Moim zdaniem serial doskonale ujął wielopoziomowość problemów z Escobarem, handlarzami kokainy oraz rządem kolumbijskim. Warto zauważyć, że Pablo zaczął tracić władzę i wpływy gdy jego przeciwnicy (wśród nich również jego dawni partnerzy) zrozumieli, że jeżeli nie zaczną współpracować między sobą i tworzyć nowego układu sił, nie uda im się dorwać najsilniejszego, czyli właśnie Escobara. Doprowadziło to do zawierania tak groteskowych sojuszy jak m.in. Los Pepes i handlarzy kokainy z rządem kolumbijskim i policją. Sposób walki z kartelem pokazał hipokryzję owego podziału na "dobrych" i "złych".
O głównym bohaterze można powiedzieć wiele. Przede wszystkim był postacią niezwykle barwną, posiadającą zarówno cechy negatywne jak i pozytywne. Działania kartelu z Medellin często niosły za sobą śmierć wielu osób, a metody walki Escobara z jego rywalami budziły terror. Sam Pablo był człowiekiem porywczym, upartym, pragnącym władzy i uwielbienia ludu. Jednak za otoczką chłodnego, budzącego postrach narkobarona, był człowiekiem pragnącym dobra dla swojej rodziny, którą kochał z całego serca, a także bliskich mu przyjaciół, których z czasem stopniowo tracił. Wywodził się on biedoty, której za czasów swojej świetności pomagał. Zresztą do dnia dzisiejszego jest on bohaterem dla wielu mieszkańców Kolumbii, tak jak do dnia dzisiejszego Amerykanie konsumują swój ulubiony biały proszek.
Warto zastanowić się nad istotą problemu narkotykowego oraz metodami walki z nim.