Za największą słabość uważam wątek Red John'a. Chodzi mi o to że gdy giną pomagierzy Red John'a nikt nie próbuje ustalić co robili wcześniej. Weźmy np: Rebekę, po tym jak Red John ją uśmierca w siedzibie CBI Patryk Jane nie próbuje np: wypytywać jej sąsiadów z kim się ostatnio spotykała, jak ten ktoś wyglądał itd. Przecież Red John zanim ją otumanił musiał się gdzieś z nią spotykać np: kino, restauracja. Trudno żeby zawsze spotykali się tylko we dwójkę bez żadnych świadków. Ktoś musiał ich gdzieś razem we dwoje widzieć. Podobnie nie są drążone losy innych pomagierów Red Johna np: szeryf Tanner, Tod Johnson, narzeczony Van Pelt czy wreszcie Lorelai Martins. Gdy umiera pomagier Red John'a wszystko kończy się wraz z nim.Nikt nie próbuje drążyć tematu. Jak dla mnie kompletnie bez sensu.
Na pewno coś w tym jest, lub przynajmniej nie ma o tym w odcinkach, a szkoda, no ale tak jest to skonstruowane.
tylko w usa serial w ktorym 5 sezonow szuka sie antagonisty i za kazdym razem "w ostatniej chwili" przed ujawnieniem nazwiska zbira przez jednego z jego kompanow nastepuje smierc/ucieczka/porwanie przez to sie kupy nie trzyma jak nie ktos z policji to ktos z CBI to ktos z FBI to ktos z NSA z nim wspolpracuje zostaje tylko CIA i Loza masonska no i talibowie z klewek ;)
Owszem zgadzam się. Ten sam schemat powtarzający się przez pięć sezonów jest dość naciągany. Dużo fajniejsze są po prostu zwykłe zagadki kryminalne, które Jane z zespołem rozwiązują.
Wątek Red Johna jest chyba jednocześnie najtrudniejszym do przeprowadzenia, bo Red John musi być przez cały czas o krok przed głównymi bohaterami, a więc, siłą rzeczy, dowiadujemy się ciągle jaki jest nieuchwytny i potężny i jak dużo ma pomocników itp. Scenarzyści ciągle muszą wymyślać powody, dla których tak trudno go złapać itp.
Myślę, że obiektywnie jest to strasznie trudne do przeprowadzenia. Teraz mamy też zasugerowane w tytule ostatniego odcinka 5 sezonu ("Red John Rules"), że Red John jeszcze bardziej niż zwykle będzie nieuchwytny i do tego uzyska kolejną przewagę nad bohaterami. Może jednak dowiemy się chociaż jakie osoby Patrick podejrzewa o bycie Red Johnem i to już będzie "coś".
Zgadzam się z tobą nastasja że wątek Red Johna jest trudny, bo cały czas musi wyprzedzać bohaterów i być nieuchwytny. Problem w tym aby nie przekroczyć granicy śmieszności. Jeśli okaże się w ostatnim odcinku 5 serii Patrick Jane znowu zabija fałszywego RJ (bo Lorelai podpuściła go z tym uściskiem dłoni) to będzie po prostu śmieszne