Niby wszystko fajnie. Coś nowego w MCU, ale drażniły mnie dwie rzeczy: 1) zagubiona mina Oscara Isaaca - coś tu poszło nie tak w jego aktorstwie. 2) CGI - pościg to był chyba robiony i renderowany na Amiga 500. Oby dalej było lepiej
A dla mnie fajnie zagrał. Mimo że jego specjalnym fanem nie jestem. To jest dla mnie wiarygodny w tej roli. Co do pościgu racja, ale wprowadzało to taki dziwny niepokój 'a może to tylko sen?'
Przecież zagubienie Oscara Isaaca kiedy jest Stevenem Grantem jest jak najbardziej odpowiednie, zgrywa się z głównym wyobrażeniem tej postaci w komiksach.
Myślę że scena pościgu była wrzucona trochę na siłę. Na sam koniec postprodukcji. I dlatego była tak tragicznie wykonana. Nie pomagał pewnie też termin ukazania się produkcji na D+. Muszę jednak przyznać że zapamiętam ja do końca życia. Zapewne z szoku ze mogły się pojawić w tak wielkiej produkcji od Marvela.