Dawno nie oglądałem takiego majstersztyka w swoim gatunku, który ma kilka malutkich wad obsadowych, oraz czasami widz (w szczególności ja) ma dosyć matki i żony Pabla, bo Murphy może i jest irytujący, ale w trzecim sezonie mi go brakowało. Niech czwarty sezon będzie tak dobry, jak koka z Kolumbii.