Zauważyliście, że ostatnio gra jakby nigdy w życiu nie stał przed kamerą. Sztywno, nienaturalnie i jakoś tak obojętnie. Mówił, w którymś wywiadzie, że nie będzie grał w 7 sezonie, bo to przesada. Może się po prostu zmęczył rolą? W końcu gra tą samą postać od 7 lat
Też mi się wydaję, że gra trochę sztywno, ale może po przerwie mu się nie chciało i niedługo się rozkręci. Wiesz na jakiej stronie był ten wywiad? Wydaje mi się, że właśnie Jensen i Jared mówili kiedyś, że lubią pracować na planie "Supernatural" i może dla nich trwać w nieskończoność(ale nie jestem pewna czy nie pomyliłam wywiadów z kimś innym ;D).
Wiesz teraz gra psychopatę ze zwidami, który ciągle widzi Lucyfera i może o to mu chodzi z tym hmmm... rozkojarzeniem(?) bo właśnie ostatnio to u niego zauważyłam, rozkojarzenie.
Nie dziwię się, jeśli znudziła mu się ta rola.
Mnie też się postać Sama już znudziła, ogólnie, to przydałby się ktoś nowy w obsadzie, ktoś.. Hm.. Inny. Ktoś, kto postawiłby chociaż trochę ten serial z powrotem na nogi. Fabuła się zgięła od początku 6 sezonu. Przykro mi to mówić, ale to już powoli schodzi na psy. ;<
Święte słowa. A jeszcze bym dodała, że najgorsze co robią, to absolutnie genialny pilot a potem shitowy odcinek.
Zgadzam się z tym "kimś nowym". Fajnie by było gdyby ktoś wstrząsnął serialem jak Castiel wcześniej :)
Ale ej, nie przesadzajmy z tym, że serial schodzi na psy :) Poczekajmy na więcej odcinków, uważam, że będzie bardzo ciekawie.
Drugi odc zdenerwował mnie jedynie sposobem pożegnania Castiela.
Co do Jareda to ... jakoś nie zwróciłam uwagi na to, czy słabiej gra, czy nie. Dla mnie jest w porządku.