SPOILERY
Początek trochę mnie rozczarował, podobnie jak w dwóch pierwszych odcinkach cliffhanger z końcówki poprzedniego rozłazi się po kościach - sprawa z zaginionym Bobbym i szpitalem pełnym Lewiatanów zakończyła się w ciągu pięciu minut, myślałam że to potrwa trochę dłużej. Ale potem już mi się podobało, w tym odcinku widać powrót do starego, dobrego Supernaturala, z demonami i polowaniem na potwory. Schizy Sama już tak nie irytują, a Dean bardzo mnie zaskoczył tym, co zrobił w końcówce odcinka. Brakuje mi tylko Castiela :( Ogólnie uważam, że Jensen dobrze poradził sobie z tym odcinkiem :) Tak trzymać.
No jak dla mnie to w końcu długo obiecywany powrót do 1-go i 2-go sezonu. To, co zrobił Dean nie podobało mi się tak naprawdę, prawdopodobnie Sam niedługo się o tym dowie i zrobi się ciekawie. Inna sprawa, ze on to właśnie on się powinien zająć tą sprawą przy pierwszej możliwej okazji.
Mi odcinek bardzo się podobał! Zdenerwował mnie jednak Dean - jak już się bierze za zabijanie, to dzieciaka też, bo to co zrobił było w ogóle bez sensu. No i tęskno za Castielem :(
Powrót do "tradycyjnych" odcinków, są potwory a Dean chce ciasto :D Jak najbardziej mogłabym takie Supernatural oglądać, tylko mam nadzieje, że Dean nie przejdzie na fotel reżysera na stałe. Boje się, że wtedy rzadziej byłby widziany w samym serialu.
nie bardzo. po pierwsze baaaardzo rozczarowal mnie naszyjnik dziewczyny traktowany wylacznie jako 'ozdoba';/ nie widze sensu wykorzystywania symbolu religijnego jako 'fajnego dodatku'. muzulmanka nie jestem, a poczulam sie dotknieta, jakbym byla, to serial bym zbojkotowala calkowicie.
po drugie zachowanie Deana pod koniec - to nie byl 'nasz' Dean, tylko jakis sk*rwysyn!
dużo bardziej wole odcinki z 'klasycznymi' polowaniami na drugim planie, jak bylo w 5 czy 6 serii. odcinek byl nudny i braknie mi Cassa. ktoś wie czy bedzie jeszcze?
Owszem, owszem. Ma się jeszcze "ponoć" pojawić. Tak mówiła Sara w wywiadzie.
O odcinku. Co za SZMIRA!
Jensen coraz lepiej sobie radzi jako reżyser i jestem pewna, ze z czasem nabierze praktyki. Oczywiście nie kosztem występowania przed kamerą. I musimy pamiętać, że odcinki są pisane przez scenarzystów nie przez reżysera. Jensen zrobił co tylko mógł być jak najlepiej przenieść go na ekran. Poza tym, rozumiem dlaczego Dean zrobił to co zrobił. Został wychowany na łowce, uważał, że to było słuszne. Sam nie jest teraz sobą no i zawsze miał słabość do kobiet - potworów:) I presuming ma rację, jak już zabił matkę to dziecko też, w końcu jest potworem (teraz poszukującym zemsty).
Czy ktoś kojarzy scenę, w której sam wychodzi z chaty zostawiając Deana śpiącego na kanapie? W telewizji leci zapowiedź "My Bloody Valentine" w której słychać Jensena wypowiadającego krótkie zdanie. Ja uznałam tę aluzje za niezwykle zabawną, zwłaszcza, że Jensen wyglądał w tej scenie tak słodko i bezbronnie w porównaniu do jego bohatera w "Walentynce" =)
Deana zrobił jak należy potwór jest potwór i ostatecznie zabiłaby znowu
Najlepsze hasło z odcinak "potwór złamał mi nogę"
ZAWIERA SPOILER DOŚĆ ISTOTNY:
Odcinek moim zdaniem świetny. Jest ciasto, jest cios za zabranie Impali, nazywanie siebie imionami znanych muzyków i powrót do potworów.
A co do Castiela, to się nie martwcie. Misha występuje w 7 odcinku "All in the Family" (info na IMDb) i nie pamiętam też już kto (Sera Gamble czy Ben Edlund) wypowiadał się, że jeśli będą mieli zabić Casa to zrobią to porządnie :D
zgadzam się całkowicie, podpisuje obiema rękami. + cios w twarz oglądałam jakieś 15 razy, hahah.
Uwielbiam Deanowe nawiązania do filmów - ostatnio Piękny umysł, teraz Przerwana lekcja muzyki.
No i retrospekcje... nie ma dla mnie nic ciekawszego niż wczesna młodość Winchesterów.
Odcinek ok. Trochę starego, trochę nowego... ogółem na +. Reżyseria to inna bajka... dopiero teraz zauważyłem, ze faktycznie Jensen reżyseruje. Ciągle nie opuszczało mnie wrażenie, że jest nieco inaczej. Inne przejścia, inne ujęcia... metody kręcenia. Nie jest źle... ale ciągle są braki... Tak ja to odczułem. Ogółem seriale mają masę reżyserów więc każdy odc się nieco różni... widziałem gorsze :-)
no na pewno wiele brakuje do genialnych odcinków np ze Śmiercią, albo 1 odcinek z 4 sezonu- jak Dean wychodzi z grobu.
Jednakże takie wspomnienia i ten młody aktor <który jest po prostu olśniewający, taka perełka w serialu> są ciekawe. Chłopaczek na prawdę świetnie sobie radzi, ma niezły kunszt i sporo talentu. Zastanawiam się czy bedzie się jeszcze pojawiał w supernatural, odcinki z nim są z reguły interesujące.
Deana w odcinku było mało fakt trochę zraziła mnie ostatnia scena z tym małym potworkiem była hmmm melodramatyczna- zabiłeś mi matkę ja zabije Ciebie. To już gdzieś kiedyś w filmach było a przedstawione zostało w supernatural po prostu śmiesznie. To chyba tylko to mnie zraziło a to co zrobi Dean było wg mnie do przewidzenia.
Jako reżyser jest ok. Fakt bywały odcinki olśniewające, do których lubi się nieraz wrócić. Ten należy jak dla mnie do jednego z fajnych ale nie na tyle ciekawych żeby sobie go odpalić w wolny wieczór.
Zgadzam się z Tobą w 100%. Odcinek był zupełnie inaczej nakręcony niż inne. Czułam tę różnicę. Jednak wolę Jensen'a po tej drugiej, starej stronie kamery:).
Odcinek średni szczerze powiem, dwa poprzednie dużo bardziej klimatowe. Choć nie jest źle;) Dean z połamaną nóżką i moment jak ściągał gips, nie do zastąpienia. hehe
Jestem ciekaw kiedy rozprawią się z Lewiatanami, podobno są nie do zabicia.
I CAN'T BELIEVE IT!!!
SPOILER!!
PO prostu nie mogę uwierzyć. To co zrobił Dean... Było kompletnie nie potrzebne. Już nie darzę go taką samą sympatią jak kiedyś. Mam nadzieję, że za to zapłaci i dzieciak go zabije!!!! [Jestem trochę sadystyczna, wiem;)]
Oj tam, oj tam. Przecież jest łowcą, dobrze zrobił ;). Co do odcinka to Jensen dobrze sobie radzi jako reżyser i mógłby wyreżyserować jeszcze kilka innych odcinków. Z niecierpliwością czekam na odcinek, w którym pojawi się Misha. No, a Bobby oczywiście niezniszczalny :D. Fajnie jest wrócić do starego klimatu "Supernatural".
Obejrzyj odcinek dokładniej. Dean spytał tego dzieciaka, czy ma do kogo pójść i on odpowiedział, że tak. Także nie martw się, mały zjadacz mózgów jakoś sobie poradzi.
Oglądałam dokładnie.:) Jednak nadal sądzę, że to nie to samo co kochająca matka.
Jak dla mnie odcinek mega nudny. Niby powrót do latania za potworami ale zdecydowanie gorzej niż to wyglądało kiedyś. Jeden z najgorszych jak dla mnie.
Lukasz wiadomo że nie bedzie to już dawne dobre supernatural... za wiele się zmieniuło żeby mogło być super.
moim zdaniem 5 sezon mianowicie zakończenie było zbyt dobre żeby kolejne mogły je przebić. Serial
wzbogacić może tylko postać Boga. Która byłaby rewolucyjnym przełomem.
Ackles powinien częściej reżyserować. Tak sobie myślę. Rewelacyjna rozmowa Deana z młodym. Fajnie by było, gdyby serial skończył się jego definitywną śmiercią. Ale na to już chyba za późno. Nic to. W sumie odcinek ok. Całe szczęście noga Dean'owi, ani ręka Samowi się natychmiast nie zagoiły, jak to czasem bywało. Nie wiem czemu, ale zwracam uwagę na takie szczegóły.
Po pierwsze, Sam w tym odcinku jest prawie normalny ;) To juz sporo na plus, ze nie musimy ogladac go jako zciecinnialego wielkoluda ;) Po drugie, powrot do pierwszych sezonow; przebieranki i polowanie na potworki. Po trzecie jak zawsze zabawne dialogi ;) Ogolnie na plus. Nie byl tak wciagajacy i emocjonujacy jak niektore odcinki , ale trzyma poziom :D Jensen jak dla mnie sprawdza sie, ale bardzo ladnie prosze, niech pozostanie po wlasciwej stronie kamery ;)
Zgadzam się z użytkownikiem Lukasz_Artyszuk, wiało nudą, odcinek nie wniósł nic ciekawego, do tego irytujące miny Sama.. litości. Jedyne pozytywne strony tego odcinka dla mnie to dowcipny Dean i dzięki Bogu nietknięta Impala.
W to że Impala jest nietknięta to Boga bym nie mieszał co najwyżej scenarzystów :)
Odcinek był nawet całkiem dobry. Tylko jak się już przyzwyczaiło przez sporo odcinków do demonów, diabłów i aniołów które co chwilę latają po ekranie to nowy odcinek zrobił na mnie wrażenie takiego zapychacza. Lewiatanów było mało, za mało. Tylko jeden nie do końca ogarnięty który ruszył za nimi w pościg kiedy to Sam użył karty kredytowej. Tylko skąd Lewiatany mają takie informacje o lewych kartach kredytowych i dodatkowo wystawionych na jakie nazwiska. Może potwory dobrały im się do dokumentów w szpitalu które mieli przy sobie. Ale gdyby mieli je przy sobie to by dawno juz policja na nich czekała bo jakiś lekarz by zauważył kilka nazwisk na kartach a nie jedno i by na pewno z tym do władz poszedł. Czyli bracia w szpitalu nie powinni mieć niczego co by mogło na nich rzucić podejrzenia o posługiwanie się fałszywymi kartami i stąd się pojawia pytanie skąd Lewiatany znały ich dane? Lewe dane dodajmy które są wymyślone całkowicie. Mogłem pominąć jakiś szczegół także proszę o naprostowanie ewentualne.
No cóż może np. jak bracia byli w szpitalu to ten gość nie lekarz tylko ten na którego Dean zwalił samochód i który ich teraz śledzi przeszukał autko Deana (jeśli nie mieli podrabianych dokumentów przy sobie to pewnie w aucie) i stąd wie jakie mają nazwiska na tych swoich fałszywkach.
Z tego co pamiętam, reżyserował także "Weekend at Bobby's", który był jak dla mnie najlepszym odcinkiem szóstego sezonu, nie tylko co do fabuły, ale też co do reżyserii.
"The girl next door" był też świetny, aż mi się ciepło na sercu zrobiło, że wrócili do tych starych, dobrych czasów, kiedy w każdym odcinku polowali na innego potwora. :D
Wdłg. mnie Jensen jest doskonałym reżyserem, do tego też znakomitym aktorem, co jest przydatnym połączeniem, ja bym się na jego miejscu nie wyrobiła z lataniem przed i za kamerę .. ;P
ciezko mi ocenic rezyserie bo nie wiem na co mial wplyw ale odcinek ogolnie sredni ,zwlaszcza jak sie czekalo na wyjasnienie z poprzedniego odcinka , liczylem na wieksze powiazanie z poprzednim odcinkiem , na jakis ciekawy watek o Bobbym a zostalo to tak zrobione troche na odwal
co do reszty odcinka na plus zaliczylbym "normalnego" Samma i dosc ciekawa historie ( wspominanie Samma jak juz za mlodu pomagal im łapac potwory)
co do koncowki troche taka niepotrzebna , oczywiscie Dean zabil ja bo byla potworem ale zostawil dzieciaka ,ktos tam pisal ze dzieciak mial rodzine ktora sie nim zajmie ale jak ta rodzina go wykarmi? w koncu nie bez powodu wyzerali przysadki z trupow i dzieciak pewnie bedzie chcial, koncem koncow albo zginie z glodu albo zacznie zabijac i bedzie wiecej trupow niz jakby zyla jego matka
Dean powinien juz zabic tez dzieciaka a tak to wyszlo slabo , niz twardy lowca ktory zabija potwora ale juz nie ma jaj aby zabic kolejnego
co do dialogu Deana z mlodym , troche smieszny mi sie wydawal , malemu zabil matke a gowniarz zamiast byc przerazonym grozi Deanowi jak rasowy zabojca
Emocje wzięły górę. Stracił jedyną osobę, której ufał i którą kochał, nie myślał trzeźwo. Nie obchodziło go czy umrze czy nie. BYł w szoku.
no wlasnie ja odnioslem calkowicie inne wrazenie , nie wygladal na zalamanego , zrozpaczonego czy zagubioneg , juz predzej zrozumialbym jakby sie na niego rzucil w napadzie szalu a on zachowal sie spokojnie i odpowiedzial mu ze go zabije , sorry jak dla mnie malo realne zachowania dla dziecka , ktory widzi martwa mame
dodajac do tego fakt , ze Dean sie tym nie przejal specjalnie ( chyba sie nawet usmiechnal ale nie jestem w 100% pewny) powoduje , ze dla mnie ta scena jest bardziej groteskowa niz powazna
Każdy człowiek ( lub potwór :P) jest inny i inaczej reaguje na poszczególne rzeczy, a człowiek, który jest w szoku nie jest zbyt wylewny, wręcz przeciwnie jest śmiertelnie poważny, nie pokazuje żadnych emocji. Szczerze powiedziawszy, gdyby mi ktoś zabił matkę na moich oczach, krzyknęłabym: ,,Zabiję Cię!". Jednakże zgadzam się z Tobą, że reakcja dzieciaka była zbyt neutralna.
Dean nie zabił dzieciaka dlatego że on nikogo nie zabił można być potworem i nie zabijać ludzi, matka chociaż miała słuszne pobudki tych ludzi jednak zabiła a Dean nie mógł tego po prostu odpuścić, inna bajka jak Sam zabijał ludzi, a Dean tylko się przyglądał i nic z tym nie zrobił bądź jak on zabijał demony które były w ludziach.
dla mnie 3, może być, przynajmniej zdecydowanie lepszy odc. od 2 :/
2 mnie zawiodła...dobrze, że coś się działo pod koniec.
Jeśli chodzi o ten wątek z Bobbym, ja też spodziewałam się czegoś trochę innego :) ale w moim odczuciu, źle nie wyszło, serio, serio.
Czas pokaże jak będzie dalej !
Pozdrawiam
właśnie najlepsze określenie do tego odcinka- źle nie bvyo ja miałam wrażenie że ten młody który gra role Sama w
nastoletnim życiu, uratował odcinek. Ja po prostu chciałam oglądać bo byłam ciekawa co zrobi. A co
do sceny Deana z tym małym potworem ok mały by potwortem ale odrazu groźby??? Matka go na potwora raczej nie wychowywała.
Jednakże jego instynkt potwora był powalający "zabije Cie" .. bla bla może lepiej jakby zrobił to od razu.
To skopali aczkolwiek scena samego zabicia Amy i pojawienia się tego malca w drzwiach plus mina Deana była ciekawa.
Jednak skopały ją dialogi. Ale to moje zdanie.
mmaakkss- jaki ser ? bo za chole*e nie moge sobie przypomniec o_O
Bardzo lubię ten serial ale miewa on swoje momenty, w których zadaje sobie pytanie '' co ja oglądam !?'' bo ta scena na końcu z serem po prostu zbiła mnie z fotela Oo'