Na razie nie oceniam, bo obejrzałam dopiero 3 odcinki. Serial zapowiada się dość ciekawie, choć końcówka chyba do przewidzenia (stawiam na to, że tym złym -i to złym od lat- okaże się poszukiwany, wiecznie uśmiechnięty tatuś-trener, który chyba mocno skrzywdził Kubę-piłkarza, który z kolei będzie chciał odpłacić za swoje krzywdy). Ciekawe czy dobrze przewiduję?
Obsada dość przemyślana - Głowacki gra jak zwykle rewelacyjnie, podobnie "stare wygi aktorskie" z obsady, ale i młodzi i nieznani są OK. Nietrafiona wydaje się tylko aktorka grająca Milę - wg scenariusza powinna chyba być mocna, charakterna, nieustraszona, a w filmie sprawia wrażenie nabzdyczonej, obrażonej na cały świat i strasznie zadufanej w sobie. Życzę jej by rozkręciła się w dalszych odcinkach, może to początki są takie trudne...
Szkoda jeszcze, że scenariusz taki lekko niedopracowany: komenda policji bez żadnego szefa, za to z open-space'm z lat 70-tych; kto przyjeżdża ten robi co chce (najpierw Głowacki "się rządzi", potem Stenka (strasznie ją postarzyli i pobrzydzili), przysłuchuje się przesłuchaniom, wtrąca się); ojciec w celi siedzi oczywiście sam, nawet kolację wigilijną wcina z rodziną we własnej celi (!), potem leży sam w pięknie wyposażonym pokoju szpitalnym (spójrzcie na telewizor na ścianie!) gdzie można go dowolnie odwiedzać... ale to już standard w polskich filmach, szkoda tylko że nie w życiu. Takie niewiele znaczące, ale denerwujące szczególiki. Zobaczymy jak będzie dalej...