PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=39595}

Nikita

La Femme Nikita
1997 - 2001
7,1 11 tys. ocen
7,1 10 1 11314
Nikita
powrót do forum serialu Nikita

Parę tygodni temu wróciłam do oglądania „Nikity”, czyli jednego z moich ulubionych seriali z dzieciństwa. Przyznam szczerze, że z mojego początkowego zamiaru, aby obejrzeć jeszcze raz wszystkie odcinki po kolei wyszły nici i od razu zaczęłam od sezonu 3 i nawet nie od samego początku, tylko bodajże od 4 odcinka. Potem było przeskakiwanie i szukanie odcinków, w których dzieje się coś na płaszczyźnie relacji między głównymi bohaterami. Ktoś może powiedzieć, że to zbrodnia takie przeskakiwanie, ale z drugiej strony pamiętam, że przed laty, kiedy pierwszy raz w TV oglądałam ten serial, to robiłam to przede wszystkim ze względu na, według mnie, niesamowicie pokazane tam uczucie między Nikitą i Michaelem (Peta Wilson i Roy Dupuis, moim zdaniem, w swoich rolach niezastąpieni), więc teraz, kiedy już nie musiałam czekać na ulubione sceny, a mogłam obejrzeć je hurtem jedna po drugiej, postanowiłam skorzystać z okazji i tak zrobić. Trafiały mi się odcinki ciekawsze i mniej ciekawe, jeśli chodzi o interesujący mnie temat;), ale nie narzekałam, bo jak już wcześniej wspomniałam i tak na początku dokonałam selekcji.
Tak dobrnęłam do 21 odcinka 4 serii i intuicja (oraz opis fabuły odcinka 22;)) podpowiadały mi, że powinnam na tym zakończyć. Niestety ich nie posłuchałam, obejrzałam odcinek 22 i jestem oburzona. Niby serial to tylko serial i nie ma się czym oburzać, ale jego twórcy jakiś szacunek dla widza powinni mieć. Jak można wymyślić scenariusz, w którym przez cztery serie widz obserwuje rodzące się uczucie między głównymi bohaterami, a potem raptem w jednym odcinku okazuje się, że miłość do Michaela ze strony Nikity była tylko grą i ona go wcale nie kocha? Dobra, wiem, że jest jeszcze piąta seria i jej zakończenie jest trochę bardziej „optymistyczne”, ale nie wiem, jak Wam, ale mi odcinek 22 czwartej serii popsuł całą płynącą z oglądania przyjemność. Niby widziałam go już przed laty, ale widocznie musiałam go wyprzeć z pamięci, bo był on teraz dla mnie niemiłym zaskoczeniem, tak niemiłym, że aż musiałam napisać na tym forum, co o tym myślę;).
Zanim obejrzałam ten odcinek, chciałam jeszcze wrócić do serii 1 oraz 2 i tam poszukać odcinków z interesującym mnie wątkiem, ale teraz jestem trochę zniechęcona, bo obawiam się, że będę je oglądała cały czas mając z tyłu głowy myśl, że przecież to i tak na niby i nie ma tu mowy o żadnej miłości. Oczywiście zdaję sobie sprawę że cały serial jest przecież na niby i nie trzeba się nim przejmować, ale jestem pewna, że wszyscy Ci, którzy, tak jak ja, czuli i cenili go za niezwykły klimat relacji Nikita & Michael wiedzą, co mam na myśli to pisząc. Dla mnie serial powinien skończyć się na 21 odcinku czwartej serii i skandal, że tak się nie stało;).

Trickygirlik

Przyznam, że wątek o którym wspominasz również był dla mnie najważniejszy. Podobnie jak Ty bardzo się zawiodłem na ostatnim odcinku 4 sezonu. Do tego stopnia, że nie próbowałem już oglądać 5 sezonu. Jeśli chodzi o pierwsze sezony to również twórcy dali plamę. Myślę, że scenariusze pisały różne osoby. W rezultacie, w pierwszym sezonie mamy już nakreśloną "głębszą" relację pomiędzy głównymi bohaterami. Pamiętam jednak, że przez ciąg wielu dalszych odcinków jakby o tym zupełnie zapomniano.
Pomimo to, serial jest świetny (może na miarę brytyjskiego Robin Hooda nawet).

dr_fracor

Gdybyś kiedyś zdecydował się obejrzeć jednak chociaż fragmenty sezonu 5, to polecam odcinek 7. Scenarzyści zdecydowali się w nim na ukłon w stronę wielbicieli relacji Nikita & Michael i włożyli w usta głównej bohaterki wyczekiwane przez fanów "kłamałam":), tylko w tym wypadku chyba już zarówno scenarzyści, jak i widzowie nigdy nie będą mieli pewności, czy nie mają tutaj do czynienia z "paradoksem kłamcy", no bo w końcu ile razy można zmieniać zdanie;).