Tak jak Wagner Moura nie pasował mi do kapitana Nascimento w Tropa de Elite (choć zagrał tę rolę świetnie - to tak samo jak ciepły i fajny Michael Keaton nie pasował do Batmana, mściciela i pogromcę bandytów), to jako Escobar jest genialny. Fantastyczna narracja a la film paradokumentalny. Ale jest też nierówny Steve Murphy jako Boyd Holbrook, który raz przypominał mi Joel'a Kinnaman'a z The Killing (10/10), by potem stawać się wymoczkowatym bucem ze Stanów, albo raczej z księżyca.
José Padilha rozczarował ostatnio swoim nowocopem (no ale pecunia non olet), jednak teraz wrócił do formy. Widać kino społeczno-psychologiczne z dużą dawką sensacji/akcji jest chyba gatunkiem, w którym najlepiej się odnajduje.
Polecam!!!