to nieco przesadzili. Tytuł powinien raczej brzmieć Seks, śmierć i roboty, bo miłości tu raczej na lekarstwo, za to seksualności aż nadto (moim zdaniem).
Polecam każdemu, szczególnie fanom animacji - pod względem dobranych utworów, efektów i zróżnicowania stylu każdy odcinek wręcz błyszczy.
Niestety mała ilość czasu przypadająca na odcinek sprawia, że poziom w sezonie 1 jest bardzo nierówny. Jest kilka historii, które nie mają żadnego sensu, niektóre nie mają zwyczajnie czasu się rozkręcić. Jest również kilka, które zapadną na chwilę w pamięć. Ciężko oczekiwać, żeby każdy epizod był oryginalny, ale gdy czuję, że odcinkiem zmarnowałem 10 minut życia (Historie alternatywne oraz Rybia noc) to oznacza, że coś poszło nie tak, a sama animacja nie wybroni słabego pomysłu.
Zgadzam się, że o miłości w tej serii jest niewiele:) a gołych, mechanicznie pokazanych ciał sporo.
W ogóle mam wrażenie, że animacja powoduje, że twórcy idą znacznie dalej niż w filmach aktorskich. Pomyślcie tylko jaką kategorię miałyby niektóre odcinki, gdyby były grane przez aktorów:)
Taki urok tego serialu, że dla każdego znajdzie się coś ciekawego. Osobiście uważam "Rybią noc" za jeden z najlepszych odcinków.