O której godzinie naszego czasu odcinek będzie już dostępny?

SPOILERY!
Uff.. wydaje mi się że nareszcie wracamy do atmosferki z poprzednich sezonów. Trochę humoru, rozwiązanie spraw z Lisą- fajnie że to już i nie będą ciągnęli wątku dylematu Deana dalej. Dziadek mnie irytuje, ale to chyba celowy zabieg autorów ;D Te chwile kiedy chłopcy nie wiedzieli co zrobić z dzieckiem rewelacyjne, ta bezradność na twarzach xD oraz 'romantyczna' kołysanka Deana :P
Powrót 'Impali' przy dźwiękach 'Smoke on the Water'- bezcenny, widać było że się Dean za nią stęsknił ;D
Powoli się rozkręcamy i mam nadzieję że kolejne odcinki będą jeszcze lepsze ;D

Nie oglądałam go jeszcze bo czekam na napisy jedynie przeglądałam fragmentami z angielskimi napisami i muszę stwierdzić, że zaczyna się rozkręcać:D W końcu bardzo ładnie rozegrany wątek Lisa-Dean, no i to jak popatrzył na Impalę na końcu odcinka:) Relacje między braćmi widać, że nie są najlepsze, dziadek bardzo podejrzany podobnie jak reszta rodzinki - widać, że coś knują. Sammy coś ma jednak w sobie innego i to jest baaardzo ciekawe:) czekam na więcej ;p

Powoli wraca stare, dobre Supernatural:) Mimo, ze motyw dwóch facetów i dziecka trochę oklepany, było śmiesznie, ale nie na siłę. Sceny z rodzinka świetne, czekam tylko kiedy Dean komuś z rodzinki przyłoży - "miłość kwitnie miedzy nimi". Ciekawie zakończyli wątek Lisy i Deana, nie spodziewałam sie takiej wyrozumiałości z jej strony. Jest dobrze, oby było lepiej:)

Wiesz, że ja też czekałam aż Dean wybuchnie? Myślałam, że przyłoży Benowi i ucieknie :D

Dzięki:)

Odcinek słaby, ale dużo lepszy niż poprzedni. Co do dziadka, to nie mogę po prostu na niego patrzeć, jego twarz jest tak potwornie irytująca.

Dziadzio ma swoją rolę do odegrania:D Więc jest baardzo potrzebny:)

Odcinek był niezły, choć najbardziej podobała mi się końcówka czyli Dean i Impala, po prostu cudo :))))

Powrót Impali the best! :)) Mina Deana! W końcu zacznie się dziać.
Odcinek lepszy od poprzedniego i pewnie gorszy od następnego, bo akcja będzie się rozwijać.

Ciekawe z kim dziadek gadał przez telefon... Bo na pewno coś kombinuje.
A ta całą rodzinkę Campbellów mogliby wybić. Nie podobają mi się.
Czekam na Castiela:>

Cóż... jest zdecydowanie lepiej niż w poprzednim odcinku, powoli... bardzo powoli wraca klimat tego serialu. Niepokoi mnie zmiana Sama... trudno w nim poznać tego chłopaka, którego się oglądało przez 5 sezonów... jest taki zimny, obojętny - nie wiem czy scenarzyści trochę nie przegieli. Dobrze, że sprawa Lisy się rozwiązała, chociaż do końca nie rozumiem koncepcji wpadania na kolację między polowaniem na wilkołaka i egzorcyzmowaniem demonów... no ale zobaczymy w praniu. Czekam jeszcze na powrót Castiela i wątku z Bobbym i Crowleyem. Oceniam 6/10.

odcinek słaby, ale widać postęp w stosunku do poprzedniego.
Brakuje nadal dobrych postaci drugoplanowych, na + za zakończyny mega nudny wątek z Lisą, może jeszcze ten sezon się rozkręci.

Dla mnie odcinek super. Wraca humor, Dean wraca do roli łowcy, wszystko jest tak jak powinno być. A jak jeszcze wróci Castiel to już w ogóle będzie mega xD

ale pojawił się cytat odcinka (deanism;P)
-"you can't Angelina Jolie a shapeshifter" xD

Faktycznie, odcinek lepszy od poprzedniego, powoli zaczyna wracać stary klimat SPN. Ta zamiana ról braci (Sam taki bezwzględny a Dean taki troskliwy i martwiący się o innych) jakoś nie bardzo przepadła mi do gustu, ale cóż ich przeżycia odcisnęły na nich piętno i musimy się przyzwyczaić na razie do takiego obrotu sprawy. Wkurza mnie taka przesadna ufność Sama w stosunku do dziadka i tej całej rodzinki.

Odcinek dobry. Najlepsze dla mnie było mina Sama - jak Dean zajmuje się dzieckiem. No i sam Dean z dzieckiem na rękach - cudowny widok. :) Ale powrót Impali "do życia" rewelacyjny i ta muzyka. :)

Ale korci mnie tylko jedno pytanie. Dziadek braci powiedział, że Sama uwolniono z piekła, a jego z nieba. To dlaczego ojciec Sama i Deana przybywa w piekle - skoro on jak i dziadek byli łowcami???

Ich ojciec oddał duszę za Deana jak ten był umierający i trafił do piekła. Potem chyba jakoś się uwolnił, bo Dean nie mógł go znaleźć ani w niebie ani w piekle(było o tym w jednym odcinku nie pamiętam w którym, może ktoś będzie dokładniej pamiętał, albo coś pokręciłam:p )

Ojciec naszych chłopców uciekł z piekła przy okazji otwarcia Wrót Piekieł z tego co pamiętam, następnie zniknął i nie wiadomo co się z nim stało, twórcy pozostawili interpretację nam ;D

No cóż, odcinek zdecydowanie lepszy od poprzedniego, chociaż fryzura Sama wciąż mnie dobija ;p Co ja bym dała aby powrócił do tej fryzury w początkach supernatural i do tego słodkiego charakteru ^^ Nie mogę się wciąż przyzwyczaić do "rodzinki" Sama. Wolałabym, aby Dean i Sam znowu sami łowili duchy ;<
Sam odcinek przezabawny i końcówka powalająca ;D Ogólnie ok, ale zastanawiam się jaką twórcy wymyślili fabułę, bo powrót sama z piekła i dziadka z nieba... trochę tego za dużo. Mam nadzieję, że nie zamieni się to w taką modę na sukces -_-

And here she comes! Enter the impala.
Jestem w zupełnie błogim upojeniu po ostatniej scenie gdy Dean odsłaniał dziewczynkę spod tej okropnej płachty odcinającej go od świata do którego bezsprzecznie należał, należy i należeć będzie, bez względu na wszystko. Mam nadzieję, że Dean będzie wracał do domu rzadziej niż częściej, bo jak już gdzieś tam pisałam. Nie znoszę go w roli borykającego się z tatusiowymi problemami pana domu. Dean musi być panem Impali i tylko jej.
Z niecierpliwością czekam na pierwszą scenę gdy Dean wróci z powrotem za kółko <3

Ps. Czy to tylko ja czy wam też wydaje się, że Sammy też jest jakiś dziwny. Jakby ... nawiedzony bardziej niż w ostatnich chwilach jego człowieczeństwa przed tym jak zaczął odkrywać jakie moce odziedziczył wraz z krwią demona?

Wogóle Sam jest "inny". Nie wiem czy dobrze myślę, ale sądzę, że on razem z dziadkiem coś kombinuje. A ba dziadek po tym telefonie, na pewno musi coś kombinować. W Samie dziwi mnie fakt, że tyle lat zna Deana i było także pokazane w poprzednich sezonach, że Dean nie potrafi zaufać nieznajomym. A wydaje mi się, że Sam jest do nich tak przekonany, że mógłby powierzyć w ich ręce nawet swoje życie. Wiem, że zna ich niby rok - ale to przecież nie tak długo.

No i mam jeszcze jedno pytanie. Raczej w serialu chyba nie podali jeszcze wyjaśnienia. Ale skąd dziadek wiedział, że Sama także uwolniono. Albo skąd Sam wiedział, że dziadka także uwolniono. No bo chyba nikt im tego nie powiedział. To skąd wiedzieli i w jakich okolicznościach się spotkali???

Ladygreenroom "piękne" słowa :) "Dean musi być panem Impali i tylko jej. "

Chyba nie było wyjaśnione ale podejrzewam, że pewnego dnia wspaniali guru - twórcy serialu dadzą nam szansę zdobycia tej wiedzy i w jakiś sposób nam to przekażą.
Może po uwolnieniu wylądowali w jednym miejscu. Słodkie, niewinne rodzinne spotkanie.
Też bardzo mnie boli to, że Sam im tak zaufał. Zwłaszcza, że wcześniej ich chyba nie znał. Dean przynajmniej widział dziadka kiedy anioł przeniósł go do przeszłości. Sądzę, że Sammy po tym wszystkim co przeszedł i po tym jak Ruby wystrychnęła go na dudka nie powinien być tak ufny a tu proszę. Niespodzianka. No i powiedział "rodzince" o tym, że Dean torturował dusze w piekle. Sądzę, że stary Sam nie powiedziałby tego nikomu, nawet rodzinie. I czemu tak ciągle namawia Deana do powrotu, sam przed swoją śmiercią powiedział, że ma go nie szukać i żyć swoim życiem więc czemu tak mu na tym zależy. Oprócz tego, że Dean jest teraz w niebezpieczeństwie tak jak i jego panienka z dzieckiem. Jakoś mnie to nie przekonuje.
Nie mogę doczekać się kolejnego odcinka. Nie lubię oglądać serialu na bieżąco. Wolę mieć zaległości. Kiedy zaczynałam był dopiero początek wakacji tego roku więc dałam sobie upust i oglądałam 24/7 i robiłam to kiedy miałam ochotę na więcej, a teraz? Ciągle mam ochotę na więcej a tu nada!

wreszcie powoli wraca oryginalny klimat polowań :) i typowy humor SPN :D czekam na następne epizody, a co ponadto to powrót Impali... nareszcie :D
poza tym pomysł z tymi dziećmi całkiem ciekawy ciekawa jestem jak to rozwiną. Dziadkowi nie ufam za grosz, on coś kombinuje, i mam przeczucie, ze nic dobrego z tego nie wyjdzie. Mam nadzieję, że Dean się na czas zorientuje, bo na Sama nie liczę bo on mu [dziadkowi] za bardzo ufa, czego nie mogę pojąć. Zresztą tak jak wszyscy zauważyli.... Sam jest jakiś dziwny :( Intryguje mnie natomiast ojciec tych dzieci :/
czekam na dalsze odcinki :D

Sorry ale mam wrażenie, że Wam się podoba ten nowy sezon bo bardzo, naprawdę bardzo chcecie, żeby tak było i wierzycie w tą złudę, że on naprawdę jest fajnym starym SPN a moim zdaniem tak nie jest (też na początku chciałam w to wierzyć ale już nie mogę). Klimat gdzieś zniknął (i nawet powrót Impali tego nie naprawi), Sam jakiś 'nie teges' (i to wcale fajne ani ciekawe nie jest, raczej pozbawione emocji tak jak i jego nowa mina, którą teraz ciągle przywdziewa), Dean teraz to dupa wołowa, dziadek to już w ogóle jakiś kosmos i na doczepkę ta rodzinka... no WTF? Po prostu WTF? To SPN? Bo nie poznaje. Wszystko to wygląda mi na bardzo naciągane i no... po prostu stary kotlet, odgrzewają go na siłę ale już tak dobrze nie smakuje jak kiedyś - przynajmniej mnie. 'Rozkręci się, rozkręci'... szczerze wątpię. A szkoda bo to był świetny serial (jeden z moich ulubionych) ale bez Kripke to leży i kwiczy. Dwa super-nudne odcinki pod rząd, nigdy tego nie doświadczyłam w SPN. Zobaczę co będzie dalej bo jeszcze naiwnie wierzę, że mój ukochany serial powróci do swej świetności ale jak na razie to nie podoba mi się ten nowy sezon, oj nie (i od początku bałam się tego pomysłu) - no dobra - teraz możecie linczować...

Może i masz rację z tym, że chcemy w to wierzyć. Moje chce zawsze przeobraża się w rzeczywistość i nawet jeśli SPN to dalej będą ciepłe kluchy z Deanem pod pantoflem i Samem nie-tym-samym w roli głównej to i tak już sobie nie odpuszczę. Jak już się czegoś uczepię to nie odpuszczam a jeśli miałabym teraz zostawić Supernatural to chyba prędzej zacznę oglądać modę na sukces. Serio. Jakoś nie umiem teraz przestać bo chcę wiedzieć co będzie dalej nawet jeśli zakończenie 6 sezonu będzie wiązało się z powiększeniem szczęśliwej rodzinki Deana o familię dziadka i młodego zmiennokształtnego a potem wszyscy zamieszkają z jego panienką i jej dzieckiem i skończą niczym rodzina Osbourne'ów tylko że zamiast psów będą z nimi mieszkać dziwne stwory.

Dobrze napisane :D Mam to samo.
Ja myślę, że serial się trochę rozkręci. Zaczynają od nowa. To tak jak było z 1 sezonem. Pierwsze odcinki oglądałam z nudów, bez entuzjazmu, aż w końcu wciągnęło. Może będzie i tak tym razem.
Kripke czuwa nad serialem, więc strasznej kupy może z tego nie będzie. A jak będzie to cóż.... Trzeba będzie zapamiętać, że serial zakończył się na 5 sezonie:P
Zachowanie Sama mam nadzieję, że wyjaśnią, bo się zachowuje jak manekin.
Powrót dziadziusia na pewno jakoś wytłumaczą, i na pewno go uśmiercą jak i resztę beznadziejnej rodzinki :P - już powoli zaczęli w sumie.

A wszyscy zapomnieli o smaczku jakim byla nazwa firmy alarmowej - Harper ;p podpowiem ze to aluzja do tytolu odcinka ;D

Ja jestem zdania, że jak coś się oglądało 5 długich (dobrych) sezonów, pamięta się genialny ostatni finał, a potem przydarzają się dwa słabe odcinki to jeszcze nie powód żeby serial skreślać. SPN zasłużył na pewien kredyt zaufania - każdy serial ma swoje wzloty i upadki... wyjście "na prostą" z progu apokalipsy może nastręczać nieco problemów.

Nie powiedziałam, że już przestaję oglądać serial, tylko, że na razie mi się ten sezon kompletnie nie podoba i jeśli tak będzie nadal to rezygnuję z serialu. Czy według Ciebie mam oglądać na silę coś co mi się nie podoba, tylko dlatego, że nosi nadal tytuł 'Supernatural'? Pomimo, że ze starego sialu zostali tam tylko aktorzy, którzy jednak grają jakby całkiem inne postaci?
No i na jaką prostą? Co może być dalej po apokalipsie? Co może być lepszego? Wydaje mi się, że teraz to już wszystko będzie na siłę, cokolwiek by to nie było - i tak teoria się potwierdza. Czy wyciągniecie dziadka z nieba, piekła czy gdziekolwiek on tam był i nagłe pojawienie się tej całej rodzinki naprawdę nie wydaje się Wam naciągnę? Naprawdę??? No jeśli nie to ja się poddaję...

Pewnie, że wydaje się naciągane, ale może w jakiś sensowny sposób to wyjaśnią, bo ten dziadek na pewno coś ma namieszać. Poczekamy, zobaczymy. Może nie będzie tak źle.

W sumie nie rozumiem z czego wynikła cała dyskusja. Chyba nie chodziło o to, żeby przekonywać Cię do oglądania SPN na siłę tylko o wyrażenie swojego zdania w tej kwestii. Okej, ja będę oglądać mimo wszystko a Ty nie . Każdy ma swoje zdanie i wszystko gra.

Nie mówię, że ktoś mnie na siłę przekonuję i nie mówię, że już rezygnuję z oglądania (powtarzam to po raz trzeci) ale skoro zakładasz, że jednak zrezygnuję to też chyba nie widzisz tego sezonu w jasnych barwach :P
a skąd dyskusja? No myślałam, że forum jest właśnie od tego, żeby sobie podyskutować, nie? ;)

Chcesz to oglądaj. Nie chcesz to nie. I tyle. Ja już dawno mówiłem ze lepiej by było gdyby skończyli na 5 sezonie i odeszli w glorii i chwale ;) Ale póki co nie jest źle. Jest inaczej, ale ja tam się nie nudzę. Pewnie wszystkie wątki zostaną stopniowo wyjaśnione. A w międzyczasie zacznie się dziać jakaś porządna rozpierducha. Póki co widziałem że w następnym odcinku ma być Castiel :D

Mi też nie przypadły do gustu dwa pierwsze odcinki, ale widziałam już 3 i nie mam na co narzekać, więc moje przewidywania, że jest nadzieja na poprawę się sprawdziły (przynajmniej wg mojego gustu). Nie wiem co może przebić apokalipsę - jest to faktycznie trudne, ale ufam, że skoro zdecydowali się na 6 sezon to mają na niego pomysł - i chcę ten pomysł zobaczyć zanim ocenię czy jest równie dobry jak koniec świata czy też lepiej by było gdyby nie kręcili 6.

W zasadzie to jak dla mnie ten drugi odcinek to taki nijaki. Spodziewałem się czegoś mocnego na start, a tu Sam i Dean, goście, którzy walczą od dziecka z demonami i potworami, a na dodatek byli w piekle i pokonali diabła, muszą opiekować się dzieckiem zmiennokształtnego. No to coś nie halo moim zdaniem troszkę. Zobaczymy co tam w trzecim odcinku będzie. Jak na razie tak sobie leci.

Tydzień temu marudziliście że za mało humoru . Teraz okazuje się że wątek humorystyczny (opieka nad bobasem) jest nie halo. Wszystkim nie da się dogodzić.

dla mnie odcinek był fajny, tylko też mi ten dziadek jakoś nie pasuje on coś kombinuje w pierwszym odcinku nie zabił tej dziewczyne (dzina) no i sam taki inny troszeczkę. zobaczymy co będzie dalej

Mnie tam odc. się podobał fajnie było dowiedzieć się coś więcej o zmiennokształtnych a sam 1-szy odc. był jakby kontynuacją tego jak Dean wcześniej na trafił na dżina. Ale oni to wszystko zmieszczą w tym sezonie ?? Bo w 5 denerwowały mnie odc. co g... miały wspólnego z apokalipsą... po tym odc.stwierdzam że serial idzie już dobrym torem.
p.s. mam nadzieje że Gabriel wróci i ten chłopaczek antychryst.

Bardzo słabo.. Coś się dzieje z tym serialem. Dwa pierwsze odcinki bardzo niemocne. Akcja toczy się w jednym miejscu, dużo gorsza scenografia niż w poprzednich odcinkach. Dean nie nosi już tylko jednokolorowych T-shirtów jak idzie zauważyć.
Te nowe ujęcia są bardzo nie trafne. Sam zrobił się dominującym bratem odnoszę wrażenie. Za mało mrocznego klimatu i nie trzymał w napięciu w ogóle.
Najgorsze było jak Dean rzucił się na zmiennokształtnego w sklepie, widać od razu, że to był kaskader.
Gra Padaleckiego się pogorszyła bardzo. Jego emocje odgrywane są na beznadziejnym poziomie obecnie. W ogóle idzie odnieść wrażenie, że Sam coś kombinuje, że coś trzyma w tajemnicy, że za bardzo ufa tej swojej paczce, która defakto jest wkurzająca. Sam wątek z Samuelem mozę być interesujący ale niech wrócą do starego systemu gdzie Sam jest razem z Deanem a nie zebrali ekipę. Mam nadzieje, że Cas dużo wniesie w następnym odcinku.
W ogóle to brakuje mi Deana z pierwsze go sezonu. Pełnego energii, dowcipnego, włosy postawione na żel(a nie teraz lekki irokezik), pewnego siebie podrywającego laski. Tutaj to taka ciepła klucha jest.

ALE to dopiero 2 odcinki z 22 a widzę tylko narzekanie u większości osób... nie bierzecie tego pod uwagę że Kripke teoretycznie już nie przykłada do tego ręki więc i takie macie spostrzeżenia. Od siebie powiem że były odc. które nie podobały mi się i jakoś nie narzekałem na forum dla mnie dobre jest to że 6 sezon wydaje mi się ciekawszy od 4...
Ahh ta polska mentalność :)

Stary, wszystko idzie wybaczyć pod warunkiem polepszenia się w dalszych odcinkach, ale nie tego kaskadera.

wiesz że nie zauważyłem ? :P

"Gra Padaleckiego się pogorszyła bardzo. Jego emocje odgrywane są na beznadziejnym poziomie obecnie. W ogóle idzie odnieść wrażenie, że Sam coś kombinuje, że coś trzyma w tajemnicy"
Wydaje mi się, że z jego grą aktorską jest wszystko ok i takie wrażenie jest jak najbardziej zamierzone. Jestem wręcz pewna, że jakaś grubsza sprawa jest z tym związana - szczególnie po ostatnim promo do 4 odcinka.