Niestety spodziewalem sie po tej serii duzo wiecej. Jaj dla mnie zawalily dwie sprawy. Pierwsza to postac Felixa bez zadnej charyzmy, taka jakas blada a nie zapominajmy, ze to "el padrino" wzial w garsc wszystkich meksykanskich bandziorow i trzymal ich w ryzach. Postac zdecydowanie bardziej barwna niz ta z serialu.
Druga sprawa to agent Camarena... No wlasnie jak tworcy chca przedstawic wydarzenia oparte na faktach to czemu nie pokazali jego przenikniecia do kartelu!? Kiki infiltrowal kartel zdobyl ich szacunek i zaufanie a pozniej ktos go wsypal i co bylo pozniej kazdy wie. A w serielu zupelnie co innego. 4/10
Dokładnie, też mi zabrakło infiltracji, a to mógł być ciekawy wątek. Za dużo w zbyt krótkim czasie. Być może wówczas wzlot i upadek felixa zająłby 3 sezony