Twórcy raczej powrócili do koncepcji z pierwszego sezonu, istnieje jakiś tam wątek główny, ale bracia zajmują się pobocznymi sprawami;p To ja fillery w anime, nikt ich nie lubi, niektórzy oglądają, a czasem są i fajne;p Tak samo wydaje mi się jest z aktualnymi odcinkami SN. Jeden wkręca bardziej, drugi mniej... a historia idzie naprzód ;P

Twórcy mówili nawet , że chcą trochę powrócić do tych pierwszych sezonów , gdzie był potwór tygodnia , i tak jak mówisz mamy potwory i inne dziwy a historia i wątek główny idzie naprzód , aczkolwiek opuścili chyba wątek główny na chwilę obecną by to co mają zaplanowane dla Sama i Deana ( nie będę rzucać spoilerami bo mnie za to zlinczują tutaj jeszcze) mogło potoczyć się w miarę sprawnie , już teraz mamy wątek załamanego Deana i Sama , który podejrzanie jest spokojny , a na pewno tak samo przeżywa ostatnie wydarzenia jak Dean . Dla mnie każdy sezon miał jakis tam wątek główny , wydaję mi się , że nawet w 1 sezonie była ta cała Meg wątkiem głównym , żółtooki stał się w 2 sezonie tematem tabu ;P 3 sezon to pewnie umowa Deana z demonem z rozdroża hehe dalej nie piszę bo pewnie wszyscy dobrze znacie sezony :)

Po za tym jest multum tematów tego typu, gdzie dyskusje były gorące i długie, wystarczy poszukać i zobaczyć co inni myślą na ten temat, a nie zakładać kolejny.
W dodatku, nie dzieliłabym to na 'gorsze/lepsze' sezony, bo kazdy ma w sobie świetne, dobre, i beznadziejne odcinki :P
I nie powiedziałabym, ze są coraz nudniejsze. Nadal dobrze się bawię ogladając ich :D ewentualnie mam tak spaczony mózg już :D

dzięki za odpowiedzi :) faktycznie widzę podobne tematy, ale chyba z własnego lenistwa zrobiłam nowy :P
Wiem czym są fillery w anime, zwykle je omijam, bo to buble i wymysły w tych "nowszych" tytułach, gdzie kiedyś fillery lub bardzo, bardzo rzadko, później nastała jakaś taka dziwna moda, niektórym tytułom wyszło to nawet na zdrowie, innym..no cóż...., ale czasem trafią się naprawdę dobre, coś jak w SN, tu się zgadzam :) ale napisałam jak to odczuwam, po prostu, zaczynam się troszkę nudzić i pomału zastanawiam się, czy warto się tak nadal zmuszać do oglądania ? tylko, żeby obejrzeć? troszkę się to mija z celem :(
Mam jednak nadzieję, że szybko zobaczę coś naprawdę interesującego, jak dawniej.

zgadzam się ,jak teraz ogladam na tvn7 stare odcniki to aż się serce cieszy (lilith,moce sama,demony,ruby^^) a teraz co ? nuuudy :|

To prawda. Do 5 sezonu to był epicki serial. Aż się wierzyć nie chciało, że można mieć tyle pomysłów i to w dodatku dobrych. A później tak jakby człowiek oglądał jakieś retrospekcje, których wcześniej nie dano... takie czasem odnoszę wrażenie. No bo, co może być PO apokalipsie...? Chyba troszkę przejechali się na własnym pomyśle. Gdyby zakończyli to wtedy przynajmniej widać byłoby w tym jakiś sens, bo teraz trudno ustalić w jakim kierunku to właściwie zmierza... Jak inaczej można zakończyć ten serial jeśli nie biblijną apokalipsą? Było owszem kilka dobrych odcinków od tamtego czasu, ale nie wiele to zmienia. Uważam się za ogromną fankę serialu jednak sądzę, że czasami trzeba wiedzieć kiedy powiedzieć "dość"...

Zgadzam się wprawdzie, ale z drugiej strony... Nie wyobrażam sobie końca Supernatural. Od kilku lat ten serial towarzyszy niemal na każdym kroku, i choć z odcinka na odcinek zawodzę się coraz bardziej (na szczęście Dean mi to rekompensuje), to nie chcę, by serial dobiegł końca. Ciekawa jestem, czy na tym sezonie zakończą przygodę z serialem, czy będą ciągnąć go dalej. Jeżeli to drugie - oby wpadli na jakiś nietuzinkowy pomysł, bo trzymanie się obecnej koncepcji jest niestety nużące.

Owszem jest nużące i czuję się zawiedziona, bo przyzwyczaili widzów do zaskakiwania ich, a teraz odnoszę wrażenie, że ciągną to, bo mają wiernych fanów. Prawdą jest to, że uśmiech Jensena jest mi w stanie zrekompensować wszystko także nie narzekam, ale jednak chciałabym by fascynowało mnie to tak jak kiedyś, a nie żebym oglądała serial jedynie z sentymentu.

A może jeszcze czymś nas zaskoczą w 7 sezonie ...

Obyś miała rację... Ale na to samo liczyłam w 6 sezonie i niestety... nic z tego nie wyszło.

Dokładnie... W dodatku od czasu, kiedy [SPOILER] zginął Castiel, serial wiele stracił. No nic, miejmy nadzieję, że wątek z lewiatanami rozwinie się na tyle, że stanie się interesujący. Swoją drogą, czy tylko ja uważam, że brak odporności na środki zawarte w detergentach jest, delikatnie mówiąc, śmieszny i jakoś dziwnie nie pasujący do reszty broni, którą dotychczas posługiwali się Bracia? o_o

Zgadzam się, że jest to co najmniej dziwne. Do tej pory trzymali się podań, czy legend w przypadku broni na demony, a tutaj nie tylko się nie popisali, ale brzmi to trochę jak wyrwane z jakiejś parodii.

W ogóle pomysł z Lewiatanami średnio mi się spodobał. Zrobili z tych stworzeń niemal niezniszczalne bóstwa, które mogą zginąć tylko podczas zmywania naczyń tudzież robienia domowych porządków. W dodatku nie wiem, czy tylko mnie rzuciło się w oczy, że same postacie lewiatanów w ich prawdziwych posturach nie zachwycają, a śmieszą. Przynajmniej mnie. No cóż, mam nadzieję, że prędko wymyślą coś żeby się zrehabilitować, bo inaczej czarno widzę dalszą przyszłość tego serialu ;)

To prawda. Nie ma to jak oblać takiego Lewiatana wiadrem Ajaxa... a może o to chodziło...? Mają przy okazji możliwość reklamowania detergentów xD

Przyjemne z pożytecznym. Przynajmniej mam teraz pewność, że jak szoruję gary, to żaden lewiatan mi nie straszny, ot co! xd

MissLecter "Przynajmniej mam teraz pewność, że jak szoruję gary, to żaden lewiatan mi nie straszny, ot co! xd "
hahahahaha dobre !!!

A co do tego , że lewiatany są niezniszczalne , to otóż już tak jest napisane , że stwory te może pokonać tylko Bóg ...

A Boga jak nie było, tak w serialu nie ma. No, może poza epizodem [SPOILER] kiedy to Cass nim był. Ale jakie były tego skutki wszyscy wiemy... Swoją drogą, jak wrażenia po ostatnim odcinku? Czy tylko mnie trochę znudził i wydawał się być formą "powtórki z rozrywki"?

Jakiś rozgoryczony ateista coś by powiedział na temat Twojego pierwszego zdania z tej wypowiedzi;p Niebawem nowy odcinek, mam nadzieje, że trochę bardziej mnie 'wkręci' niż poprzedni;p

W sumie Chuck mógł być bogiem co byłoby dobrym rozwiązaniem gdyby zakończyć na 5 sezonie. Teraz mamy kolejny ucięty wątek.

Racja stabil88, nie pomyślałam o tym :p Ja też czekam na ten nowy odcinek, choć jakoś bez większego entuzjazmu. Unikam oglądania wszelakich trailerów i zapowiedzi nowych odcinków, co by mieć niespodziankę, ale dochodzę do wniosku, że skoro są coraz nudniejsze to raczej nic mnie nie zaskoczy. Z rozrzewnieniem wspominam czasy, kiedy odcinki kończyły się w takim momencie, że musiałam natychmiast obejrzeć następny, a teraz to uczucie się ulotniło.

magda100 Z tym też się zgadzam. Raczej wątpię, by kiedykolwiek do tego wrócono, a szkoda.

Serial się skończył gdy odszedł Kripke czyli na finale 5 sezonu.

Nie ma już Castiela, nie ma Bobby'ego, a oglądanie samych braci zaczyna być dla mnie denerwujące.

amen, szósty sezon [poza odcinkami 15 i 17] to porażka, siódmy też ciągnie się jak flaki z olejem, na siłę robią te odcinki.