Madeline? Madeline popełniła samobójstwo, bo zdaje się że nie mogła znieść tego że w końcu została powiedzmy "pokonana" przez Nikitę. Że to Nikita będzie oceniać jej pracę i życie, popełnione błedy itp. Jeśli masz ochotę więcej się dowiedzieć to zapraszam na forum o serialu : http://www.nikitaforum.net/ zapraszam do wypowiedzi na forum ;-) Tam znajdziesz osoby które bardziej się interesują Madeline, bo ja tam jestem raczej fanką Nikity :-)

Skoro już jesteście przy Madeline :D

Powiedzcie proszę, czy kiedykolwiek wyjaśniono gdzie wychodziła Madeline z sekcji? Pamiętacie, gdy w bodajże pierwszym sezonie Nikita ją o to spytała, a Madeline ją nawet za to pochwaliła?

Pytam, bo wydaję mi się, że Madelina, jak i Ops mieszkali chyba nawet w sekcji...

Pozdro

Nigdy nie poznalismy miejsca zamieszkania Madeline, Opsa chyba tez nie, wiec wyciagac wniosku ze mieszkali w Sekcji moim zdaniem tez za bardzo nie wolno ;) Uwazam, ze mieli gdzies swoje niebylejakie chacjendy, watpie zeby szefostwo w sekcji sie kisilo.. Poza tym Nikita zapytala dokad Mad idzie kiedy wychodzi, stad wniosek ze jednak mieszkala poza sekcja. W Sekcji mieszkal za to Birkoff :-)

Ale spotykali się w "Wieży" :D A w sumie w Sekcji jako ważne persony byli najbezpieczniejsi.

Tylko jak pewnego pięknego dnia porwali Madeline :D Musiała mieć jakąś chacjende...

Wracając do Madeline, to spójrzmy prawdzie w oczy, była the best. Piękna postać, moim skromnym zdaniem Nikita niech się przy niej schowa.

Chociaż trochę sucharski motyw... stworzyła sobie piekło i stała się potworem, bo mamusia ją odrzuciła, gdyż zabiła siostrę w walce o ... lalkę xD

Mad&Ops, ona nie kochała jego, on nie kochał jej (wysłał ją na śmierć i ukrywał mężusia przez 9 lat). Madeline nawet byłaby pewnie zdolna do uczuć wyższych, ale skrzętnie je dusiła w zarodku, gdyż były SŁABOŚCIĄ, a Madeline nie lubiła słabości. Mad lubiła za to kwiatuszki.

Mad&Charles (powiedzcie mi, czy kiedyś powiedziano coś więcej o jej małżeństwie?) Z tego co pamiętam, to wyszła za mąż, za człowieka oddanego jej piekiełku - Sekcji, który nawet po 9 latach chciał wrócić jak taki porzucony piesek. Ciekawe to było tzn jej małzeństwo... Oczywiście Madeline dbała tylko o swoje roślinki, o męża nie, więc go zabiła. Dlaczego? To jest ciekawe również. Był jej słabością? Czy naprawdę wiedziała, że nie może wrócić, więc "po co ma się męczyć".