Kocham ten odcinek. Ale oczywiście nie umywa się go króliczej łapki :). Jednak chłopacy zagrali świetnie. Szczególnie Jared gdy nie poznał swojej żony. Boki zrywałam ze śmiechu. Lub makiety Impalii - Deana spojrzenie bezcenne :) Choć końcówka odcinka była jakby wymuszona. Zrobiona na siłę. Ale Witam ponownie Supernatural :)
Mi też się strasznie podobał ten odcinek. Oglądałam go wczoraj w nocy i z łóżka spadłam jak się zaczęłam śmiać ;)
Ja mam zamiar oglądnąć go dzisiaj. Znowu. Jest zajebisty. Dobre było jak przychodzą to Casa a tu Misha i "muszę o tym Twittnąć" albo o tej alpace w ogródku Jareda xD albo mina Jensena...Deana kiedy Genevieve...Ruby całowała Jareda...Sama haha.
To jeden z tych odcinków na których tyle się śmiejemy, że ktoś patrzący z boku mógłby pomyśleć, że oglądamy jakiś sitcom.
w takim razie nie moge doczekać się aż go obejrze ;] (jeszcze do niego nie dotarłam)
póki co uwielbiam:
- 4x06 jak Dean wszystkiego się boi
- z króliczą łapką
- z powtarzającym się wtorkiem
- i "nieprawdopodobne historie" czy jakoś tak ;]
Nieprawdopodobnie historie to ten odcinek w którym Gabriel (znany jako Trickster) robił sobie delikatnie mówiąc jaja... "duch napalonego IT"...krokodyl w kanałach... Dean i jego żarcie na siłę...
To odcinek z gatunku tych z których śmiejesz się jeszcze długo po oglądnięciu...