Ja czekam na wersję z napisami ;)

są już napisy?

Odcinek pierwsza klasa, w końcu popchnęli akcję trochę do przodu. Pozbyli się (oby na stałe) tej matki, wkurzał mnie ten wątek, więc cieszy mnie to. Trochę nam się rozjaśniło ,o co w ogóle chodzi w tej całej intrydze. No i Crowley wrócił, uwielbiam tą postać i ten szkocki (?) akcent :) No i pojawiają się nam kolejne rysy na nieskazitelnej postaci Castiela - super, nie mogę się doczekać kolejnych odcinków ! I 7 sezonu :)

Z tego co pamiętam Crowley jest Irlandczykiem, więc irlandzki akcent ;), a co do odcinka to faktycznie bardzo fajny, zwłaszcza, że ostatni był wg mnie słaby. Motyw tej całej matki w ogóle wygląda jak niepotrzebny.

Jeszcze nie oglądałam odcinka, ale już nie mogę się doczekać, czytając takie opinie.

Crowley jest Szkotem (nie tylko aktor), bo w 6x04 'Weekend at Boby's' ta demonica, którą zabił Singer mówiła, że w piekle nazywają go Lepricon (albo coś takiego), a Boby stwierdził, że McLeod to Szkockie nazwisko

Mówiłem, że Crowley wróci, to było by zbyt proste jakby wtedy zginął. Wprawdzie trochę inaczej sobie to wyobrażałem, ale jest super. Jak zwykle niezwykle przebiegły Dean. W końcu nudna Eve zginęła. Castiel powalający "Jefferson Starships" 1 błyskiem - mistrzostwo.

Nawet, nawet, rzeczywiście ruszyli wątek. Ahh, zakończenie super, szkoda tylko że Cas okazał się taką sucz!

Jak na razie wydaje się być sucz, ale nie znamy całej historii. Czemu Cas oszczędził Crowleya, czy była to decyzja spontaniczna czy umówili się wcześniej? Dlaczego Crowley musi sprzątać po Castielu i co ma to wspólnego z Eve?

Odcinek mi się podobał, ciekawy i wciągający. Chociaż dość szybko pozbyli się tej Matki. Miała być Big Bad sezonu a sprzątnęli ją na 3(?) przed końcem. Myślałam, że dojdzie to tego dopiero w Wielkim Finale. A może ona wcale nie zginęła i jest to kolejna sztuczka?
Może Matka była tylko wierzchołkiem góry lodowej, takim nawet pionkiem? Bo aż nie chce mi się wierzyć, że tak starą sucz usiekli tak łatwo.

Mam nadzieję, że Cas nie okaże się tak na prawdę czarnym charakterem, bo uwielbiam go!
Dialog z początku o Casie w tyłku Dean'a rozwalił mnie na kawałki:) Uwielbiam ich bromance:) I Dean ufa Casowi najbardziej, mam nadzieję, że się nie myli.

Dean wymyślający nazwę dla nieznanej hybrydy, miodzio:D

Bardzo dobry epizod Amber Benson jako nie do końca złego potworka.

Już chyba nigdy nie będę mogła spojrzeć na obrazek aniołka tak jak kiedyś. Supernaturalowe anioły to takie skurczybyki, że głowa mała. Cas sieczne wszystkich bez mrugnięcia okiem, a jak nie ma mocy potrafi urwać głowę gołymi rękami. Nie wspominając już o reszcie angielskiej bandy. Ciekawe czy doczekamy się postaci Boga w serialu. Ostatnio zajadał się tacos w Meksyku, ale może wkrótce zakończy wakacje i zrobi wielkie wejście?

szkoda, że tak mało w całym sezonie mówili o tej wojnie, mam nadzieje, że nadrobią, bo piekielno-niebiański wątek baaardzo mi się podoba. Tylko nie w 1 odcinku wszystko naraz, może na 7 sezon coś z tym wymyślą?
Cas może być bad ass przez chwilę, trochę pikanterii nie zaszkodzi ^^ Zresztą z tymi tekstami Deana to i tak sporo jej jest:D Ale potem niech wraca na właściwe tory.

Matke faktycznie trochę za szybko sprzątnęli :| ale pomysł niezły, Dean błysnął no i chyba coś a la Damon z TVD- nikomu nie mówi a potem zonk zwycięstwo, być może pozorne:D Nie nagrała się mamuśka, ale fajnie siedziała sobie na początku przy tej masakrze w barze. Z taką godnością to mogłaby pójść na ten wczorajszy ślub ^^
Crowley- wiedziałam, że wraca, ale żeby tak? O_o a to się dobrali w parę z naszym aniołkiem.

Kurcze Cas to mógłby ich teleportować razem z Impalą, bo jeżdżą jakimiś gruchotami. No i ziółka niezłe fakt, ciekawe co tam Cas zrobił temu czemuś, że po 5 min wyśpiewał wszystko, przecie Bobby to żółtodziób nie jest.
+ Fajny tekst Bobbiego o komputerach :D

A może to była część jakiejś gry i Cas wiedział, gdzie szukać Eve? A głowę gościowi urwał dla zmyłki, żeby już nikt nie mógł go o nic zapytać?

Zgadzam się co do tekstu o komputerach: "To nie jest komputer. Komputery mają guziczki"

Hmm chyba wszystko jest możliwe przy odpowiednim doborze argumentów, byleby ułożyło się w ciekawą i logiczną całość :D Tak samo w sumie zrobił z tą anielicą niedawno.
Ciekawi mnie co dokładnie z tymi duszami i co z arsenałem Baltazara, nie ma go chyba w promo następnego odcinka albo nie przyjrzałam się dokładnie.

a tak nawiasem to marzy mi się powrót Gabriela no ale na to chyba nie ma co liczyć :D

o właśnie, tu muszę się zgodzić, że byłoby cudownie gdyby Gabriel wrócił - Casa Erotica to jeden z moich ulubionych fragmentów. i "Lucy, i'm home" :) ale to już raczej mało prawdopodobne, żeby wrócił

Podejrzewam, że to właśnie Castiel okaże się głównym czarnym charakterem, a Rafael będzie "tym dobrym", ale to tylko hipoteza, jak ktoś wie to niech mi nie psuje całej zabawy. Crowley powinien żyć, lepszy on niż Lucyfer, mimo, że ma misterny plan. Mam nadzieję, że na koniec jakoś się dogadają. Stawiam, że w ostatnim odcinku zginie Bobby, w końcu musi być nutka dramatyzmu, a w kolejnym sezonie dadzą im jakiegoś pedałka(absolutnie nie mówię tu o gejach) do pomocy.

Zaczynam się lekko obawiać, że w finale bracia i Cas mogą stać po przeciwnych stronach barykady.

Odcinek był fajny, ale boję się co scenarzyści chcą zrobić z postacią Castiela... mam nadzieję, że nie przegną za bardzo :/ Tekst Deana o tym, że bez swoich mocy Castiel jest tylko dzieckiem w prochowcu był wredny... Rachel w ostatnim odcinku miała rację, że bracia traktują Castiela jak chłopca na posyłki... przykre. Trochę za szybko i za mało spektakularnie rozwiązała się sprawa "mamuśki"... Najwyraźniej nie był to "boss monster" tego sezonu jak można było sądzić. W sumie cieszę się, że Crowley jednak żyje... to zawsze była interesująca postać... i umieram z ciekawości na czym polegają wspólne plany króla piekła i mojego ulubionego aniołka.

Fajny odcinek. Ja się cieszę, że Matkę uśmiercili, bo ten wątek jakiś "lewy" mi się wydawał. I pewnie miał zmylić widza jak to bywało już w serialu.
W końcu wiadomo co Castiel kombinuje :P Niezły bitch z niego. Ale te teksty Deana i jego dalej są świetne.
A biedny Dean podzieli los Sama, ktory też raz zaufał demonowi Ruby, a ten dla odmiany aniołowi.
Widać sezon 7 będzie głównie się opierał na wojnie w niebie i akcjach z Crowley'em skoro tylko z 3 odcinki zostały.

Akurat po Castielu nie spodziewałabym się takich piekielnych kombinacji. Szkoda będzie trochę jak się okaże, że właśnie temu aniołowi urosły rogi.
Ogólnie odcinek fajny. Tekst Bobbiego o komputerach, Deana o Cassie i ta końcowa scena z Deanem i Matką - miodzio! :D
Trochę mi smutno, że powoli wszystko zbliża się do końca, a kolejny sezon dopiero za parę miesięcy...

to jak smutno będzie jak zakończą ten serial... :P

Smutniej będzie jak będą go ciągnąć bez końca:o ale mam nadzieję, że na 7 sezonie ładnie wszystko zakończą, żeby dobre wspomnienia zostały a nie niesmak.

mysle ze zrobia 10 sezonow przez to ze tajemnice smallvile tez maja 10 sezonow (niestety nie wiem ile inne seriale na tym kanale trwaja)

super odcinek, choć przyznam, ze mnie zaskoczył, myślałam że finał sezonu będzie walką z Matką a tu zonk, okazuje się że jej się już pozbyli za to mam przeczucie, że finał jakoś powiążą z Cassem i tym co się dzieje w niebie i z tym co on wyprawia. Bo powiem szczerze że mnie zaszokował.... Cass który zabija i torturuje żeby wydobyć zeznania??? WTH??? mam nadzieję że nie skończą sezonu walą braci przeciwko naszemu Aniołowi... lol on się tak strasznie zmienił.... gdzie się podział Cass z 4 sezonu?? widać towarzystwo braci mu nie sprzyja

Crowley... yeah :D cieszę się, ze wrócił :) starsznie go lubię :D

no i te tzw. Jefferson Starships hahahahaha padłam :D takie numery to tylko Dean może odstawiać

no nic czekam na następny odcinek bo jestem zaintrygowana rozwojem sytuacji z Cassem i Crowleyem :)

Smallville powinno się zakończyć na 3-4 sezonie, teraz jest strasznym gniotem i wciąż to ciągną. Nie ma nawet co porównywać z "Supernatural".

Tu akurat sie nie zgodze dla mnie smallville powinno zacząć sie tak od 5-6 sezonu, wcześniej to było raczej kolejne filmidło dla nastolatków,

Podejrzewam, że co najmniej jeden sezon jeszcze zrobią. Nie zostawią tego tak jak jest. Oglądalność chyba jest znośna to szansa jest. Ktoś wcześniej wspomniał o pokazaniu wojny na górze. To może być podstawowoym wątkiem kolejnego sezonu. I kontakty Cassa z Crowleyem nie były wcale takie nie do przewidzenia. Castiel ciągle mamrotał pod nosem, że go bracia tak często wzywają bo w końcu ma masę roboty z prowadzeniem wojny na górze. Jego podwładni wspominali o słabej pozycji wojsk swojego szefa w stosunku do sił Rafaela. Przy tym jego oficerowie na niego dybią opłacani czy szantażowani przez drugą stronę. Nasz dowódca potrzebuje natychmiastowej pomocy i nie pogardzi jeśli ta pomoc ma przyjść z najmniej spodziewanej strony. Crowley jako szef piekła na pewno jakieś kontakty rozległe ma a może nawet trochę wojska demonów czy innych maszkar to pomimo wstrętu anioła do tego rodzaju istot nie odmówi jeśli udzielą mu pomocy. Nie wiadomo tylko jakiej ceny zażądał demon. Na razie po odcinku wiemy tylko, że oszukał własnych przyjaciół. I podejrzewam następne mniejsze czy większe zdrady wyjdą na jaw już niedługo.

Według mnie za szybko załatwili matkę. Nic nie powiedzieli o jej pochodzeniu, nie rozwinęli jej wątku tak jakby mogli. No ale "mroczny" Castiel rekompensuje wszystko :) Po trupach do celu.

wreszcie jakiś porządny odcinek. Cass w roli "złoczyńcy" czekałem i się doczekałem :D Uważam że matka nie zginęła, kiedy się krztusiła spojrzała się na nich jakby postanowiła że uda swoją śmierć, myślę że ona powróci, zresztą za szybko została pokonana jak na matkę wszystkiego. Crowley - nie przepadałem za tą postacią no ale cóż zaskoczyło mnie to że jednak żyje, podejrzewam że Cass dogadał się z nim jakoś, i Crowley coś mu dał, albo mu pomaga w walce z Rafaelem. Chociaż nie wiem czy ja mam takie wrażenie, ale ostatnio Cass jest bardzo potężny. Czuję jakoś intrygę między Crowleyem a Cassem i napowno ma to coś wspólnego z tym że Cass jest coraz bardziej bewzględny np uratowanie Titanica żeby zdobyć dusze do walki

jeszcze warto wspomnieć o scenie jak torturuje Starshipa żeby zdobyć miejsce gdzie znajduje się Eve. Nagle w 5 min zdobył współrzędne, albo się nauczył tortur dzięki Crowleyowi albo w tym czasie wezwał go żeby zdobyć współrzędne.

Odcinek całkiem niezły chociaż było już kilka podobnych. Chodzi mi o motyw braci Winchester uwięzionych w mieście/budynku pełnym potworów (S02E09 "Croatoan", S02E21 "All Hell Breaks Loose Part I", S03E12 "Jus in Bello", S05E02 "Good God Y'All", S05E10 "Abandon All Hope", S06E19 "Mommy Dearest"). Komuś się kończą pomysły? Bardzo prawdopodobne. Pomijając to, jest całkiem nieźle. Z Cassa robi się niegrzeczny chłopak, więc możliwe, że na końcu sezonu całkowicie odwróci się od Sama i Deana stając się ich wrogiem numer 1 w 7 serii. No i jeszcze jestem ciekawy czy powróci wątek pobytu Sama w klatce z Luckiem i Michałem. Gdyby "ściana" chroniąca przed złymi wspomnieniami pękła mogłoby się zrobić ciekawie.

W sumie masz racje, prawie o tym zapomniałem. Na końcu odcinka o Arachni (czy czyms w tym rodzaju) była scena Sama w płomieniach. W następnym odcinku bracia lekko o tym wspomnieli i wątek się urwał.
Szczerze powiedziawszy ten sezon wygląda tak jakby chcieli wrzucić tyle wątków ile się tylko da, a po tym wybrac, który z nich jest warty rozwiniecia...

Dokładnie tak to wygląda. Miejmy nadzieję, że jakoś to wszystko na końcu sensownie wyjaśnią.

~~~~SPOILER FINAŁU~~~~
W odc. 22 "ściana w głowie Sama upada i rozpętuje się piekło. Dean i Bobby są w totalnej rozpaczy, gdyż są zmuszeni stać bezczynnie, kiedy to się dzieje" - jak podaje supernatural.com.pl Także zapowiada się arcyciekawie.
Odcinek bardzo dobry, Castiel po raz kolejny pokazał jak bardzo się zmienił i do czego jest zdolny. Układ z Crowleyem? Jestem jak najbardziej za.

Wow, dopiero obejrzałam odcinek i cały czas jestem zdziwiona jeśli chodzi o Castiela. Zastanawiam się tylko czy udaje że jest po stronie Crowleya(w ogóle to fajnie że wrócił ;) ), braci a może robi to, co dla niego jest najlepszym rozwiązaniem(w zasadzie ostatnio bracia robią z niego chłopca na posyłki - widać było w tym odcinku że kiedy nie miał mocy był niepotrzebny, więc może się wkurzył i zbuntował ;d)? Chociaż wątpię w 3 opcję, Cass nie jest samolubny , ale ostatnio się zmienił, stał się potężniejszy i pewniejszy więc... hmm.. ?

Jeśli chodzi o "matkę wszystkiego" - zgadzam się z resztą, za szybko i za łatwo się jej pozbyli. Podobno taka potężna a wystarczyło, że Dean ruszył głową i już ją załatwił. A może jeszcze wróci? Już nic nie wiadomo.

Świetne teksty. Np:
Dean: Czemu ja zawsze mam to robić? Cass przecież nie siedzi mi na tyłku. Gość jest zajęty...
Dean: Cass wynocha mi z tyłka!
Castiel: Nigdy nie byłem w twoim...(przerwa)
Potem mina Castiela a Dean taki zdziwiony xD

W ogóle przypomniało mi się jeszcze, że w przedostatnim odcinku o Titanicu była ta "przyjaciółka" Cassa - Rachel. Mówiła coś o tym czy jest jakaś szansa na pokonanie Rafaela , on powiedział że nie ma wyboru, bla, bla,bla ale nie wiadomo było o co chodzi. Sama teraz już nie wiem, myślałam że może chce się Castiel poświęcić, ale jednak nie ;D.

No,no z Casa zrobił się bardzo niegrzeczny chłopiec.Ale ciekawe co jeszcze Cas i Crowley ukrywają za plecami Sama i Deana.Z matką coś za łatwo poszło no bo jeżeli jest matką wszystkiego to co z feniksem?zwłaszcza ze feniks spala się a potem odradza,a ten nie bo cudowny colt nie pozwolił na to...Wojna w niebie też bardzo ogólnie opowiedziana i ciekawe jakie plany ma naprawdę Rafael wobec nieba i wobec braci.No w każdym razie dobrze że będzie następny sezon który powinien wszystko wyjaśnić,no chyba że mają w planach dociągnąć do 10 sezonu kończącego historię braci.

7 sezon jest już postanowiony tak więc myślę że rozwiną wówczas kwestie wojny w niebie.
Co do odcinka to na reszcie czymś zaskoczyli. Nie miałam pojęcia co też Dean wykombinował, ale
dobrze o rozegrał. Castiel Castiel hmm na pewno współpracuje z Crowleyem tylko pytanie dlaczego?
przeciez Crowley to palant jak to na demona przystało. Nie dotrzymuje słowa - nie do końca i takie tam. Ciekawe,
w czym jest taki pomocny.

Obejrzałam właśnie promo następnego odcinka, wygląda na to, że będzie Castielocentryczny. Zapowiada się bardzo emocjonująco.

Cały czas chodzi o "Czyściec", a w zasadzie o dusze, które się w nim znajdują. Jakimś sposobem Castiel zmusił Crowleya do współpracy. Kto znajdzie "Czyściec" zdobędzie przewagę (Rafael/Castiel). Zastanawia mnie jaka jest proporcja dusz Niebo:Czyściec:Ziemia? Próba ocalenia "Titanica" pokazała, że każda ilość jest istotna. Hm.. Czyściec jest pewnie najliczniejszy. A Piekło pewnie jest nieprzydatne.

Cas jest dupkiem jak reszta tych skrzydlatych ciulów

Może po prostu ma jakiś większy powód do współpracy z Crowleyem. Tak jak napisał lucaspaul, kto znajdzie czyściec zdobędzie przewagę. Nie wierze w to żeby Cass był zły. No może trochę, ale przecież już nie raz pomógł braciom ;d.

Castiel mimo wszystko jest żołnierzem. Żołnierzem z paro-tysiącletnim doświadczeniem. Niema więc co się dziwić, że jest taki dobry w torturowaniu i wyciąganiu informacji. Niema też co się dziwić, że mając za przeciwnika kogoś tak bezwzględnego jak Rafael stał się równie bezwzględny i robi wszystko, żeby zdobyć nam nim przewagę. Tylko, żeby nie przesadził, bo to raczej nikomu w niczym nie pomoże.

W sumie głównym pytaniem powinno w tej sytuacji być::
Kto dominuje w umowie Castiel-Crowley i kto odnosi z tego największe korzyści?
Castiel wiadomo potrzebuje paliwa-duszek, ale Crowley tez bez powodu się w to nie bawi.

Jeśli chodzi o Cassa i Crowleya to wydaje mi się, że się dogadali, bo ktoś kiedyś wspomniał (nie pamiętam w którym odcinku), że gdyby Rafael zdobył władzę w niebie to w tedy niebo zbytnio przypominałoby piekło

ano właśnie jest jeszcze Rafael...
Crowley jednak ma jakiś ukryty cel. Na pewno
nei pomagał by bezinteresownie. A Castiel tyle
razy ratował chłopakom tyłki- BEZINTERESOWNIE- z narażeniem życia, reputacji, że
po prostu nie wypada nazywać go Ciulem.

Castiel po prostu wie, że NIE MOŻE dopuścić do wygranej Rafaela.
Stara się więc za WSZELKĄ CENĘ przeciągnąć szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Problemem jest to jaką tak NAPRAWDĘ CENĘ będzie musiał na końcu za to zapłacić.

a ja myślę że ma to związek z przemianą Castiela, poszedł ścieżką wolności przeciw przeznaczeniu. Na pewno jej broni, więc pewnie z Crowleyem chcą zachowania statusu quo... Rafael wprowadziłby pewnie nowy porządek... ciekawe tylko czy przeciwstawią się temu bracia

a ja mam wrażenie że Crowley i Castiel znali się już trochę wcześniej niż nam się wydaje

Pewnie chodzili razem do przedszkola.

nie wiem po cóż te ogromne wyrazy, wszak zgodziłam się z Twoją opinią.
niesprawiedliwością byłoby nazwanie Casa- ciulem porównywanie go
do innych ciulów którzy mieli robione pranie mózgu. Ale to napisał marcinek coś tam. mogłam to zaznaczyć.

Mr_Grieves- gdyby wszyscy znali supernatural to Twój post byłby na mistrzach ;D

Jane_Mary20 - dzięki, starałem się.
A tak w ogóle to ktoś pamięta ten wątek dzieciaka-antychrysta, który był synem demona i człowieka (5 sezon, jeśli dobrze pamiętam)? Wydawało się wtedy, że to będzie dość ważna postać, a teraz jakoś nic o nim słychać. A może coś przegapiłem? Teraz mi się przypomniało i wolę się upewnić.

tak, mnie też zastanawiało to, że zostawili tak zupełnie ten wątek. może po prostu się nie sprawdził, nie znalazł sympatii wśród widzów, więc go zarzucili. swoją drogą do mnie też ten dzieciak nie przemawiał, taki trochę naciągany był ten wątek (jak i matka w tym sezonie), mam nadzieję, że nie przypomni im się to po kilku sezonach i nie wrócą do tego

w supernatural często wracają do dawnych wątków, choćby ostatnio z tą wampirzycą, która nie zabijała ludzi. Dobrze by było gdyby jednak wspomnieli o tym chłopcu, bo uznam że mają nas za bande debili..