :]

ocenił(a) serial na 7
boogie_woogie

Oj przestań. Jest fajnie: "łączmy się w pary, kochajmy się" :P.

O ubijaniu porozmawiamy za te 8m-cy ;]