Cudo! Według mnie to ona mogła by być spokojnie osobną bohaterką w serialu...
Najbardziej wzruszył mnie moment , w którym Dean wraca, po rocznej przerwie ( ze znanych wam powodów ) i idzie do swojego garażu, odsłania Impalę , a w tle słychać odgłos chodzącego silnika Impali, odgłos opon i takie tam. Jeśli ktoś uwielbia ten serial tak jak ja, widział początek tego odcinka ( i wszystkie poprzednie ) i koniec tegoż odcinka, to powinien zrozumieć dlaczego w tym momencie zakręciła mi się łza w oku... ;) A jak wy myślicie? Jakie momenty was wzruszyły? Nie muszą być konieczne z udziałem Impali :)