Powiem szczerze, ze odkąd cała historia się wyeskalowała na Szatana i Boga/Aniołów to serial stracił w moich oczach - jeśli chodzi o scenariusz - bo jako twór telewizyjny, zapewniający jako taką rozrywkę wciąż jest w czołówce. Te demony, duchy, potwory to jeszcze były zjadliwe. Mam nadzieję, że jakimś cudem zrobią tak by było jak dawniej - ale ostatnie sekundy finału zwiastują raczej coś innego. Ale może ktoś jest tam na tyle pokręcony wśród scenarzystów, że coś przebiegłego wymyśli. No bo co można jeszcze zrobić większego niż zagrożenie Armageddonem - jak pisał poprzednik - nic. Chyba, że de facto zniszczy się Ziemię i tyle.
Niemniej serial jest naprawdę fajny - bardzo go lubię za humor jaki tu i ówdzie przemyca (i za specjalne odcinki, w których robią sobie jaja na całego). Oby się twórcy opamiętali i nie podążyli na dno z tym wszystkim co sobie wypracowali latami...

Sezon 6. jest logiczny, bo pozostawili luźne zakończenie. Intryguje mnie jedno zdanie Chucka: "Zanim Dean i Bobby zobaczą się po raz kolejny, upłynie sporo czasu.". Po co podkreślać, że się zobaczą? Toż wydawałoby się oczywiste, skoro są przyjaciółmi. A pamiętajmy, że Bobby zaprzedał duszę i należy ona do Azazela. Przypuśćmy, tylko przypuśćmy, że demon "się rozmyśli" i mu jej nie odda? (zadziwiające - demon musiałby nie dotrzymać słowa ;) I kto wtedy ruszy z kawalerią na ratunek? ;> PS Też bym chciała więcej odcinków "pobocznych" - to jak w "Archiwum X" - poboczne najlepsze :)

Bobby nie sprzedał duszy Azazelowi :) Azazel, czyli Żółtooki, nie żyje od kilku sezonów. To Crowley jest demonem, który w zamian za duszę Bobby'ego powiedział, gdzie przebywa Śmierć (no i sprawił, że Bobby znów może chodzić).

Mea culpa. Oczywiście chodziło mi o Crowleya :)

z oficjalnej strony supernatural: zon szósty będzie sezonem tajemnicy i cienia. W Niebie i Piekle, po apokaliptycznych wydarzeniach z sezonu piątego, panuje chaos. Potwory, anioły i demony wędrują po ziemi, gdzie nie ma żadnego już żadnych praw. Dean Winchester, który zakończył życie łowcy i poprzysiągł sobie, że nigdy do niego nie powróci, ponownie zostaje wciągnięty do starej pracy - wciągnięty przez nikogo innego jak... Sama Winchestera, który uciekł z Piekła. Bracia jednoczą siły, by stawić czoła rosnącej liczbie demonów i innych kreatur. Szybko jednak zdają sobie sprawę, że nie są już tymi samymi ludźmi, ich relacje nie są takie same i nic już nie jest takie, na jakie wygląda.

wiec juz cos wiecej wiadomo

w sumie to zdaje się, że przewinął się motyw, że demony to nie kto inni tylko ludzie, którzy byli w piekle wystarczająco długo, by zatracić swoje człowieczeństwo (coś takiego mówiła Meg bodajże?), więc Sam mógłby powrócić jako demon (wszak wiadomo, ze czas w piekle jest rzeczą względną - dla niego mogło minąć paręset lat nawet) co tłumaczyłoby migające latarnie. Tak czy siak - JA CHCĘ SEZON 6! ;p

ooooo... motyw z Samem demonicznym? heheh - dobre, a już myślałam, że nic nie byłoby mnie w stanie zaskoczyć, ale ten pomysł głupi nie jest;) no - może nie jest najlogiczniejszy, ale już widzę minę Deana;D

pamiętajmy ze Sam został uwieziony w tej pułapce z Luckiem w sobie,Lucyfer nie wyszedł z niego wiec muszą to wyjaśnić, to co widzieliśmy na samym końcu,nie sadze aby tak chcieli zacząć nowy sezon. raczej pokażą Sam'a w piekle i moze jakos ciekawie je zaprezentują. nie ma co gdybać bo i tak wymyślili co innego :) najważniejsze pytanie kiedy zaczynają SEASON VI

przecież wiadomo, ze sezon 6 startuje już jesienią, emisja odcinków będzie w piątek, oficjalna zapowiedź sezonu tez jest znana, więc nie pozostaje nam nic innego jak uzbroić się w cierpliwość.... to może być trudne :/

Opiszę Wam pomysł jaki wysłałem do producentów w ramach konkursu na odcinek, ale to było dawno temu. Pisałem w nim, by scenarzyści WRESZCIE opuścili tą sztywną ramę Ameryki. No rozumiem, Dean boi się latać, ale np. odcinek jak płyną promem do innego kraju. Prom jest nawiedzony ewentualnie natykają się na statek widmo. Odcinki w Australii, Afryce, Europie. Czemu ciągle trzymać się USA jakby było pępkiem świata. I nagle wszystko spieprzyli w jednym NIEPOTRZEBNYM odcinku, gdzie zabijają Odyna i Bogów innych wierzeń. Chodziło mi właśnie o bunt Bogów, niestety poszło w dupę. Pisałem to na przełomie 4 sezonu, bo myślałem, że Apokalipsa będzie globalna, przeliczyłem się, scenarzyści nie wiedzą, że istnieje świat poza Ameryką. W ogóle sezon 5 był za mało mroczny, za mało przemyślany, zabrakło mi elementów religii, ot taka fabuła słabych horrorów pomieszana ze słabymi filmami akcji "O nie właśnie demony chcą zniszczyć Chicago, ruszamy na pomoc!!" Jeżeli sezon 6 ma czymś zaskoczyć to właśnie wyruszeniem Deana i ...[?]Sama w świat.

nic nie mow ja nie moge sie doczekac 6 sezonu jak mogl sie tak zakonczyc a sami patrzacy z ulicy ech zobaczymy ??? napewno spelni moje oczekiwania ;)

Jak dla mnie nadzieja na nowy watek jest fakt ze smierc mowila ze ma zamiar w przyszlosci zabic samego Boga. Moze to od poczatku miala byc wejsciowka do sezonu 6 a takie zwlekanie i chaos jest poprostu chwytem marketingowym. Jak dla mnie chwyt dziala bo nie moge sie doczekac nastepnego sezonu. I patrzcie ze o wiekszosci nowych watkow byla tylko mala zmianka np gdy Dean umarl i Cas go wskrzesil ale dopiero w nastepnym sezonie. A czy wazne jest to ze amerykanie robia filmy o ameryce??? Killer i Wielki Szu jak i masa innych dobrych starych rodzimych filmow jest o Polsce a i tak duzo amerykanow uwielbia te filmy (swoja droga dzisiejsza polska kinematografia jakby sie cofa w rozwoju zauwazyliscie???) wiec nie obchodzi mnie gdzie Winchesterowie sie pojawia bardziej mnie interesuje czy bedzie nastepny sezon ;]