Powoli, powoli ale do przodu. Mimo wszystko czegoś mi brakuję w ostatnich odcinkach...
nie są już tak porywające jak kiedyś. Nie ma Impali, nie ma Castiela, nie ma Bobbyego...
Wydaje mi się, że duet braci sam nie udźwignie tego serialu, a Frank robiący za Bobbyego
to co najmniej zły pomysł.
51 milionów wyświetleń 'schodów do nieba' na YT, starty dobry Lucyfer wie co dobre;p
Też miałam wrażenie, że Frank to taki teraz fake-Bobby (szczególnie w niektórych momentach), ale i nawet Franka pożegnaliśmy.. Siódmy sezon jest jakiś nijaki z przeplatającymi się dobrymi momentami. Cóż, "trza" czekać na powrót Castiela i liczyć na to, że przywróci dawna świetność... ;)
Generalnie sezon jest beznadziejny. W poprzednich sezonach niemal każdy odcinek wnosił coś do głównego wątku i powoli rozjaśniał całą sytuację. Tutaj widać, że pomysł z lewiatanami był w ogóle nie przemyślany i na siłę próbują coś z tego wycisnąć. Żal mi **** ściska co się stało z tym serialem, ale oglądam go nadal, ponieważ nigdy nie porzucam seriali do których się przywiązałem. Może nie wszystkie odcinki były beznadziejne, ale te które były całkiem dobre to były te, które były całkowicie niezwiązane z głównym wątkiem lewiatanów.
A ja chciałbym tylko zapytać gdzie do jasnej ********** jest Cas który można było oglądać na zapowiedzi odcinka ?
Spicke, ja też byłam przekonana, że się poajwi i czuję się oszukana!
Sezon jes do bani, mogli by go skrócić do pierwszego odcinka, który był MEGA. Reszty nie warto oglądać CZekam na Cassa.
nie ogladalem zapowiedzi ale od dawna bylo wiadome ze Cas ( a raczej Misha) pojawi sie w 17 odcinku wiec za tydzien
Było kilka fajnych momentów w odcinku, ale ogólnie był średni. No i klątwa miała działać na Deana, więc liczyłam na niego tańczącego "Jezioro Łabędzie" albo coś xD. Przynajmniej jakąś małą akcję, a temat odcinka skończył się w połowie. W zasadzie mogłoby to wyjść dobrze, bo w drugiej połowie w końcu pojawiły się lewiatany, ale potwory leczące raka? WTF?
No i znowu zabili jakąś nową postać. Mam nadzieję, że pojawienie się Mishy w następnym odcinku coś wniesie, może będzie jakaś scena destielowa albo coś ;d, chociaż wątpię skoro Cass (SPOILER) będzie miał amnezję.
Zgadzam się z poprzednimi wypowiedziami, a do tego potencjalnie najśmieszniejszy fragment, jaki myślałam że nastąpi tzn Dean i "cursed porn magazine" w ogóle pominęli... :(
A jeszcze odnośnie Casa (SPOILER) to nie jest tak, że on będzie zupełnie inną osobą, tylko o takim samym wyglądzie albo w tym samym ciele , jakimś uzdrowicielem czy coś... nie sądzę, żeby mógł przebić prawdziwego Casa. Chociaż czekam na jego powrót z niecierpliwością, to raczej nie spodziewam się niczego ciekawego po tym...
SPOILER po zwiastunie wydaje mi się, że to własnie będzie Cas z amnezją, potrafi uzdrawiać (jak i anioły), ale nie wie skąd co i jak... osobiście możliwość powrotu Castiela i jego prochowca bardzo mnie cieszy więc mam nadzieję, że tak się stanie :D
Ten odcinek był prawie dobry. Taki pół na pół. Brakowało mi kilku scen, np. pokazania Lucka śpiewającego "Stairway to Heaven" i większej uwagi poświęconej klątwie (dziwne, że tak po prostu znikła). Było kilka mocnych momentów, np. początek i motyw z czajnikiem, ale i tak wszystko niszczą lewiatany szukające leku na raka i "będące tu aby pomóc". What the f*ck?! Jeszcze trochę i dowiemy się, że Castiel tak naprawdę był wróżką...
A jak już jesteśmy przy Casie, to od początku była mowa o tym, że wróci w siedemnastym odcinku. Wcześniejsze promo dotyczyło dwóch odcinków, a Misha sam mówił, że wraca 23 marca (spoiler) jako Castiel, tylko "nie do końca". Najprawdopodobniej będzie miał amnezję, jednak będzie miał swoje anielskie "mojo".
Ej mi tez brakowało śpiewajacego Lu. I nawet liczyłam , ze po słowach Sama że mu w głowie śpiewa to sie pojawi.
Odcinek... był o matko, przypominał mi ten z duchem Dick'a i retrospekcjami chłopaków ze szkoły xD krwisty i w ogóle - jak sobie ten wrzątek do gardła wlewała - o kwak! można było się wzdrygnąć. Szkoda, że klątwy tak szybko znikły, chociaż lewiatany też były nader interesujące. Ale od chwili, gdy Gorgie zobaczył Sam'a byłam świadoma, że chłopak zdradzi szefową... tylko nie sądziłam, że bedzie chciał ją zjeść -.- I szkoda mi Franka, jednak mam cichą nadzieję, że wyskoczy z lodówki w kolejnym odcinku xD
I tak swoją droga - ciągłe narzekanie na brak Bobbyego, Castiela czy innych mija sie nieco z celem. Bo mimo, że mnie też brakuje Starego Pijaka i Upadłego Anioła, to staram się dostrzegać plusy dalszych odcinków. Znow mamy Dean'a który martwi się o brata, znów mamy nawiązania do początkowych sezonów. Więc nie narzekajmy tak i się cieszmy z tego co mamy. Bo mimo, że sama wolałabym aby na 5 sezonei sie skończyło, to miło jest klapnąć po całym tygodniu pracy i zobaczyć Winchesterów. :)
Osobiście uważam że powrót do kanonów z pierwszych serii nie jest trafionym pomysłem. Na forach wszelakich ogół społeczności twierdzi że tymi pierwszymi się nie zachwycili, natomiast już od trzeciej, czwartej to i owszem.
Dokładnie czegoś brakuje. A właśnie przypomni mi ktoś co się stało z Impalą , bo dziwnych trafem mam lukę w pamięci o.O
był odcinek że chłopaki mieli lewiatanowych sobowtórów którzy zabijali co popadnie i bracia zrezygnowali (mam nadzieje ze nie na dlugo) z impali by nikt ich teraz nie rozpoznal, ale co dokladnie sie z nia stalo to nie wiem :D moze ktos wie to rowniez prosze o odp
odcinek moze najgorszy nie byl ale wygladal jakby watek lewiatanow dodali na sile , o ile sam powrot watku glownego uwazam za plus ( chociaz niestety poza smiercia Franka reszta niewiele wniosla) to mozna to bylo zrobic w osobnym odcinku bo teraz wygladalo jakby chcieli upchnac za duzo w 1 odcinku przez co sporo rzeczy zwyczajnie wycieto , nie bylo widac za bardzo wplywy klatwy na Deana ( ani jak sobie z nia poradzil) nie pokazano co sie stalo z reszta przedmiotow a co wazniejsze czemu byly zaklete, no i nie dowiedzielismy sie czemu akurat wykupuja te ulice, czy sklep z magicznymi przedmiotami byl tylko przypadkiem czy moze cala ulica jest taka?
ostatni sezon jest BEZNADZIEJNY. zawsze uwielbiałam supernatural i oglądałam po kilka odcinków dziennie, a teraz zrobiło się jakieś takie... mdłe. nie ma już tych zaje**stych tekstów, tej zażyłości międziy Sam'em i Dean'em, Bob'iego ani nawet Castiel'a za którym wszyscy szaleli a ja nie rozumiałam dlaczego ale nawet jego mi teraz brakuje! i jeszcze ten cały Frank który zaczynał się stawac Bob'im co wkurzało no ale jak już się pojawił to mógł chociaz trochę pobyc a nie, wiął się i umarł. no co to ma byc?! to już nie to samo i aż mi smutno z tego powodu bo byłam w tym serialu wręcz zakochana :(
ej, z całym szacunkiem dla Supernatural, siódmy sezon jak siódmy, nie ma tej dawnej świetności, ale ten odcinek.... masakryczny.! po miesiącu przerwy spodziewałam się czegoś naprawdę mocnego tymczasem wielkie WTF?! Lewiatany chcące pomóc.? co jeszcze.?
kurcze, naprawdę, jak dla mnie to był chyba najsłabszy odcinek ze wszystkich.... ze wszystkich w ogóle.