Mentalista

The Mentalist
2008 - 2015
7,7 65 tys. ocen
7,7 10 1 64785
6,7 6 krytyków
Mentalista
powrót do forum serialu Mentalista

Red John zakochany?

ocenił(a) serial na 8

Właściwie już nie pamiętam po co weszłam na tę stronkę - http://thementalist.wikia.com,
chciałam chyba sprawdzić korzenie Lorelei, które może wyjaśniłby nazwisko - spaczenie
zawodowe... Nieistotne. W każdym razie przeczytałam artykuł o samym Red Johnie. Właściwie
nic nowego się nie dowiedziałam, bo i jak? Ale jednak coś mnie zastanowiło...

W artykule mowa o tym że Red John czuje do Patricka sentyment. Jest to oczywiste, była o tym
nie raz mowa, choćby kiedy wspomina się że RJ pomalował paznokcie u stóp żonie Jane'a.
Jednak w artykule idą o krok dalej mowa jest bowiem o pewnego rodzaju zauroczeniu.
Kilka przytoczonych faktów rzeczywiście zdawałoby się potwierdzać tę tezę. Przede wszystkim
RJ wciąż drażni Patricka. Jest oczywiste że nie jest to jedynie odpowiedź na obsesję zemsty
Patricka. Niejednokrotnie to RJ wciąga PJ w swoje gierki, jakby chciał z nim pobyć. Rebecca
mówiła, że Red John tęsknił za nim i chciał by jego sprawa wróciła do zespołu PJ.
Zdziwiło mnie gdy w finale sezonu 4 RJ chciał zwerbować Patricka do swojej stajni. Tyle
jednak było już baboli w scenariuszu że jakoś to łyknęłam. Jednak teoria zauroczenia Jane'em
zdaje się tłumaczyć dlaczego RJ tego chciał i dlaczego w ogóle założył że to możliwe. Podoba
mi się tez to wyjaśnienie, bo przecież PJ był świadomy ze RJ będzie do tego zmierzał. Ten
jeden jedyny raz był krok przed nim. Wyczuł intencje Red Johna, zrozumiał je, uprzedził.
Nikt nie dostarczył tylu wyzwań RJ co Patrick, to również wydaje się oczywiste. Jednak poza tym
że RJ szanuje Patricka jako przeciwnika autorzy doszukują sie w tym wręcz... seksualnego
podtekstu.
Nie wiem w którym odcinku Brett Stiles (byłabym wdzięczna gdyby ktoś kojarzył i podał
numerek :)) mówi ponoć Patrickowi "It's a kind of love," i "he wanted you badly,". Ja nigdy
podobnej wypowiedzi nie kojarzyłabym z pociągiem seksualnym w kontekście tych dwóch
postaci, jednak... Czy aby czasem nie ma w tym czegoś? RJ mógłby PJ całkowicie olać,
kontrolować jedynie jego zemstę, unikać go albo po prostu zabić. Ten jednak chce od niego
więcej. Podchodzi coraz bliżej... Rzeczywiście It's kind of love, nie sądzicie?
Jako dowód fizycznego pociągu RJ do PJ przytoczono scenę z cytowaniem wierszyka. Moment
w którym RJ mimo wspaniałej sposobności nie zabija Patricka. Ratuje mu życie, cytuje
wiersz... I dotyka. W artykule zwrócono uwagę na to w jaki sposób RJ dotyka ramienia Jane. To
rzeczywiście nie jest pozbawiony seksualności dotyk...
Ponadto wspomina się też o podobieństwie Red Johna do Patricka. Do tej pory sądziłam że to
kwestia ich psychopatycznych umysłów. Jane w końcu tez jest jednak spaczony i nie do końca
normalny... Teraz się jednak zastanawiam, czy nie jest możliwe że RJ kopiuje PJ?

Jestem ciekawa co o tym sądzicie :)

ocenił(a) serial na 9
natalle

możesz podać numer odcinka w którym RJ ratuje PJ i ten z tym dotknieciem ramienia.

btw : twój link nie działa :(

ocenił(a) serial na 7
l0v33r

Ostatni odcinek 2 serii.

ocenił(a) serial na 8
l0v33r

Tak jak napisał mariben85 ostatni odcinek 2go sezonu. Konkretnie 2x23.

Co do linku: spróbuj wkleić do przeglądarki. Po naciśnięciu robią się krzaki, stąd error. To zwykła "wikipedia" mentalisty. Standardowa strona, jakich wiele o różnych serialach/filmach/książkach. :)

ocenił(a) serial na 9
natalle

mógłby mi ktoś podać numery odcinków gdzie było najwięcej o red johnie ? od początku do końca, chciałbym sobie przypomnieć wszystko, oglądałem tylko 4 i 5 serie w całości...

ocenił(a) serial na 10
l0v33r

Ja bym odrzuciła raczej koncepcję o tym, że Red John jest zafascynowany Patrickiem jako obiektem uczuć lub pożądania erotycznego.

Słowa: "It's a kind of love" interpretuję jako wskazanie na taką "miłość" bardziej duchową (oczywiście spaczoną), która jest tak naprawdę pragnieniem "dobra" dla Patricka, rozumianego jako oświecenie go, zawrócenie ze złej drogi (oszusta-medium) i wskazanie mu "wyższej ścieżki", na którą Red John mógłby go wprowadzić, bo dostrzega, że Patrick jest wyjątkowy i fajnie byłoby mieć ucznia o tak wielkim umyśle i potencjale.

Dotykanie ręką obwiązanego Patricka ma dla mnie posmak raczej tego w jaki sposób pająk mógłby dotykać nogogłaszczką swoją bezbronną, obwiązaną pajęczyną ofiarę, gdyby pająk mógł odczuwać satysfakcję z pastwienia się nad ofiarą.

Moim zdaniem najbardziej na niekorzyść teorii o "zakochanym Red Johnie" świadczy fakt, że kazał Lorelei mieć w samochodzie sekator, a w pewnym momencie polecił jej obciąć Patrickowi dwa dowolnie wybrane palce. Niezależnie od tego, że RJ mógłby mieć swoje chore poczucie estetyki i na przykład mógłby podobać mu się Patrick z obciętymi palcami i wykrwawiający się na śmierć, to jednak, moim zdaniem, gdyby faktycznie był w nim zakochany, pożądałby go czy cokolwiek, to raczej pewne jest, że chciałby go najpierw zobaczyć nietkniętego, pięknego, zdanego na jego łaskę i niełaskę, a dopiero potem sam mu własnoręcznie obcinać palce czy cokolwiek z nim robić.

Poza tym, gdyby był w nim jakkolwiek zakochany, to myślę, że chciałby raczej jego wzajemności (choćby jakiejś współpracy itp. - co widać było w odcinkach na koniec 4 sezonu), a z tym kłócą się wcześniejsze interakcje Red Johna z Patrickiem czyli wkurzanie go i wywoływanie w nim nienawiści do siebie (np. poprzez list pełen obelg powieszony na drzwiach sypialni Patricka, gdzie znalazł ciało zamordowanej żony, ironiczny komunikat: "Keep up the good work", kiedy chodziło o wydobycie z więzienia Jareda Renfrew, okropny śmiech do słuchawki nad zwłokami Jareda, czy dręczenie Patricka, że zabawi się z Susan Darcy itp., a przedtem to recytowanie do ucha wiersza, dotykanie, upokarzanie i bawienie się bezradnością i przerażeniem Patricka).

Moim zdaniem, gdyby RJ chciał naprawdę sprawić, żeby jego przedmiot uczuć był obok niego, żeby mógł na niego patrzeć, przebywać z nim, widzieć ten jego piękny uśmiech i prowadzić z nim stymulujące intelektualnie rozmowy, widzieć w jego oczach podziw itp., to jednak szukałby kontaktu poprzez jakieś rozmowy (jak ta przez komórkę na obrzeżach Las Vegas, mejle, rzucanie jakichś przynęt itp.). A Red John nic takiego nie robi, tylko bawi się nim jak kot z myszką, przechytrza go, zabija mu osoby, które dla niego coś znaczą (albo doprowadza je do szaleństwa, vide: Kristina), zabija wszystkich, którzy mogą doprowadzić Patricka do Red Johna. Ewidentnie podsyca w Patricku nienawiść do siebie, a nie zjednuje go.

Zwłaszcza po tej akcji, w której Patrick odrzucił jego "przyjazną dłoń" (jak się wyraziła Lorelei o ofercie przyjaźni Red Johna), widzimy, że Red John traktuje Patricka z całą bezwzględnością: dowiedziawszy się, że Patrick tylko udawał przyjazne zamiary, porywa Wainwrighta (nie wiadomo co z nim planował zrobić, ale na pewno nic dobrego - może kazałby Patrickowi torturować Wainwrighta albo vice versa), przygotowuje sekator oraz zestaw wymyślnych tortur ("utnij mu dwa palce, wybierz które, a potem przywieź go, nie mamy wiele czasu"). Następnie przygląda się Patrickowi i Lorelei wyciągniętej z więzienia, testuje na ile Lorelei jest mu wierna, a następnie zabija ją w wymyślny sposób i scenerii wesołego miasteczka, żeby Patrick mógł ją sobie dobrze obejrzeć i przypomnieć jak to było, kiedy parę lat wstecz znalazł swoją "cyrkową dziewczynę" też pociętą na kawałki, upozowaną i pozostawioną aż się wykrwawi.

To nie jest, moim zdaniem, zakochanie (nawet chore), pożądanie, pragnienie drugiej osoby czy cokolwiek w ten deseń.

ocenił(a) serial na 10
nastasja_filipovna

PS. Napisałam, że Red John, gdyby chciał zjednać do siebie Patricka, to by mógł pisać mejle, rozmawiać, rzucać przynęty itp. "a nic takiego nie robi", w tym sensie, że nie chodziło mi o takie rzeczy, które robi (czyli rozmowa przez komórkę na szyi Wainwrighta, czy mejl o Darcy : "Jest śliczna, zabawimy się"), tylko chodziło mi o to, że mógłby na przykład napisać do Patricka albo dzwonić do niego i próbować oddziaływać na to, czego Patrick potrzebowałby psychicznie (według rozeznania Red Johna) i w ten sposób zjednywać go. Na przykład, mógłby pisać mu albo mówić, że żałuje, że zabił mu rodzinę, że chciałby coś zrobić, aby Patrick poczuł ulgę, aby zamknął rozdział, że rozumie go, że on nie może zacząć nowego życia, dopóki nie nastąpi jakieś "zamknięcie" tamtej sprawy czy jakieś pomszczenie rodziny i mógłby mu proponować jakieś rodzaje tego zamknięcia, jakiąś własną ekspiację, cokolwiek (nawet nieszczerze), pokazywać się od takiej strony, która dawałaby Patrickowi choćby doraźną ulgę, że (mimo swoich mentalistycznych zdolności) jakoś łapałby się na tę ulgę, bo jest przecież tylko człowiekiem itp.

Oczywiście to nie jest w serialu możliwe, ale mówię to teoretycznie, tzn. mówię, że wydaje mi się, że gdyby naprawdę zakochał się w Patricku, to by wkładał jakiś większy wysiłek w zjednywanie go do siebie, niż to widzimy.

nastasja_filipovna

Coś jest na rzeczy z tym pożądaniem. Na takiej zasadzie, że najbardziej pragnie się rzeczy, która jest poza zasięgiem. RJ chodzi o dominację (tak to interpretuję). Zupełne, totalne zdominowanie drugiego człowieka, ale w taki sposób, że może z nim zrobić wszystko. Jest dla tej osoby kimś w rodzaju Boga. Ważniejszym od wszystkiego: ludzi, zasad, nawet własnego życia.

Dzięki tej grze ze swoimi ofiarami spełnia swoją potrzebę władzy nad ich życiem i śmiercią. Jednych wykorzystuje szybko, innymi natomiast z pewnych względów (np. zaciekawią go, są silni, może ich wykorzystać) bawi się dłużej. PJ publicznie zakwestionował jego "moc", więc został ukarany, a jego cierpienie wystawione na widok publiczny. Prawdopodobnie chodziło o to, aby go złamać, ale się nie udało. PJ okazał się silnym przeciwnikiem, więc dla osobnika chorego z potrzeby dominacji tym bardziej wartościowym, jeśli uda się go pokonać.

Tylko, że dla RJ pokonanie polega na przejęciu kontroli nad umysłem. Najpierw upodlić, złamać wolę, a na końcu zjawić się jak zbawca na białym koniu i powiedzieć "pójdź za mną". Ofiara jest mu za to wdzięczna i pełna podziwu.

Zrobić pranie mózgu komuś kto jest podatny, nie jest żadnym wyzwaniem, ale to samo zrobić z kimś kto prawie mu dorównuje, to już prawdziwa sztuka. A RJ ma artystyczne zacięcie. Właśnie dlatego tak mocno upatrzył sobie PJ i chce go nagiąć do swoich wyobrażeń. W takim sensie pragnie go zdobyć. Jak rzecz, o której marzy kolekcjoner, jest w stanie czekać latami, wydać morze pieniędzy, przekupić kogoś lub ukraść, żeby tylko dostać w swoje ręce to czego mu brakuje.

Wydaje mi się, że RJ cierpliwie czeka aż Jane wpadnie mu w ręce. Każde niepowodzenie jest frustrujące, ale to wcale nie znaczy, że zrezygnował ze swojego celu. Przy czym nie doszukiwałabym się tutaj "zakochania" czy "fizycznego pociągu". Raczej pragnienie, aby zdobyć jakąś rzecz, która jest cenna dla starającego się o nią.

Oczywiście historia/mitologia zna przypadki, że ktoś zakochał się w swojej rzeźbie i wyrabiał z nią różne świństwa, ale sprawy RJ nie widzę w tym kontekście.

ocenił(a) serial na 10
Cairns

Tak zgadzam się RJ był zafascynowany PJ ponieważ zauważył w nim kogoś kto mu dorównuje, kogoś kto potrafi również manipulować ludźmi. Zawsze fascynujemy się gdy musimy zmierzyć się z przeciwnikiem równym lub lepszym od nas, fascynujemy się gdy grają potęgi, takie zderzenie się gigantów jak FC Barcelona a Real Madryt. Jeśli udałoby się RJ "nawrócić" PJ to czułby się spełniony. Relacja RJ a PJ ewaluowała od pierwszej serii.
Pod koniec pierwszej serii -Dumar mówi że planowali z RJ spokojnie ściągnąć PJ w to ukryte miejsce w piwnicy - lecz Rosalind im pokrzyżowała plany, pewnie chciał go uwięzić by zrobić mu pranie mózgu.
Pod koniec 2 serii RJ ma sposobność uwięzienia PJ lecz tu już zwycięża w RJ fascynacja PJ wygrać z PJ ale nie w ten sposób, on miałby korzystać z okazji że PJ został uwięziony przez naśladowców - tu zwycięża chęć zmierzenia się z PJ, być może dotyk ramienia jest za "ciepły" lecz tak jak napisałeś tu zachowuje się jak kolekcjoner który głaszcze PJ jak brakujące dzieło do kolekcji.
Być może gdy RJ stwierdzi że jednak nie będzie w stanie wygrać z PJ to postanowi go zabić.
Teraz w sumie tylko się domyślamy dlaczego RJ góruje nad PJ - po pierwsze on wie kim jest PJ a PJ nie wie kim jest RJ,
po drugie ma współpracowników/ byłych wyznawców -wysoko postawionych - być może on sam zajmuje wysokie stanowisko lecz nie musi - otacza się w końcu odpowiednimi osobami. (byli wyznawcy mogą zaciemniać sytuację).

ocenił(a) serial na 10
Joewel

Cairns i Joewel - bardzo mi się podobają Wasze interpretacje tego, co czuje Red John wobec Patricka. To jest super trafne, uważam, i tłumaczy dlaczego Patrick jest nadal przy życiu.

Nie do końca umiem tylko wytłumaczyć w tym świetle pomysł z obcinaniem palców sekatorem. Nurtuje mnie co zrobiłby z Patrickiem Red John, gdyby nie zjawiło się FBI, a Lorelei obcięłaby mu dwa palce, a następnie przywiozłaby go do Red Johna (wraz ze związanym i zakneblowanym Wainwrightem). Co by wtedy się stało - czy Red John próbowałby Patricka "uwodzić" swoją filozofią czy raczej by go torturował i zabił? Co wtedy z jego żyłką kolekcjonerską? Chyba, że to byłby ten moment, że Red John uznałby, że nie wygra z Patrickiem i wtedy by go zabił, ale z drugiej strony, gdyby uznał to na podstawie odrzucenia jego przyjaźni przez Patricka, to dlaczego nie zabił go już po tej akcji na peryferiach Las Vegas? Wtedy też wiedział, że Patrick odrzucił jego przyjaźń, nie dał się przekabacić, żeby zostać jego uczniem itp. A jednak Red John pozostawił go przy życiu.

NIe wiem czy to jest niedociągnięcie scenariusza czy ma jakąś logikę?

No i biedny Wainwright, tak a propos: porwany, wieziony na tortury, w sumie tylko dlatego, że Patrick chcial przechytrzyć Red Johna. W końcu zginął. Po co Red John musiał go porywać. :-(

ocenił(a) serial na 10
nastasja_filipovna

Tak logika jest przecież on -PJ mu brakuje do kolekcji, RJ chciał ukarać PJ za to że odrzucił jego przyjaźń to zabolało RJ więc miało zaboleć PJ ale jak skrzywdzić PJ a zarazem jednak zostawić go przy życiu by w końcu zrealizować swój plan i przeciągnąć go na złą stronę. Zrobić mu krzywdę tak by go zabolało lecz nie zabiło by pamiętał zawsze o tym że skrzywdził RJ odmawiając mu przyjaźni.

ocenił(a) serial na 10
nastasja_filipovna

Tak biedny Wainwright, choć w pewnym momencie byłem przekonany że również jest powiązany RJ wtedy gdy zaproponował Lisbon by zadzwoniła do PJ by mu pomóc tak jakby sprawdzał sytuację PJ dla RJ.
W sumie zastanawia mnie jak dalej można tą fascynację RJ rozwinąć i stawiałbym na to że jeśli do tej pory zabijał bliskich PJ (dosłownie lub nie) to teraz może uderzyć w inny sposób zaatakować PJ poprzez Lisbon ofiarując jej swą chorą miłość.

nastasja_filipovna

Ja takie rzeczy tłumaczę sobie emocjami, a gdy wchodzą emocje, logika schodzi na drugi plan. Kiedy RJ kazał obciąć palce PJ, czuł silny gniew. Przecież Jane miał mu się poddać i to dokładnie w taki sposób jakiego RJ chciał. Już był w ogródku, już witał się z gąską i... dostał pięścią prosto między oczy. Sądzę, że gdyby Lorelei się wtedy udało i dostarczyłaby PJ tam gdzie trzeba to nie byłoby już uwodzenia, ale przemoc i stopniowe wyniszczanie psychiczne aż do smutnego końca.

ocenił(a) serial na 10
Cairns

Tak emocje ;)
odpowiadałem na to co napisała
"nastasja_filipovna -
NIe wiem czy to jest niedociągnięcie scenariusza czy ma jakąś logikę?"
Tak logika jest ;) chciał ukarać ;)
Być może pociąłby go na kawałki lecz najpierw by spróbował wszystkich swoich umiejętności by zmanipulować PJ zrobić mu pranie mózgu

nastasja_filipovna

A tą "nogogłaszczką" to mi zaimponowałaś.

ocenił(a) serial na 10
Cairns

:-D
Miło mi. :)
Z lekcji biologii w szkole podstawowej zapadło mi w pamięć, że pająk ma szczękoczułki i nogogłaszczki. :))

ocenił(a) serial na 8
nastasja_filipovna

To byłoby zupełnie poza charakterem RJ. Nikt tutaj nie mówi o miłości, w standardowej jej formie. To normalne związki opierają się na rozmowach, dawaniu i zbliżaniu się do siebie. RJ nie jest normalny.
Bardzo trafnie ujęła to Cairnis - pragnienie RJ opiera się na tym że chciałby Patricka posiąść (w sensie umysłowym) i złamać go. Nie oczekuje od niego rozanielonych spojrzeń, a autentycznego oddania. Nie tym torem więc, na pewno nie w ten sposób. Zbyt romantycznie... To w końcu psychopata.
Niezależenie więc od tego czy żądza ta, ma w sobie pierwiastek seksualny, czy nie, RJ nigdy nie pragnąłby bliskości Jane'a. Pragnąłby jego poddania się.

Dobrze że wspominasz o Lorelei. W artykule też była o niej mowa, jako o kolejnym argumencie za pociagiem RJ do PJ. Red John wystawił Lorelei Jane'owi w określonym celu. Od początku miała ona wylądować z nim w łóżku. RJ dobrze wiedział że Patrick jest wierny zmarłej żonie, a jednak potrafił znaleźć kogoś, dla kogo Patrick zrezygnował ze swoich zasad. Niedawno Jane przyznał sam, że czuł coś do Lorelei... Nikt więc nie był bliżej niż ona. RJ zafundował mu najbardziej intymną relację od czasu śmierci żony. Kierował Lorelei i to wszystko wygląda odrobinę tak, jakby była ona jedynie kukiełką, a on pociągał za sznurki. Jakby RJ sam był przy nich w momencie ich zbliżenia.

Przypominam, że sugeruję się jedynie artykułem. Sama nie jestem do końca przekonana, ale zainteresowała mnie ta teoria :)

ocenił(a) serial na 10
natalle

Ciekawe, naprawdę.

O tej Lorelei, to faktycznie Red Johnowi udało się spowodować, że Patrick wszedł w relację z kobietą i naprawdę pojawiły się w nim do niej uczucia. Na pewno nie tak do końca udało mu się manipulować Patrickiem, bo Red John myślał, że po prostu podstawił Lorelei Patrickowi jako przynętę, a nieświadomy niczego Patrick ją połknął, a w rzeczywistości mamy pokazane, że Patrick NIE wszedłby w relację z Lorelei, nie byłoby między nimi tej nocy w motelu ani kompletnie niczego innego, gdyby nie fakt, że Patrick od początku wiedział, że ona jest "schodkiem" do Red Johna i udawał tylko, że połknął ten haczyk. Może to nikłe pocieszenie, ale jednak nie 1:0 dla Red Johna tylko, nie wiem jak to postrzegacie, 1:1? A może 2:1, bo Red John jednak wygrał, bo Parick zaczął coś czuć do Lorelei, chociaż wbrew sobie?
Mnie to akurat podoba się w serialu, jako pokazanie prawdopodobieństwa psychologicznego: seks jes więziotwórczy, a Patrick jest tylko człowiekiem.

To może mały szczegół, ale Patrick musiał, być może, odczuwać pewien dyskomfort na początku tej nocy z Lorelei, jeżeli tylko pomyślał, że może godzinę temu była z Red Johnem i jeszcze ma na swoim ciele jakieś DNA Red Johna, czyli kogoś, kto zabił Patrickowi dziecko itp. Trochę to makabryczne i na pewno zrażające do Lorelei, ale przypuszczam, że jakoś to pokonał dla wyższych celów, a potem już "jakoś poszło".

Widz jednak nic nie poradzi na to, że coś takiego przemknie mu przez głowę.

ocenił(a) serial na 10
nastasja_filipovna

Na pewno pół roku na kacu pomogło Patrickowi pokonać ten dyskomfort. Pewnie odczuł to całe zdarzenie teraz gdy Lorelei nic mu nie powiedziała o RJ i zachowała się w bardzo okrutny sposób.

ocenił(a) serial na 8
nastasja_filipovna

No właśnie w tej teorii i o zauroczeniu RJ najbardziej podoba mi się to, że zupełnie inaczej można spojrzeć na finał sezonu 4.
Naprawdę nie rozumiałam skąd się wziął pomysł że niby RJ zechce zwerbować samego Patricka. Teoretycznie właśnie tak działa Red John, poszukuje zranionych ludzi, którzy nie do końca są za pan brat z ogólnie przyjętą moralnością... No ale na Boga, przecież Patrick żył tylko żądzą zemsty na samym RJ! Dlaczego miałby w ogóle pomyśleć o dołączeniu do niego?
Nie potrafiłam tego pojąć i uważałam to za mocny mankament finałowego odcinka.
Wyjaśnienie jednak, że RJ niemożliwie pragnął tego zbliżenia rzuca nieco światła na tę sytuację. A już najbardziej podoba mi się fakt, że Patrick dokładnie tego po RJ się spodziewał. Powiedziałabym więc, że ta bitwa była dla niego. Był o krok przed RJ. W moim odczuciu Red John do końca miał nadzieję na przemianę Jane'a, a wszystkie te akcje z rozmową przez komórkę były jedynie zapobiegawczo. Na wszelki wypadek. No i koniec końców Red John stracił Lorelei. Ani Patrick ani widz nic na tym nie zyskali (poza listą uściśnięć ręki ;)), ale Red John jednak stracił. Moim zdaniem więc, stanowczo 2:1 dla nas :)

Co do kwestii fizycznych między Patrickiem i Lorelei... bardziej zawsze mnie bolała myśl, że Jane się po prostu sprzedał. Skojarzenia z prostytucją same przyszły... Za skrawek informacji o RJ, Patrick zrobi wszystko. To jest lekko obrzydliwe.
Kwestia tego że dotykał jej Red John jakoś nie bardzo mnie przejmowała. Mimo wszystko sądzę że relacje Patricka z Lorelei były jednak odrobinę za płytkie. Gdyby się zakochał i gdyby wiedział że została ona przez RJ niejako "zbrukana", wtedy może miałoby to większe znaczenie. Sądzę jednak że Patrickowi daleko było do miłości. Pociąg fizyczny, zbliżenie poprzez pokrewieństwo charakterów, podobne przejścia... Odrobina fascynacji, to wszystko :) Coś, czym się fascynujesz może się odrobinę ubrudzić... ;)))

ocenił(a) serial na 10
natalle

Ciekawe też pomyślałem że sprzedał się dla informacji :)