I jakie są Wasze opinie po odcinku?
Mi się podobało, znowu odcinek w stylu starych, złotych lat :) Tylko zaniepokoiły mnie "retrospekcje", wiem, że były konieczne ze względu na "potwora" ale poczułam jakby się zaczęli żegnać z nami... :(
A co ty myślisz że jeszcze przez 10 lat będą ten serial ciągnąć?
To jest ostatni sezon ewentualnie przedostatni (więcej jak 8 na pewno nie powstanie).
Świat z mniej ciekawymi Winchesterami i tak brzmi o wiele bardziej interesująco niż bez nich;)
Ale jeśli to faktycznie jest ostatni sezon to trudno, takie jest życie. Mimo to serial trzyma się naprawdę nieźle, początkowy żal, jaki czułam po usunięciu Mishy minął, bo bez niego można wrócić do paranormalnych ale jednak ziemskich problemów. Nawet jeśli tylko na kilka odcinków :) Bo pewno jak już podejmą temat leviatanów, to skończą w ostatnim odcinku sezonu.
Ale jak już jestem przy leviatanach... Sądziłam przez moment, że zamiast rozwalać Ozyrysa spróbują go namówić na pomoc w walce z, bądź co bądź, gorszym wrogiem.
Stąd że "Smalville" miało większą oglądalność i więcej zarabiali na sprzedaży gadżetów związanych z serialem (nie ma w tym nic dziwnego bo Superman jest na rynku chyba z jakieś 50 lat i ma dużo więcej fanów niż Sam i Dean).
A ja myślę że to się dopiero okaże.Ja bym sprawy jeszcze nie przesadzała...Supermen to nudziarz zarówno komiksowy jak i serialowy czy filmowy bracia nudni zdecydowanie nie są.
Trochę się zagalopowałeś. Dopiero wyemitowali 4 odcinki, to cały sezon nie jest. Zresztą, jeżeli dla ciebie jest coraz gorzej, to ciekawe jak podobał ci się 6 sezon, który raczej był beznadziejny.
Po 1- zagalopowałaś- jestem kobietą. Po 2- skoro Cię to tak ciekawi to odpowiem- nie podobał mi się 6 sezon. Uważam, że serial z powodzeniem mógł zatrzymać się na sezonie 5. Wprowadzono wątek lewiatanów i zamiast go rozwijać- spycha się go na margines. Jest masa nieścisłości i kiepskich rozwiązań sytuacji. 7 sezon odbiega poziomem od poprzednich pod każdym względem- nie powinien powstać. Rzuca się w oczy, że jest nagrywany na siłę, a mnie się niedobrze zaczyna robić kiedy słyszę te mdłe rozmowy i oglądam emocjonalne rozstrojenie braci. Halucynacje Sama to ślepy zaułek. Główny wątek śpi. Brakuje wszystkiego: tajemnicy, rozwiązywania zagadek, naprawdę złych mocy. Co pozostało fajne to ścieżka dźwiękowa. A co do sylwetek braci- z fajnych facetów ich sylwetki ewoluowały w mięczaków. Jako wierna fanka "Supernatural" oficjalnie ogłaszam, że sezon 7 jest dla mnie totalną klapą i nieporozumieniem. Jeszcze jeden odcinek na poziomie pierwszych czterech, a nie tylko skończę oglądanie serialu, lecz również obniżę mu ocenę na filmwebie. Nie można dawać 8 dlatego, że pierwsze 4 z 7 sezonów były w porządku.
Wspaniale to podsumowałaś, zgadzam się w 100%. Po bardzo dobrych 3 pierwszych sezonach i po przyzwoitych 2 kolejnych, 6 i 7 seria to tragedia. Chaotyczna akcja, brak ciekawych wątków i ciągłe powtarzanie schematów. Chociaż mnie akurat spodobał się powrót do dość "zwyczajnych" problemów. Może to już nie ten sam poziom co kiedyś, ale miło było znowu zobaczyć chłopaków pracujących w starym stylu (czyli kiedy nie mieli jeszcze na plecach aniołów, lucyferów itp.).
Ogólnie odcinek mi się podobał - trochę humoru, trochę powagi, tak jak lubię :) Mogłoby być odrobinę więcej akcji i mniej smętów, ale nie narzekam.
Zdziwiła mnie trochę wypowiedź Sama pod koniec, niedawno był na skraju szaleństwa, a teraz nagle jest zadowolony z życia, i to widując Lucyfera podczas mycia zębów. Dziwne.
Niby tak, ale Sam często twierdził, że wszystko ok. Poza tym, jeśli nauczył się rozróżniać realność od wizji to może faktycznie jest z nim lepiej. I jak coś, ma zawsze z kim pogadać :D
A swoją drogą, odcinek ma tytuł "Defending your life", bez r. Na iitv jest taka literówka i widzę, że tutaj też.
Ups. Na iitv oglądałam i jak chciałam skomentować, a nie było gdzie, to po prostu skopiowałam tytuł... Dzięki za zwrócenie uwagi ale i tak nie mogę tego zedytować i poprawić :/
co do odcinka nie byl zly , napewno oryginalny chociaz potraktowali tego Ozyrysa po macoszemu , zreszta podobnie jak wczesniej inne bostwa ( te w 5 sezonie , ktore zabil Lucek) liczylem na cos wiecej , na jakis maly zwiazek z glownym tematem ( moze Ozyrys rowniez wyszedl z czyśćca albo chociaz wiedzialby cos o Lewiatanach) a tak troche wygladalo to jakby dodane na sile tylko po to aby Jo pokazac a troche szkoda ( i Ozyrysa i wczesniejszych bozkow) bo imo starozytne Bostwa moglybybyc ciekawym tematem na sezon a lewiatany narazie mnie rozczarowuja
Uwielbiam odcinki o bóstwach. Jak na razie to mój ulubiony w tym sezonie, choć najprawdopodobniej jeszcze się to zmieni. :D
W 6 seyonie bzz dobre 3 odcinki od konca reszta badziewie a teraz jest coraz lepiej z tego co widze. oby tak dalej jeszcze muzzki mi brakuje a tak to nie jest zle. nie sa to odcinki jak z sezonow 1-2-3 gdzie byly potworz ale nie ma tragedii.
Do starego klimatu brakuje sporo.....
Średni ten odcinek, znacznie gorszy od pozostałych w tym sezonie. Taki sobie Supernatural, nic nie zwykłego. A Sam miał śmieszne bokobrody ;D
Dla mnie odcinek był genialny.
Znowu zajęli się normalną sprawą, Dean wyrwał jakiegoś lachona, a ja znowu ryczałam jak bóbr. ^^
Ta scena, kiedy Jo chciała zabić Deana .. ;( Dawno nie wyłam na supernatural, według mnie zmienia się na lepsze.
Według mnie odcinek gorszy od poprzedniego. Za mało śmiesznych scen i jakoś tak szybko zleciał. Z niecierpliwością czekam na 11 listopada! ;).
W moim przypadku jeżeli odcinek szybko zleci to znaczy, że mnie wciągnęło i nie zanudziło na śmierć ;) Epizod sam w sobie porządny, wzruszający come back Jo, choć Ozyrys mógł budzić większą grozę, plus liczyłam, że wezwą na świadka kitsune, niedługo pewnię ta sprawa odbije się Deanowi czkawką.
W końcu pojawiły się bóstwa pogańskie co jest ogromnym plusem gdyż to jest niesamowicie ciekawy temat. Nadmienię tylko że moim ulubionym odcinkiem z wszystkich serii jest młot na bogów w którym lucyfer zabija bożków oraz Gabriela. Mam nadzieję że będzie więcej takich odcinków. Chciałbym zaznaczyć że 7 sezon nie ustępuje poprzednim względem klimatu ani poziomu.
Tak pomyślałem, że skoro dorzucili Ozyrysa (swoją drogą świetny pomysł) to może powinni w następnej kolejności dorzucić jakiegoś słowiańskiego Boga. Skoro Jared jest w jakimś stopniu polakiem to by było miło zobaczyć nasze podstawowe wierzenia w pełnej krasie. Tylko szkoda, że to wszystko jeśli nawet by się pojawiło to by było na jeden odcinek. Też nie bardzo mam pomysł skąd miałby się wziąść bóg mitologii słowiańskiej/nordyckiej w Stanach. To rzeczywiście ciężka sprawa i raczej nie do zrralizowania. To będzie musiało pozostać w moich marzeniach. Choć z drugiej strony jak patrzymy na to co z takimi wspaniałymi mitologiami amerykancy potrafią zrobić to może lepiej niech europejskie prawdziwe wierzenia zostawią w spokoju. Wystarczy wspomnieć ostatniego "Thora" gdzie pojawia się czarny bóg. Mudzin w mitologii nordyckiej? NIe warto dalej o tym pisać. Wątku egipskiego też nie pociągną. Załatwili Ozyrysa i na tym się sprawa zakończy a czuć niedosyt. Tak samo z Dżinami było. Jeden, dwa odcinki (w dodatku w mojej opinii słabe) i wszystkie złe wytatuowane potwory wracają w niebyt tam skąd wylazły. Niech ju ż lepiej wracają do Lewiatanów. Tylko na pewno nie mają pomysłu na całe 18 odcinków wyłącznie z Lewiatanami i będziemy zapewne świadkami jeszcze co najmniej kilku "zapychaczy". Lepszych lub gorszych ale jednak już teraz odcinki z powrotu braci do ich regularnej pracy są traktowane jako poboczny wątek. Kiedyś były to normalne i główne odcinki i tylko od czasu do czasu pojawiał się odcinek posywający fabułę naprzód. Teraz idziemy w zupełnie przeciwnym kierunku.
ja zgadzam się z tym że sezon 6 i ten jest no... tragiczny, supernatural schodzi na psy, odcinki są nieciekawe, dialogi aż żal du*e ściska, a ostatni odc nie zaskoczył mnie niczym, Sam i Dean nawet graja słabo aż szkoda na nich patrzeć, a sam wątek Ozyrysa był mocno irytujący i ta jego cała rozprawa. poza tym nie wiem czy tylko mnie wkurza czy innych też ta rozbryzgująca się dziwacznie krew, zawsze w tą samą stronę.I nielogicznie trysnęła ona z tego gościa co na początku samochód go zgniótł.
Ja kilka razy przewijałam moment ataku psa. Nigdy nie widziałam "plamy po człowieku", którego samochód wbił w ścianę ale mając psa zastanawiam się w jaki sposób ten psiak filmowy mógłby wywołać taki rozbryzg. Starałam sobie przypomnieć stare odcinki i już tam się to pojawiało, więc może to swoisty "podpis wykonawcy";)
Zaczynam mieć takie wrażenie jakby ostatnio plaga jakaś (albo moda) się pojawiła na zmęczenie granymi postaciami. Z jednej strony mamy spragnionych akcji i nowych, dobrych odcinków widzów a z drugiej strony zmęczonych i zirytowanych gwiazdorków którym już w zasadzie na danym serialu zależeć. Supernatural tak jak i Dexter na pewno ma swoją grupę zagorzałych fanów którzy by oddali wszystko aby serial nie dostał bana, a potem nagle główny aktor stwierdza, że jest zmęczony już swoją rolą i musi odpocząć od aktorstwa albo zagrać gdzieś indziej. Oczywiście wszystko albo niemal wszystko się opiera na pieniądzach. Michaela C Halla znudziła już postać Dextera i zapowiedział odejście z serialu. Chciano nakręcić jeszcze ze dwa sezony ale powiedział nie. Ewentualnie może mu się zachcieć ponownie wcielić w postać jak konto mu się odpowiednio zapełni. Tylko tak w Supernatural jak i w Dexterze ich niechęć do gry w tych serialach zaczyna być widoczna gołym okiem poprzez ich grę to jaki jest sens na siłę ciągnąć seriale które i tak umrą śmiercią naturalną bo będzie z każdym odcinkiem spadała oglądalność.
no niby masz rację co do tego, ze supernatural jest grany w coraz to gorszy sposób, ale nie moge zrozumieć jak możesz go porównywać z dexterem?! przecież to dwa odrębne światy, a poza tym lepszego serialu niż dexter - nie biorąc pod uwage gry o tron - nie oglądałam, a supernatural od początku był na podobnym poziomie co teraz, z tym ze obecny sezon i poprzedni nie są w ogóle logiczne. gdzie tu szeroko rozumiana spójność?! w poprzednich sezonach jeden wątek się kończył by rozpocząć kolejny, a w chwili obecnej nie dość, że nie wiadomo o co chodzi i co na celu mają scenarzyści to jeszcze te wszystkie akcje z lewiatanami, ozyrysem, castielem-bogiem są już tak mocno naciągane, ze sie odechciewa oglądać i zastanawiać co będzie dalej. a ta krew....o matko chyba najbardziej wkurzający motyw w calym serialu,; uważam, ze powinni poświęcić jeden odcinek samemu rozpryskowi krwi, bo moze by wniósł coś sensownego;)
krew raczej nic sensownego by już nie wniosła, moim zdaniem supernatural nie był ciągle na tym samym poziomie, pierwsze sezony były dużo lepsze niż ostatnie poza tym jakoś fajniej to wszystko było pozlepiane i ciekawiej się oglądało, każdy sezon miał inny powiązany z poprzednim motyw a teraz to serial jest naciągany i rozciągany, nudne wątki wleką się niemiłosiernie.
nie rozumiem też porównywania supernatural z dexterem, chodzi mi tu o obsadę, wątki jak i jakoś serialu, dexter jest nieporównywalnie lepszym serialem
Nie było moim zamiarem porównywanie poziomu tych dwóch seriali. Supernatural się ogląda dalej bo do pewnego momentu naprawdę świetnie wszystko rozwijali. Teraz się trochę pogubili ale nadal czekam i mam nadzieję na ich powrót na właściwe tory. SN jest produkcją dobrą i tyle. Dexter jest serialem świetnym (według mnie nie wybitnym) ale ma rzeszę zagorzałych fanów którzy za możliwość obejrzenia kolejnego odcinka by sobie dali uciąć rękę.
Chodziło mi natomiast o porównanie gry aktorskiej w aktualne lecących sezonach. Michael C Hall wydawał się jakiś taki dziwny w pierwszym odcinku nowego sezonu Dexa i potem znalazłem wywiad z nim w którym oficjalnie twierdzi, że jest graniem Dextera zmęczony i już by jednak zajął się czym innym. Kiedy aktor tak się czuje i dodatkowo o tym mówi do wszystkich to od razu można to w grze zauważyć. Podobną sytuację zauważam u Jareda i Jensena. O ile Jared zawsze nie grał jakoś specjalnie świetnie to Jensen wyraźnie obniżył loty przez ostatnie dwa sezony. Co prawda nie powiedzieli oficjalnie o niechęci ponownego wcielania się w braci, tak jak zrobił to Hall w sprawie postaci Dextera ale to widać całkiem wyraźnie i bym się nie zdziwił gdyby nie chcieli podpisywać umowy na kolejne sezony. Dodatkowo jeśli tak słabo będzie ten sezon SN się rozwijał to problem sam się rozwiąże bo nikt nie będzie chciał robić kolejnych serii. Nie wiem czy takie zniechęcenie doo grania swoich postaci występuje w innych serialach. Nie oglądam ich aż tyle aby wyrabiać sobie zdanie na temat nadchodzącej epidemii niechęci aktorów do granych przez siebie postaci jednak jeśli by się takie tendencje pojawiały w innych serialach aktualnie to można zacząć się obawiać o przyszłość wielu produkcji. Jednak wydaje mi się, że jest to tylko zbieg okoliczności i inne produkcje z takimi problemami się nie zetkną. A przynajmniej nie wszystkie w jednym czasie.
Zgadzam się z Tobą, ostatnio ich gra aktorska jest do bani. Wcześniej nie było tego widać, (przynajmniej ja nie widziałam) a teraz oglądając odcinek nie myślę o serialu, tak jakbym była w ich świecie i była obserwatorem, stała tuż obok, tylko jak na plan zdjęciowy. Wszystko jest takie sztuczne, przewidywalne, ,,ukartowane". Przyznaję Ci rację PanManiak. Zmiana jednego głównego wątku na drugi jest zbyt ,,twarda", nie ma żadnego powiązania, to przejście powinno gładkie, przyczynowo-skutkowe.