... i dlaczego już mnie to nie dziwi? Serial nie zasługuje na jakąś większą recenzję więc napiszę w skrócie:
Proto-julka ku*w! się za dragi w rytm ch-ch-changes Davida Bowiego w międzyczasie zmieniająć chłopaków jak rękawiczki co odcinek to inny. W tle jakieś dziwne konspiry, niedokończone albo nie zaczęte nawet wątki, pedofilia, pornografia, taka sytuacja.

Prawdziwi(podkreślam: "PRAWDZIWI"!)fani oryginalnej książki oczywiście oburzeni rzekomym ugrzecznieniem, spłyceniem dzieła. Pojawiły się nawet oskarżenia o gloryfikowanie i romantyzowanie uzależnienia. Cóż...
Nie czytałem książki ale jeśli wyglądało to jeszcze gorzej, brudniej i dosadniej w książce to z pewnością bym jej nie przeczytał i nie dziwi mnie decyzja o ugrzecznieniu i uwspółcześnieniu serialu.

Czy serial musi być przestrogą dla ludzi o "źle" jakie tkwi w narkotykach? Nie, bo to nie narkotyki są problemem tylko ludzie.
Czy serial musi być wierną adaptacją książki? Nie, bo to inne medium i robienie czegoś jeden do jeden w przekładzie mija się całkowicie z celem.
Czy serial jest dobry i czy warto go obejrzeć? Nie, chyba ze nie macie nic lepszego do roboty i jara was temat narkotyków i uzależnień w tle.

PS. Czy tylko mnie dziwi ile r$#hania jest w tym serialu? Matko bosko w każdym odcinku ktoś się z kimś r#@ha i tak w kółko. O tym też była książka? I dlaczego jak na ćpunów przystało(wszak kreatywnych i wrażliwych ludzi) pierwsze co robią żeby zdobyć dragi to sprzedawanie swojej dupy i obciąganie z połykiem za działkę? Pożal się boże scenariusz tak karykaturalny i absurdalny że w głowie mi się to nie mieści. Jeśli w książce również było tak samo to niemcy muszą być naprawdę zboczeni, a cała ta sprawa faktyczna która się stała musiała być grubą konspirą na skale całego miasta co najmniej.

PS2. Jeśli ktoś uważa że dzieci odstraszy od narkotyków historyjką o męskich dupodajkach obciągających z połykiem za działkę to się grubo myli i ma bardzo słabą wyobraźnie bo gdybym przeczytał tę książkę za młodu mając te naście lat to prawdopodobnie wybuchłbym ze śmiechu.