Szkoda, że nie zrobili 2 zamiast 1 sezonu z kartelem Cali. Akcja bardzo szybko idzie do przodu, a jednak w pierwszych dwóch sezonach było większe skupienie akcji na głównej postaci, tutaj raczej główną postacią jest "szef ochrony".

No nic trzeba czekać na 4 sezon i na Meksyk (twórcy zapowiedzieli, że serial będzie tak długo, jak długo będzie istniał przemyt narkotyków).

To, że nie było tyle akcji moim zdaniem wyszło na plus - każda kolejna historia, po tak udanej o Escobarze, nie będzie już tak dobra. Po co powtarzać o korupcji, czy - paradoksalnie - o kokainie. Scenarzyści się spisali, podeszli do serialu z tym samym polotem, ale jednak bez zapychaczy, przekoloryzowanych scen itp, bo tego wymagała historia. Bardzo równy sezon, oglądało się bardzo przyjemnie. Kolejne, o Meksyku, zaspokoją tych, co to oczekują więcej "kartelu w kartelu". Serial, wykorzystuje 100% potencjału i nie ma co liczyć na jakąś obniżkę poziomu nawet, jeśli w sezonie numer 12, mowa będzie o dopalaczach w Polsce! ;)

sezon zajebisty... trzymał w napięciu od a do z + mistrzowska ścieżka dzwiękowa

Co ty stary opowiadasz , że serial nie trzyma w napięciu?! Ja aż musiałem chwile stopować takię napięcie było , sezon tak dobry jak poprzednie . Nie mogę się doczekać sezonu w Meksyku . Tam to się dopiero dzieje:)

Na samym początku było zaznaczone, że kartel z Kali nie "działał" tak spektakularnie jak Escobar i lepiej wszystko tuszowali, także mała ilość przemocy i scen akcji była chyba celowym zabiegiem. Co do korupcji w rządzie - był to de facto twist sezonu, także pokazywanie wszystkiego od początku mogłoby mocno zepsuć efekt końcowy. Widać, że reżyser i scenarzyści skupili się mocno na postaciach i tym, co działo się w ich głowach. Świetnie wykreowany Miguel Rodriguez jako paranoik na siłę szukający infiltratora, a także szef ochrony Calcedo - najpierw rozdarty między rodziną a kartelem, a potem gotowy zrobić wszystko, byle tylko uratować siebie i bliskich. Oczywiście nie zapominając o Javierze Peni, ale tego gościa chyba nie da się nie lubić. Dla mnie najlepszy sezon do tej pory i trudno będzie go przebić.

Trzeci sezon był niż dwa poprzednie z Escobarem, czwarty pewnie będzie się skupiał na Meksyku więc będzie przemoc sex i NARKOTYKI :D

Czy was również akcja w biurze w S03E03 wgniotła we fotel? Oczywiście sezon świetny, nawet lepszy niż 1 i 2. Świetnie wykreowani bossowie kartelu, Pacho niszczył system, a także Amaro i jego ciągłe "Cabrón" :D

3 sezon jak narazie dla mnie chyba najlepszy. Postać Pacho i Peni oraz tego szefa ochrony mistrzostwo świata. Akcja z odcinka na odcinek coraz to lepsza. Kombinacje, podejrzenia.... czuć klimat grozy karteli z tamtych lat, które są świetnie odwzorowane w tym serialu, W TYM SEZONIE!

Co mnie najbardziej wciśka w fotel? Postać szefa ochrony Rodrigeuzów, gośc bryluje między dwoma światami ryzykująć życie własne i własnej rodziny. Nadawałby się na dobrego agenta. Oglądając jego poczynania i ryzyko, całokształt życia jakie panuje w tym sezonie i serialu no wgniata w fotel bez kitu...
best 10/10

Trzeci sezon wgniata we fotel! Dosłownie!