A dla mnie i tak 1 był lepszy, 3 bardzo dobry, ale to jednak już Narcos bez Pabla. Chyba każdy się zgodzi, że w tym sezonie serial robi z widzów chorągiewki, bo w pierwszym sezonie mocno kibicuję się Escobarowi i całemu kartelowi z Medelin, a nie agentom DEA, z kolei teraz, przynajmniej ja, trzymałem kciuki za Javiera Peña i jego nowych agentów licząc, że uda mu się rozbić dżentelmenów z Cali.
Skończyłeś już 3 sezon czy jeszcze nie, bo nie wiem czy wypowiadać się o Jorge? :)
Jorge jest taka sprawa, że na początku to wydaje się być naprawdę sympatyczny gość, ale sam osobiście nie toleruję donosicielstwa, a szybciutko stał się konfidentem, gdy zaczął współpracować z DEA. Okej, mógłbym przymknąć oko na to, że ich wydał i chciał się od nich uwolnić, uratować rodzinę (kobietę, która w ogóle nie była dla niego wsparciem i tylko robiła mu pod górkę, z resztą role kobiet w tym serialu to temat na oddzielny wątek), nikogo nie zabijał etc. Ale po tym co zrobił Enrique, a później temu drugiemu ziomkowi, którego imienia nie pamiętam, stał się największym frajerem w moich oczach i nie ma nic na swoją obronę, jeśli dołączasz do kartelu to podejmujesz ryzyko i musisz się z nim liczyć, Jorge doskonale o tym wiedział, ale stał się nielojalnym sprzedawczykiem, a tego się nie wybacza.