PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=800686}

Nawiedzony dom na wzgórzu

The Haunting of Hill House
7,8 56 437
ocen
7,8 10 1 56437
7,2 9
ocen krytyków
Nawiedzony dom na wzgórzu
powrót do forum serialu Nawiedzony dom na wzgórzu

Jak wyżej, czy któraś z postaci Was mniej lub bardziej irytowała swoim zachowaniem i sposobem bycia?

Mnie wyjątkowo drażnił Steven (jako dorosły, jako chłopiec był przyjemny). Pozostałe osoby jestem w stanie zrozumieć, za to on wychodził co chwile na strasznego złamasa i dorobkiewicza, który nie potrafi żyć w zgodzie z samym sobą a próbuje pouczać innych.

ocenił(a) serial na 9
paulaa825

Rany, to temat wprost stworzony dla mnie. Uważam ten serial za naprawdę wspaniały, zdecydowanie jeden z lepszych, jakie ostatnio oglądałam, ale jest w nim jedna postać, która działała mi na nerwy wyjątkowo mocno. Być może cię zaskoczę, ale nie jest to Steven. To prawda, były momenty, w których mnie irytował i po prostu miałam ochotę mu przywalić, ale jeśli mam być szczera, to chyba trochę go polubiłam. Jako dziecko był cudownym starszym bratem, potem trochę się to wszystko posypało, ale nadal go tak całkowicie nie skreśliłam. Wnerwiały mnie te jego ciągłe komentarze o chorej psychicznie rodzince i zdecydowanie nie pochwalam tego, co wywinął swojej żonie, ale wierzę, że chciał dobrze. To pozwala mi podejść do niego z pewnym dystansem i zwyczajnie nie mogę stwierdzić, że go nie lubię.

Postacią, w której denerwowało mnie niemal wszytko, jest Shirley. Matko, jak ja jej nie znoszę. Mam wrażenie, że jedynie czekała, aż któremuś z jej rodzeństwa podwinie się noga, aby mu to wytknąć. W sobie natomiast nigdy nie dostrzegała żadnej winy. Początkowo wydawała się być spoko babką. Przyjęła Theo do siebie, zapłaciła za pobyt Luke'a w ośrodku odwykowym, a nawet chciała sama zająć się siostrą po jej śmierci, co szczerze mówiąc wydaje mi się bardzo głupim rozwiązaniem, ale na pewno miała dobre intencje. Ale im więcej się o niej dowiadywałam, tym mniej byłam w stanie jej współczuć. Pierwsza lampkę ostrzegawczą dostrzegłam, gdy obwiniłam Stevena o śmierć Nell. Dobra, dopiero dowiedziała się o jej śmierci, miała prawo być zła i zdruzgotana, ale wiemy z odcinka, że najmłodsza z rodzeństwa próbowała skontaktować się również z nią. Dlaczego więc zwaliła odpowiedzialność na Stevena? Pod koniec drugiego odcinka pojawia się też flashback z przygotowań do wesela Nell, w którym Shirley nie pozwala Luke'owi być przy jego bliźniaczce w tak ważnym dla niej dniu. Okej, w pewnym sensie jestem w stanie ją zrozumieć. Chciała, aby jej siostra miała idealny ślub i idealne wesele, ale jasnym było, że Nell wolała, aby mimo wszystko brat się pojawił. No cóż, przynajmniej próbował. Następnie mamy aferę z Theo, kiedy to Shirley nie pozwala jej wyjaśnić, co się właściwie stało, uderza ją w pierś (to właściwie było całkiem zabawne) i próbuje wygonić z domu, chociaż przed sześcioma laty sama zdradziła swojego męża i nigdy się do tego nie przyznała. No zwyczajnie nie jestem w stanie spojrzeć przychylnie na tę postać, chociaż wiem, że tak całkiem zła to ona nie była.

Żeby nie było tak negatywnie, wspomnę jeszcze, że naprawdę pokochałam Theo i Luke'a. To cudowne postacie, oboje pełni wad, oboje popełniali złe decyzje, ale byli przy tym prawdziwi, dobrzy i starali się postępować prawidłowo. Theo była przezabawna, sarkastyczna i niezwykle inteligentna. Wykorzystywała swoje zdolności, by pomagać innym, to piękne. Luke natomiast był troskliwy i opiekuńczy, miał wielkie serce i to straszne, że musiał przejść przez taki koszmar. Nell również była wspaniała. Ciepła i pełna miłości. Nie zasługiwała na to, co ją spotkało.

ocenił(a) serial na 9
paulaa825

Mnie irytowaly prawie wszystkie postacie. Najbardzie Theodora ( masakra ta postac) i Steven i Shirley i reszta nieco mniej ( Luke byl ok) . Jedynie matka - Carla Gugino ( na nia zawsze milo poptrzec) wypadla swietnie.

paulaa825

Shirley to był dla mnie dramat. Kobieta, która kochała dosrywać rodzinie. Odnoszę wrażenie, że jej opłacanie bratu odwyku czy danie mieszkania siostrze to było takie zadośćuczynienie dla zdrady męża. Do tego hipokrytka do potęgi entej na miejscu tego męża kopnęła bym ją w ten kościsty zad xD Gdy tylko pojawiała się na ekranie miałam ochotę ją przewinąć.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones