Dzięki wielkie raz jeszcze. Na szczęście wyczułem pięknie opakowane acz zgniłe jajko już po pierwszym odcinku. Wysokie oceny chyba podyktowane są tym, że większość zjadaczy netflixa ma po prostu mało wyrafinowany gust i można ich zestresować klasycznymi, konwencjonalnymi jumpscare'ami i całą tą kiczowatą horrorowatą otoczką - ten dom na bardziej "nawiedzony" to już chyba nie mógł wyglądać. Serial średnio zagrany, ale za to ładnie sfilmowany. Siary nie ma, ale kaman, to wszystko już było i wieje nudą.

No właśnie to piękne opakowanie rzuca się w oczy które nijak nie pasuje do horroru. Netflix jednak wie co robi, bo ludzie nie oglądają horrorów i taki obraz jest dla nich akceptowalny, bo niezbyt straszny i z jakimś pseudo przesłaniem. Pozdrawiam

Dokładnie, nuda, nuda i jeszcze raz nuda, zasnąć można.

Myślałem, że tylko coś jest ze mną "nie tak", że nie czuję takiej fascynacji tym serialem. Cieszę się, że nie jestem sam. Mam podobne odczucia, z serialu grozy, zrobili melodramat o banalnym zakończeniu. Niesamowicie przegadany i w gruncie rzeczy prostolinijny.

Serial nabil kilka dyszek, tendencja utrzymala sie przez jakis czas i ludzie masowo jak te barany oceniaja przez pryzmat wysokiej sredniej. No, bo skoro wszystkim sie podoba, to musi byc dobry, wiec dam wyzsza ocene, zeby nie wyjsc na dzbana. Takie tam snobistyczne myslenie :)

Też mnie zdziwił ten narkoman, albo był na początku swojej kariery albo wstrzykiwał substancję piękności, bo botoks łykała siostra rękawiczka. Mógłby się chociaż puszczać za narkotyki, ale nie, był prawy, łzawy i prześliczny. Serialu nie polecam.

Po piątym odcinku naprawdę mogli zrobić tutaj cuda i mogło wyjść z tego coś naprawdę ciekawego a niestety dalej dostaliśmy rodzinną dramę z cukierkowym zakończeniem .....

Dokładnie do 5-6 odcinka było bardzo dobrze, a później zrobił się z tego nudny melodramat, szkoda ;/

tylko gdyby było więcej akcji to byłby jęki, że następna zakonnica i Jump-scare więc nikomu nie dogodzisz, serial jak serial, nieźle wyszło jak na obecną posuchę

Mam takie samo odczucie. Do 5 odcinka bardzo ciekawy i dobrze się zapowiadał, druga połowa sezonu zniszczyła doszczętnie tą produkcję.

A ja jestem koneserem horrorów (obejrzałam chyba wszystko,co wydała ziemia ;)) a ta seria mega mi się podobała. Może dlatego, ze lubię tez dramaty :D jeśli ktoś ma za sobą depresje, do tego doświadczył samobójstwa bliskiej osoby z podobnych względów i do tego poznał temat uzależnienia to kest jeden z mocniejszych filmów jakich doświadczył w życiu. Przepiękna seria o tym, ze koszmar jest w każdym z nas, każdy może dotknąć swoich potworów. Super metafora. Klimatem przypomina mi Sierociniec. Trochę baśń, trochę obyczajowy dramat, trochę horror :)

Poważnie zastanawiam się nad tym czy rzeczywiście obejrzałaś "chyba wszystko" skoro ten serial wzbudził w Tobie takie emocje. Tym bardziej, że w przeciętnych horrorach nie ma z reguły łzawych relacji, pozytywnych zakończeń. Mnie taki stan rzeczy na tyle zirytowałby, że odpuściłbym horrory. Tym samym wierze w Twoje oddanie dramatom, bajkom i zakończeniom w stylu "żyli długo i szczęśliwie" Idealne scenariusze jak się ma naście lat:)
Dla mnie w horrorze liczy się strach, nieszczęście, klimat, brak nadziei i w końcu hipotetyczna myśl, że jeśli coś takiego rzeczywiście miałoby miejsce to byłoby przerąbane. W końcu powiedzenie "to musiał być horror" musi mieć jakieś podłoże.