(Poprawne oznaczenie)
Wątek dla dwudziestego pierwszego odcinka sezonu. Jaki waszym zdaniem był ten odcinek?
mam takie pytanie, moze nie odnoscie tematu ale..;p niewiecie czy tlumaczone sa napisy do najnowszego odcinka? bo u hatkaow, nie ma ani dodanych ani w tlumaczeniu.. jesli ktos wie to niech napisze :)
polecam napiprojekt - program automatycznie wyszukujacy napisy do twojego
filmu(konkretnej wersji) nie ma problemow z wyszukiwaniem, a wszystkie
napisy pojawiaja sie w wiekszosci tego samego dnia
no tak do najnowszego rzeczywiscie byly bledne, ale jak mowie jesli
czymkolwiek sciagac napisy to wlasnie przez np :D ( i nie placa mi za to
;D)
walić napisy :D ja tam wolę bez :D i muszę powiedzieć, że OMG!!!! odcinek totalnie rewelacyjny!!!!
na początku.... Zaraza... bleeeeeee mega ohyda!!!
Bobby..... yeah!!!! tak się strasznie cieszę że wreszcie może chodzić!!!! rany jeśli on zginie to strasznie mi będzie smutno :(
Crowley.... dalej mu nie ufam.... żeby nie wiem co! w końcu to demon, a Ruby na początku też się wydawała miła, za to co raz bardziej lubię jego odzywki: "This time next Thursday, we'll all be living in Zombieland." hahahahaha
Cass you're bad ass!!!! ale i tak cię kocham :) tak się cieszę, że wrócił i nic mu nie jest, po za wizytą w szpitalu ;) brakowało mi też jego tekstów "I don't understand your definition of good news." padłam :D najpierw upitolił Zarazie palucha, a potem rozwalił głowę temu jednemu Croatoan w magazynie.... "Sometimes it could be useful" ^_^
oh, Death.... omg rewelacja!!!! kurde i ta pizza w restauracji.... o mało nie padłam na zawał, kurde a jak Dean się zgodził na umowę... umowę z Jeźdźcem!!!!!!!! i to na takich warunkach!!!! chyba oszalał!!!
no i Cass który popiera wariacki plan Sama, kurde będzie wielkie TAK dla Lucyfera!!!!!!! jestem pewna w 100%
rany chyba umrę przez ten tydzień!!!!
Jeśli ktoś miał wątpliwości co do tego sezonu, to ten odcinek powinien je
chyba do końca rozwiać.
Nie spodziewałam się umowy ze Śmiercią. Samo ukazanie tej postaci było
mistrzowskie. Ośmielę się powiedzieć, że pierwsza scena ze Śmiercią należy
chyba do jednych z najlepszych w serialu. I jeszcze ta poza "Zostawię
Chicago, bo mają dobrą pizzę". Czysta świetność.
Pocałunek z Crowleyem 'ómarł' mnie na amen xD Już dawno nie musiałam
stopować serialu, żeby opanować atak śmiechu. W tym i poprzednim odcinku
wyjątkowa ilość humoru, którego ostatnio zaczynało mi nieco brakować. I
wszystkie moje ulubione żyjące postaci w jednym miejscu. I rozmowa, a
raczej ROZMOWA między braćmi. Deana wyjątkowo miałam ochotę przytulić
(zwykle to mam chęć kopnąć go w cztery litery), szczególnie pod koniec -
jak on może dokonać takiego wyboru? DLACZEGO każą mu go dokonać? (Kripke,
ty draniu jeden.)
A wiecie, jaką piosenkę za tydzień usłyszymy na otwarciu finału, prawda? ;>
Odcinek fajny, chociaz bardziej podobał mi się poprzedni, smierc dobrze
pokazana i jeszcze ta muzyczka dobrze im to wyszlo, no i wrescie powrot
Cass zaczynało go brakowa, motyw Bob`a boskie, juz nie moge sie odczekac
finalu, co do piosneki to chyba
http://www.youtube.com/watch?v=Y39JCHqDCbc Jen Titus - O death
Żadne "O death" moim zdaniem, - kawałek świetny, ale czas na stare dobre:
http://www.youtube.com/watch?v=al12WO5x23w&feature=related
A co do odcinka i trochę całego sezonu:
Motyw Bobby'ego świetny, nie myślałem, że będzie chodził za sprawą ciemnej strony mocy... Cass, być może dzięki temu zabiegowi (uczłowiecznienie) Castiel będzie miał otwarte drzwi do występów w następnym sezonie, gdy apokalipsa się skończy...
Moim zdaniem podobne zadanie miała wypowiedź Sama wspominającego s01e02:
"Pamiętasz jak razem polowaliśmy na Wendigo?". Kostucha świetna, scena prezentacji śmierci jedna z najlepszych w serialu. Sama postać śmierci rewelacyjna, jej sposób przedstawienia, jej rola, jest taka inna, podobnie jak bożków w hotelu niedawno. Umowa ciekawa, ale cóż miał Dean robić? Troszkę zbyt szybkie i łatwe rozprawienie się z Zarazą, ale Cass'owi możemy to wybaczyć ;D Chłop się starał, nawet autobusem przyjechał x) Co mi się podoba bardzo w tym sezonie to odgrzebywanie starych bohaterów i nadawanie im nowego znaczenia: Trickster, Adam itp, przez co dostajemy posklejanie wątków pobocznych w jedną całość łączącą główny trzon fabuły, moim zdaniem, to sprawia (nie tylko to oczywiście), że ten serial jest taki dobry :)
Odcinek bardzo fajny. Nie moge sie doczekać już finału. Zapowiada się genialnie!!
Nowe SPN bardzo dobre! Nie jakieś super wow (bo za szybko załatwili Zarazę) ale i tak naprawdę dobre! Dużo lepszy odcinek niż poprzedni. Dziś rządzili: Crowley, Bobby i Cas! No po prostu to był ich odcinek :) te ich teksty (wszystkie) mnie powalały :) no i fajne polskie tłumaczenie - Crowley: "Jestem zajebisty" XD
biedny Cas :( ale może jeszcze kiedyś odzyska anielskie moce...
strasznie fajnie że Bobby chodzi ale obawiam się że dali mu się po prostu nacieszyć przed śmiercią i że to on zginie... chociaż może to i Cas bo w końcu teraz jest człowiekiem, no nie wiem już...
umowa ze Śmiercią mnie bardzo zaskoczyła! A jej (jego) pierwsze pojawienie się - rewelacyjne! Bardzo klimatyczne.
No i nie wiedziałam że demony i Śmierć lubią pizze XD
naprawdę - robią co mogą z tak małym budżetem. Ciężko bez kasy przedstawić Apokalipsę a jednak jakoś to robią... to trzeba umieć i się nieźle nakombinować.
Cass is back! Tak mi brakowało tych jego komentarzy wygłaszanych tym donośnym szeptem :)
I zdjęcie na iPhonie Crowley'a... Padłam. Odcinek rewelacyjny, nie moge się doczekać finału! :D
Trochę mi brakuje Zacha... :(
Ojjj taak, tego mi brakowało. Akcja trochę szybko się toczy ale to mi nie przeszkadza! Już wyobrażam sobie finałowy odcinek przy
Kansas-"Carry on..."
Odcinek rewelacyjny!!! Nareszcie czymś zabłysnęli.Bardzo dobra fabuła no i śmierć...ciekawe posunięcie ze śmiercią która sama oddaje pierścień Deanowi.Jednakże Śmierć chcąca zabić Boga? To już przegięcie...
Sądząc po tym planie Sama zaczynam myśleć coraz poważniej o uśmierceniu jego przez twórców...w końcu już tak było nie raz.Jak nie Dean to ojciec,matka.Jak nie oni to Winchesterowie juniorzy obaj-przywrócenie ich do życia przez Joshue.Jedno pewne-będzie sie działo.I to mnóstwo!
A mi przyszło do głowy, że bracia będą ratowali Boga przed uśmierceniem. Czy może za bardzo wyobraźnia mnie poniosła :P? Jak sądzicie?
Odcinek przed finałem, więc był bardzo dobry. Trochę za szybko i za łatwo załatwili ta Zarazę, ale motyw ze Śmiercią był znakomity i wydaję się jakby to ona była najsilniejsza....
Wrócił Castiel i jego fanki się cieszą...:)
I tu apokalipsa i koniec świata a im nadal humor dopisuję, szczególnie w tej scenie, kiedy Crowley pokazuję swój aparat ze zdjęciem na tapecie...:)
I zgadzam się z Jane_Mary20 , że trochę przesadzili z tym Bogiem, że niby Śmierć ma go zabrać, albo, że bracia mają Boga ratować... Fantazja twórców naprawdę zadziwia...
O M G! Ale to był odcinek!
Lubię braci, lubiłam Trickstera/Gabriela, ale Crowley jest przegość!
Cas jak zawsze rozbrajający :)
Świetny odcinek! Zaraza ohydna, Śmierć eeee śmiertelnie poważna :D
Czekam na ciąg dalszy!
http://www.youtube.com/watch?v=nEKv2-zBRR8 genialna scena, masakrycznie klimatyczna, aktor grajacy smierc dobrany genialnie \m/
Śmierć najlepszy z całej czwórki jeźdzców i zrobił na mnie o wiele lepsze wrażenie niż wszystkie anioły oraz demony z Lucyferem na czele. Ta scena: http://www.youtube.com/watch?v=nEKv2-zBRR8 oraz scena w pizzerii rewelacyjne.
Umowa Deana ze Śmiercią? Dean nie miał wyboru, musiał się na to zgodzić. Poza tym jakby zaczął się bawić w podchody ze śmiercią prawdopodobnie nie skończyli by przed końcem apokalipsy, a i fabuła by na tym ucierpiała.
Jeśli chodzi o Zarazę. Cieszę się, że tak się to zakończyło. Nie miałbym ochoty oglądać odcinka, w którym bracia latali by 35 minut w kółku po szpitalu , a walka na końcu i tak by miała taki sam przebieg. Poza tym nie wiem czy tylko mnie, ale cała sprawa z zarazą mnie tak średnio interesowała w porównaniu z innymi rzeczami.
Mnie najbardziej rozwalił moment rozmowy braci zanim towarzystwo się spakowało i wyruszyło na wycieczkę.
Sam: "Pamiętasz jak razem polowaliśmy na Wendigo? Jakie wszystko było wtedy proste."
Dean: "Nie za bardzo".
Podsumowując. Odcinek zrobił na mnie dobre wrażenie i rozbudził apetyt jeśli chodzi o finałowy odcinek 5 sezonu. Mam nadzieję, że się nie rozczaruję.
Odcinek bardzo dobry. Śmiem twierdzić, że nawet jeden z najlepszych z całej 5 serii. To właśnie ten odcinek udowadnia nam, że ekipa tworząca serial trzyma rękę na pulsie :) Zgadzam się, że aktor grający Śmierć the best. Być może, że to druga taka niespodzianka dla fanów po aktorze grającym Castiela. Sam moment przedstaiajcy Śmierć - świetna. I jeszcze ta piosenka.
Najlepszy dialog. To chyba w szpitalu jak szukali zarazy. jak siedzieli na monitoringu.
Ale oni przecież nie "załatwili" Zarazy! Nie zauważyliście, że dał sobie
odciąć palec i zniknął? Przecież tam był jakiś podstęp, to chyba nie jest
jego prawdziwy pierścień.. Coś szeptał do tej pielęgniareczki i wtedy
kręcił pierścieniem na palcu albo go zdejmował.
A z tym, że Śmierć Boga zabierze, to trochę śmiesznie wymyślili, bo np.
choroby czy śmierci człowiek doświadczył dopiero po wyjściu z raju, więc
wcześniej ich nie było, więc jak Jeźdźcy mogą być starsi od Boga?
Ale ok, niech im będzie, ciekawe spojrzenie.
Nie. Ja uważam że mają trafny pierścień.W końcu wszystkie 4 się do siebie "przyłączały".Nie sądzę żeby pierścień Zarazy był aż tak udaną repliką.
Ja nadal obstaję za usmierceniem oczywiscie "chwilowym"-Sama.
Tylko on może uwiezic Luca.Tak nawet powiedział(a) Śmierć.
Napewno sądząc po paru opublikowanych fotach finałowego odcinka Dean będzie władał mocą 4 pierścieni.
Popieram forumowicza sweet (jakoś tam) (przepraszam, ale nie zapamiętałam reszty nicka). Trochę z jednej strony kiepsko wymyślili, że Śmierć istniała już przed Bogiem. To przepraszam bardzo kto "stworzył" Boga? Skąd się Bóg zwiał. I jeżeli Śmierć istniała przed Bogiem, to raczej ona powinna być silniejsza niż Bóg i to Bóg powinien być jej podporządkowany, a nie na odwrót.
a kto powiedział że Bóg był pierwszy? Wybacz ale chrześcijaństwo to nie pępek wszechświata :)
Tak jak Śmierć powiedziała, jesteśmy dla tych istot zaledwie bakteriami
Chyba prędzej śmierć powiedziała do Dean'a że jest dla niej jak bakteria... :P Ja tam nie zamierzam zagłębiać się w to kto był pierwszy. Jeśli byłaby to śmierć to i tak bezsensu..
acha, to tylko katolicy według ciebie wierzą w Boga i personifikują Śmierć?
Ciekawe... Powiedz muzułmanom, że Śmierć jest ważniejsza od Allaha.
Człowieku, Polska to nie pępek świata i niektórzy ludzie mają jeszcze
szersze spojrzenie.
A tak, serial odwołuje się do symboli chrześcijańskich i mitologii głownie.
Wcześniej było więcej pogańskich wierzeń, ale teraz fabuła jest oparta o
symbole chrześcijańskie.
1. Śmierć nie powiedział, że jest starszy od Boga, tylko że ani on ani Bóg nie pamiętają kto był pierwszy. Poza tym jeśli Bóg by miał kiedykolwiek umrzeć, to kto by miał go zabrać jak nie śmierć?
2. Sweet_blood. Fabuła jest oparta na chrześcijaństwie tylko jeśli chodzi o apokalipsę. Reszta jest oparta na Judaiźmie.
OK. Nie chce się kłócić. Ale zaryzykuję stwierdzenie, że ten tekst, że Bóg kiedyś umrze dość ciekawe. Ciekawe czy ten wątek jakoś potoczą?